Środa, 13 marzec 2019
Upusty w uwłaszczeniach pod lupą wojewodów, Rzeczpospolita
Krakowska uchwała antysmogowa zgodna z prawem, Rzeczpospolita
Będą luźniejsze rygory w handlu ziemią, Rzeczpospolita
Praga dopiero zaczyna rozkwitać, Rzeczpospolita
To nie koniec energetycznego bałaganu, Dziennik Gazeta Prawna
Platforma e- Zamówienia nie zostanie oddana na czas, Dziennik Gazeta Prawna
Delikatne luzowanie obrotu ziemią rolną, Dziennik Gazeta Prawna
Pomysł na legalizację samowoli budowlanej podzieli obywateli, Dziennik Gazeta Prawna
Terytorialny chaos kosztuje gminy miliardy, Dziennik Gazeta Prawna
Blisko 12 mln zł zadłużenia, Dziennik Stargardzki
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Upusty w uwłaszczeniach pod lupą wojewodów". Miasta muszą określać nie tylko stawki bonifikat, ale i warunki ich udzielania. Nie wszystkie to robią. Wojewodowie kwestionują ważność uchwał niektórych miast w sprawie wysokości bonifikat w opłacie z tytułu przekształcenia użytkowania wieczystego we własność. Powód? Są zbyt lakoniczne. Nie podają warunków, po spełnieniu których można skorzystać z upustów. Do tej pory wojewodowie wydali cztery rozstrzygnięcia nadzorcze kwestionujące ważność bonifikat. Wobec pierwszych trzech miast zarzuty były takie same: naruszenie art. 9 ust. 5 ustawy o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów. Przepis mówi, że w uchwale w sprawie bonifikat określa się w szczególności warunki ich udzielania oraz wysokość stawek procentowych. Tymczasem w trzech uchwałach zabrakło wspomnianych warunków. To zdaniem wojewodów jest błędem. Zarówno warunki, jak i stawki obowiązkowo powinny być podane w uchwałach. Zgodnie zaś z orzecznictwem sądów administracyjnych tego rodzaju pominięcia są istotnym naruszeniem prawa, co uzasadnia wyeliminowanie z obrotu prawnego takiego aktu. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju uważa, ze skoro przepis mówi o warunkach, to uchwała gminy powinna je podawać. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.03.2019.).
"Prawo co dnia" informuje też: "Krakowska uchwała antysmogowa zgodna z prawem". Sejmik Województwa Małopolskiego miał prawo uchwalić restrykcyjne rozwiązania na rzecz poprawy jakości powietrza w stolicy Małopolski. We wtorek NSA oddalił skargi kasacyjne czwórki mieszkańców Krakowa w sprawie tzw. uchwały antysmogowej. Sąd uznał, że uchwała, która zakazuje m.in. palenia w kominkach tradycyjnym opałem czy palenia w piecach ekogroszkiem, jest zgodna z prawem. Chodzi o uchwałę Sejmiku Województwa Małopolskiego z 15 stycznia 2016 r. ws. Wprowadzenia na obszarze Gminy Miejskiej Kraków ograniczeń w eksploatacji instalacji, w których następuje spalanie spalin. Restrykcje nie spodobały się niektórym właścicielom domów i firm. Tłumaczyli, że zostali zaskoczeni nowym zakazem. W ich ocenie wskazanie tylko na paliwa stałe jako odpowiedzialne za krakowski smog i pominięcie innych winowajców, takich jak gminy ościenne, czy właściciele aut, narusza zasadę równości. Sejmik nie zgadzał się z zarzutami. Racji skarżącym nie przyznał też WSA w Krakowie. NSA podkreślił natomiast, że akt prawa miejscowego może ingerować we własność, kiedy zezwala na to ustawodawca- i z tym mamy do czynienia m.in. w każdym planie miejscowym. Naruszeń prawa krajowego ani unijnego NSA się nie dopatrzył. Więcej- także na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.03.2019.).
"Prawo co dnia" zapowiada również: "Będą luźniejsze rygory w handlu ziemią". Na wsi będzie można swobodnie handlować jednym hektarem ziemi. W mieście zdjęte zostaną wszelkie ograniczenia. Rząd chce zmniejszyć ograniczenia w obrocie ziemią rolną. We wtorek przyjął projekt ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego (dalej jako: ukur). Nowe przepisy przewidują wyłączenie spod działania tej ustawy wszystkich gruntów rolnych położonych w granicach administracyjnych miast, a na terenie wsi o powierzchni do 1 ha. Dziś swobodnie można handlować tylko 30 arami ziemi. W pozostałych przypadkach ziemię mogą kupić rolnicy indywidualni. Spod działania ukur zostaną wyłączone również grunty objęte postępowaniem egzekucyjnym lub upadłościowym. Obecnie komornik może na licytacji sprzedać ziemię tylko rolnikom indywidualnym. Rząd chce również poprawić przepisy ograniczające obrót gruntami między bliskimi rolnika. Szczegóły- na 15 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.03.2019.).
"Rz" zamieszcza też rozmowę z Rafałem Szczepańskim, wiceprezesem BBI Development. W tekście "Praga dopiero zaczyna rozkwitać" czytamy: Warszawa jest fascynującym, pełnym energii miastem, które zasługuje na najwyższe noty. Chodzi nie tylko o potencjał gospodarczy, rozwój infrastruktury i wykształconą kadrę, ale również o wysoką jakość życia. Bulwary Wiślane, rewitalizacja Pragi, ogromna ilość zieleni, plany realizacji Parku Centralnego czy ogłoszona właśnie budowa Muzeum Centrum Sztuki Nowoczesnej, to tylko kilka przykładów nieprawdopodobnej przemiany Warszawy. Polska i Warszawa są atrakcyjnym miejscem w Europie dla funduszy, które inwestują swoje pieniądze także w długiej perspektywie kilkudziesięciu lat. Dalej czytamy: Na największym rynku biurowym w Polsce popyt w ubiegłym roku był rekordowy. Wynajęto 860 tys. mkw. powierzchni, a w budowie pozostaje prawie drugie tyle. Jesteśmy przy tym w bardzo ciekawym momencie dla komercyjnego rynku nieruchomości. Po latach zdominowania przez Służewiec i "inwazję" biurowców na Woli, zainteresowanie najemców zdecydowanie zwraca się ku prawej stronie Wisły. "Czarnym koniem" na rynku nieruchomości jest więc warszawska Praga. Ceny mieszkań, szczególnie przy linii metra, dorównują tym sprzedawanym na Woli, a biura sprzedają się jak świeże bułeczki- czytamy. Więcej- na 27 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.03.2019.).
"Dziennik Gazeta Prawna" zamieszcza z kolei tekst pod hasłem: "To nie koniec energetycznego bałaganu". KE uważa, że nowelizacja ustawy prądowej nie usunęła wszystkich jej błędów. A to może oznaczać, że chaos nie zniknie wraz z publikacja rozporządzeń. Ustawa, która powstawała w nocy pod koniec grudnia i miała sprawić, by ceny energii elektrycznej utrzymały w tym roku poziom z 2018 r., po zakwestionowaniu przepisów w Brukseli została już zmieniona. Jak jednak ustalił "DGP", Komisja Europejska ma do niej nadal zastrzeżenia. Obecnie głównym problemem jest zapisana na sztywno cena z 30 czerwca 2018 r. Według KE zakres podmiotowy regulacji cen jest za szeroki. Zastrzeżenia budzi ustawowa cena dla wszystkich odbiorców, a nie tylko dla grup wrażliwych. Minister energii zapowiedział, że akty wykonawcze do ustawy będą wydane do końca marca, jednak to wcale nie oznacza, że nie czeka nas kolejna nowelizacja kontrowersyjnego dokumentu. To może oznaczać kolejne modyfikacje przepisów wykonawczych, na które rynek czeka, licząc, że zakończą one stan energetycznego chaosu. Ten wciąż się pogłębia, na czym tracą najbardziej przedsiębiorcy i samorządy. Szczegóły- na czwartej i piątej stronie głównego wydania.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.03.2019.).
"DGP" zauważa też: "Platforma e- Zamówienia nie zostanie oddana na czas". Termin ostatecznej elektronizacji polskich przetargów znów stanął pod znakiem zapytania. Ministerstwo Cyfryzacji odstąpiło od umowy na stworzenie Platformy e- Zamówienia. Jak wynika z krótkiego komunikatu opublikowanego wczoraj przez Urząd Zamówień Publicznych, powodem zerwania kontraktu były opóźnienia w jego realizacji. Oznacza to, że tworzona od ponad roku platforma do przeprowadzania przetargów w internecie nie powstanie na czas. I tak mocno opóźniona miała być oddana w ręce użytkowników przed końcem tego roku. Wraz z początkiem 2020 r. miano już z jej pomocą udzielać zamówień publicznych. Na razie nie wiadomo, czy w związku z opóźnieniem planowana na ten termin pełna elektronizacja wszystkich polskich przetargów zostanie znów odłożona w czasie- czytamy na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.03.2019.).
"DGP" odnotowuje również: "Delikatne luzowanie obrotu ziemią rolną". Osoby, które nie zajmują się zawodowo rolnictwem, będą mogły kupić do 1 ha ziemi na wsi. Obecnie limit ten wynosi 0,3 ha. Wczoraj rząd przyjął projekt nowelizacji przepisów o handlu gruntami rolnymi, która nieco złagodzi dotychczasowe restrykcje. Nowe przepisy odblokują obrót działkami rolnymi położonymi w granicach administracyjnych miast. Bez konieczności występowania o zgodę dyrektora Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa będzie można nabyć ziemię rolną m.in. w toku postępowania egzekucyjnego i upadłościowego. Kolejna zmiana to skrócenie o połowę okresu, przez który nabywca nieruchomości rolnej będzie zobowiązany prowadzić gospodarstwo rolne (z 10 do 5 lat). Nowelizacja ma też ułatwić nabywcom ziemi wykazywanie, że osobiście prowadzą gospodarstwo. Obecnie muszą zwrócić się w tym celu o specjalne poświadczenie od wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Szczegóły- na piątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.03.2019.).
"Samorząd i Administracja" w "DGP" zauważa też: "Pomysł na legalizację samowoli budowlanej podzieli obywateli". Proponowana przez rząd abolicja już wywołuje dyskusję prawników. Pada nawet pytanie o sprawiedliwość i konstytucyjność. Z rozwiązania tego skorzystać mogliby tylko ci, którzy zakończyli budowę ponad 20 lat temu i wobec obiektu nie toczyły się lub nie toczą procedury legalizacyjne. Taka konstrukcja może budzić wątpliwości co do zróżnicowanego traktowania sprawców samowoli na tej tylko podstawie, że organ nadzoru wszczął albo nie względem nich postępowanie- zauważają eksperci. Więcej- na pierwszej stronie dodatku. "Samorząd i Administracja" wraca do sprawy w kolejnym tekście: "Rząd proponuje abolicję dla samowoli. Ale czy zgodnie z konstytucją?". W szczególności chodzi o kwestie ochrony własności, zachowanie wymogów prawidłowej legislacji oraz respektowanie zasady równości. Warunki, jakie musi spełniać abolicja samowoli budowlanej, aby mogła być uznana za konstytucyjną, były już przedmiotem analizy Trybunału Konstytucyjnego. W tym kontekście zauważyć należy, że zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju głównym wymogiem uproszczonej legalizacji miałoby być dołączenie do zawiadomienia o zakończeniu budowy oświadczenia o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane oraz oświadczenia o tym, że od zakończenia budowy upłynęło co najmniej 20 lat (składanego pod rygorem odpowiedzialności karnej), a także inwentaryzacji powykonawczej oraz ekspertyzy technicznej. Z niepokojem należy odnotować, że (przynajmniej na tym etapie) nie zakłada się obowiązku badania zgodności obiektu z wymogami ładu przestrzennego. To głęboka ingerencja ustawodawcy we władztwo planistyczne gminy- odnotowano na trzeciej stronie dodatku. Niżej znajdziemy również tekst pod hasłem: "Legalizacja to niewielki zysk dla gmin". Abolicja może zachęcać do łamania prawa. Jak się usankcjonuje jedną samowolę, to będą powstawały kolejne- czytamy w ramach wstępu.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.03.2019.).
"DGP" zauważa też: "Terytorialny chaos kosztuje gminy miliardy". Niekontrolowane rozlewanie się miast i chaos przestrzenny spowodowany brakiem miejscowych planów zagospodarowania kosztuje nas 84 mld zł rocznie. To najnowsze ustalenia naukowców z Polskiej Akademii Nauk, którzy sprawdzili, jak brak spójnej polityki terytorialnej rzutuje na gminy i ich mieszkańców. W przeliczeniu na głowę, każdy z nas płaci ponad 2,2 tys. zł rocznie m.in. na utrzymanie infrastruktury przesyłowej (wodociągów, kanalizacji), która łączy oddalone od siebie osiedla i nieruchomości. Duże odległości między miejscami zamieszkania rzutują też na rosnące koszty transportu. Rozproszona zabudowa przy braku dogodnej infrastruktury wymusza posiadanie samochodu i dojazdy na własną rękę. W samej tylko aglomeracji warszawskiej winduje to koszty codziennych podróży na linii dom- praca o ponad 600 mln zł rocznie. W sakli całego kraju za nieefektywny transport płacimy ponad 31 mld zł. Eksperci z PAN zwracają uwagę, że w ciągu ostatniej dekady wzrosła liczba obowiązujących miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. W 2009 r. było ich ponad 36 tys., a pod koniec 2017 r. liczba ta zwiększyła się o ponad 15 tys.. Plany te obejmują bowiem jedynie ok. 30 proc. powierzchni kraju. Co więcej, zgodnie z przeznaczeniem terenów ujętych w planach, większość z nich ma zostać przekazana pod zabudowę mieszkalną. Wystarczyłoby to na zasiedlenie ponad 62 mln osób. Przedstawiciele Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju PAN apelują o jak najpilniejszą reformę systemu zarządzania rozwojem terytorialnym. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.03.2019.).
"Dziennik Stargardzki" zwraca uwagę: "Blisko 12 mln zł zadłużenia". Pod koniec 2018 r. zadłużenie mieszkań komunalnych w Stargardzie wynosiło ok. 12 mln zł. Od ostatnich dwóch lat można mówić o wyhamowaniu wzrostu zadłużenia. Mimo wszystko Stargardzkie TBS ma sporo pracy w kwestii ściągania zadłużenia. Jak informuje Urząd Miejski w Stargardzie, na dzień 31 stycznia 2018 r. zadłużenie najemców lokali komunalnych wynosi 11 986 421 zł. W przypadku tego długu nie można mówić o tendencji malejącej lub rosnącej, z danych wynika, że wzrost zadłużenia wyhamował i pozostaje na tym samym poziomie. Miasto sięga po kilka sposobów ściągania długu, ostatecznością są eksmisje. W 2018 r. przeprowadzono 9 eksmisji. Istnieje mnóstwo różnych możliwości dla dłużników, aby regularnie spłacać zadłużenie. Wszystko zostało określone uchwałą Rady Miejskiej z października 2017 r. Na mocy uchwały dłużnikowi może zostać udzielona ulga w formie umorzenia, odroczenia terminu płatności lub rozłożenia spłaty długu na raty. Udzieleni ulgi następuje na wniosek i po rozpoznaniu sytuacji dłużnika przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Rodzaj udzielonej ulgi zależy od sytuacji dłużnika. Z umorzenia zaległości zazwyczaj mogą skorzystać osoby starsze, będące w trudnej sytuacji finansowej, niesamodzielne, a także osoby posiadające znaczny stopień niepełnosprawności i całkowicie niezdolne do pracy- czytamy na trzeciej stronie "Dziennika".
(Źródło: "Dziennik Stargardzki"- 12.03.2019.).