Środa, 14 luty 2018
Dziedziczone mieszkanie bez daniny, Rzeczpospolita
Podatek od galerii nie spodobał się w Brukseli, Rzeczpospolita
Administrowanie nieruchomościami funduszy jest z VAT, Dziennik Gazeta Prawna
Zbytnia dokładność opisu bywa czasami wadą, a nie zaletą projektów PPP, Dziennik Gazeta Prawna
Długoterminowe oszczędności na czterech ścianach, Dziennik Gazeta Prawna
Cudzoziemcy zbudują nam domy, Dziennik Gazeta Prawna
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w "Rzeczpospolitej" informuje: "Dziedziczone mieszkanie bez daniny". Fiskus potwierdził, że nie trzeba czekać pięciu lat ze sprzedażą lokalu nabytego w spadku po małżonku. Minister finansów wydał interpretację ogólną w sprawie zasad opodatkowania nieruchomości kupionej wspólnie przez małżonków. Korzystną dla podatników. Sprzedawca mieszkania lub domu musi wyliczyć dochód z transakcji i zapłacić od niego 19 proc. PIT. Chyba że pozbywa się nieruchomości po pięciu latach od nabycia (licząc od końca roku, w którym nastąpiło). Takim nabyciem jest zakup wspólnego mieszkania przez małżonków. Czy jednak po śmierci jednego z nich drugi małżonek ponownie je nabywa? I czy musi czekać pięć lat ze sprzedażą, żeby nie płacić podatku? Fiskus długo uważał, że tak. Zmienił zdanie dopiero po uchwale siedmiu sędziów NSA. W interpretacji ogólnej minister finansów podkreślił, że nabycie mieszkania następuje z chwilą uzyskania prawa do nieruchomości. Także wtedy, gdy weszła do wspólnego majątku małżonków. Po śmierci jednego z nich nie następuje nieruchomości przez drugiego małżonka. Nie jest bowiem możliwe wyodrębnienie przypadającego mężowi i żonie udziału w mieszkaniu (domu) objętym małżeńską wspólnością majątkową- czytamy na 16 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.02.2018.).
"Rz" zauważa też: "Podatek od galerii nie spodobał się w Brukseli". Komisja Europejska wszczyna wobec Polski postępowanie dochodzeniowe w sprawie podatku od nieruchomości komercyjnych. Postępowanie rozpocznie się jeszcze w tym tygodniu. Bruksela nie nakaże nam jednak zawieszenia poboru tego podatku, będzie jednak chciała wyjaśnień, czy na pewno jest on zgodny z unijnymi zasadami. To już drugie w ciągu ostatnich dwóch lat postępowanie wyjaśniające wszczęte przez Brukselę w sprawach fiskalnych. W sprawie minimalnego podatku PIT i CIT od nieruchomości komercyjnych (który zaczął obowiązywać od początku 2018 r., a dotyczy głównie galerii i centrów handlowych, a także biurowców) Komisja przede wszystkim stawia zarzut selektywności, co naruszać może konkurencję na rynku. Dotyczy on bowiem tylko nieruchomości o wartości początkowej powyżej 10 mln zł (stawka roczna wynosi 0,42 proc. wartości nieruchomości). Poza tym KE wytyka, że poprzez takie rozwiązania Polska chce wprowadzić tylnymi drzwiami zakwestionowany podatek handlowy. Firmy z branży nie chcą komentować spodziewanej decyzji Komisji. Eksperci wskazują jednak na wiele problemów wynikających z zapisów ustawy. Przede wszystkim danina może być szczególnie dotkliwa dla właścicieli nieruchomości z dużym odsetkiem niewynajętej powierzchni. W praktyce podatek jest związany wyłącznie z prawem własności nieruchomości danej kategorii, niezależnie od tego, czy nieruchomość generuje przychód, czy nie. Nowe przepisy zawierają założenie, że nieruchomość komercyjna może być źródłem przychodu, więc podatek jest należny. Biorąc pod uwagę, że w samej tylko Warszawie niewynajęte jest obecnie około 616 tys. mkw. biur, w wielu przypadkach podatek będzie musiał być opłacony mimo tego, że nieruchomość nie generuje przychodu- czytamy na 19 stronie części ekonomicznej.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.02.2018.).
"Dziennik Gazeta Prawna" zwraca uwagę: "Administrowanie nieruchomościami funduszy jest z VAT". Kto nie podejmuje decyzji, a jedynie świadczy usługi techniczne, nie może liczyć na zwolnienie z podatku przewidziane dla usług zarządzania portfelem inwestycyjnym- wynika z wczorajszego wyroku NSA. Chodziło o firmę zajmującą się profesjonalnym zarządzaniem nieruchomościami. Jednym z jej klientów był fundusz inwestycyjny, który lokował swoje aktywa w nieruchomościach. Firma uważała, że w związku z tym świadczy usługi zarządzania portfelem inwestycyjnym funduszu, które są zwolnione z VAT. Wyjaśniała, że jej czynności obejmują: przygotowanie ofert do sprzedaży nieruchomości oraz wniosków i rekomendacji w zakresie przejęcia ich w toku postępowania egzekucyjnego, prowadzenie dokumentacji i wycen, wizytowanie nieruchomości, utrzymanie ich w należytym stanie technicznym, ubezpieczanie, zawieranie umów na dostawy prądu, gazu i wody. Dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu stwierdził jednak, że zwolnienia nie będzie. Wyjaśnił, że zarządzanie portfelem inwestycyjnym funduszu polega na podejmowaniu decyzji finansowych, a nie na wyłącznie czynnościach administracyjnych, czysto technicznych. Uznał, że wykonywane przez firmę usługi nie różnią się od standardowego zarządzania nieruchomościami. Firma nie zgadzała się z tym, przegrała jednak w sądach, które odwołały się tu do orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE, z których wynikało, że zwolnienie jest przewidziane dla czynności decyzyjnych, a nie dotyczących eksploatacji nieruchomości. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 14.02.2018.).
"DGP" w dodatku "Samorząd i Administracja" zamieszcza natomiast tekst: "Zbytnia dokładność opisu bywa czasami wadą, a nie zaletą projektów PPP". Sposób opisywania przedmiotu partnerstwa publiczno- prywatnego budzi wiele wątpliwości. Pożądane jest sformułowanie w tym zakresie czytelnych wytycznych dla zamawiających. Trzeba dostrzec odrębności w porównaniu z tradycyjnym modele zamówień. Wiele zagadnień dotyczących projektów PPP- w tym kwestia wyboru partnera prywatnego- uregulowanych zostało w ustawie o partnerstwie publiczno- prywatnym (dalej: ustawa o PPP). Obecnie jeśli wynagrodzenie partnera prywatnego nie zostało określone w sposób, o którym mowa w art. 3 ust. 2 ustawy o umowie koncesji na roboty budowlane lub usługi (wynagrodzenie od podmiotów trzecich), do wyboru partnera prywatnego i umowy o PPP stosuje się ustawę- Prawo zamówień publicznych, co nie powinno zostać istotnie zmienione na gruncie procedowanej obecnie nowelizacji o PPP. Tryb ten zatem będzie miał zastosowanie w projektach PPP opartych na modelu wynagradzania w postaci opłaty za dostępność uiszczanej przez podmiot publiczny- czytamy w ramach wstępu. Więcej szczegółów- na siódmej stronie dodatku.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 14.02.2018.).
"DGP" informuje też: "Długoterminowe oszczędności na czterech ścianach". Od 2019 r. Polacy mają zarabiać dzięki rodzimym funduszom inwestującym w nieruchomości. Pomysł stworzenia w Polsce reguł dla istnienia funduszy inwestycyjnych specjalizujących się w rynku wynajmu nieruchomości (REIT, real estate investments trusts) ma już blisko dwa lata. Pierwsze przymiarki do ustawy były w 2016 r., a nowe regulacje miały przełamać monopol zagranicznego kapitału, który w ponad 90 proc. kontroluje polski rynek nieruchomości komercyjnych. Taki był plan, ale ustawa do dzisiaj nie została uchwalona, zaś opór wobec niej zgłosił m.in. prezes NBP. Z informacji "DGP" wynika, że resort finansów zamierza wrócić do napisania ram prawnych dla REIT. Biuro prasowe resortu potwierdza, że trwają prace analityczne oraz konsultacje związane z treścią tego projektu. Ma on powstać pod skrzydłami Pawła Gruzy, wiceministra odpowiedzialnego za kwestie podatkowe. REIT to standard w globalnym świecie finansów. Ich właściciele zarabiają na wynajmie nieruchomości, a większość zysków przekazują akcjonariuszom w postaci dywidend. MF robi kolejne podejście do "polskich REIT", bo to jedno z głównych narzędzi, które miało służyć do budowania długoterminowych oszczędności. Stąd powołanie Publicznych Funduszy Nieruchomości (PFN) znalazło się na jednym z poczesnych miejsc rządowej Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Polskie REIT miały działać w formule spółek akcyjnych notowanych na giełdzie. Dlatego pomysłowi przyklasnęli uczestnicy rynku kapitałowego. Początkowo publiczne fundusze nieruchomości miały inwestować nie tylko w mieszkaniówkę, ale też w nieruchomości komercyjne. Teraz- jak informuje MF- regulacjami zostanie objęty jedynie rynek nieruchomości mieszkalnych. Z kolei eksperci NBP mieli obawy o oferowanie inwestycji w fundusze działające na rynku nieruchomości komercyjnych, uważanym za sektor wysokiego ryzyka. Bank apelował o przemyślenie formuły REIT w Polsce. Plany MF mają te uwagi uwzględniać, szczególnie jeśli chodzi o doprecyzowanie regulacji chroniących inwestorów inwestorów indywidualnych i ograniczenie działania REIT jedynie do rynku mieszkaniowego- czytamy na dziewiątej stronie głównego wydania.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 14.02.2018.).
"DGP" informuje też: "Cudzoziemcy zbudują nam domy". Branża cierpi na brak rąk do pracy, więc sięga już po fachowców nie tylko z Ukrainy i Białorusi, ale i z takich odległych krajów, jak Azerbejdżan, Indie czy Neapol. W ubiegłym roku w całym budownictwie pracowało ponad 900 tys. pracowników- jeśli przyjmiemy założenie, że obserwowana we wrześniu tendencja wzrostu o 2,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego utrzymała się do grudnia. W najlepszym pod tym względem 2011 r. w branży pracowało 909 tys. osób. Taki wzrost jest prawdopodobny, ponieważ zwiększyła się liczba zatrudnianych cudzoziemców- wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Według nich przedsiębiorstwa złożyły w ubiegłym roku 237 oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy w budownictwie pracownikom z Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji i Ukrainy. To o 41 proc. więcej niż w roku poprzednim. Udzielonych zezwoleń na wykonywanie pracy było dla branży 46 tys., prawie dwa razy więcej niż w 2016 r. Mimo to firmy budowlane wciąż mają kłopoty kadrowe. Polski Związek Pracodawców Budownictwa szacuje, że w budownictwie brakuje 100- 150 tys. pracowników- odnotowano także na dziewiątej stronie głównego wydania.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 14.02.2018.).