Poniedziałek, 4 grudnia 2021

¨Końca smogu cały czas nie widać¨
¨Fiskus obciąża wielkie supermarkety i całkiem małe butelki¨
¨Covidowe bloki: jest już pierwsze rozstrzygnięcie¨
¨Nadal będą płacić do ZUS, ale już nie odliczą¨
¨Wielu podatników może przejść na ryczałt¨
¨Zmiany w PIT i CIT wynikają także z tarcz antykryzysowych¨
¨Zmiany uderzą w spółki nieruchomościowe i restrukturyzacje¨
¨Prostsze zarządzanie wspólnotami¨
¨Jeśli nie własne M, to co?¨

Więcej poniżej.

¨Prawo co dnia¨ w poniedziałkowej ¨Rzeczpospolitej¨ odnotowuje: ¨Końca smogu cały czas nie widać¨. Wymiana starych pieców węglowych kuleje. Zmiany w przepisach na niewiele na razie się zdają. Polacy jeszcze długo nie będą oddychali czystym powietrzem. Z najnowszego raportu Polskiego Alarmu Smogowego wynika, że wymiana kotłów węglowych starej daty idzie w ślimaczym tempie. Najgorzej jest w mniejszych miastach i na wsiach. Tylko w Nowym Targu stężenie rakotwórczego benzo(a)pirenu  w powietrzu przekroczyło dopuszczalne normy o 1800 proc. W małej wsi Zabierzowie odnotowano stężenie tego związku przekraczające ośmiokrotnie normę. PAS sprawdził, jak wygląda wymiana kotłów w miastach wojewódzkich oraz miejscowościach z tzw. listy WHO. Rekordowo dużą liczbę kotłów wymieniono w Krakowie (4188), w którym od września obowiązuje zakaz palenia węglem i drewnem. Na drugim miejscu jest Wrocław (1442), a na trzecim Katowice (1213). W dwóch ostatnich miastach do wymiany nadal pozostało bardzo dużo kotłów- odpowiednio 18 669 i ok. 20 tys. Według PAS, jeżeli kopciuchy będą likwidowany w takim tempie co obecnie, znikną one dopiero za kilkadziesiąt lat. Jako przykład podaje Radomsko, które szacuje liczbę kotłów na 7500, a wymieniono w 2019 r. zaledwie cztery sztuki. Zdaniem ekologów tam, gdzie wymieniono już piece, korzystano przede wszystkim ze środków gminnych programów dotacyjnych, a nie z rządowego programu :Czyste powietrze¨. Według PAS mieszkańcy wiedzą niewiele o rządowym programie dotacyjnym, mimo że niejednokrotnie przewiduje on wyższe wsparcie aniżeli programy gminne. Co oznacza, że niezbędna jest kampania informacyjna na szeroką skalę. Dotacja w ramach rządowego programu wynosi od 20 do 32 tys. zł, na dodatkowe 5 tys. zł można liczyć na fotowoltaikę. To, czy zmiany w rządowym programie w nowej odsłonie podziałały, powinny pokazać dane za 2020 r. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 04.01.2021.).

¨Prawo co dnia¨ przypomina też: ¨Fiskus obciąża wielkie supermarkety i całkiem małe butelki¨. W 2021 r. zapłacimy więcej danin- niektórzy bezpośrednio, inni w formie ukrytej. Podatek dochodowy od osób prawnych obejmuje od nowego roku spółki komandytowe. Zostaną podatnikami CIT niezależnie od opodatkowania dochodów ich wspólników. CIT zapłacą też spółki jawne, jeśli nie ujawnią fiskusowi udziałowców niebędących osobami fizycznymi. Zupełnie nową daniną jest podatek od sprzedaży detalicznej, obejmujący sklepy o obrotach powyżej 17 mln zł miesięcznie. Sprzedaż detaliczna słodkich napojów i alkoholi w małych opakowaniach będzie podlegała nowym opłatom, które nieoficjalnie nazwano już ¨małpkowym¨ i ¨cukrowym¨. Kolejna nowa danina- tym razem prądu- to tzw. opłata mocowa. Jej cel to zapewnienie elektrowniom wynagrodzenia nie tylko za produkcję energii, ale też za gotowość do pracy. Wzrosną jak niemal co roku pułapy stawek podatku od nieruchomości.  Np.  1 mkw. budynków używanych w biznesie wyniesie on 24,82 zł (dotychczas 23,90 zł). Konkretne stawki tego podatku zależą jednak od uchwały miejscowego samorządu gminnego. Właściciele nieruchomości mogą się też spodziewać się objęcia ich tzw. podatkiem deszczowym, którego dotychczas nie płacili. Do tej pory obowiązywał tylko właścicieli nieruchomości powyżej 3500 mkw., które były zabudowane w 70 proc. Projekt ustawy o zwalczaniu suszy zmniejsza ten limit do zaledwie 600 mkw. To jednak wciąż tylko projekt, nieprzyjęty formalnie przez rząd- czytamy także na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 04.01.2021.).

¨Prawo co dnia¨ informuje również: ¨Covidowe bloki: jest już pierwsze rozstrzygnięcie¨. Prezydent miasta nie może odmówić wydania zaświadczenia o samodzielności lokalu, powołując się na przepisy obowiązujące w czasie epidemii. WSA w Białymstoku uchylił decyzję prezydenta miasta odmawiającą wydania zaświadczenia o samodzielności lokalu. To jeden z pierwszych wyroków dotyczący kontrowersyjnego art. 12 ust. 2 specustawy koronawirusowej. Przepis obowiązywał do 5 września ub.r. Przewidywał, że do projektowania, budowy związanej z przeciwdziałaniem Covid- 19, nie stosowało się kilku bardzo ważnych aktów prawnych, m.in. prawa budowlanego czy ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Dzięki tym przepisom deweloper nie musiał mieć ostatecznego pozwolenia na budowę, a to, co obecnie buduje, może naruszać miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Niektórzy więc skorzystali z okazji. Zaczęły pojawiać się w różnych częściach Polski covidowe domy, które nie miały nic wspólnego z walką z pandemią. W tym konkretnym przypadku inwestor zaadaptował lokal biurowy w budynku zamieszkania zbiorowego na mieszkalny. Zrobił to na podstawie wspomnianego przepisu. Następnie wystąpił o wydanie zaświadczenia o samodzielności lokalu. Prezydent odmówił, uznając, że zmiana sposobu użytkowania lokalu nie miała żadnego związku z przeciwdziałaniem Covid- 19. Według inwestora art. 12 specustawy covidowej nie wyłączył stosowania ustawy o własności lokali, będącej podstawą do wydania zaświadczeń o samodzielności lokali. Tłumaczył, że przepis został źle zinterpretowany. Wymagał on złożenia tylko prawidłowej informacji o rozpoczęciu inwestycji, co też zrobił. Zdaniem WSA inwestor miał rację- czytamy na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 04.01.2021.).

¨Dziennik Gazeta Prawna¨ przynosi natomiast szereg tekstów poświęconych zmianom podatkowym, jakie obowiązują od nowego roku. W pierwszym ¨Nadal będą płacić do ZUS, ale już nie odliczą¨ czytamy: Jeżeli ktokolwiek myśli jeszcze o prowadzeniu biznesu w formie spółki komandytowej, musi wziąć pod uwagę to, że nie będzie już mógł odjąć od przychodu składek na ubezpieczenia społeczne, a od podatku- składki zdrowotnej. Brak możliwości odliczenia składek jest skutkiem objęcia spółek komandytowych CIT- em. Więcej- na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej. Dalej ¨DGP¨ zauważa: ¨Wielu podatników może przejść na ryczałt¨. Zniesionych zostało wiele ograniczeń, które dotychczas wykluczały możliwość rozliczania się z fiskusem w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych. Zmiany w tym zakresie wprowadziła nowelizacja z 28 listopada 2020 r. ustaw o PIT, CIT, podatku zryczałtowanym i innych ustawy- czytamy z kolei na drugiej stronie głównej wkładki prawnej. W innym miejscu ¨DGP¨ odnotowuje: ¨Zmiany w PIT i CIT wynikają także z tarcz antykryzysowych¨. W 2021 r. będą nadal obowiązywały preferencje wprowadzone ustawami antykryzysowymi, w tym dotyczące ulg prorozwojowych, odliczenia darowizn, zwolnienia z podatku od przychodów z budynków. Szczegóły- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej. Niżej w ¨DGP¨ czytamy: ¨Zmiany uderzą w spółki nieruchomościowe i restrukturyzacje¨. Od Nowego Roku mamy do czynienia z nową instytucją prawną- spółką nieruchomościową. To taka, w której co najmniej połowa aktywów składa się z nieruchomości lub praw do nich położonych w Polsce. Od 1 stycznia br. jest ona płatnikiem podatku u źródła (19 proc.), gdy jej udziały lub akcje zostaną sprzedane nierezydentom. Problemem jest to, że spółka nieruchomościowa nie będzie w ogóle stroną transakcji. Nie będzie więc wiedziała o warunkach sprzedaży jej udziałów lub akcji. Może mieć więc problem z wyegzekwowaniem do sprzedającego pieniędzy na pokrycie podatku. W efekcie sama zostanie obciążona podatkiem od sprzedaży jej udziałów lub akcji. Eksperci wskazują, że jedynym sposobem, aby tego uniknąć, jest wprowadzenie dodatkowych zapisów w umowie sprzedaży, nakładających na sprzedającego obowiązek przekazania kwoty podatku na rachunek spółki- czytamy na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 04.01.2021.).

¨DGP¨ zauważa też: ¨Prostsze zarządzanie wspólnotami¨. Łatwiejszy kontakt, szybsze działanie zarządzających oraz rozstrzygnięcie narosłych przez lata wątpliwości- to cele przygotowywanej nowelizacji ustawy o własności lokali. Nad nowymi przepisami pracuje Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii. O najistotniejszej zmianie, mającej ograniczyć patologiczne zadłużanie wspólnot, ¨DGP¨ informował 29 grudnia. Urzędnicy chcą jednak zaproponować szereg zmian mniej widowiskowych, za to pomagających w zarządzaniu wspólnotami na co dzień. Ministerialna propozycja zakłada m.in. klarowne przesądzenie w ustawie, w jaki sposób należy zbierać głosy członków wspólnoty. Dziś są dwie koncepcje. Pierwsza zakłada, że należy określić termin, w jakim można głosować, i w tym czasie zbierać stanowiska wszystkich uprawnionych. Druga- że po uzyskaniu wymaganej większości (50 proc. głosów poparcia), dalsze ich zbieranie nie jest konieczne, bo nie może już zmienić wyniku. Ministerstwo chce postawić na drugi wariant zbierania głosów tylko do uzyskania większości. Przy okazji uregulowana zostanie kwestia korporacyjna. To znaczy w ustawie jasno wskazane zostaną organy wspólnoty w postaci zarządu (jako organu wykonawczego) oraz zebrania właścicieli (jako organu uchwałodawczego). Resort rozwoju chce także doprecyzować status majątkowy wspólnot poprzez przyznanie im prawa do posiadania własnego majątku, odrębnego majątku poszczególnych członków. To również budzi obecnie praktyczne wątpliwości. Ma zostać również wskazane wprost w ustawie, że wspólnota jest zobligowana do informowania w ogólnodostępnym miejscu, kto jest osobą kontaktową w jej imieniu. Oprócz korekt w ustawie o własności lokali przebudowana ma być również ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych. Założeniem jest przyznanie większych praw zwykłym spółdzielcom i ograniczenie wpływów prezesów- czytamy na ósmej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 04.01.2021.).

¨Gazeta Wyborcza¨ w dodatku ¨Ekonomia plus¨ zastanawia się obszernie: ¨Jeśli nie własne M, to co?¨. Czy naprawdę musimy mieszkań w metropoliach? A może obecne procesy są szansą dla średniej wielkości miast, wyludniających się do tej pory? Dalej czytamy: Przez lata uznawano, że mieszkanie na wynajem jest czymś gorszym. Teraz ten rynek trochę się zmienia. Mamy program Mieszkanie Plus czy rozwijające się towarzystwa budownictwa społecznego. To głównie miejskie spółki, które budują na gruntach miejskich oraz długoterminowy najem, a także nowe budynki stawiane przez inwestorów prywatnych pod wynajem. Widzimy, że pojawia się oferta, w której w interesie inwestora jest, żebyśmy zostali w tym mieszkaniu jak najdłużej. Musimy przestawić swoje myślenie. Powinniśmy oczekiwać raczej stabilnego najmu niż dążyć do mieszkania na własność. Pełny tekst rozmowy z Joanną Erbel, socjolożką, działaczką miejską i autorką książki ¨Poza własnością¨, a także członkinią think tanku Laboratorium Rynku Najmu- na szóstej i siódmej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Gazeta Wyborcza¨– 04.01.2021.).     

Zobacz również