Poniedziałek, 3 czerwca 2019
Sprzedaż prawa do mieszkania z dużym podatkiem, Rzeczpospolita
Brak zaświadczenia nie zablokuje już obrotu lokalami, Rzeczpospolita
W zamówieniach publicznych możliwe jest elektroniczne fakturowanie, Rzeczpospolita
MF: unijny trybunał nie zmienił rozliczeń w budowlance, Dziennik Gazeta Prawna
Komornik zawinił, VAT stracony, a co z odszkodowaniem, Dziennik Gazeta Prawna
UZP zdecyduje, czy można waloryzować kontrakty, Dziennik Gazeta Prawna
Reklamowy śmietnik z rządowym wsparciem, Dziennik Gazeta Prawna
Rynek nieruchomości: ceny spadają, coraz wyższe kredyty, Głos Szczeciński
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Sprzedaż prawa do mieszkania z dużym podatkiem". Osoba, która zarobiła na cesji umowy z deweloperem, nie skorzysta ze zwolnienia z PIT. Rosnące ciągle ceny nieruchomości sprawiają, że wielu inwestorów zarabia na sprzedaży praw do budowanego mieszkania. Nie ucieszy ich jednak najnowsza interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, z której wynika, że mogą zapłacić fiskusowi 32- proc. podatek. Wystąpił o nią mężczyzna, który na początku roku podpisał z deweloperem umowy przedwstępne na zakup dwóch mieszkań. Ustalili, że przeniesienie prawa własności nastąpi w 2020 r., w dniu oddania lokali do użytku. Z uwagi na zmianę sytuacji rodzinnej mężczyzna postanowił jednak zrezygnować z inwestycji. Chce zrobić cesje wynikające z umów praw i obowiązków na inne osoby. Co na to fiskus? Zgodził się z mężczyzną, że nie musi rozliczać się jak przedsiębiorca. Ale uznał też, że cesja nie może być opodatkowana tak, jak sprzedaż własnej nieruchomości. Uprawnienie do nabycia mieszkania nie jest bowiem prawem własności. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 03.06.2019.).
"Prawo co dnia" zamieszcza również obszerną rozmowę z Mariuszem Białeckim, prezesem Krajowej Rady Notarialnej. W tekście "Brak zaświadczenia nie zablokuje już obrotu lokalami" rozmówca "Rz" odnosi się do zmian, jakie czekają sprzedających mieszkania w blokach na gruntach, gdzie doszło do przekształcenia prawa użytkowania wieczystego we własność. W rozmowie znajdziemy też wątek obecnych problemów z uwłaszczeniem. Według prezesa KRN przyjęte już nowe regulacje przewidują, że zaświadczenie potwierdzające przekształcenie nie będzie potrzebne przy dokonywaniu rozporządzeń lokalami na rynku wtórnym. Po dokonaniu czynności notariusz będzie zobowiązany do przesłania wypisu aktu notarialnego do właściwego organu, a ten wyda zaświadczenie, ale już nie sprzedającemu, tylko nabywcy lokalu, wskazanemu w akcie notarialnym, a następnie prześle je na adres wskazany w umowie. Oznacza to, że po wejściu w życie nowych przepisów problemy z uzyskaniem tego dokumentu definitywnie przestaną być przeszkodą w rozporządzaniu nieruchomością. Nowe przepisy wyraźnie potwierdzają, że przedstawienie zaświadczenia nie jest potrzebne nie tylko przy zbyciu, ale i przy obciążaniu nieruchomości lokalowych np. hipoteką. Zostanie więc postawiona przysłowiowa kropka na i. Ci, którzy mieli wątpliwości, czy zaświadczenie jest potrzebne czy nie, zapewne się ich pozbędą- czytamy. Pełna treść rozmowy- na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 03.06.2019.).
"Podatki i księgowość" w "Rz" zamieszczają z kolei tekst: "W zamówieniach publicznych możliwe jest elektroniczne fakturowanie". Zamawiający ma obowiązek odbioru ustrukturyzowanych e- faktur. Wykonawca nie jest natomiast zobligowany do ich wysyłania. Może udokumentować dostawy towarów lub usług dokumentem papierowym lub "zwykłym" elektronicznym (np. w pliku pdf). Przepisy regulujące zasady przesyłania droga elektroniczną ustrukturyzowanych faktur elektronicznych oraz innych dokumentów elektronicznych związanych z realizacją zamówień publicznych, koncesji na roboty budowlane lub usługi oraz partnerstwa publiczno- prywatnego za pośrednictwem systemu teleinformatycznego, weszły w życie 18 kwietnia 2019 r. Kwestie te reguluje ustawa z 9 listopada 2018 r. o elektronicznym fakturowaniu w zamówieniach publicznych. Przepisy ustawy o elektronicznym fakturowaniu nie naruszają przy tym ogólnych regulacji ustawy o VAT- czytamy w ramach wstępu. Lektura dla zainteresowanych- na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 03.06.2019.).
"Dziennik Gazeta Prawna" informuje z kolei: "MF: unijny trybunał nie zmienił rozliczeń w budowlance". O rozliczeniu VAT od usług budowlanych nadal powinien decydować moment zgłoszenia prac do odbioru, a nie podpisanie protokołu zdawczo- odbiorczego- wynika z najnowszego komunikatu Ministerstwa Finansów. Zdaniem resortu wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 2 maja 2019 r. niewiele zmienił w tym zakresie. MF zastrzegło jednak, ze jest to jego wstępne stanowisko po analizie orzeczenia unijnego trybunału. Niewykluczone, że zmieni się ono po wyroku NSA, który wcześniej zadawał TSUE pytanie prejudycjalne w tej sprawie. Unijny trybunał orzekł, iż jeśli z umowy wynika, że o wykonaniu prac budowlanych decyduje podpisanie protokołu zdawczo- odbiorczego, to dopiero z ta chwilą powstaje obowiązek podatkowy w VAT. Ministerstwo Finansów jest jednak innego zdania. Twierdzi, że w usługach budowlanych i budowlano- montażowych w zdecydowanej większości przypadków znana jest wartość kontraktowa prac zgłaszanych przez wykonawcę do odbioru. To ta wartość powinna być też zasadniczo uznawana za podstawę opodatkowania VAT. Jeśli potem na skutek zastrzeżeń odbiorcy trzeba byłoby ją skorygować, to wykonawca powinien wystawić fakturę korygującą. Szczegóły- na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 03.06.2019.).
"DGP" zamieszcza również tekst pod hasłem: "Komornik zawinił, VAT stracony, a co z odszkodowaniem". Czy nabywca nieruchomości na licytacji komorniczej, który niesłusznie zapłacił w cenie podatek, ma szansę na dochodzenie swoich racji? W artykule "Skarb Państwa bogaci się dzięki błędom komorników" opisano wyrok NSA z 18 kwietnia 2019 r. Nieruchomość należąca do dłużnika egzekucyjnego została sprzedana na licytacji komorniczej za 3,5 mln zł W tej cenie komornik ujął VAT w wysokości 659 tys. zł i odprowadził go do urzędu skarbowego. Po sfinalizowaniu transakcji nabywca zorientował się, że podatek był nienależny. Okazało się, że nieruchomość została sprzedana po pierwszym zasiedleniu, bo dłużnik egzekucyjny wykorzystywał ją w działalności dłużej niż dwa lata i nie ponosił wydatków na ulepszenie, które przekraczałyby 30 proc. jej wartości. W związku z tym zbycie na rzecz nabywcy powinno być zwolnione z VAT. "DGP" zamieszcza w związku z tym dwie analizy ekspertów. Pierwsza "za": "Sytuacja nabywcy nie jest patowa" oraz druga w kontrze: "Droga jest już niestety zamknięta". Wniosek podatnicy wysnuć mogą już sobie sami. Lektura- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 03.06.2019.).
"DGP" informuje też: "UZP zdecyduje, czy można waloryzować kontrakty". Czy przepisy o zamówieniach publicznych rzeczywiście uniemożliwiają waloryzację umów w związku z dużym wzrostem cen materiałów budowlanych i robocizny? Z wnioskiem o zajęcie stanowiska w tej sprawie wystąpiły do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych trzy organizacje skupiające przedsiębiorców i ekspertów od zamówień. Porzucenie rozgrzebanych robót przez włoskie firmy to najbardziej spektakularne, ale nie jedyne przykłady kłopotów branży budowlanej. Wielu przedsiębiorców domaga się waloryzacji umów w związku z podniesieniem ich kosztów. Twierdzą, że gdy zawierali umowy, nie byli w stanie przewidzieć tak radykalnych podwyżek. Niektórzy utrzymują, że najbardziej opłacalne jest zrywanie kontraktów, nawet pod rygorem zapłaty kar umownych, niż ich realizacja po ustalonych cenach. Tymczasem zamawiający nie chcą płacić więcej, choć ostatecznie oni również tracą. Utrzymują jednak, że obecne przepisy nie pozwalają na znaczące podwyższenie wynagrodzeń dla wykonawców. Podobnego zdania jest Ministerstwo Infrastruktury. W sprawie dotychczas nie zajął oficjalnego stanowiska UZP, czyli instytucji najbardziej uprawnionej do interpretacji ustawy- Prawo zamówień publicznych. Być może to się zmieni. W ubiegłym tygodniu wpłynął do niego wniosek o wydanie opinii w tej sprawie skierowany przez Polsko- Niemiecką Izbę Przemysłowo- Handlową, Polski Związek Pracodawców Budownictwa oraz Polskie Stowarzyszenie Zamówień Publicznych. Więcej szczegółów- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 03.06.2019.).
"DGP" zauważa też: "Reklamowy śmietnik z rządowym wsparciem". Jeśli projekt nowej ustawy- Prawo o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym wejdzie w życie, samorządy stracą kontrolę nad miejskim krajobrazem. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju przekazało do wstępnych konsultacji liczący 76 stron i 151 artykułów projekt nowej ustawy- Prawo o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Nie ma go jeszcze na stronach Rządowego Centrum legislacji. Według Wojciecha Wagnera ze stołecznego Biura Architektury i Planowania Przestrzennego, który przeanalizował już dokument, jego wejście w życie spowoduje powrót do sytuacji sprzed 2015 r., czyli sprzed wejścia tzw. ustawy krajobrazowej. Daje ona gminom narzędzia kontroli nad krajobrazem. Samorządy w uchwałach mogą na wyznaczonych obszarach zakazywać reklam określonego rodzaju i formatu. Mogą też decydować o zasadach rozmieszczania obiektów małej architektury, ogrodzeń. I pobierać opłaty od umieszczonych na ich terenie reklam. Według Wojciecha Wagnera, nowe przepisy kasują możliwość jednolitego uregulowania reklamowego prawa dla całej gminy. Według niego jeden z artykułów (art. 145) uchyla zapisy przyjmowanych przez gminy uchwał krajobrazowych. Projekt pozwala te zasady określić, ale za pomocą tego, co jest nazwane standardami urbanistycznymi. Tyle że standardy nie mają tych atutów, które miała ustawa krajobrazowa: egzekucji nakazu dostosowania istniejących reklam do nowych przepisów. Zmagania samorządów z chaosem w przestrzeni może skutecznie zabić obowiązek wypłat odszkodowań przez gminy. Miałyby je wypłacać, gdyby na ich decyzjach ktoś poniósł stratę- nie mógł wykorzystać budynku do powieszenia reklamy. Samorządy przy podejmowaniu decyzji mogą się więc obawiać ryzyka narażenia swoich budżetów na koszty- czytamy na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 03.06.2019.).
"Głos Szczeciński" odnotowuje: "Rynek nieruchomości: ceny spadają, coraz wyższe kredyty". Po raz pierwszy od dwóch lat analitycy rynku nieruchomości odnotowali spadek cen mieszkań. Jednocześnie eksperci portalu RynekPierwotny.pl zauważyli, że w 2018 r. bardzo szybko rosła średnia kwota pożyczana na mieszkanie. To już się dzieje, mamy pierwsze spadki cen nieruchomości od dwóch lat. Jak wskazują eksperci portalu Morizon.pl "Po raz pierwszy od blisko dwóch lat Indeks Cen Mieszkań zanotował spadek. Według najnowszego odczytu jego wartość jest o 3,6 pkt niższa niż przed miesiącem i wynosi 1080,1 pkt". Zmiany te zaobserwowano w kwietniu tego roku. Czy to zapowiedź wyczekiwanej stabilizacji? Jednocześnie trzeba bowiem pamiętać, że pomimo pierwszego widocznego spadku od niemal 20 miesięcy, obecny wzrost liczony rok do roku wciąż utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie i wynosi ponad 10 proc. Dane Biura Informacji Kredytowej przeanalizowane przez ekspertów RynekPierwotny.pl wskazują natomiast, że pomiędzy 2012 r. oraz 2018 r. średnia wartość nowej "hipoteki" wzrosła aż o 34 proc. Ten wynik nie uwzględnia zmian wartości pieniądza związanych z inflacją. Warto również dodać, że wzrost przeciętnej wartości nowego kredytu mieszkaniowego wyniósł w 2018 r. aż 9 proc. i był o połowę szybszy niż rok wcześniej. Można oczekiwać, że w 2019 r. Polacy na mieszkanie średnio będą pożyczać około 265- do 270 tys. zł. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie "Głosu".
(Źródło: "Głos Szczeciński"- 03.06.2019.).