Środa, 14 sierpnia 2024
„Rzeczpospolita” odnotowuje: „Rachunki nie będą niższe przez ujemne ceny energii”. Na Towarowej Giełdzie Energii coraz częściej obserwowane są ujemne ceny. W sierpniu odnotowano kolejne rekordy. Spółki energetyczne z trudem dostosowują się do zmian, a operator zaleca większą elastyczność. W niedzielę 11 sierpnia na Towarowej Giełdzie Energii odnotowano rekordowe ceny energii. Były one jednak… ujemne. Do tej niecodziennej sytuacji doszło w niedzielę w ciągu dnia. W kontraktach na zakup energii o godz. 15 odnotowano niespotykaną dotychczas wartość -360 zł za 1 MWh. Poprzedni rekord padł 27 lipca, kiedy płacono ok. -270 zł za MWh. Nie oznacza to jednak, że zakład energetyczny będzie nam „dopłacał” do rachunku. Ujemne ceny na rynku hurtowym nie mają przełożenia na finalne rachunki klientów za prąd. Te wynikają bowiem z kontraktów długoterminowych, a nie krótkoterminowych. Skąd wynika zatem to zjawisko? Ujemne ceny pojawiają się, gdy nie ma odbiorców na całą produkowaną energię. Wytwórcy muszą być wówczas gotowi zaoferować sprzedaż swojego produktu za dopłatą, by nie musieć wyłączać i ponownie uruchamiać swoich elektrowni. Wiązałoby się to bowiem dla nich z jeszcze większymi dodatkowymi kosztami. Więcej szczegółów- na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 14.08.2024.).
„Rz” informuje też: „Kolejne wydłużenie naboru wniosków od HoReCa”. Aż do 3 października firmy mogą składać wnioski o wsparcie na rozszerzenie lub zmianę profilu działalności w sektorach hotelarstwo, gastronomia (HoReCa), turystyka lub kultura. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości chce, by jak najwięcej firm skorzystało ze wsparcia przygotowanego dla branż najmocniej poszkodowanych w czasie pandemii. Po tym, jak w czerwcu zakończył się przedłużony nabór wniosków o wsparcie unijnymi pieniędzmi z Krajowego Planu Odbudowy dla przedsiębiorców z branż najbardziej poszkodowanych w okresie pandemii Covid-19, PARP w lipcu niespodziewanie ogłosiła drugi nabór. Początkowo miał trwać do 18 sierpnia. Następnie przedłużyła go do 20 sierpnia, a w poniedziałek o kolejne kilka tygodni, bo aż do 3 października. O wsparcie mogą ubiegać się mikro-, mali i średni przedsiębiorcy, którzy na dzień 31 grudnia 2019 r. lub najpóźniej od 20 marca 2020 r. prowadzili i nadal prowadzą działalność gospodarczą w ramach sektora hotelarstwo, gastronomia, turystyka, kultura, określoną kodem polskiej klasyfikacji działalności (PKD) wskazanym w regulaminie konkursu. Wsparcie przeznaczone jest dla przedsiębiorstw, które w latach 2020–2021 odnotowały spadek obrotów o co najmniej 20 proc., liczonych rok do roku. To ważna zmiana i złagodzenie kryteriów naboru, bowiem do niedawna o wsparcie mogły się ubiegać firmy, których obroty spadły we wskazanym okresie o nie mniej niż 30 proc. PARP liczy, że także dzięki tej zmianie wpłynie więcej wniosków od firm. Łączny budżet obu naborów to aż blisko 1,2 mld zł- czytamy na 20 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 14.08.2024.).
„Dziennik Gazeta Prawna” zauważa natomiast: „Ceny mieszkań rosną. Dochody gospodarstw domowych również”. Już w I kw. wzrost cen mieszkań na rynku pierwotnym w największych miastach Polski był najwyższy od 2007 r. i wyniósł 19 proc. W II kw. (marzec–maj) dynamika okazała się jeszcze wyższa – wzrost nieznacznie przekroczył 20 proc. W Krakowie ceny w ciągu 12 miesięcy zwiększyły się niemal o jedną trzecią. Średnia cena w siedmiu największych miastach zbliżyła się do 14 tys. zł/mkw. W Warszawie przeciętnie było to już ponad 16 tys. zł, w Krakowie prawie 15,3 tys. zł. Na rynku wtórnym też nastąpiło przyspieszenie: 18-proc. wzrost średniej ceny transakcyjnej w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. to najwięcej od I kw. 2008 r. Przeciętna cena używanego lokalu w Warszawie wynosiła 15,1 tys. zł za mkw.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 14.08.2024.).
„DGP” informuje w innym miejscu: „Niższe opłaty za wodę? Eksperci ostrzegają przed konsekwencjami”. Propozycje Ministerstwa Infrastruktury dotyczące nowych zasad naliczania opłat za wodę wywołują zaniepokojenie wśród ekspertów branży wodociągowej. Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie wyraziła poważne obawy, że zmiany mogą doprowadzić do poważnych problemów finansowych w przedsiębiorstwach wod-kan. Resort infrastruktury pracuje nad nowelizacją ustawy o zaopatrzeniu w wodę, która zakłada, że pierwszy metr sześcienny wody będzie kosztował symbolicznie 1 złoty, dwa kolejne metry będą sprzedawane po obniżonej cenie, natomiast za czwarty i następne zużyte metry cena będzie wyższa. Według IGWP, choć na pierwszy rzut oka może się to wydawać atrakcyjne dla konsumentów, w rzeczywistości może prowadzić do poważnych konsekwencji dla całego sektora. Izba ostrzega, że wprowadzenie postulatu „1000 litrów wody za darmo” dla każdego obywatela oznaczałoby miesięczną dostawę ponad 30 miliardów litrów wody, które musiałyby zostać sfinansowane przez przedsiębiorstwa wodociągowe. To ogromne obciążenie finansowe dla sektora, który już teraz boryka się z trudnościami wynikającymi z wcześniejszych, niekorzystnych regulacji prawnych. Zdaniem IGWP, przedsiębiorstwa wodociągowe muszą nie tylko pokrywać bieżące koszty związane z uzdatnianiem i dostarczaniem wody, ale także inwestować w rozwój i utrzymanie infrastruktury. W ostatnich latach wiele z tych przedsiębiorstw było zmuszone do wstrzymania inwestycji z powodu braku wystarczających środków finansowych. Dalsze utrzymywanie takiej sytuacji może doprowadzić do poważnych problemów z jakością i stabilnością dostaw wody- odnotowano.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 14.08.2024.).
W „DGP” również czytamy: „Jest zaskoczenie. PKB wyżej od prognoz”. Główny Urząd Statystyczny podaje, że Produkt Krajowy Brutto niewyrównany sezonowo w drugim kwartale 2024 roku zwiększył się realnie o 3,2 proc. rok do roku wobec spadku o 0,6 proc. w analogicznym okresie rok temu. W drugim kwartale 2024 r. realny PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2015) zwiększył się o 1,5 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 4,0 proc. Natomiast realny PKB niewyrównany sezonowo, czyli w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego, zwiększył się o 3,2 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 14.08.2024.).
„DGP” informuje też: „Inflacja. GUS pokazał dane. >>Zgodnie z oczekiwaniami>>”. Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu 2024 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 4,2 proc. (przy wzroście cen usług – o 6,2 proc. i towarów – o 3,5 proc.). Jak czytamy w komunikacie GUS-u, w stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 1,4% (w tym towarów – o 1,6 proc. i usług – o 1,1 proc.). „W lipcu br. w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny w zakresie mieszkania (o 5,7 proc.), rekreacji i kultury (o 2,1 proc.) oraz restauracji i hoteli (o 0,6 proc.), które podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 1,42 p. proc., 0,13 p. proc. i 0,04 p. proc.” – czytamy. Ekonomiści z ING wskazują we wpisie w serwisie X, że lipcowa inflacja potwierdzona na 4,2 proc. r/r, a wzrost względem czerwca głównie na wyższych kosztach energii. „Inflacja bazowa prawdopodobnie wzrosła do ok. 3,7-3,8%r/r z 3,6%r/r miesiąc wcześniej. Do końca 2024 inflacja CPI powyżej 4%r/r. W 2024 stopy NBP bez zmian” – podano.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 14.08.2024.).
„DGP” odnotowuje również: „Kontrowersje wokół kredytu na start”. Nowy program wsparcia dla mieszkalnictwa, który jeszcze nie wszedł w życie, już wywołuje spore kontrowersje w branży. Głównym punktem spornym jest potencjalny wpływ na ceny nieruchomości. Ministerstwo Rozwoju i Technologii przedstawiło w połowie lipca nowy projekt ustawy o Kredycie na start, z planem jego wdrożenia w połowie stycznia 2025 roku. Mimo że program zawiera zapisy mające na celu zapobieganie wzrostowi cen, niektórzy eksperci, w tym Ministerstwo Finansów, uważają, że wzrost cen jest nieunikniony. Ministerstwo Rodziny podkreśliło, że przewidywany wzrost cen nieruchomości może dodatkowo ograniczyć dostępność mieszkań, ze względu na konieczność posiadania wyższej zdolności kredytowej. Narodowy Bank Polski oraz resorty funduszy, klimatu i sprawiedliwości również zgłosiły liczne zastrzeżenia do projektu. Z kolei eksperci z Rednet Property Group mają odmienne zdanie. Uważają, że nowy program nie tylko nie podniesie cen mieszkań, ale pomoże je stopniowo stabilizować. Według analityków cytowanych przez „Puls Biznesu”, obecna sytuacja na rynku nieruchomości znacząco różni się od tej, która towarzyszyła wprowadzeniu Bezpiecznego kredytu 2 proc. W pierwszym półroczu 2023 roku, tuż przed wejściem w życie BK2, w siedmiu największych miastach Polski i ich aglomeracjach do sprzedaży trafiło niecałe 17 tys. nowych mieszkań. Natomiast w pierwszym półroczu tego roku liczba ta wzrosła o 94 proc. Obecnie na rynku jest bardzo duża podaż nowych lokali, a w niektórych miastach ceny zaczęły nawet spadać. Dzięki wysokiej nowej podaży deweloperzy zaczęli ze sobą konkurować. Jednak dalej czytamy, że optymalnym rozwiązaniem byłoby zrezygnowanie z jakichkolwiek programów pomocowych, ewentualnie szybki i jednoznaczny wybór konkretnych rozwiązań, a następnie konsekwentne ich wdrażanie, co zapewniłoby rynkowi transparentność.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 14.08.2024.).