Poniedziałek, 5 luty 2018

Próba ucywilizowania reprywatyzacji grozi sporem, Rzeczpospolita
Jeszcze zapłacimy za ustawę reprywatyzacyjną, Dziennik Gazeta Prawna
Deweloper zapłaci za miejsca postojowe, Rzeczpospolita
Żona nie kiwnęła palcem, a przez męża została przedsiębiorcą, Rzeczpospolita
Jedna sprzedaż, ale każde inaczej rozliczy się z fiskusem, Dziennik Gazeta Prawna
Pieniądze na grunty z obligacji, a na budowę z kredytów, Rzeczpospolita
Przymusowe zabieranie nieruchomości, Rzeczpospolita
Odzyskać przestrzeń publiczną dla użytkowników, Rzeczpospolita
Kształcenie dla budownictwa do pilnych zmian, Rzeczpospolita
Zielone ściany: nie wiadomo jak je projektować, Rzeczpospolita
Nowe możliwości w partnerstwie publiczno- prywatnym, Dziennik Gazeta Prawna
Polski Alarm Smogowy. Rząd poszedł na współpracę, Gazeta Wyborcza
Mieszkania droższe przez ładowarki?, Gazeta Wyborcza
Rewitalizacja Śląskiej i Bałuki. Co dalej?, Głos Szczeciński
Ze Starego Miasta znikają relikty dawnego ustroju. Zamiast pawilonów, duży parking, Głos Szczeciński

Więcej poniżej.

 

 

"Prawo co dnia" w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Próba ucywilizowania reprywatyzacji grozi sporem". Organizacje żydowskie krytycznie opiniują projekt przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości. Najważniejsze rozwiązania projektu ustawy reprywatyzacyjnej już spotkały się z zastrzeżeniami wpływowych organizacji żydowskich. Zgłosił je Światowy Kongres Żydów i Światowa Organizacja ds. Restytucji Mienia. W piśmie do ministra sprawiedliwości "poważne obawy" wyraziła też ambasada amerykańska w Polsce. Organizacje żydowskie krytykują zakończenie zwrotów nieruchomości w naturze, wysokość rekompensat za utracone mienie i rozłożenie ich w czasie, ograniczenie prawa do dziedziczenia roszczeń wyłącznie do osób z pierwszej linii pokrewieństwa. Oburzenie budzi przede wszystkim warunek, że prawo do rekompensat ma przysługiwać tylko tym osobom, które mają polskie obywatelstwo i znajdowały się na terytorium Polski w momencie przejęcia ich mienia przez władze komunistyczne. Ustawa miała wejść w życie 1 stycznia 2018 r., ale na razie, po konsultacjach resortowych i społecznych, znajduje się w Komitecie Stałym Rady Ministrów. Jest więc jeszcze czas do dyskusji, nawet jeżeli nie będzie to dyskusja łatwa- czytamy na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 05.02.2018.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" informuje również: "Jeszcze zapłacimy za ustawę reprywatyzacyjną". Po sporze o IPN Polskę czeka jeszcze jeden sprawdzian trwałości naszych relacji z Izraelem. Może być trudniejszy niż obecny. Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości, odpowiedzialnego za projekt nowelizacji ustawy o IPN, w ostrym stanowisku Izraela może chodzić przede wszystkim o zablokowanie dużej ustawy reprywatyzacyjnej. Z analizy "DGP" wynika, że sprawa jest zero- jedynkowa. Nie ma pola do kompromisu. Chodzi o to, że ustawa doprowadza do wygaszenia roszczeń o zwrot nieruchomości znacjonalizowanych po wojnie. W zamian za to uprawnieni zyskają prawo do rekompensaty wynoszącej od 20 do 25 proc. wartości nieruchomości (według stanu nieruchomości na dzień nacjonalizacji i cen obecnych). Tyle że prawo do rekompensaty będzie przysługiwać tylko Polakom i to pod warunkiem, że w chwili nacjonalizacji odebrany grunt też należał do obywatela polskiego. W praktyce oznacza to, że wiele rodów żydowskich, które liczyły na uzyskanie w Polsce wielomiliardowych odszkodowań, zostanie z niczym. Nie podoba się to rzecz jasna administracji izraelskiej i amerykańskiej- czytamy. Szczegóły- na szóstej stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 05.02.2018.).

 

"Prawo co dnia" w "Rz" zauważa natomiast: "Deweloper zapłaci za miejsca postojowe". Wspólnota mieszkaniowa ma prawo zmienić zasady korzystania z miejsc postojowych zawarte w umowach sprzedaży lokali oraz żądać od dewelopera zapłaty za to, że z nich korzystał. Sąd Apelacyjny w Warszawie przesądził, że wspólnocie przysługuje od dewelopera przeszło 50 tys. zł wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z miejsc postojowych przez pięć lat. Problem z parkingiem pojawił się, kiedy wspólnota, która powstała w budynku wybudowanym przez dewelopera, postanowiła zmienić formę zarządzania nieruchomością i zrezygnowała z zarządu dewelopera, będącego wciąż członkiem tej wspólnoty (nie sprzedał wszystkich lokali). Batalia sądowa w tej sprawie trwała wiele lat. Wspólnota wytaczała powództwa deweloperowi, a ten podważał uchwały wspólnoty. Więcej- na 12 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 05.02.2018.).

 

"Prawo co dnia" zamieszcza również tekst: "Żona nie kiwnęła palcem, a przez męża została przedsiębiorcą". Jeden współwłaściciel działek, których sprzedażą zajmował się aktywnie tylko drugi, też może zostać uznany za prowadzącego działalność. Czy w Polsce można bezwiednie zostać przedsiębiorcą? Zbywając wiele działek- tak. Potwierdza to sprawa, którą zajmował się NSA. W sporze chodziło o podatkowe skutki sprzedaży 34 działek, których współwłaścicielami byli małżonkowie. Ich problemy zaczęły się, gdy po spieniężeniu majątku fiskus przyjrzał się aktywności małżonków i uznał, że stali się przedsiębiorcami z tytułu obrotu gruntami. Szczegóły- na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 05.02.2018.).

 

Wyrok NSA zamieszcza również "Dziennik Gazeta Prawna" w tekście: "Jedna sprzedaż, ale każde inaczej rozliczy się z fiskusem". Działki te same, ale żona zapłaci 32 proc. podatku dochodowego, natomiast mąż tylko 19 proc. i na dodatek odliczy wszystkie koszty- wynika z piątkowych wyroków NSA. Chodziło o sprzedaż gruntu, którego współwłaścicielami byli małżonkowie. Ziemię kupił mąż, a następnie przekazał żonie w darowiźnie połowę udziałów. Nie łączyła ich wspólność majątkowa. Mężczyzna prowadził działalność gospodarczą, jego żona nie miała firmy. Oboje traktowali jednak grunt jako majątek prywatny. Po siedmiu latach zapadła decyzja o sprzedaży. Organy podatkowe uznały, że sprzedaż działek miała charakter działalności gospodarczej. I choć żona nie angażowała się w sprzedaż gruntów, to i tak w niej uczestniczyła, przyzwalając na to mężowi biznesmenowi- czytamy na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 05.02.2018.).

 

Kolejny dodatek "Rz""Nieruchomości Mieszkaniowe" odnotowuje: "Pieniądze na grunty z obligacji, a na budowę z kredytów". Dobra koniunktura zachęca deweloperów mieszkaniowych do kolejnych projektów. Popyt na lokale dopisuje, ale wyzwaniem jest utrzymanie podaży. Drożeją grunty, w górę idą koszty pracy i materiałów- na ceny mieszkań można przerzucić tylko część tego wzrostu. W takich warunkach kluczowy staje się dostęp do finansowania. Jedną z opcji są obligacje korporacyjne. W tekście podano zadłużenie obligacyjne deweloperów na Cataylst, które w 2017 r. wyniosło 3,4 mld zł. W ub. roku firmy w sześciu największych aglomeracjach Polski sprzedali 72,7 tys. mieszkań, o ponad 17 proc. więcej niż rok wcześniej. Na ten rok branża spogląda z umiarkowanym optymizmem. Jednak rosnące koszty realizacji inwestycji i duże ceny gruntów sprawiają, że inwestorzy coraz uważniej przyglądają się deweloperom i zastanawiają, w którym momencie cyklu obecnie się znajdujemy. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 05.02.2018.).

 

"Nieruchomości…" zamieszczają także tekst: "Przymusowe zabieranie nieruchomości". Gmina lub skarb państwa mogą pozbawić własności działki czy mieszkania, jeżeli planują zrealizować inwestycję publiczną. W zamian otrzymuje się odszkodowanie. W czasie poszerzania drogi albo budowy szpitala każdy może przymusowo zostać pozbawiony działki lub budynku. Gmina albo skarb państwa ma prawo wywłaszczyć z nieruchomości, żeby zrealizować lokalną inwestycję. Ale w zgodzie z prawem- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 05.02.2018.).

 

"Nieruchomości…" zamieszczają również sprawozdanie z poznańskiej Budmy. W tekście "Odzyskać przestrzeń publiczną dla użytkowników" czytamy: Chaotyczna, przypadkowa, niezaplanowana, brzydka. Taka- w wielu przypadkach- jest zabudowa w Polsce. Rzeczywistymi kreatorami przestrzeni stały się polityka, brak priorytetów dla realizacji celów publicznych i ładu przestrzennego, wymykające się kontroli procesy. O tym, co należy zrobić, by poprawić jakość przestrzeni publicznej, dyskutowano w ramach panelu zorganizowanego również podczas Dni Inżyniera Budownictwa. Szczegóły- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 05.02.2018.).

 

Niżej w "Nieruchomościach…" czytamy: "Kształcenie dla budownictwa do pilnych zmian". Mimo, że branża budowlana rozwija się w Polsce bardzo dynamicznie, a nasi producenci materiałów budowlanych zyskują coraz większe uznanie na rynkach zagranicznych, wciąż brakuje strategii rozwoju szkolnictwa zawodowego dla tego sektora gospodarki. To duży błąd- wskazywali uczestnicy debaty, która odbywała się podczas obchodów drugiego Dnia Inżyniera Budownictwa na targach Budma 2018 w Poznaniu. Więcej szczegółów- także na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 05.02.2018.).

 

"Nieruchomości…" rozmawiają też z Konradem Płochockim, dyrektorem generalnym Polskiego Związku Firm Deweloperskich. W tekście "Zielone ściany: nie wiadomo jak je projektować" czytamy: Od miesiąca obowiązuje zmiana rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Rozmówca "Rz" na pytanie, czy sprawdza się w praktyce, odpowiada: Z całą pewnością nowe warunki techniczne należy doprecyzować, jak zawsze w przypadku nowych regulacji. Związek chce, by pierwsza rekomendacja dotyczyła pojęcia "powierzchni biologicznie czynnej". Rząd zauważył potencjał w powierzchniach biologicznie czynnych, czyli w zielonych ścianach. Zyskują one ogromną popularność na całym świecie. Nowe przepisy mówią jednak tylko, że chodzi o powierzchnię stanowiącą zieloną ścianę, która ma nie mniej niż 10 mkw. powierzchni. Szczegóły- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 05.02.2018.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" zwraca uwagę: "Nowe możliwości w partnerstwie publiczno- prywatnym". Rząd przyjął projekt ustawy o zmianie ustawy o partnerstwie publiczno- prywatnym. W założeniach ma on poprawić otoczenie prawne PPP, zwiększyć zaangażowanie kapitału prywatnego oraz podnieść efektywność inwestycji i świadczenia usług publicznych w Polsce. Ustawodawca postanowił sięgnąć do rozwiązań stosowanych w krajach europejskich. Do najważniejszych należy zaliczyć wprowadzenie obowiązku analizy efektywności realizacji przedsięwzięcia w PPP, umożliwienie realizacji tego typu projektów w ramach istniejących spółek podmiotu publicznego oraz dopuszczenie udzielania przez samorządy dotacji celowych dla partnerów prywatnych na finansowanie lub dofinansowanie inwestycji związanych z realizacją zadań samorządowych- czytamy na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 05.02.2018.).

 

"Gazeta Wyborcza" obwieszcza: "Polski Alarm Smogowy. Rząd poszedł na współpracę". Niższy VAT na prąd w taryfie antysmogowej. Dopłaty do rachunków za energię dla najuboższych zamiast kupowania węgla. Rząd rozważa pomysły Polskiego Alarmu Smogowego. Zaprosił też PAS do wspólnych prac w walce ze smogiem i mających ulżyć finansowo najuboższym, którzy korzystają z ogrzewania elektrycznego. Polski Alarm Smogowy rekomenduje obniżenie stawki VAT w taryfie antysmogowej z 23 do 8 proc. oraz zmniejszenie obciążenia tej taryfy akcyzą. To spowodowałoby, że koszty ogrzewania przeciętnego 50- metrowego mieszkania spadłyby w skali roku o ponad 300 zł. Kolejna propozycja, to zmiany w ogólnopolskim programie ośrodków pomocy społecznej, które każdego roku kupują najuboższym jedną- dwie tony węgla. To wydatek ok. 1- 1,5 tys. zł rocznie. PAS proponuje, żeby tym rodzinom, które zdecydują się na ogrzewanie elektryczne zamiast węglowego- równowartość sumy przekazywanej w węglu przelewać wprost dostawcom energii na rachunki za prąd. Trzeci pomysł to program termomodernizacji budynków dla najuboższych. W dobrze ocieplonych domach rachunki za ogrzewanie spadają nawet dwukrotnie. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie "Gazety".

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 05.02.2018.).

 

"Gazeta" zastanawia się też: "Mieszkania droższe przez ładowarki?". Od 2025 r. deweloperzy muszą przygotować infrastrukturę do instalacji ładowarek do aut elektrycznych. Zapłacą za to nabywcy mieszkań. Właśnie trwają prace nad nowelizacją unijnej dyrektywy w sprawie efektywności energetycznej. Jej elementem jest promowanie samochodów na prąd. Komisja Europejska zaproponowała, żeby od 2025 r. deweloperzy w oddawanych do użytku budynkach mieszkalnych obowiązkowo instalowali okablowanie do ładowarek elektrycznych przy miejscach postojowych. Chodzi o miejsca naziemne i w garażach podziemnych. Ponadto, w budynkach użytkowych, czyli np. biurowcach czy centrach handlowych, oprócz okablowania inwestor musiałby też zainstalować jedną ładowarkę na każde 10 miejsc postojowych. Ta propozycja nie spodobała się deweloperom zrzeszonym w Europejskiej Unii Deweloperów. Należy do niej Polski Związek Firm Deweloperskich. Związek oszacował wstępnie, że pełne okablowanie podniosłoby koszt budowy jednego miejsca parkingowego z ok. 70 do 80 tys. zł. Cena mkw. mieszkania (wraz z miejscem parkingowym) wzrosłaby o 5- 6 proc. Szczegóły- na dziewiątej stronie "Gazety".

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 05.02.2018.).

 

"Głos Szczeciński" zamieszcza tekst: "Rewitalizacja Śląskiej i Bałuki. Co dalej?". Prezydent Szczecina rozważał odebranie spółce Lorenshill Centrum Development dwóch kamienic na ulicy Bałuki (dawnej Obrońców Stalingradu). Obie miały być zrewitalizowane (w jednej zapowiadano nawet powstanie najpiękniejszego hotelu w mieście), ale do dziś nic się na budowie nie dzieje. Spółka prowadzi dziś czynnie inwestycję w czterech kamienicach przy ul. Śląskiej 45, 46, 47 i 48 (przy jednym z budynków prac nie zaczęła). Natomiast przy ul. Bałuki (nr 12- 13) nic się nie dzieje. Dlaczego? Próbowali to wyjaśnić radni na spotkaniu Komisji ds. Gospodarki Komunalnej, Rewitalizacji i Ochrony Środowiska Rady Miasta. Paweł Piskorski, prezes TBS Prawobrzeże (to tej spółce podlega cała inwestycja prowadzona przez LCD) przedstawił radnym długą listę umów, aneksów do umów, przedłużania terminów wykonania prac i nałożonych na spółkę kar oraz prolongaty tych kar. Nowy prezes LCD stwierdził, że chce zasiąść z TBS Prawobrzeże do stołu i omówić nowe warunki dalszych prac. Chce uzgodnić nowy, realny harmonogram rzeczowy i finansowy z ustalenie też kwestii prawno- własnościowych. Jak się wydaje, TBS też ma ochotę na te rozmowy- czytamy na trzeciej stronie "Głosu".

(Źródło: "Głos Szczeciński"- 05.02.2018.).

 

"Głos" informuje też: "Ze Starego Miasta znikają relikty dawnego ustroju. Zamiast pawilonów, duży parking". Na stargardzkiej Starówce ruszyły prace rozbiórkowe. Z krajobrazu znikną dawne pawilony. W ich miejscu powstaną kolejne miejsca postojowe dla kierowców. Teren pawilonów przy ulicach Kazimierza Wielkiego i Kramarskiej został najpierw ogrodzony metalową siatką. Z końcem minionego tygodnia wjechał tam ciężki sprzęt. Rozpoczęcie dalszych robót rozbiórkowych było możliwe dzięki temu, że Stargardzkie TBS porozumiało się z Domem Książki. Spółka dokonała korekty wysokości czynszu najmu zapłaconego przez Dom Książki za pawilon przy ul. Kazimierza Wielkiego, za okres od stycznia 2015 r. do marca 2017 r. a także korekty wynagrodzenia z tytułu bezumownego korzystania z lokalu zapłaconego za okres od kwietnia do listopada 2017 r. na łączną kwotę brutto 25 830 tys. Na pawilon przy ul. Kramarskiej nie były potrzebne jakiekolwiek ustalenia, ponieważ jest on własnością Stargardzkiego TBS. Spółka ogłosiła przetarg na rozbiórkę dwóch pawilonów handlowo- usługowych wraz z fundamentami i infrastrukturą techniczną. Demontaż starych pawilonów potrwa do końca miesiąca- odnotowano na szóstej stronie "Głosu".

(Źródło: "Głos Szczeciński"- 05.02.2018.).

 

Zobacz również