Środa, 13 grudnia 2017

Jak zwiększyć dostępność mieszkań na wynajem, Rzeczpospolita
Działka biznesmena nie zawsze jest firmowa, Rzeczpospolita
Niższy podatek od nieruchomości dla przedsiębiorcy, Rzeczpospolita
Jeśli inwestycji nie ma, to grunt trzeba oddać, Rzeczpospolita
Przyłącza pod okiem śledczych, Rzeczpospolita
Żona ważniejsza od dziecka, Rzeczpospolita
Wyboista droga do budowania w stolicy, Rzeczpospolita
Przekształcenie użytkowania wieczystego w prawo własności jest z VAT, Dziennik Gazeta Prawna

Więcej poniżej.

 

"Rzeczpospolita" zamieszcza obszerną debatę pod hasłem: "Jak zwiększyć dostępność mieszkań na wynajem". Pobudzenie budownictwa społecznego to jeden ze sposobów na zapewnienie lokali dla szerokiej rzeszy ludzi, którzy nie mają zdolności kredytowej- mówili uczestnicy dyskusji w redakcji "Rz". Dużą rolę do odegrania w tej kwestii mają samorządy. Redakcja zaznacza, że partnerem debaty był Bank Gospodarstwa Krajowego. Kazimierz Smoliński, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa, zwracał uwagę podczas debaty, że podstawowym działaniem mającym na celu upowszechnienie wynajmu jest zmiana oferty na rynku mieszkaniowym. Powołuje się przy tym na dokonane analizy, z których wynika, że na rynku nieruchomości brakuje mieszkań stricte pod wynajem. Ludzie młodzi nie mogą przebierać w ofertach. Lista możliwości jest krótka- albo mieszkanie kupią, albo je sobie wybudują. Społeczne budownictwo czynszowe w postaci TBS- ów utraciło finansowanie państwowe. Zlikwidowano Krajowy Fundusz Mieszkaniowy w 2009 r. , i nastąpiła duża zapaść w tym segmencie. Spółdzielnie mieszkaniowe przestały budować z różnych względów, m.in. z braku finansowania preferencyjnego, jaki kiedyś oferował KFM. Obecnie Narodowy Fundusz Mieszkaniowy przewiduje kilka rodzajów wsparcia finansowego. Pierwszym jest budownictwo częściowo komercyjne i częściowo ze wsparciem budżetu państwa. Drugi to budownictwo społeczne, w tym TBS i spółdzielnie, a przede wszystkim samorządy, które budują bloki z myślą o najbiedniejszych mieszkańcach. BGK oferuje samorządom finansowanie bezzwrotne nawet do 55 proc. Jednocześnie coraz częściej próbuje się zachęcać społeczeństwo do oszczędzania na cele mieszkaniowe. Wiele osób nie ma środków na przystąpienie do TBS czy spółdzielni mieszkaniowej i nie stać ich na wkład własny, by uzyskać kredyt. Chcemy, aby ludzie zaczęli oszczędzać- przy wsparciu państwa, otrzymując premię, mieliby możliwość zgromadzenia własnych środków. Pierwszy segment budownictwa komercyjnego już ruszył z opcją tańszych mieszkań. Można w budownictwie komercyjnym oferować korzystniejszą opcję zarówno czynszu, jak i sprzedaży. Można realizować projekty w modelu partnerstwa publiczno- prywatnego, zachęcając prywatnych inwestorów do włączenia się w tego typu realizacje- mówił wiceminister infrastruktury i budownictwa. Pełny zapis debaty- na szóstej i siódmej stronie części ekonomicznej.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.12.2017.).

 

"Prawo co dnia" w "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Działka biznesmena nie zawsze jest firmowa". Jeśli nieruchomość nie służy działalności gospodarczej, to sam fakt posiadania jej przez przedsiębiorcę nie wystarcza, by ją wyżej opodatkować. Według Trybunału Konstytucyjnego nie można inaczej traktować dwóch takich samych nieruchomości tylko dlatego, że właściciel jednej nie prowadzi działalności gospodarczej, a właściciel drugiej prowadzi, choć zupełnie gdzie indziej. Dlatego zakwestionował konstytucyjność kilku przepisów ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, które traktują nieruchomość jako "gospodarczą" tylko z tego powodu, że posiadająca ją osoba fizyczna prowadzi biznes. To istotne dlatego, że stawki podatku od nieruchomości są nawet kilkunastokrotnie wyższe od tych używanych np. na cele mieszkalne. Trybunał uznał, iż te przepisy (zwłaszcza art. 1a ust.1 pkt 3 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych) naruszają konstytucyjną zasadę równości traktowania obywateli. Szczegóły- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.12.2017.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" informuje również: "Niższy podatek od nieruchomości dla przedsiębiorcy". Prowadzący działalność gospodarczą nie muszą płacić od gruntów daniny według najwyższej stawki, jeżeli jest to ich majątek prywatny. Podobnie współwłaściciele- orzekł wczoraj Trybunał Konstytucyjny. Wyrok ma charakter interpretacyjny. Trybunał uznał, że przepisy nakładające na współwłaściciela gruntu podatek według najwyższej stawki, właściwej dla działalności, tylko z tego powodu, że inny współwłaściciel jest przedsiębiorcą, są niezgodne z konstytucją. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.12.2017.).

 

"Prawo co dnia" w "Rz" informuje natomiast: "Jeśli inwestycji nie ma, to grunt trzeba oddać". Osoby, którym zabrano działkę lub budynek pod przedsięwzięcie publiczne na skutek rokowań, mogą również starać się o jej zwrot. We wtorek Trybunał Konstytucyjny otworzył drogę dawnym właścicielom i ich spadkobiercom do domagania się zwrotu nieruchomości zabranej na podstawie umowy cywilnoprawnej pod inwestycje publiczne. Stwierdził bowiem niekonstytucyjność przepisu, który tę drogę zamykał. Chodzi konkretnie o art. 136 ust. 3 zdanie pierwsze ustawy o gospodarce nieruchomościami. Trybunał rozpatrzył skargę konstytucyjną spadkobierców dawnych właścicieli. W 1999 r. Skarb Państwa zabrał ich rodzinie nieruchomość pod budowę dojazdu do mostu. Nigdy jednak jej nie zrealizował. Po jakimś czasie starosta podzielił nieruchomość na dwie działki i jedną sprzedał. Wówczas spadkobiercy dawnych właścicieli zaczęli domagać się zwrotu drugiej działki. Okazało się to niemożliwe. Ustawa o gospodarce nieruchomościami przewiduje wprawdzie zwrot wywłaszczonej nieruchomości dawnych właścicielom i ich spadkobiercom, ale tylko odebranej po przeprowadzeniu postępowania wywłaszczeniowego. Tymczasem tę nieruchomość zabrano na podstawie umowy cywilnoprawnej, podpisanej po przeprowadzeniu rokowań. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.12.2017.).

 

"Prawo co dnia" zauważa również: "Przyłącza pod okiem śledczych". Prokuratura pilnuje spraw o należności za przyłączenie do sieci wodociągowych i kanalizacyjnych. Organy gminy aktami prawa miejscowego (uchwałami) dotyczącymi warunków podłączenia do gminnych sieci wodociągowych, kanalizacji sanitarnej i kanalizacji ogólnej wprowadzają często obowiązek ponoszenia przez mieszkańców opłaty przyłączeniowej. Chodzi o możliwość podłączenia budynku do gminnych sieci. Prokuraturze się to nie podoba. Dowód? 7 sierpnia 2017 r. Robert Hernand, zastępca prokuratora generalnego, wysłał wytyczne do wszystkich prokuratorów. Przypomniał, że obowiązek ponoszenia opłat nakładany jest na mieszkańców bez upoważnienia ustawowego i narusza konstytucję. Prokuratorzy mieli dokonać analizy zgodności z prawem uchwał o warunkach podłączenia do gminnych sieci wodociągowych, kanalizacji sanitarnej i kanalizacji ogólnej. Po ujawnieniu nieprawidłowości polegających na nakładaniu na mieszkańców opłaty przyłączeniowej, prokuratorzy mieli obowiązek podjąć działania zmierzające do zakwestionowania tych zapisów- czytamy. Więcej- także na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.12.2017.).

 

"Prawo co dnia" informuje też: "Żona ważniejsza od dziecka". Małżonka ma pierwszeństwo do mieszkania komunalnego przed synem z pierwszego związku zmarłego najemcy. Trybunał Konstytucyjny odpowiedział na pytanie prawne Sądu Rejonowego w Kościerzynie dotyczące zróżnicowania ochrony interesów mieszkaniowych lokatorów po śmierci jednego ze współmałżonków. Nie doszukał się niekonstytucyjności w art. 691 kodeksu cywilnego. Dotyczy on wstępowania rodziny w stosunek najmu po zmarłym lokatorze. Sąd Rejonowy w Kościerzynie rozstrzygał spór na tym tle. Przed śmiercią najemca zamieszkał z drugą żoną w jej domu. W lokalu komunalnym został jego syn. Po jego śmierci chciał za ojca wstąpić w stosunek najmu. Gmina odmówiła. Okazało się, że prawo w pierwszej kolejności ma była żona zmarłego. Wystąpił więc do sądu ze swoimi roszczeniami, a ten zaczął wątpić w konstytucyjność art. 691 par. 5 k.c. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.12.2017.).

 

"Rz" zauważa też: "Wyboista droga do budowania w stolicy". Problemy z uzyskaniem warunków zabudowy spędzają sen z powiek deweloperom, którzy chcieliby budować na warszawskim Chrzanowie. Warunki zabudowy to podstawowy akt planowania przestrzennego w kraju. Dziś na ich podstawie powstaje 50 proc. inwestycji mieszkaniowych. Przyczyna tego stanu jest prosta- zbyt małe pokrycie Polski planami miejscowymi- choć inne było założenie ustawy o planowaniu przestrzennym uchwalonej w 2003 r. Badania pokazują natomiast, że to właśnie warunki zabudowy i okres oczekiwania na nie- a nie sama procedura uzyskiwania pozwolenia na budowę- jest jedną z podstawowych barier inwestowania w kraju. Przekonują się o tym właśnie deweloperzy, którzy chcą inwestować na warszawskim Chrzanowie. To bemowskie osiedle, którego większość obszaru nie została zaplanowana. Koncepcja miejscowego planu dopiero powstaje w miejskim ratuszu… Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie części ekonomicznej.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.12.2017.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" informuje z kolei: "Przekształcenie użytkowania wieczystego w prawo własności jest z VAT". Sprzedaż nieruchomości gruntowej w trybie bezprzetargowym na rzecz jej użytkownika wieczystego jest kontynuacją wcześniejszej dostawy, za którą płatność została tylko odroczona w czasie- orzekł NSA. Chodziło o małżonków, którzy byli użytkownikami wieczystymi gruntu należącego do gminy. W 2010 r. grunt ten został im oddany w użytkowanie na 85 lat. Małżonkowie płacili z tego tytułu opłaty roczne, które były objęte podstawową stawką VAT. Chcieli jednak przejąć grunt na własność, więc wystąpili do prezydenta miasta o przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. Spór toczył się o to, czy przekształcenie jednego prawa w drugie będzie opodatkowane VAT. Szczegóły- także na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.12.2017.).

 

Zobacz również