Środa, 11 wrzesień 2024

„Rzeczpospolita” odnotowuje: „Ważą się losy kredytu 0 procent”. Na krótko przed posiedzeniem Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów i pierwszymi po wakacjach obradami Sejmu spór w rządzie i koalicji o „Kredyt 0 proc.” trwa. Kolejny dzień, kolejna wymiana uszczypliwości w ramach koalicji rządzącej. I to w sprawie programu mieszkaniowego, a raczej punktu zapalnego w rządzie i koalicji, jakim jest program „Kredyt 0 proc.”. W środę planowane jest kolejne posiedzenie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, które ma dotyczyć m.in. kwestii mieszkaniowych – czyli właśnie budzącego kontrowersje w koalicji „Kredytu 0 proc.”. Jak wynika z informacji „Rz”, Polska 2050 podtrzyma swój sprzeciw wobec dopłat do kredytów. W ubiegłą sobotę niezgodę na zerowy kredyt kolejny raz wyraziła też Lewica. Wcześniej premier Donald Tusk zapowiedział, że projekt dotyczący „Kredytu 0 proc.”, jest najbardziej zaawansowany ze wszystkich mieszkaniowych pomysłów rządu i będzie oceniany najszybciej. Podkreślił też, że w budżecie zabezpieczone są fundusze dotyczące różnych możliwości prowadzenia polityki mieszkaniowej. Informatorzy „Rz” – niezależnie od partii– podkreślają w kuluarowych rozmowach, że kwestia polityki mieszkaniowej będzie w najbliższych dniach i tygodniach przecięta. Jaki będzie efekt tego przecięcia? Jeden z rozmówców z Lewicy podkreśla, że jego zdaniem nie ma szans na wprowadzenie w życie propozycji kredytu 0 procent. Z czego to może wynikać? Można sobie wyobrazić sytuację, w której projekt ustawy o „Kredycie 0 proc.” jest forsowany w Sejmie wbrew Lewicy i Polski 2050. To wszystko może prowadzić do wspomnianego wcześniej wniosku, że „Kredyt 0 proc.” w praktyce jest politycznie martwy, podsumowuje „Rz”– na trzeciej stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 11.09.2024.).

„Prawo co dnia” porusza natomiast wątek spodziewanych zmian w prawie zamówień publicznych. W tekście „Postępowanie ma być bardziej przewidywalne” czytamy: Pod wpływem ekspertów ministerstwo wycofało się z pomysłu przedstawiania wszystkich dowodów przed rozprawą przed Krajową Izbą Odwoławczą. Zgodnie z art. 535 ustawy – Prawo zamówień publicznych strony biorące udział w postępowaniach odwoławczych przed Krajową Izbą Odwoławczą mogą przedstawiać dowody aż do zamknięcia rozprawy. Zmianę dotyczącą tej kwestii próbowano wprowadzić w projekcie ustawy deregulacyjnej. Zgodnie z propozycją strony byłyby zobowiązane do przedstawienia wszystkich dowodów przed rozprawą. Po krytycznych uwagach w trakcie konsultacji Ministerstwo Rozwoju i Technologii wycofało się jednak z tego pomysłu, przygotowując nowy projekt ustawy, umożliwiający przedstawianie dowodów aż do zamknięcia sprawy. Po zmianach w projekcie dostarczenie dowodów w trakcie rozprawy będzie możliwe jedynie w sytuacji, gdy ich wcześniejsze pozyskanie nie było możliwe lub konieczność ich powołania wynikła w toku postępowania odwoławczego. – Resort dąży do ukrócenia sytuacji, gdy druga strona postępowania nie ma czasu, aby w trakcie rozprawy zapoznać się z przedstawionym dowodem. Pozostanie także możliwość odmowy przez KIO przeprowadzenia wnioskowanych dowodów, jeżeli strona lub uczestnik utracili prawo do ich powoływania w toku postępowania, czyli w praktyce wówczas, gdy nie wykażą oni, że powołanie dowodów przed rozprawą nie było możliwe. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 11.09.2024.).

„Dziennik Gazeta Prawna” zauważa natomiast: „Rynek budownictwa w Polsce. Spadła liczba oddanych mieszkań”. W I półroczu br. oddano do użytkowania o 22,5 proc. mniej budynków mieszkalnych i jednocześnie o niemal 15 proc. mniej mieszkań niż przed rokiem. Zdaniem ekspertów to skutek braku programu „Kredyt na start”, który przekłada się na popyt w kraju. Ale to niejedyna widoczna zmiana. Opublikowane właśnie dane GUS potwierdzają też prognozy analityków na temat zmian na rynku mieszkaniowym. Większe wzięcie mają mniejsze lokale, co ma być odpowiedzią na uruchomienie rządowego wsparcia. Przeciętna powierzchnia mieszkania zmalała o 3,7 proc. To wynik podobny do tego sprzed pandemii. W czasie koronawirusa Polacy szukali częściej domów i większych lokali z ogródkiem, ale po tym wzroście zainteresowania większymi powierzchniami nie ma już śladu. Jak wynika z danych GUS, po raz pierwszy od wielu lat oddano też mniej obiektów w segmentach biurowym, handlowym, magazynowym i przemysłowym. Co więcej, poza rynkiem biurowym spadki są wręcz dwucyfrowe. Z jednej strony to wynik trudności, z jakimi boryka się handel, bo to one przekładają się zarówno na spadki zainteresowania powierzchniami tak na usługi komercyjne, jak na magazyny. Sprzedaż detaliczna w I połowie tego roku w sektorze spożywczym była niższa o 0,8 proc., w AGD/RTV i meblach – o 8,4 proc., a w sektorze odzieży i obuwia – o 14,7 proc. Z kolei mniejsza aktywność na rynku budowlanym ma swoje przełożenie na firmy wykonawcze i podwykonawcze- odnotowano.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 11.09.2024.).

„DGP” informuje również: „W gminach ruszyły kontrole ogródków. Po wizycie urzędnika możesz stracić tą ulgę”. W wielu polskich gminach ruszyły kontrole przydomowych kompostowników. Właściciele gospodarstw domowych, którzy posiadają takie kompostowniki i korzystają z ulg za wywóz śmieci, powinni być przygotowani na wizyty urzędników. Niespełnienie odpowiednich wymagań może skutkować utratą prawa do ulgi, a nawet zakazem ponownego ubiegania się o nią przez sześć miesięcy. Jak przypomina Portal Samorządowy, od 2022 roku osoby posiadające przydomowe kompostowniki mogą ubiegać się o zmniejszenie opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Warunkiem skorzystania z ulgi jest posiadanie działającego kompostownika, kompostowanie bioodpadów pochodzących z gospodarstwa domowego, a także umożliwienie przeprowadzenia kontroli przez upoważnionych urzędników. W przypadku naruszenia któregokolwiek z tych warunków, właściciel gospodarstwa domowego może stracić prawo do ulgi. Co więcej, po kontroli, w której stwierdzono uchybienia, takie gospodarstwo nie będzie mogło ponownie ubiegać się o ulgę przez sześć miesięcy.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 11.09.2024.).

„DGP” odnotowuje też: „Rząd szykuje wielki program mieszkaniowy. Jednym z filarów jest pomoc w zakupie mieszkania na kredyt”. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że przygotowano całościowy program mieszkaniowy składający się z trzech filarów: wsparcia mieszkalnictwa spółdzielczego, społecznego i pomocy w zakupie mieszkania na kredyt. Program ma być ponownie rozpatrywany w środę na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów. W koalicji rządzącej nie ma zgody ws. kredytu naStart, czyli programu dopłat do rat kredytów, potocznie nazywanego „kredytem 0 proc.”. Popiera go PSL i KO, przeciwne są Polska 2050 i Lewica. W projekcie budżetu na przyszły rok zabezpieczono 4,28 mld zł na budownictwo mieszkaniowe, jednak – jak powiedział w ubiegłym tygodniu minister finansów Andrzej Domański – na posiedzeniu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów trwa dyskusja, jak podzielić te środki. O to, co dalej z kredytem naStart, pytany był szef MON, lider ludowców. Kosiniak-Kamysz poinformował, że minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk (PSL) przygotował całościowy program mieszkaniowy składający się z trzech filarów: wsparcia mieszkalnictwa spółdzielczego, społecznego i własnościowego, a więc pomocy w zakupie mieszkania na kredyt. Dodał, że na wszystkie trzy filary programu mieszkaniowego powinny się znaleźć środki, także na wsparcie w zaciągnięciu kredytu mieszkaniowego. Sam Paszyk pytany o kredyt naStart, odpowiedział, że woli mówić o „programie kredytowym”. Jak mówił, według wstępnych szacunków pierwszy rok funkcjonowania programu kredytowego w przyszłym roku kosztowałby nieco ponad 500 mln zł i „nie jest to dominująca kwota ze środków przeznaczonych na mieszkalnictwo w przyszłym roku, w kwocie blisko 4,5 mld zł”. Według niego w planach jest zaangażowanie do tego środków z Krajowego Planu Odbudowy.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 11.09.2024.).

Zobacz również