Poniedziałek, 30 maj 2022
¨Na liniówce i ryczałcie odliczymy składki za cały rok¨
¨Nie będzie rewolucji w kredytach¨
¨Za pół roku bezwzględny koniec amortyzowania mieszkań¨
¨Komitet parkingowy jest podatnikiem VAT¨
¨Spór o zwolnienie infrastruktury kolejowej z podatku wciąż aktualny¨
¨Do unieważnionych kredytów frankowych nie da się zastosować nowych przepisów¨
Więcej poniżej.
¨Prawo co dnia¨ w poniedziałkowej ¨Rzeczpospolitej¨ odnowuje: ¨Na liniówce i ryczałcie odliczymy składki za cały rok¨. Prawie półtora miliona przedsiębiorców rozliczy wpłaty na ubezpieczenie zdrowotne. Ulga wchodzi w lipcu, ale wcześniejsze przelewy do ZUS nie przepadną. Ministerstwo Finansów potwierdza to, o czym ¨Rz¨ pisała 28 marca, od razu po opublikowaniu projektu nowelizacji Polskiego Ładu. Przedsiębiorcy na liniowym PIT (a także na ryczałcie i karcie podatkowej) będą mogli odliczyć część składek zdrowotnych. Nie tylko tych zapłaconych od 1 lipca (wtedy ma wejść w życie nowelizacja), ale także tych z pierwszej połowy br. Polski Ład zlikwidował ulgę na składki zdrowotne. W poprzednich latach można je było odliczać od podatku (w większej części). Nowelizacja Polskiego Ładu przywraca ulgę, jednak w innej formie niż poprzednio. Przede wszystkim skorzystają z niej tylko przedsiębiorcy na liniowym PIT, ryczałcie oraz karcie podatkowej. Preferencji nie dostaną ci, którzy są na skali. Za to będą mieli niższą stawkę PIT w pierwszym progu- 12 proc. Nowelizacja Polskiego Ładu obecnie jest w Senacie. Ma wejść 1 lipca. O możliwości odliczenia wcześniej zapłaconych składek wspominają też przepisy przejściowe. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 30.05.2022.).
¨Dziennik Gazeta Prawna¨ zapowiada z kolei: ¨Nie będzie rewolucji w kredytach¨. Ustawa o państwowych gwarancjach wkładu własnego w hipotekach już obowiązuje. Pomoże tym, którzy nie mają oszczędności, ale nie tym, którzy stracili zdolność do zadłużania się. Założenia projektu mówiły, że w pierwszym roku dołączy do programu prawie 50 tys. uczestników. Jak pojawi się około tysiąca, to uznam to za sukces ? mówi Jacek Furga, szef Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości Mieszkaniowych Związku Banków Polskich. Zaznacza, że nawet gdyby jego pesymizm okazał się przesadny, to i tak finalny wynik będzie znacznie bliższy przewidywaniom jego, a nie projektodawców. To ocena potencjalnego wpływu nowego mechanizmu pomocy dla chętnych na kupno mieszkania, czyli gwarancji wkładu własnego. Ustawa, na mocy której rusza program gwarancji, właśnie weszła w życie. Bank Gospodarstwa Krajowego, który odpowiada za tę formę wsparcia, podpisał umowę ramową z pierwszym bankiem ? Pekao. Kolejne porozumienia są w przygotowaniu. Nie oznacza to jednak, że kredyty z gwarancją staną się dostępne natychmiast. Banki komercyjne po zawarciu umów z BGK muszą jeszcze dostosować swoją ofertę i dopiero wtedy będą ruszać ze sprzedażą. O dostępności kredytów decyduje nie wysokość wkładu własnego, a zdolność kredytowa. A ta od 1 kwietnia jest obciążona 5-proc. buforem na zmianę stóp procentowych. W połączeniu ze wzrostem stóp procentowych skutkuje to tym, że dostępna dla klienta kwota jest kalkulowana tak, jakby oprocentowanie kredytu zdecydowanie przekraczało 10 proc. Według wyliczeń pośrednika finansowego Expander rodzina z dwójką dzieci z miesięcznym dochodem netto na poziomie 6 tys. zł w niektórych bankach może liczyć na kredyt w wysokości nieprzekraczającej 100 tys. Nawet w takich miastach jak Radom czy Sosnowiec, gdzie mieszkania są najtańsze, wystarcza to na zakup kilkunastu metrów kwadratowych. Dostępność nowego programu jest ograniczona przez limity cenowe domów i mieszkań. Eksperci podkreślają, że w niektórych miastach do kredytu z gwarancją BGK kwalifikuje się kilka, kilkanaście procent mieszkań dostępnych na rynku. Limity mają być zwiększone. Maksymalna kwota gwarancji BGK wynosi 100 tys. zł. Powinna mieścić się w przedziale 10?20 proc. inwestycji mieszkaniowej. Minimalny czas spłaty kredytu przewidziany w umowie to 15 lat. Za udzielenie gwarancji państwowy bank pobierze jednorazową prowizję w wysokości 1 proc. gwarantowanej kwoty. W przeszłości sposobem na ograniczenie ryzyka banku były komercyjne ubezpieczenia wkładu własnego. Jak wynika z danych Związku Banków Polskich, w I kwartale krajowe banki zawarły 47,8 tys. umów kredytów mieszkaniowych na kwotę 16,9 mld zł. Wyniki były o jedną czwartą gorsze niż rok wcześniej. Przyczyniły się do tego wyższe stopy procentowe. Jeszcze w ubiegłym roku udział kredytów, których kwota przekraczała 80 proc. kredytowanej nieruchomości, wynosił ponad 30 proc. W I kwartale tego roku było to 26,5 proc.- czytamy na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 30.05.2022.).
¨DGP¨ zapowiada również: ¨Za pół roku bezwzględny koniec amortyzowania mieszkań¨. Od 1 stycznia 2023 r. nie będzie można kontynuować amortyzacji mieszkań nabytych przed 1 stycznia 2022 r. i zaliczać odpisów amortyzacyjnych od nich do podatkowych kosztów ? stwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Nie zgodził się z podatniczką, że powinna tu zadziałać zasada ochrony praw nabytych. Podatniczka była innego zdania, a na dowód przypomniała zmianę od 2018 r. zasad amortyzacji składników majątkowych otrzymanych w spadku lub darowiźnie. Dyrektor KIS potwierdził wtedy, że z uwagi na konstytucyjną zasadę ochrony praw nabytych nowe rozwiązania nie mają zastosowania do składników majątku przyjętych do używania przed 1 stycznia 2018 r. Przyznał więc, że skoro darowizna miała miejsce w 2016 r., to podatnik miał prawo po 1 stycznia 2018 r. amortyzować otrzymane w darowiźnie środki trwałe zgodnie z przepisami obowiązującymi do końca 2017 r. Tym razem jednak dyrektor KIS nie miał wątpliwości, że z brzmienia przepisu przejściowego zawartego w nowelizacji zwanej Polskim Ładem jasno wynika, że podatnicy mogą jeszcze tylko w 2022 r. stosować w odniesieniu do budynków i mieszkań nabytych lub wytworzonych przed 1 stycznia 2022 r. przepisy o amortyzacji obowiązujące na 31 grudnia 2021 r.- odnotowano na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 30.05.2022.).
W ¨DGP¨ czytamy również: ¨Komitet parkingowy jest podatnikiem VAT¨. Komitet mieszkańców zajmujący się administrowaniem osiedlowego parkingu działa w tym zakresie jak przedsiębiorca. Składki członkowskie są więc wynagrodzeniem za usługę opodatkowaną 23- proc. VAT- orzekł NSA. Chodziło o społeczny komitet powołany przez mieszkańców jednej z łódzkich spółdzielni mieszkaniowych jeszcze w 1987 r. Początkowo dzierżawił on osiedlowy parking od spółdzielni, potem zmieniono umowę na użyczenie. Komitet od początku zajmował się administrowaniem i eksploatacją miejsc postojowych na osiedlowym parkingu. Koszty z tym związane były pokrywane ze składek członkowskich wpłacanych przez użytkowników parkingu. Komitet nie był zarejestrowany w Krajowym Rejestrze Sądowym i nie miał numeru REGON. Złożył natomiast w urzędzie skarbowym zgłoszenie identyfikacyjne NIP-2. Wynikało z niego, że komitet jest jednostką organizacyjną niemającą osobowości prawnej. Komitet uważał, że nie jest podatnikiem VAT, bo nie działa we własnym imieniu, lecz w imieniu oraz na rachunek użytkowników parkingu. Innego zdania był dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi. Stwierdził, że komitet działa we własnym imieniu, w sposób ciągły i zorganizowany, więc niewątpliwie prowadzi działalność gospodarczą w rozumieniu ustawy o VAT. Składki członkowskie są zatem wynagrodzeniem za świadczoną usługę. Tego samego zdania były sądy obu instancji. WSA w Łodzi stwierdził, że za przyznaniem komitetowi parkingowemu statusu podatnika VAT przemawia m.in. złożenie przez niego zgłoszenia identyfikacyjnego NIP- 2. Tak samo orzekł NSA, podkreślając, że definicja podatnika zawarta w art. 9 unijnej dyrektywy VAT oraz art. 15 ust. 1 polskiej ustawy jest bardzo szeroka. Spełniają ją wszelkie osoby fizyczne, prawne i jednostki organizacyjne niemające osobowości prawnej, które prowadzą samodzielną działalność gospodarczą, bez względu na jej cel i rezultaty. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 30.05.2022.).
¨DGP¨ informuje również: ¨Spór o zwolnienie infrastruktury kolejowej z podatku wciąż aktualny¨. Każde udostępnienie bocznic kolejowych na rzecz przewoźników pozwalało na zwolnienie z podatku od nieruchomości ? potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny w kolejnym już wyroku. Chodziło o art. 7 ust. 1 pkt 1 lit. a ustawy o podatkach i opłatach lokalnych w brzmieniu obowiązującym w latach 2017?2021. Od 2022 r. zakres zwolnienia wynikającego z tego przepisu jest węższy, ale kwestia rozstrzygnięta przez NSA jest wciąż aktualna, bo w tym obszarze przepis nie został doprecyzowany. Zasadniczo, przepis ten zwalnia z podatku od nieruchomości budynki, budowle i grunty spełniające łącznie dwie podstawowe przesłanki. Po pierwsze, muszą one wchodzić w skład infrastruktury kolejowej w rozumieniu przepisów o transporcie kolejowym. Po drugie, powinny być udostępniane przewoźnikom kolejowym. W opisywanym sporze dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej stwierdził jednak, że warunek udostępnienia infrastruktury przewoźnikom kolejowym należy rozumieć inaczej. Uznał, że zgodnie z art. 29 ustawy o transporcie kolejowym powinno się to wiązać z przydzieleniem przewoźnikowi określonych tras pociągów w określonych terminach, zgodnie z regulaminem zarządcy. WSA w Gliwicach, uznając racje spółki spierającej się z fiskusem w tej kwestii, orzekł, że przesłankę ¨udostępniania infrastruktury kolejowej¨ należało definiować zgodnie z potocznym znaczeniem językowym. Tego samego zdania był NSA. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 30.05.2022.).
¨DGP¨ zauważa też w innym miejscu: ¨Do unieważnionych kredytów frankowych nie da się zastosować nowych przepisów¨. Jeżeli umowa kredytu frankowego została uznana za nieważną ze względu na znajdujące się w niej niedozwolone postanowienia dotyczące stosowania bankowych kursów walut, nie można do niej zastosować nowych przepisów o tych kredytach, które weszły w życie po jej zawarciu ? uznał Sąd Najwyższy. Na wokandzie SN ponownie stanęła sprawa kredytów frankowych. Tym razem chodziło o uchylenie bankowego tytułu egzekucyjnego wydanego przeciwko małżeństwu S. przez bank w związku z niespłaconym przez nich zadłużeniem. Sąd I instancji oddalił powództwo (sprawa dotyczyła kredytu udzielonego w 2008 r., a proces rozpoczął się ponad pięć lat temu), ale w sądzie apelacyjnym bank przegrał. Sąd uchylił bankowy tytuł egzekucyjny, stwierdzając nieważność umowy kredytowej ze względu na znajdujące się w umowie klauzule abuzywne dotyczące ustalania kursu CHF. Bank złożył skargę kasacyjną, wskazując, że sądy zbyt pochopnie uznały, że kredyt dotknięty jest tak poważną wadą. Wskazywał, że w tym wypadku powinno się raczej podjąć test możliwości wykonania umowy Sąd Najwyższy nie podzielił argumentacji banku i utrzymał wyrok apelacyjny unieważniający umowę i uchylający bankowy tytuł egzekucyjny, oddalając skargę kasacyjną. SN w uzasadnieniu wskazał, że umowa kredytowa powinna być oceniana pod kątem funkcjonowania klauzul abuzywnych na dzień jej zawarcia. W przypadku umów denominowanych w walucie obcej przyjęcie takich zasad, jak ustalono w umowie, prowadziło do jej nieważności, co słusznie wskazał sąd II instancji. W rozpoznawanej sprawie chodziło bowiem o kredyt denominowany w CHF, a spłacany w złotych. Jeżeli zatem abuzywne postanowienia umowne dotyczyły ustalenia kursu waluty, nie można prawidłowo ustalić przedmiotu umowy i tym samym jest ona nieważna. Ma to też poważniejsze konsekwencje, gdyż nie da się wówczas obronić takiej umowy przez zastosowanie nowych przepisów, które wchodziły w życie w ostatnich latach, czego przykładem jest wspomniany art. 69 ust. 3 prawa bankowego, który obowiązuje dopiero od 2011 r.- czytamy na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 30.05.2022.).