Poniedziałek, 30 lipca 2019

Bez wywiadu świadczenia nie będzie, Rzeczpospolita
Zmiana spółek w hipotece to nie to samo co sprzedaż, Rzeczpospolita
Apartamentowce psują rynek?, Rzeczpospolita
Nie każda oferta na Airbnb, Rzeczpospolita
RPO: Jest problem z PIT od sprzedaży nieruchomości, Dziennik Gazeta Prawna
Sąd Najwyższy: miasto nie może być bezduszne, Dziennik Gazeta Prawna
<<Czyste powietrze>> wylądowało na barkach samorządów, Dziennik Gazeta Prawna
Drogie mieszkania w Gdańsku, Gazeta Wyborcza

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Bez wywiadu świadczenia nie będzie". Odmowną decyzję spowodowało uchylenie się od zbadania stanu majątkowego wnioskodawczyni. Wniosek o przyznanie dodatku mieszkaniowego lokatorka złożyła do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie. Ale już pierwsza próba przeprowadzenia wywiadu środowiskowego w miejscu zamieszkania zakończyła się niepowodzeniem. Pod wskazanym adresem nikogo nie zastano. Wnioskodawczyni nie chciała, ażeby zbierano informacje na jej temat. Dalsze próby skontaktowania się z wnioskodawczynią okazały się równie bezskuteczne, jak poprzednie. Prezydent Krakowa doszedł więc do wniosku, że skoro lokatorka uniemożliwia przeprowadzenie wywiadu środowiskowego, tym samym uniemożliwiła zażądanie złożenia przez nią oświadczenia majątkowego. Prezydent Krakowa wydał więc odmowną decyzję, a samorządowe kolegium odwoławcze utrzymało ją w mocy. Zgodził się z tym również WSA w Krakowie, oddalając skargę kobiety. Skoro istniały wątpliwości co do jej sytuacji majątkowej, zawodowej i zdrowotnej oraz co do tego, kto faktycznie zamieszkuje pod adresem wskazanym we wniosku, prezydent miasta miał nie tylko prawo, ale i obowiązek przeprowadzenia wywiadu środowiskowego w miejscu zamieszkania- czytamy na 12 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 29.07.2019.).

 

"Prawo co dnia" zauważa też: "Zmiana spółek w hipotece to nie to samo co sprzedaż". Spółki mogły się połączyć i zmienić wpis w księdze wieczystej reprywatyzowanej działki w centrum stolicy. Nie było to sprzeczne z wpisanym ostrzeżeniem zakazującym jej zbycia. Sąd Najwyższy orzekał w sprawie dotyczącej zreprywatyzowanej kamienicy pryz ul. Poznańskiej w Warszawie. 23 czerwca 2017 r. sąd wieczystoksięgowy na wniosek komisji weryfikacyjnej wpisał do księgi wieczystej kamienicy przy ul. Poznańskiej 14 ostrzeżenie o toczącym się postępowaniu rozpoznawczym. Zakazało ono zbywania oraz obciążania nieruchomości przez czas tego postępowania. W księdze wieczystej jako właściciele widnieli: spółka Jowisz i spółka komandytowo- akcyjna oraz właściciele wyodrębnionych lokali. Kilka dni później, 29 czerwca 2017 r. została podjęta uchwała zgromadzenia wspólników o połączeniu spółek poprzez przeniesienie całego majątku spółki Jowisz sp. z o.o., spółka komandytowo- akcyjna, na inny podmiot- Jowisz sp. z o.o.- oraz o podwyższeniu kapitału. Następnie wystąpili do sądu o zmianę w księdze wieczystej wpisu dotyczącego prawa użytkowania wieczystego. W międzyczasie komisja weryfikacyjna uchyliła w całości decyzję prezydenta Warszawy i odmówiła ustanowienia prawa użytkowania wieczystego do tej nieruchomości. Sąd Okręgowy nabrał wątpliwości prawnych, czy połączenie spółek wiążące się z przeniesieniem udziałów w prawie użytkowania wieczystego, wbrew ujawnionemu w księdze wieczystej zakazowi ich zbywania, skutkuje nieważnością przeniesienia prawa użytkowania wieczystego na rzecz przejmującej spółki. SN podjął uchwałę, że połączenie spółek przez ich przejęcie, czego dalszym następstwem jest przejście na spółkę przejmującą udziałów w użytkowaniu wieczystym, nie jest zbyciem nieruchomości w rozumieniu art. 23 ust. 1 ustawy o szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich, wydanych z naruszeniem prawa. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 29.07.2019.).

 

"Rz" w dodatku "Życie regionów" zastanawia się: "Apartamentowce psują rynek?". Zdaniem części samorządowców turyści zawyżają ceny mieszkań oraz obniżają standard życia stałym mieszkańcom. Najem krótkoterminowy coraz bardziej doskwiera mieszkańcom polskich kurortów oraz dużych miast m.in. Warszawy, Krakowa, Gdańska, Sopotu, Kołobrzegu czy Zakopanego. I chociaż ich włodarze widzą zalety najmu, to domagają się ucywilizowania rynku. Najwięcej problemów nastręcza najem krótkoterminowy w budynkach, w których mieszkają również stali lokatorzy. Problemów przysparzają również tzw. apartamentowce. Przybywa ich w zawrotnym tempie. Dla osób, które kupują w nich mieszkania, to forma lokaty. Okazuje się, że apartamentowce windują też ceny na lokalnych rynkach. Tam, gdzie pojawiają się apartamentowce, zaczyna także zamierać zwykłe, codzienne życie. Stawki za wynajem mieszkań oddawanych w najem krótkoterminowy są najczęściej dużo niższe od obowiązujących w hotelach czy pensjonatach. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 29.07.2019.).

 

"Życie regionów" w innym miejscu zamieszcza kolejny tekst: "Nie każda oferta na Airbnb". Miasta chcą, by właściciele odnawiali co kilka lat rejestrację swojego mieszkania wynajmowanego na doby. Dziś najem krótkoterminowy funkcjonuje w szarej strefie. Nikt do końca nie wie, ile jest tego typu lokali na rynku. Sopot oraz Związek Miast Polskich mają pomysł, jak to zmienić oraz wprowadzić jasne zasady dla tego najmu. Problemy z najmem krótkoterminowym byłyby mniejsze, gdyby były odpowiednie przepisy. Takie regulacje są zapowiadane przez Ministerstwo Sportu, na razie bez efektu. Natomiast nad projektem przepisów pracuje Sopot we współpracy ze Związkiem Miast Polskich. Proponuje w nim, by wpis do prowadzonej przez samorządy ewidencji niekategoryzowanych obiektów noclegowych był odnawiany raz na kilka lat, np. co trzy lub pięć lat. Wówczas dochodziłoby do weryfikacji. Właściciel mieszkania musiałby w urzędzie przedstawić certyfikat bezpieczeństwa przeciwpożarowego swojego lokalu. A samorząd mógłby sprawdzić, czy dochodziło do interwencji policji albo czy były skargi wspólnoty mieszkaniowej. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 29.07.2019.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" informuje z kolei: "RPO: Jest problem z PIT od sprzedaży nieruchomości". Właściciele ziemi nie mają pewności, jak rozliczać podatek dochodowy od osób fizycznych przy sprzedaży kilku działek- wskazał rzecznik praw obywatelskich w wystąpieniu do ministra finansów. Według rzecznika konieczne jest doprecyzowanie przepisów ustawy o PIT tak, aby kwestia ta nie budziła już wątpliwości. Z jednej strony przepisy umożliwiają sprzedaż nieruchomości bez podatku po upływie pięciu lat od nabycia. Z drugiej nakazują zapłatę daniny nawet po upływie tego czasu, jeśli zbycie nastąpiło w związku z działalnością gospodarczą. Organy skarbowe z reguły uznają na niekorzyść podatników. Twierdzą, że jeżeli sprzedaż dotyczy kilku działek, to odbywa się ona w ramach prowadzonego biznesu. Problem bierze się m.in. z definicji działalności gospodarczej, która zwiera wymóg "zorganizowania" i "ciągłości" Są to pojęcia problematyczne do interpretacji- wskazał rzecznik. Więcej- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 29.07.2019.).

 

W innym miejscu "DGP" zauważa: "Sąd Najwyższy: miasto nie może być bezduszne". Trzymanie się litery prawa przez miejskich urzędników w celu dbania o lokalny budżet nie może prowadzić do katastrofalnych skutków dla obywateli. Wynika tak z wyroku Sądu Najwyższego wydanego przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w siedmioosobowym składzie. Sprawa zaczęła się w 2008 r. Wówczas kobieta wystąpiła do miasta stołecznego Warszawy z wnioskiem o zakup lokalu komunalnego, zajmowanego przez nią ponad 40 lat. Miasto uwzględniło wniosek i zawarło z kobietą umowę sprzedaży lokalu, udzielając 90- proc. bonifikaty. Sęk w tym, że nowa właścicielka zbyła zakupiony na preferencyjnych warunkach lokal. Twierdziła, że zrobiła to po to, by kupić inne mieszkanie położone bliżej miejsca zamieszkania córki. Urzędnicy postanowili w związku z tym domagać się zwrotu udzielonej bonifikaty. Kobieta przegrała w sądzie powszechnym. Z możliwości wniesienia skargi nadzwyczajnej skorzystał prokurator generalny. SN podzielił jego zapatrywania. Stwierdził, że nie można abstrahować od okoliczności tej konkretnej sprawy. A dochodzenie przez m.st. Warszawa zwrotu udzielonej bonifikaty od osoby w podeszłym wieku, której jedynym źródłem utrzymania jest emerytura w wysokości 1350 zł, znajdującej się w szczególnie trudnej sytuacji życiowej, związanej również ze złym stanem zdrowia, jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Więcej szczegółów- na ósmej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 29.07.2019.).

 

W "DGP" czytamy również: "<<Czyste powietrze>> wylądowało na barkach samorządów". Gminy od dziś mogą wspierać program wymiany pieców i kotłów. Na razie o własnych siłach, bez dodatkowych środków. To pomysł rządu, który nie radzi sobie z walką ze smogiem, o czym znów przypomniała Unia Europejska. Gminy od dziś wspierają program "Czyste powietrze". Na razie własnym kosztem. Wymiana trujących powietrze kotłów i pieców w gospodarstwach domowych musi przyśpieszyć- Komisja Europejska skierowała oficjalne ostrzeżenie, informując o tym w czwartek 25 lipca, które dotyczy niewykonania przez Polskę wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 22 lutego. Komisja przyznaje co prawda, że w kwestii poprawy jakości powietrza w Polsce poczyniono pewne postępy, ale tempo zmian jest zbyt wolne. Według KE brakuje koordynacji działań na szczeblu krajowym i lokalnym- zwłaszcza w odniesieniu do wymiany trujących powietrze kotłów, które są wykorzystywane do ogrzewania mieszkań. By ratować sytuację, na początku lipca minister środowiska zadeklarował Komisji Europejskiej, ze do programu, w ramach pilotażu, zostaną włączone gminy. Zmiany właśnie wchodzą w życie. Jeśli samorząd zawrze porozumienie z wojewódzkim funduszem, to zadaniem urzędników będzie doradzenie, czy budynek spełnia w ogóle wymogi programu. Urzędnicy będą także weryfikować wnioski o dofinansowanie i je oceniać. Gminy muszą też zapewnić stanowisko komputerowe z dostępem do internetu. To wszystko na razie za darmo- czytamy na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 29.07.2019.).

 

"Gazeta Wyborcza" odnotowuje w trójmiejskim dodatku: "Drogie mieszkania w Gdańsku". W ciągu roku najbardziej podrożały mieszkania w Warszawie i Gdańsku. Jednak bardzo wysokie ceny nie odstraszają nabywców. Z raportu portalu branżowego Domiporta, podsumowującego zmiany cen na rynku nieruchomości w relacji rok do roku, nie płyną niestety dobre informacje dla osób, które wstrzymują się z zakupem mieszkania w nadziei na nagłą obniżkę stawek. Ceny wciąż rosną i to na rynku deweloperskim (pierwotnym), jak i wtórnym. Napędza je nie tylko coraz mniejsza dostępność działek budowlanych (zwłaszcza w Trójmieście- ograniczonym z jednej strony pasem nadmorskim, a z drugiej parkiem krajobrazowym), ale też rosnące ceny na rynku budowlanym (w tym podwykonawstwa) i coraz większe zapotrzebowanie na mieszkania. Patrząc na rynek ogólnopolski, w I kwartale br. mieszkania były niemal o 11 proc. droższe w porównaniu z tym samym okresem 2018 r. Obecnie, w większości dużych miast, ceny są o ponad 10 proc. wyższe niż rok wcześniej. Według prognoz ekspertów rynku nieruchomości, w II połowie br. ceny będą nadal rosnąć przy wciąż wysokim popycie. Kolejne analizy rynkowych ekspertów pokazują, że w Gdańsku w ciągu roku wzrost cen na rynku wtórnym przekroczył 22 proc. Poza Krakowem, gdzie stawki nieco wyhamowały, średni wzrost w innych polskich miastach wynosi ponad 15 proc. W Warszawie odnotowana średnia za mkw. jest najwyższa w historii zestawień Metrohouse (czyli od 2011 r.)- i wynosi 9403 zł, a to wzrost ponad 12 proc. rok do roku. Więcej szczegółów na trzeciej stronie trójmiejskiego dodatku "Gazety".

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 29.07.2019.).

 

Zobacz również