Poniedziałek, 8 listopad 2021

¨Deweloperzy czasem grają nieczysto¨
¨Drewniany budynek zachował status zabytku¨
¨Branżę budowlaną wyniszczy nowa wojna o zlecenia¨
¨Dzięki wyższym stopom zwiększą się zyski banków¨
¨Jeszcze dwie podwyżki i koniec walki z inflacją¨
¨Zapłata w ratach nie odroczy obowiązku w zakresie VAT¨
¨Najem nieruchomości od wydzielonej spółki nie jest obejściem prawa¨
¨Inflacja coraz mocniej uderza w zamówienia publiczne¨
¨Gdy śmieciowy bilans się nie spina, korekta budżetu nie wystarczy¨
¨Cisza przed burzą na rynkach energii¨
¨Ponad 4 mln zł za mieszkanie w bloku z czasów PRL. Najdroższe oferty mieszkań na sprzedaż w Warszawie¨

Więcej poniżej.

¨Prawo co dnia¨ w poniedziałkowej ¨Rzeczpospolitej¨ odnotowuje: ¨Deweloperzy czasem grają nieczysto¨. Poznańska delegatura UOKiK wytyka błędy w umowach, jakie budujący mieszkania podpisują z ich nabywcami. Deweloper nie może oczekiwać, że na wzniesionym przez niego budynku zawiśnie bezpłatny  baner czy reklama budowniczego. Podobnie w umowach z klientami nie może wpisywać klauzul zwalniających bądź ograniczających jego odpowiedzialność za opóźnienia. A tak się wciąż zdarza- donosi UOKiK. Urząd wciąż ma co robić na rynku, czemu niespecjalnie się dziwi cytowany w tekście doradca w zakresie umów deweloperskich. Jego zdaniem mimo pewnej utrwalonej praktyki uznawania określonych typowych rozwiązań za skrajnie nieuczciwe i niekorzystne dla konsumentów, nadal zdarzają się deweloperzy, którzy stosują we wzorcach umownych rozwiązania w dotychczasowym orzecznictwie uznawane za niedozwolone. Najczęściej wprowadzane są do umów postanowienia przewidujące brak odpowiedzialności dewelopera za nienależyte wykonanie umowy- może ono polegać np. na mniejszej powierzchni użytkowej lokalu albo domu i braku stosownego obniżenia ceny, możliwości wprowadzenia przez dewelopera dowolnych zmian w projekcie budynku czy zagospodarowania terenu, na które nabywca we wzorze odgórnie się godzi. UOKiK kwestionuje również m.in. postanowienia, które przewidują wzrost ceny, a co za tym idzie, dopłatę, jeżeli okaże się, że powierzchnia lokalu jest większa niż projektowana w granicach np. do 2 proc., a nabywcy nie przyznano prawa odstąpienia od umowy z tej przyczyny. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 08.11.2021.).

¨Prawo co dnia¨  zauważa też: ¨Drewniany budynek zachował status zabytku¨. Okolicznością przemawiającą za wykreśleniem obiektu z rejestru zabytków, nawet jeśli jest on poważnie uszkodzony, nie są nigdy kwestie ekonomiczne. WSA w Warszawie oddalił skargę gminy miasta na niewyrażenie przez wojewódzkiego konserwatora zabytków zgody na wykreślenie drewnianego budynku z gminnej ewidencji zabytków. Miasto argumentowało, że nie jest to żaden zabytek, a jego ewentualny remont byłby nie tylko bardzo kosztowny, lecz przede wszystkim bezsensowny. Jednak zdaniem WKZ obiekt z początku XX w., poważnie uszkodzony w wyniku pożaru, zachował walory architektoniczne i historyczne, przemawiające za pozostawieniem go w ewidencji. Konserwator wykazał, że odmowa wykreślenia zabytku z gminnej ewidencji zabytków nie była dowolna- ocenił WSA w Warszawie, oddalając skargę miasta. Przyznał, że organ ochrony zabytków wykazał, iż mimo złego stanu technicznego budynek nadal posiada walory i cechy zabytku. Sąd podkreślił, że budynek jest świadectwem minionej epoki, a jego zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na wartość historyczną. Miasto, będące jego właścicielem, miało więc obowiązek prowadzić niezbędne prace konserwatorskie, restauratorskie i roboty w celu zabezpieczenia go i utrzymania w jak najlepszym stanie- czytamy także na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 08.11.2021.).

¨Rz¨ informuje w innym miejscu: ¨Branżę budowlaną wyniszczy nowa wojna o zlecenia¨. Przez rosnące koszty wykonawcy już zaczęli dopłacać do zawartych przed rokiem umów. A brak przetargów kolejowych i samorządowych dodatkowo zaostrzy walkę o kontrakty na drogach. Na rynku inwestycji infrastrukturalnych znowu robi się gorąco. Drożejące materiały budowlane wobec kolejnych podwyżek cen paliw i rozpędzającej się inflacji zaczynają spędzać sen z powiek prezesom wielu firm budowlanych. Według Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa w ciągu kilku miesięcy o kilkadziesiąt procent podrożało drewno, materiały izolacyjne, rury, kable i przewody. Nawet taniejąca od czerwca stal jest dwa razy droższa niż rok wcześniej. PZPB ostrzega, że w takiej sytuacji 5- proc. limit waloryzacji wyczerpuje się już na początku realizacji kontraktu drogowego. W październiku ponad 60 proc. firm budowlanych ankietowanych przez GUS wskazywało drogie materiały jako istotną barierę prowadzenia działalności. Na straty narażone są wszystkie kontrakty pozyskane przez firmy w dołku cenowym w drugiej połowie 2020 r. oraz stare kontrakty sprzed 2019 r. Choć w nowych ofertach firmy uwzględniają  rekordowe stawki za materiały, to- jak przyznaje PZPB- przez najważniejsze w przetargach publicznych kryterium najniższej ceny wykonawcy nie są ostrożni w wycenach. Tymczasem do rosnących kosztów dochodzi teraz kolejne zagrożenie: wyhamowanie napływu zleceń. Już stało się faktem w przypadku kolei z powodu wstrzymania funduszy unijnych przez skonfliktowanie rządu z Komisją Europejską. Wkrótce uderzy w inwestycje samorządowe, które będą hamować rosnące podatki, jakie zafunduje samorządowcom Polski Ład. W rezultacie walka o zlecenia skupi się na drogach- odnotowano. Więcej- na  16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 08.11.2021.).

¨Rz¨ zauważa również: ¨Dzięki wyższym stopom zwiększą się zyski banków¨. Nawet 5 mld zł dodatkowego zysku netto w skali roku mogą wypracować kredytodawcy. W październiku i listopadzie Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopę referencyjną do 1,25 proc. To oznacza wzrost zysków kredytodawców. Uproszczony rachunek wskazuje, że podniesienie stóp może podbić wynik odsetkowy sektora o 6,6 mld zł. Zysk netto urósłby zatem o 5,3 mld zł- dla porównania w tym roku sektor może zarobić 13 mld zł. Więcej szczegółów- na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 08.11.2021.).

Obok w ¨Rz¨ czytamy: ¨Jeszcze dwie podwyżki i koniec walki z inflacją¨. Uczestnicy rynku finansowego celniej niż specjaliści przewidywali ostatnie decyzje Rady Polityki Pieniężnej. Ale mogą się mylić, oczekując, że stopa referencyjna już w przyszłym roku sięgnie 3 proc. Po dwóch zaskakujących decyzjach RPP inwestorzy zaczęli oczekiwać kolejnych dużych i skoncentrowanych w czasie podwyżek stóp procentowych w Polsce. W notowaniach kontraktów terminowych na trzymiesięczny WIBOR wyceniony jest już wzrost stopy referencyjnej NBP w horyzoncie dziewięciu miesięcy do 3 proc. Piątkowa wypowiedź prezesa NBP sugeruje jednak, że inwestorzy przeceniają jego determinację do walki z inflacją. Szczegóły- także na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 08.11.2021.).

¨Dziennik Gazeta Prawna¨ informuje natomiast: ¨Zapłata w ratach nie odroczy obowiązku w zakresie VAT¨. Kto oczekuje wynagrodzenia w ratach za usługę wykonaną jednorazowo, nie odroczy z tego powodu terminu rozliczenia się z VAT ani nie obniży podstawy opodatkowania- orzekł Trybunał Sprawiedliwości UE. Wyrok dotyczył niemieckiej spółki, która w 2012 r. pośredniczyła w sprzedaży nieruchomości. Wynagrodzenie z tego tytułu otrzymywała w pięciu ratach, płatnych co roku. Z upływem terminu płatności każdej z rat wystawiała fakturę i odprowadzała należny VAT. Niemiecki urząd skarbowy stwierdził, że skoro usługa została wykonana jednorazowo, to VAT od niej również powinien zostać zapłacony w całości, jednorazowo. Spółka zaskarżyła tę decyzję i wygrała w sądzie I instancji. Sąd orzekł, że skoro otrzymała ona najpierw tylko pierwszą ratę wynagrodzenia, to nie musiała płacić całości VAT przed otrzymaniem reszty wynagrodzenia. Wątpliwości co do tego nabrał federalny trybunał finansowy i skierował pytanie prejudycjalne do TSUE, który przyznał w tym sporze rację niemieckiemu fiskusowi, orzekając, że spółka nie może skorzystać z takiej formy rozliczenia VAT. Zdaniem cytowanego w tekście eksperta podatkowego, wyrok TSUE, choć dotyczył sprawy niemieckiej, potwierdził prawidłowość praktyki stosowanej przez polskiego fiskusa. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 08.11.2021.).

W ¨DGP¨ czytamy również: ¨Najem nieruchomości od wydzielonej spółki nie jest obejściem prawa¨. Nie są unikaniem opodatkowania czynności polegające na podziale spółki przez wydzielenie, wniesienie do nowego podmiotu nieruchomości i następnie jej odpłatnym najmie- orzekł NSA. Sąd stwierdził, że nie ma tu korzyści podatkowej. Sprawa dotyczyła spółki prowadzącej działalność w dwóch obszarach biznesowych. Pierwszy to krajowy i międzynarodowy transport towarów, drugi to naprawa pojazdów, wulkanizacja i sprzedaż części. W związku z nową strategią wspólnicy zaplanowali podział spółki przez wydzielenie. Została powołana nowa spółka, do której została przeniesiona część działalności związana z naprawą pojazdów. Spółka chciała wiedzieć, czy podział poprzez wydzielenie będzie oznaczał powstanie dla niej przychodu do opodatkowania. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej odmówił udzielenia interpretacji, stwierdzając, że przedstawione przez spółkę elementy zdarzenia przyszłego mogą być przedmiotem decyzji z zastosowaniem klauzuli generalnej przeciw unikaniu opodatkowania. WSA w Kielcach zgodził się z organem. Uznał, że miał on podstawy domniemywać, że podział spółki a następnie zawarcie umowy najmu nieruchomości będą dokonane w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, sprzecznej z przedmiotem i celem ustawy podatkowej. Innego zdania był NSA. Uznał, że okoliczności, które podała spółka we wniosku o interpretację, nie wskazują na zamiar osiągnięcia korzyści podatkowej. Więcej szczegółów- na piątej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 08.11.2021.).

¨DGP¨ zauważa w innym miejscu: ¨Inflacja coraz mocniej uderza w zamówienia publiczne¨. Niektóre umowy już teraz są realizowane poniżej kosztów, bo zamawiający nie kwapią się do zmiany wynagrodzenia. Klauzule waloryzacyjne często też nic nie dają. Skutki inflacji odczuwają nie tylko konsumenci, ale i przedsiębiorcy realizujący zamówienia publiczne. Są jednak w dużo gorszej sytuacji- związani kontraktami nie mogą po prostu podnieść ceny. Tymczasem koszt niektórych produktów wzrósł nawet o kilkadziesiąt procent. Wykonawcy coraz częściej proszą zamawiających o zmiany w umowach, powołując się właśnie na inflację. Często słyszą, że jest to niemożliwe. To nie do końca prawda, bo przepisy stwarzają pewne możliwości. Choćby art. 455 ust. 1 pkt 4 ustawy- Prawo zamówień publicznych, który pozwala na zmiany, o ile wynikają one z okoliczności, których zamawiający, ¨działając z należyta starannością, nie mógł przewidzieć¨. Warunek- wynagrodzenie nie może wzrosnąć o więcej niż połowę wartości pierwotnej umowy. W świetle przepisów PZP nie wystarczy natomiast, że wykonawca wskazując na inflację, zażąda waloryzacji. Powinien możliwie dokładnie wykazać, jaki ma ona wpływ na koszty realizacji zamówienia. Zmiana wynagrodzenia zależy jednak od urzędników, a ci często boją się ewentualnej odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Wykonawcom pozostają w takiej sytuacji ogólne regulacje cywilne. Tyle że to wiąże się z długotrwałym postępowaniem sądowym, a ostateczny wynik wcale nie jest pewny. Nagłe skoki cen, zwłaszcza na rynku materiałów budowlanych, zdarzały się już w przeszłości. Aby im zapobiegać, w nowej ustawie- Prawo zamówień publicznych pojawił się wymóg, by do każdej umowy trwającej dłużej niż 12 miesięcy wpisywać klauzule waloryzacyjne. Dotyczy to jednak tylko usług i robót budowlanych, a dostaw już nie. Co więcej, klauzule często nie spełniają swego zadania. Co gorsza, standardem jest mocne ograniczanie dopuszczalnej waloryzacji. Przepisy rzeczywiście wymagają określenia maksymalnej zmiany wynagrodzenia, ale ustawodawca nie przewidział chyba, że część zamawiających będzie określała limit na poziomie np. 5 proc. To mniej niż wynosi obecnie ogólny poziom inflacji, a przecież ceny wielu produktów wzrosły po kilkadziesiąt procent- czytamy na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 08.11.2021.).

¨DGP¨ informuje w innym miejscu: ¨Gdy śmieciowy bilans się nie spina, korekta budżetu nie wystarczy¨. Gminy, którym na koniec roku zabrakło pieniędzy na gospodarkę odpadami, powinny podjąć uchwały o dopłacie. Jeśli tego nie zrobią, mogą naruszyć przepisy o finansach publicznych. To konsekwencja wejścia w życie 23 września ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Umożliwia ona dopłacanie do systemu odpadowego ze środków własnych gminy w dwóch sytuacjach: gdy pieniądze z opłat nie wystarczają na pokrycie kosztów funkcjonowania systemu lub gdy celem jest obniżenie opłat dla mieszkańców. Wcześniej ustawa zakładała, że gmina może dotować system ze względów socjalnych, np. wspierając ubogich mieszkańców lub rodziny wielodzietne. Co do zasady gospodarka odpadami miała być jednak finansowana z opłat mieszkańców. Jak powinna wyglądać uchwała o dopłacie do systemu gospodarki odpadami w świetle obecnie obowiązujących przepisów? Na kilka pytań gmin odpowiedziała właśnie Krajowa Rada RIO. Postanowienia o dopłacie nie powinny być zawierane w uchwale budżetowej, ale w odrębnej uchwale. Według rady uchwała powinna zawierać zarówno ogólne postanowienia o pokryciu części kosztów gospodarowania odpadami komunalnymi z dochodów własnych, jak i może wskazywać konkretną kwotę dopłaty.  Za dopuszczalne, a w niektórych przypadkach nawet konieczne, uznać należy dokonanie zmiany tej uchwały w trakcie roku budżetowego- czytamy w komunikacie. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 08.11.2021.).

¨DGP¨ zauważa w innym miejscu: ¨Cisza przed burzą na rynkach energii¨. Na razie ceny gazu się ustabilizowały, ale wystarczy niewielka zmiana pogody, żeby kryzys znów zajrzał Europejczykom w oczy. Od początku listopada cena gazu ziemnego na holenderskiej giełdzie w Rotterdamie utrzymuje się poniżej 80 euro za megawatogodzinę. Piątek zamknął się na poziomie 73,60 euro. To o 37 proc. taniej niż rekordowego pod tym względem 5 października. Ale wiele wskazuje na to, że zawirowania na europejskich rynkach energii się nie skończyły. Jak dalej czytamy, coraz częściej prognozuje się, że wysokie ceny gazu zostaną z nami na dłużej. Tak uważają eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego, których zdaniem należy oczekiwać, że rynki uspokoją się dopiero w okolicach II kw. 2022 r. Jeszcze dalej idące przypuszczenia wysuwa holenderski bank ABN Amro, według którego jest mało prawdopodobne, by ceny surowca wróciły na standardowe poziomy wcześniej niż w 2023 r. Więcej szczegółów- na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 08.11.2021.).

¨Gazeta Wyborcza¨ informuje z kolei: ¨Ponad 4 mln zł za mieszkanie w bloku z czasów PRL. Najdroższe oferty mieszkań na sprzedaż w Warszawie¨. Na rynku wtórnym mieszkań w stolicy są ofert mieszkań w blokach, z cenami grubo przekraczającymi 20 tys. zł za mkw. Czy te mieszkania są tyle warte? Nietypową ofertę mieszkaniowa wyśledzili analitycy z firmy HRE Investments. Na sprzedaż wystawione zostało mieszkanie w jednym z tzw. iksów u zbiegu Wisłostrady i Trasy Łazienkowskiej. To budynki powstałe na podstawie projektów małżeństwa architektów Zofii i Oskara Hansenów przy współpracy Bogdana Ufnalewskiego oraz Jana Zdanowicza. Budynek ma pół wieku, powstał w 1970 r. jako część osiedla Torwar. Cena mieszkania zbija z nóg: to 3,9 mln zł- czytamy na łamach ¨Gazety¨.

(Źródło: ¨Gazeta Wyborcza¨– 08.11.2021.).

Zobacz również