Poniedziałek, 30 październik 2017

Frankowe raty dawno nie były tak niskie, Rzeczpospolita
Substytuty domów w ofercie deweloperów, Rzeczpospolita
Leje się z balkonu na głowę, a nikt go nie reperuje, Rzeczpospolita
Kupowali mieszkania, dostaną lokale usługowe, Rzeczpospolita
Dobra koniunktura może skończyć się już za rok, Rzeczpospolita
Kamienica zreprywatyzowana, ale i zasiedziana, Rzeczpospolita
Mieszkanie+ z ryzykiem bezdomności, Rzeczpospolita
Ruinę zabezpieczy gmina, Rzeczpospolita
Duża ustawa kosztem samorządów, Dziennik Gazeta Prawna
Koniec przekształcania domów jednorodzinnych w bloki, Dziennik Gazeta Prawna
Czy stała stopa wejdzie do kredytowej gry, Dziennik Gazeta Prawna
Franki: nie restrukturyzacja, ale przewalutowanie, Dziennik Gazeta Prawna
Nie chcieli lokalu socjalnego, trafili na bruk, Kurier Szczeciński

Więcej poniżej.

 

Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" odnotowuje: "Frankowe raty dawno nie były tak niskie". Spadek kursu szwajcarskiej waluty i ujemne stopy procentowe sprzyjają zadłużonym. Ich problemem jest jednak wciąż duży dług w przeliczeniu na złote. Kurs franka szwajcarskiego spadł od początku roku już o blisko 11 proc., do 3,65 zł, i jest najniższy od połowy stycznia 2015 r. Wtedy Szwajcarski Bank Narodowy uwolnił notowania swojej waluty i kurs wystrzelił z dnia na dzień z okolic 3,55 zł przejściowo nawet do 4,3 zł. Według analityków, na koniec tego roku kurs pary frank/ złoty znajdzie się na poziomie 3,67 zł. A co w roku przyszłym? Można spodziewać się spadku notowań w pierwszym półroczu nieco poniżej 3,50 zł i zwyżki do 3,80- 4 zł pod koniec 2018 r. Dzięki spadkowi kursu franka do złotego raty osób spłacających kredyty walutowe zmniejszyły się od początku roku o prawie 10 proc. Ale biorąc pod uwagę 30- letni kredyt o równowartości 300 tys. zł, to w większości przypadków obecne raty kredytów frankowych wciąż są wyższe niż złotowych. Spłacających kredyty mieszkaniowe we frankach było na koniec września 871,2 tys. osób- wynika z danych BIK. To głównie małżeństwa. Mają łącznie do spłaty 502,3 tys. kredytów o wartości 118 mld zł. Ich jakość wciąż jest nieco lepsza niż złotowych- czytamy. Więcej szczegółów- na drugiej stronie części ekonomicznej.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.10.2017.).

 

"Rz" w dodatku "Nieruchomości mieszkaniowe" informuje: "Substytuty domów w ofercie deweloperów". W ciągu 12 miesięcy, licząc do sierpnia 2017 r., Polacy rozpoczęli budowę blisko 94 tys. domów- to najwięcej od ośmiu lat. Przyspieszenie widać od drugiej połowy 2016 r. Analitycy Open Finance zauważają, że aktywność prywatnych inwestorów zwiększa się wtedy, gdy rosną ceny mieszkań na rynku pierwotnym. Deweloperzy, którzy biją rekordy sprzedaży lokali, specjalizują się w budownictwie wielorodzinnym. Domy czy segmenty rzadko można znaleźć w ich ofercie. Rynekpierwotny.pl szacuje, że domy stanowią 3 proc. wartości nieruchomości mieszkaniowych wystawionych na portalu. Deweloperzy mają za to w ofercie substytuty domów. Mieszkania z ogródkiem lub rozległym tarasem na parterze cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem i najczęściej znajdują nabywcę na bardzo wczesnym etapie budowy- odnotowano. Więcej- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.10.2017.).

 

W "Nieruchomościach…" czytamy też: "Leje się z balkonu na głowę, a nikt go nie reperuje". Za remont części konstrukcyjnych balkonu płaci wspólnota mieszkaniowa. Jednak właściciele na swój koszt mogą położyć płytki i pomalować barierki. Sporo zamieszania w tym zakresie wywołał Sąd Najwyższy, który dwukrotnie orzekał w tej sprawie. Najpierw w wyroku z 3 października 2002 r. stwierdził, że balkon służy wyłącznie do użytku właścicieli poszczególnych lokali mieszkalnych. Później jednak zmienił zdanie. W uchwale z 7 marca 2008 r. orzekł, że "elementy architektoniczne konstrukcji balkonu, które są trwale połączone z bryła budynku, należy uznać za część wspólną budynku". Oznacza to, że jeśli prace obejmują elementy istotne dla całego budynku, np. podpory konstrukcyjne albo elewację całego budynku, to koszty obciążają wszystkich właścicieli. Wszelkie drobne prace, np. położenie terakoty na balkonie, malowanie barierki, przeprowadzają we własnym zakresie wyłącznie właściciele mieszkań. SN w swojej uchwale nie przewidział jednak wszystkiego. Budynki i balkony są budowane według różnych technologii i bywa, że np. balkony mają własną konstrukcję wspierającą, która nie jest połączona z budynkiem. Co wtedy? Najlepiej będzie, jak właściciele sami w uchwale ustalą, co dokładnie wchodzi w skład nieruchomości wspólnej, a co przynależy do mieszkania- czytamy na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.10.2017.).

 

"Nieruchomości…" informują też: "Kupowali mieszkania, dostaną lokale usługowe". Wrocławskie Miasto Marina przy ul. Na Grobli powstaje tuż nad samą Odrą, kilka minut od Starówki i po litechniki. Adres jest niezwykle prestiżowy. Teren nie ma jednak planu zagospodarowania przestrzennego. Inwestor- Ronson Development- musiał się starać o warunki zabudowy. Obowiązujące studium nie przewiduje na tej działce zabudowy mieszkaniowej. W 2015 r. miasto wydaje Ronsonowi pozwolenie na budowę "zespołu hotelowo- biurowego". W lecie 2017 r. deweloper ogłasza "przedsprzedaż apartamentów na osiedlu Miasto Marina". W pierwszym etapie oferuje 94 lokale. Najmniejsze mają 22 mkw. Ceny zaczynają się od 7,3 tys. zł za mkw. Chętnych nie brakuje. Przyciąga i miejsce, i przepiękny projekt. Ale osiedle to czy nie? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.10.2017.).

 

"Nieruchomości…" także krótko: 50,8 tys. mieszkań oferowali deweloperzy na koniec września w Krakowie, Łodzi, Poznaniu, Trójmieście, Wrocławiu i Warszawie. Pod koniec czerwca podaż wynosiła 50,1 tys. lokali. Rozpędzony rynek nowych mieszkań w największych polskich miastach nie zwalnia. W trzecim kwartale firmy deweloperskie sprzedały 17,5 tys. lokali- podaje firma doradcza REAS.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.10.2017.).

 

W rozmowie z dyrektorem generalnym Keller Wiliams Polska "Nieruchomości…" przestrzegają również: "Dobra koniunktura może skończyć się już za rok". Jak czytamy, kryzys przyjdzie prędzej, czy później. Są już sygnały zza oceanu, że się zbliża. Przed nami jednak jeszcze rok, może dwa dobrej koniunktury. Pompowanie bańki jednak trwa. Tak czy inaczej mieszkania sprzedają się zawsze. Na uwagę, że dzisiejsza hossa jest jednak inna niż ta sprzed dziesięciu lat. Mieszkania nie drożeją z dnia na dzień, rozmówca "Rz" odpowiada: Ceny jednak idą w górę, w niektórych miejscach podwyżki sięgają nawet 10 proc., co nie ma uzasadnienia. Gospodarka nie jest tak dobra, jak mogłaby być. Kredyty są coraz droższe. Żeby kupić nieruchomość, trzeba mieć 20 proc. wkładu własnego. To bardzo dużo. Pełny tekst rozmowy- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.10.2017.).

 

"Prawo co dnia" zauważa: "Kamienica zreprywatyzowana, ale i zasiedziana". Można zasiedzieć fragment reprywatyzowanego budynku, bez znaczenia jest data i charakter decyzji nacjonalizacyjnej. Taki wniosek wynika z piątkowego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który rozstrzygał trwający od 21 lat spór o zasiedzenie przez Skarb Państwa kamienicy po Wydawnictwach Szkolnych i Pedagogicznych w Warszawie. Szczegóły- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.10.2017.).

 

"Prawo co dnia" odnotowuje też: "Mieszkanie+ z ryzykiem bezdomności". Rządowy program mający zwiększyć liczbę mieszkań dostępnych dla obywateli może godzić w Konstytucję RP- uważają prawnicy. Do wyprowadzenia takich wniosków ich zdaniem uprawnia wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 18 października. Uznał on za niezgodny z ustawą zasadniczą art. 144 ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Niekonstytucyjność polegać ma na tym, że kwestionowany przepis nie zawierał regulacji gwarantującej minimalną ochronę przed bezdomnością osobom, które nie są w stanie same zaspokoić swoich potrzeb mieszkaniowych. Tymczasem wraz z rządowym programem Mieszkanie+ w życie weszły przepisy o najmie instytucjonalnym. Na jego podstawie wynajmowane mają być mieszkania m.in. z czynszami regulowanymi przez państwo. Instytucja ta umożliwia wyrzucanie najemców na bruk, bez prawa do lokalu socjalnego czy pomieszczenia tymczasowego i może być niezgodna z konstytucją- czytamy. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.10.2017.).

 

"Prawo co dnia" informuje też: "Ruinę zabezpieczy gmina". Jeżeli obiekt budowlany grożący zawaleniem ma kilku współwłaścicieli, można zobowiązać do jego zabezpieczenia tylko jednego z nich. Wójt gminy zwrócił się do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Białymstoku o zabezpieczenie budynku mieszkalnego, którego zły stan techniczny zagrażał zdrowiu i życiu ludzi. WSA przesądził, że jako współwłaściciel gmina jest zobowiązana do zabezpieczenia obiektu, a nadzór budowlany mógł wydać nakaz wobec znanego współwłaściciela- czytamy na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.10.2017.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" odnotowuje: "Duża ustawa kosztem samorządów". Władze lokalne wiele zyskają po wypłacie rekompensat reprywatyzacyjnych. Być może powinny je współfinansować wespół z rządem- sugeruje Ministerstwo Finansów. Według projektu tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej, którą pilotuje Ministerstwo Sprawiedliwości, główny ciężar finansowania rekompensat ma ponosić budżet państwa. Autorzy projektu na początku szacowali koszt pokrycia roszczeń za utracone mienie na 15- 20 mld zł. Po upublicznieniu ustawy okazało się, że koszty mogą być niższe i wynieść 10- 15 mld zł. Mimo wszystko dla budżetu byłoby to duże obciążenie. Ale urzędnicy MF, którzy właśnie analizują projekt, chętnie poszukaliby pieniędzy na reprywatyzację w innych kieszeniach. Zastanawiają się nad udziałem samorządów w finansowaniu wypłat. Jednostki samorządu terytorialnego po wejściu w życie przepisów będą mogły bowiem sprzedać działki bez ryzyka, że są one obciążone roszczeniami. Projekt daje bardzo wiele samorządom, ale nie oczekuje od nich partycypacji w nim. Dlatego resort finansów zastanawia się nad ich włączeniem- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. "DGP" wraca do sprawy w obszernej rozmowie z Leszkiem Skibą, wiceministrem finansów pod jednoznacznym tytułem: "Niech samorządy także dorzucą się do reprywatyzacji". Rozmowa- na piątej stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 30.10.2017.).

 

"DGP" informuje również: "Koniec przekształcania domów jednorodzinnych w bloki". To starosta, a nie notariusz, bada podstawy do wydzielenia odrębnej własności lokalu mieszkalnego- wynika z wyjaśnień Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Musi przy tym uwzględniać miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego lub warunki zabudowy. Obowiązująca od ponad miesiąca ustawa o Krajowym Zasobie Nieruchomości znowelizowała przy okazji przepisy ustawy o własności lokali. Celem zmian jest ukrócenie możliwości przekształcania domów jednorodzinnych w małe bloki z kilkoma mieszkaniami. Pojawiła się wątpliwość, kto powinien badać przesłanki wyodrębnienia lokalu: notariusze, czy starostowie. Jak wynika z wyjaśnień MIB, mają się tym zajmować ci drudzy- czytamy na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 30.10.2017.).

 

"DGP" zastanawia się też: "Czy stała stopa wejdzie do kredytowej gry". Pięć lat bez obaw o wzrost raty za mieszkanie jest realne, mimo że podwyżki stóp NBP w tak długiej perspektywie są nieuniknione. Niestety, za bezstresowe życie trzeba będzie zapłacić. Grupa PKO BP szykuje nowość na rynku kredytów hipotecznych. Na ukończeniu są prace nad wprowadzeniem do oferty kredytu o stałej stopie procentowej. Obecnie bank oferuje takie kredyty, ale stałe raty, niezależnie od zmian stóp przez RPP, można liczyć tylko przez dwa lata. Do kredytów ze stałą stopą przymierza się tez mBank. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 30.10.2017.).

 

"DGP" zamieszcza również rozmowę z Markiem Chrzanowskim, przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego. W tekście "Franki: nie restrukturyzacja, ale przewalutowanie" czytamy: Wypracowanie dobrych praktyk w zakresie kredytów na stałą stopę zwiększy przejrzystość informacyjną tych produktów i pozwoli na podejmowanie trafniejszych decyzji przez kredytobiorców. Więcej- na 10 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 30.10.2017.).

 

"Kurier Szczeciński" odnotowuje: "Nie chcieli lokalu socjalnego, trafili na bruk". Matkę z dorosłym synem wykwaterowano w czwartek z mieszkania przy ul. Piłsudskiego w Stargardzie. Była to już 14, ostatnia w tym roku eksmisja zadłużonych lokatorów komunalnych bloków przed okresem ochronnym. 61- letnia Henryka K. oraz jej 35- letni syn zamieszkali w dwupokojowym lokalu w latach 90. ub. w. Na początku razem z nimi przebywali tam jeszcze mąż pani Henryki oraz jej drugi syn. Niestety, obaj zmarli. Obecnych lokatorów nie zawsze można było zastać w mieszkaniu, bo dość często przebywali w zakładach karnych. Od kilkunastu lat nie regulowali także opłat czynszowych, przez co ich dług urósł do 47 tys. zł. Jakiś czas temu lokatorka przystąpiła do programu oddłużeniowego, ale nie wywiązywała się z warunków. Przedstawiciele Stargardzkiego TBS wypowiedzieli więc umowę najmu, a w 2012 r. zapadł wyrok o eksmisji, z przyznaniem prawa do lokalu socjalnego. Stargardzianie nie przyjęli jednak oferty komunalnej spółki. Pracownicy STBS w towarzystwie komornika sądowego, pracowników socjalnych i policjantów wykwaterowali więc kobietę i mężczyznę z mieszkania- czytamy na 19 stronie "Kuriera".

(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 30.10.2017.).

 

Zobacz również