Poniedziałek, 29 kwiecień 2024

Poniedziałkowa „Rzeczpospolita” odnotowuje: „Składka jak dawniej”. 77 proc. prawników uważa, że przedsiębiorcy powinni płacić na ochronę zdrowia wedle zasad, jakie obowiązywały przed zmianami wprowadzonymi tzw. Polskim Ładem przez rząd PiS. Korekta sposobu naliczania składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to jedna z licznych obietnic wyborczych. Składały ją współrządzące obecnie partie zarówno podczas ubiegłorocznej kampanii parlamentarnej, jak i dopiero co zakończonej samorządowej. Pod koniec marca Ministerstwo Finansów ogłosiło założenia planowanych zmian. Zgodnie z propozycją MF przedsiębiorcy na skali płaciliby składkę w stałej kwocie, natomiast przedsiębiorcom na liniowym PIT i ryczałcie zwiększałaby się ona po przekroczeniu określonego limitu dochodów/ przychodów. „Rz” zapytała ekspertów o ich pogląd na temat kierunku potrzebnych zmian. 77 proc. z nich zgodziło się z tezą, że należy przywrócić składkę zdrowotną sprzed Polskiego Ładu. Przedsiębiorcy płacili ją w stałej kwocie, a zarówno przedsiębiorcy, jak i pracownicy mogli odliczyć jej większą część od podatku.  Więcej szczegółów- na pierwszej stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 29.04.2024.).

„Prawo co dnia” informuje natomiast: „KSeF wystartuje w dwóch fazach. Będą dalsze konsultacje”. Obowiązek e-fakturowania pojawi się 1 lutego 2026 r. dla dużych firm i dwa miesiące później dla pozostałych – ogłosiło Ministerstwo Finansów. Jak zapowiedział minister finansów Andrzej Domański, Krajowy System e-Faktur zostanie uruchomiony w dwóch fazach. Firmy o obrotach powyżej 200 mln zł rocznie będą musiały rozpocząć e-fakturowanie od 1 lutego 2026 r. Obowiązek ten dla pozostałych firm pojawi się 1 kwietnia 2026 r. Odsunięcie startu KSeF aż do 2026 r. to efekt – jak to zaznaczył Domański – fatalnej jakości technicznej systemu, który zaczął budować poprzedni rząd. Jednak dla przedsiębiorców, którzy już zaczęli przygotowywać swojej systemy księgowe do nowego systemu, nie musi to oznaczać pracy od nowa. Resort finansów zapowiada, że będzie dążył do tego, by zewnętrze interfejsy nie zmieniły się. Eksperci zgodnie sugerują, że wszystkie niezbędne dane techniczne dotyczące nowej wersji KSeF powinny jak najszybciej pojawić się w przepisach. Więcej szczegółów- na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 29.04.2024.).

„Rz” zauważa też: „Rządowe kontrowersje wokół mrożenia cen prądu”. Rząd ściga się z czasem. Bez nowego mrożenia cen energii prąd może zdrożeć od 1 lipca o 62 proc. Dzięki nowej ustawie podwyżki będą mniejsze, bo wyniosą ok. 29 proc. Już w najbliższy wtorek rząd może zająć się projektem ustawy o dalszym mrożeniu cen energii po 1 lipca. Paradoksalnie największym krytykiem projektu ustawy o dalszym mrożeniu cen energii autorstwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska nie jest opozycja, ale inne ministerstwa z tego samego rządu.  Resort klimatu opublikował ostateczną wersję projektu z uwzględnieniem części uwag innych resortów oraz urzędów. Po pierwsze, w projekcie ustawy zawarto przepisy przedłużające obowiązywanie ceny maksymalnej za energię dla gospodarstw domowych. Mrożona cena obowiązywać będzie w drugiej połowie 2024 r. i ma wynieść 500 zł/MWh bez limitów jej zużycia do końca tego roku. Obecnie to 412 zł za MWh z limitami 1,5 MWh w ciągu pierwszych sześciu miesięcy br. Ponadto w drugiej połowie 2024 r. utrzymane zostaną ceny maksymalne na poziomie 693 zł/ MWh dla jednostek samorządu terytorialnego, podmiotów użyteczności publicznej (szkoły, szpitale, żłobki etc.), a także dla mikro-, małych i średnich przedsiębiorców (MŚP). Ten ostatni zapis o pomocy dla MŚP budził kontrowersje o zgodność tych zapisów z prawem UE. Drugim elementem pakietu rozwiązań będzie nałożenie na firmy energetyczne obowiązku przedłożenia do zatwierdzenia prezesowi URE zmiany taryfy z okresem obowiązywania nie krótszym niż do 31 grudnia 2025 r. Trzecim elementem pakietu jest bon energetyczny. Po zmianach zasugerowanych przez Ministerstwo Finansów bon będzie jednorazowym świadczeniem pieniężnym dla gospodarstw domowych, których dochody nie przekraczają 2500 zł na osobę w gospodarstwie jednoosobowym albo 1700 zł na osobę w gospodarstwie wieloosobowym. Więcej szczegółów- na 18 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 29.04.2024.).

„Rz” w innym miejscu, we współpracy z firmą Arche, zamieszcza tekst pod hasłem: „Czy zabytki uratuje dopiero specustawa?”. W Polsce niszczeje wiele zabytków. Część z nich można uratować. Potrzebna jest jednak pilna zmiana procedur, a może nawet specjalna ustawa. W tekście właściciel Arche proponuje projekt specustawy, koncentrujący się na trzech filarach: Pierwszy to planowanie i zagospodarowanie przestrzenne. Obecnie są kolosalne problemy z planami miejscowymi. Ich zmiana trwa pięć–dziesięć lat. Po drugie, chodzi o różne wyłączenia dotyczące warunków technicznych np. dotyczące doświetlenia, bo zabytki powstawały po prostu w innych warunkach technicznych. Po trzecie, zaproponowano  okresowe np. dziesięcioletnie wyłączenie z podatku od nieruchomości. Teraz płaci się go od razu po renowacji. To gigantyczne obciążenie dla inwestora. Całość tekstu- na 26 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 29.04.2024.).

„Dziennik Gazeta Prawna” zamieszcza z kolei tekst: „Najem instytucjonalny.  Inwestycje w PRS a podatek od nieruchomości”. Branża PRS, czyli sektor najmu instytucjonalnego, w Polsce jest w dopiero w początkowej fazie rozwoju, ale dynamicznie się rozwija ze względu na strukturalny brak mieszkań na wynajem. Na pytania związane z prawidłowym rozliczeniem podatku od nieruchomości w inwestycjach PRS odpowiadają eksperci podatkowi. W związku z tym, że rynek jest młody, praktyka działania i podejście do rozliczeń podatkowych inwestorów i instytucji za nie odpowiedzialnych dopiero się kształtują. Na pytania związane z prawidłowym rozliczeniem podatku od nieruchomości w inwestycjach PRS odpowiadają eksperci podatkowi, na co dzień dzielący się wiedzą w tym zakresie na Platformie Wiedzy MDDP. Więcej na łamach poniedziałkowej „DGP”.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 29.04.2024.).

„DGP” zauważa też: „Trudna sytuacja demograficzna Polski. GUS podał dane”. Liczba ludności Polski na koniec 2023 roku spadła o 130 tys. rdr do 37,637 mln osób – podał GUS. Liczba ludności zmniejsza się począwszy od 2012 r. Rośnie grupa osób w wieku 65 lat i więcej – w 2023 r. zwiększyła się o 197 tys. osób do wielkości ponad 7,5 mln. – wskazał urząd. Stopa ubytku rzeczywistego w minionym roku wyniosła -0,34 pro., co oznacza, że na każde 10 tys. ludności ubyło 34 osoby. GUS pisze, że liczba ludności zmniejsza się począwszy od 2012 r. (z wyjątkiem nieznacznego wzrostu – o niespełna 1 tys. – w 2017 r.).  „Obserwowane  zmiany demograficzne wskazują, że od kilkunastu lat sytuacja ludnościowa Polski jest nadal trudna. W najbliższej perspektywie nie należy oczekiwać znaczących zmian zapewniających stabilny rozwój demograficzny. Bardzo niski poziom urodzeń, wysoka liczba zgonów, niższa niż w 2022 r. liczba zawartych małżeństw, pogłębiły obserwowaną od kilkunastu lat niekorzystną sytuację ludnościową Polski. W tej sytuacji w najbliższej perspektywie nie należy oczekiwać znaczących zmian zapewniających stabilny rozwój demograficzny” – napisał GUS.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 29.04.2024.).

Zobacz również