Poniedziałek, 6 kwiecień 2023

„Prawo co dnia” w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Przychód z wynajmu można obniżyć o stratę”. Po zmianie przepisów nie będzie już żadnych wątpliwości, że wynajmujący mieszkania, którzy są na obowiązkowym ryczałcie, mogą odliczyć stratę z poprzednich lat rozliczanych według skali. Przedstawiony przez rząd projekt ustawy o kasowym PIT ucieszy też zarabiających na wynajmie prywatnym (czyli takim, który nie jest działalnością gospodarczą). Jest w nim bowiem przepis potwierdzający, że mogą odliczać straty. Przypomnijmy, że Polski Ład diametralnie zmienił ich rozliczenia. Od 2023 r. nie mogą już płacić podatku według skali. Obowiązkowy jest ryczałt. To podatek liczony od przychodu. Bez możliwości rozliczania kosztów (w tym amortyzacji mieszkań i domów, która generalnie została zakazana). I bez kwoty wolnej od podatku. Czy przychód z wynajmu można chociaż pomniejszyć o stratę z poprzednich lat rozliczanych według skali? Taka strata często wychodziła podatnikom, którzy wynajmowali używaną nieruchomość i stosowali wysoką stawkę amortyzacji. A także tym, którzy dużo zainwestowali, np. przeprowadzili gruntowny remont lokalu. Ministerstwo Finansów postanowiło doprecyzować przepisy. Art. 9 ust. 5 ustawy o PIT mówiący o odliczaniu straty przez ryczałtowców odnosi się bowiem tylko do tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą. Nowe przepisy mają obowiązywać od 1 stycznia 2025 r. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.05.2024.).

Dodatek „Rz”„Życie Regionów” zamieszcza z kolei tekst: „Metropolie otwarte na ludzi”. Największe miasta zrealizowały już ponad 400 inwestycji wspólnie z samorządami sąsiednich gmin i powiatów. Co piąty mieszkaniec Polski mieszka albo w wielkim mieście, albo w sąsiednich gminach. Życie tak koncentruje się wokół wielkich miast, że za jakiś czas, będzie już to co czwarta osoba. Jak dalej czytamy, koncentracja ludności wokół kilkunastu największych miast oznacza dla samorządów z tych terenów ściślejszą współpracę po to, by zapewnić mieszkańcom wysokiej jakości usługi publiczne. Dotyczyć ono będzie transportu publicznego, gospodarki odpadami, a także zarządzania szkołami średnimi i szpitalami. Założenia te znajdują potwierdzenie w zrealizowanych już przez samorządy wielkich miast i ich suburbiów wspólne inwestycje i przedsięwzięcia. Do tej pory zrealizowano na przykład 405 projektów wartych ponad 7,6 mld zł, w których uczestniczyło 12 największych miast – członków Unii Metropolii Polskich, w których realizację były zaangażowane fundusze UE (ok. 4,5 mld zł). Tak wynika z informacji UMP. Najwięcej przedsięwzięć w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych zrealizował Wrocław (79 ), a największe kwoty (ponad 1 mld zł) przeznaczyły: Gdańsk, Kraków i Łódź. Część to inwestycje infrastrukturalne, szczególnie drogowe i transportowe oraz związane z gospodarką wodą, ściekami i odpadami, a inne dotyczą edukacji, ochrony zdrowia, polityki społecznej. Więcej- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.05.2024.).

„Dziennik Gazeta Prawna” zauważa z kolei: „Rekompensata za droższy prąd i gaz ma konsekwencje podatkowe”. Rekompensaty za wzrost cen energii elektrycznej i gazu ziemnego są zwolnione z CIT – potwierdzają sądy administracyjne. Ale co innego u podatników PIT, ci muszą zapłacić daninę od takiej pomocy – wynika z wyroku WSA w Krakowie. Powodem są odmienne regulacje ustawowe. Nie ma natomiast sporu co do tego, że taka antyinflacyjna pomoc przekazywana przedsiębiorcom nie wchodzi do podstawy opodatkowania VAT. Potwierdza to dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacjach indywidualnych. 

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 06.05.2024.).

„DGP” informuje też: „Ceny mieszkań na rynku wtórnym. Oto nowe prognozy”. Portal Nieruchomosci-online.pl przeprowadził badanie nastrojów dotyczące cen mieszkań i ich dostępności w drugim kwartale tego roku. Jak czytamy, zła informacja dla kupujących jest taka, że ceny nieruchomości z rynku wtórnego będą rosły, choć pojawi się też więcej ofert, co będzie stanowiło pole do negocjacji. Ekspert portalu wskazuje, że brak obniżek stóp procentowych nadal pozbawia wielu szans na własne lokum, a zapowiedzi Kredytu mieszkaniowego #naStart u jednych wzbudziła nadzieje na mieszkanie,  a u drugich obawy, że ceny znów poszybują w górę.  1200 agentów nieruchomości odpowiedziało, co czeka w nadchodzących miesiącach osoby marzące o własnym M. Jak czytamy, liczba ogłoszeń na rynku wtórnym systematycznie rośnie od stycznia i taki trend raczej się utrzyma – takiego zdania jest 54 proc. agentów, którzy wzięli udział w badaniu. Utrzymania aktualnej liczby ogłoszeń spodziewa się 32 proc. ankietowanych, a jedynie 14 proc. przewiduje, że wybór będzie mniejszy niż na początku roku. Ekspert dodaje, że rynek nico bardziej przechyla się w stronę kupującego. Wciąż rosnąca liczba ofert sprawi, że w II kwartale klienci będą mieli w ręku nieco lepsze karty podczas negocjacji. Ponieważ konkurencja ofert na rynku wtórnym będzie coraz większa, właściciele będą musieli być bardziej elastyczni. Szczególnie ci, którzy muszą w miarę szybko sprzedać mieszkanie, nie czekając, aż do ich drzwi zapukają osoby ze wsparciem Kredytu #naStart. 63 proc. ankietowanych agentów nieruchomości, że ceny mieszkań będą rosły w najbliższych miesiącach, a 27 proc. uważa, że sytuacja się ustabilizuje, zaledwie 10 proc. dostrzega realne szanse na obniżki. Jak czytamy w „Kwartalniku Mieszkaniowym” Otodom i Polityki Insight w I kwartale 2024 r. średnie ceny ofertowe sprzedaży wzrosły o 3,2 proc. kw./kw., co przełożyło się na zwiększenie rocznego tempa wzrostu cen do 15,6 proc. Wówczas szybciej rosły ceny mieszkań na rynku wtórnym: o 17,9 proc. r/r wobec 13,9 proc. r/r na rynku deweloperskim.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 06.05.2024.).

Istotny tekst w dodatku „DGP”Samorząd i Administracja”, w którym czytamy: „Grunty z Krajowego Zasobu Nieruchomości przede wszystkim dla spółdzielni i TBS”. Deweloperzy będą sobie musieli poradzić bez nas i myślę, że sobie poradzą. Mieszkania, które mają powstać w ramach społecznych inicjatyw mieszkaniowych (SIM), również powstaną. Zmiany personalne i mobilizowanie gmin powinno w tym pomóc – mówi Łukasz Bałajewicz, p.o. prezes Krajowego Zasobu Nieruchomości, od czterech miesięcy kierujący instytucją, która jest największym polskim bankiem ziemi. Według danych z ub.r. KZN dysponuje  ok. 800 ha gruntów.  Rozmówca „DGP” podkreśla: Przyglądając się SIM, wyciągnęliśmy wnioski. Na pewno nie będziemy tworzyć kolejnych, bo to są nowe etaty, kolejne biura i samochody. Kto chce, może się przyłączyć do już istniejących lub stworzyć nową spółkę, ale już bez KZN i bez wsparcia finansowego. Stawiamy sobie za cel również współpracę ze spółdzielniami mieszkaniowymi oraz z towarzystwami budownictwa społecznego (TBS). Spółdzielnie zbudowały ok. 4 mln mieszkań. Udowodniły, że potrafią to robić. To im powinno się przekazywać grunty, na co w tej chwili nie pozwala nam ustawa, dlatego też pracujemy nad jej zmianą. Teoretycznie moglibyśmy organizować przetargi, w których mogłyby startować spółdzielnie czy TBS-y, ale jestem pewien, że przegrałyby z deweloperami. Do dyskusji jest, jak wyglądałoby nasze rozliczenie się z tymi podmiotami. Być może powinno być to zabezpieczenie hipoteczne do czasu zabudowy, być może objęcie części udziałów wraz z możliwością wykupu. Mam nadzieję, że wspólnie wypracujemy rozwiązania akceptowalne dla obu stron. Chcemy też, by ustawa dawała nam prawo odebrania gruntu, jeśli np. w ciągu dwóch lat od przekazania nie rozpocznie się na nim budowa Uregulowania, ale to już nie w ustawie o KZN, będzie wymagała kwestia odkupu i przekształcenia we własnościowe takich mieszkań, które powstaną na gruncie, który spółdzielnia dostałaby za darmo od państwa. Pełny tekst rozmowy- w poniedziałkowym wydaniu „DGP”.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 06.05.2024.).

Zobacz również