Poniedziałek, 28 września 2020

¨Rząd wynajmuje tanio¨
¨VIP nie chce mieszkania¨
¨Niechciana inwestycja jednak powstanie¨
¨Smog w oku drona. Posypią się mandaty¨
¨Podatek minimalny do zwrotu. Ale na różnych zasadach¨
¨Rzecznik finansowy nie składa broni¨
¨Notariusz nie zawsze może wnioskować o wpis do księgi wieczystej¨
¨Weryfikacja sprawozdań BDO- pod koniec października¨
¨Nie chcemy wracać do biur¨
¨Ujemna sprzedaż mieszkań¨

Więcej poniżej.

Poniedziałkowa ¨Rzeczpospolita¨ zauważa: ¨Rząd wynajmuje tanio¨. Ponad połowę mieszkań dla najważniejszych osób w państwie zajmują ci, którym one nie przysługują. Na osiedlu przy ul. Grzesiuka w Warszawie rząd ma do dyspozycji 59 mieszkań.  W wybudowanych w latach 90. lokalach mieszkali w przeszłości m.in. Leszek Miller, jako minister pracy, Janusz Steinhoff, wicepremier w rządzie Jerzego Buzka, czy Lech Kaczyński, kiedy był prezesem NIK. Lokale są obecnie w dyspozycji Kancelarii Premiera. Z 59 zajętych jest ok. 50. Ale jak ustaliła ¨Rz¨, aż 33 wynajęte są osobom, które nie zajmują kierowniczych stanowisk w państwie. Dostęp do nich na mocy zarządzenia szefa KPRM uzyskali m.in. parlamentarzyści i zwykli pracownicy administracji rządowej. Jak na stołeczne warunki mieszkania są bardzo tanie: stawka to 24,12 zł/mkw. Miesięcznie dla użytkowników uprawnionych, czyli zajmujących kierownicze stanowiska państwowe i 28, 62 zł dla tych spoza ustawy. Dla porównania w lipcu średnia rynkowa stawka najmu wynosiła w Warszawie 54 zł/mkw. plus opłaty administracyjne i media- odnotowano na pierwszej stronie głównego wydania. ¨Rz¨ wraca do sprawy w kolejnym tekście: ¨VIP nie chce mieszkania¨. Rząd wynajmuje lokale na rządowym osiedlu urzędnikom średniego szczebla. Więcej- na czwartej stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 28.09.2020.).

¨Prawo co dnia¨ informuje natomiast: ¨Niechciana inwestycja jednak powstanie¨. Choć budynek jest szerszy od sąsiedniego, nie oznacza to zaraz, że zabierze światło jego mieszkańcom. WSA w Gdańsku uznał, że wspólnota mieszkaniowa nie ma racji. Chodziło o pozwolenie na budowę nowego budynku wielorodzinnego. Według wspólnoty będzie on szerszy od jej domu o ok. 3 m i o tyle też wychodzi poza linię zabudowy- a w efekcie ograniczy dostęp do światła. Obniży też wartość mieszkań w sąsiedztwie inwestycji. Wojewoda utrzymał w mocy decyzję prezydenta miasta. Podobnego zdania był WSA, który nie podzielił zarzutów wspólnoty mieszkaniowej. Według sądu przepisy nie ograniczają co do zasady inwestora w ustalaniu szerokości lub głębokości budynku. Pod warunkiem jednak, że spełnia on parametry wysokości i szerokości oraz usytuowania. Sporny budynek ma natomiast parametry zgodne z miejscowym planem. Nie doszło też do naruszenia § 13 i 57 rozporządzenia ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. W zatwierdzonym projekcie budowlanym przedstawiona została analiza tzw. linijki słońca, z której nie wynika, aby poprzez postawienie budynku w zabudowie pierzejowej naruszono warunki wynikające z tych przepisów- czytamy na 12 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 28.09.2020.).

¨Życie regionów¨ w ¨Rz¨ zauważa z kolei: ¨Smog w oku drona. Posypią się mandaty¨. W Kielcach będzie działał lotniczy patrol antysmogowy. Drony wykorzystywane są w walce z zanieczyszczeniem powietrza również w wielu innych miastach. Dron przekazany kieleckiej Straży Miejskiej, wyposażono w czujniki kontroli dymu, kamerę termowizyjną i kamerę dzienną. Oprócz dokonywania pomiarów zanieczyszczenia, będzie również pomagał wyśledzić spalanie odpadów w piecach, nielegalne zrzuty ścieków oraz dzikie wysypiska śmieci. Wiosną 2009 r. kontrole palenisk i pieców rozpoczęła krakowska Straż Miejska. Od września 2019 r.- w związku z wprowadzonym w Krakowie całkowitym zakazem spalania węgla i drewna, miejscy strażnicy kontrolują nieruchomości również pod kątem używania paliw stałych. W ostatnim sezonie od września 2019 do marca 2020 r. krakowscy funkcjonariusze skontrolowali 5778 nieruchomości, ujawnili 19 przypadków spalania odpadów w piecach oraz 368 przypadków naruszenia zakazu użytkowania paliw. Wypisali 92 mandaty karne na kwotę 23 tys. zł. Do sądów skierowano 267 wniosków o ukaranie. Szczegóły- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 28.09.2020.).

¨Dziennik Gazeta Prawna¨ zamieszcza z kolei obszerny tekst: ¨Podatek minimalny do zwrotu. Ale na różnych zasadach¨. O nadpłatę podatku od przychodów z budynków za marzec, kwiecień i maj można wystąpić już teraz, przed złożeniem rocznego zeznania CIT lub PIT. Inaczej jest ze zwrotem podatku za styczeń i luty br. Wyjaśniło tak Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytania ¨DGP¨. Chodzi o podatek od dochodów z budynków, zwany również minimalnym. Muszą go płacić co miesiąc właściciele wynajmowanych nieruchomości komercyjnych o wartości co najmniej 10 mln zł (centrów handlowych, biurowców, hoteli). Zasadniczo można tę daninę odliczyć od należnego CIT lub PIT- już w trakcie roku od zaliczek na podatek dochodowy lub od podatku obliczonego za cały rok podatkowy. Jeżeli jednak zaliczka lub roczny CIT/PIT są niższe od podatku od przychodów z budynków, to podatnik musi dopłacić różnicę. Wskutek nalegań Komisji Europejskiej Polska zgodziła się zwracać podatnikom ¨minimalną¨ daninę, ale tylko pod warunkiem, że urząd skarbowy nie stwierdzi nieprawidłowości w rocznym zeznaniu. W tym roku jednak sytuacja jest szczególna, bo za okres od marca do końca 2020 r. obowiązuje zwolnienie z podatku od przychodów z budynków. Wprowadziła je tarcza antykryzysowa 4.0. Problem polega na tym, że ustawa ta została uchwalona dopiero 19 czerwca 2020 r., więc część podatników wpłaciła już podatek za marzec i kwiecień, a nawet za maj. Według MF podatek ten powinien być uznany za nadpłatę, a podatnik może wystąpić o jej zwrot jeszcze przed złożeniem zeznania rocznego. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 28.09.2020.).

¨DGP¨ informuje w innym miejscu: ¨Rzecznik finansowy nie składa broni¨. Mariusz Golecki, rzecznik finansowy, zgodnie z zapowiedziami nie ustaje w przekonywaniu rządzących, że likwidacja urzędu RF i przekazanie jego kompetencji prezesowi UOKiK jest złym pomysłem. W swojej opinii przesłanej projektodawcom argumentuje, że planowane zmiany doprowadzą ¨do nieuzasadnionego uprzywilejowania podmiotów rynku finansowego, a w szczególności banków i ubezpieczycieli, kosztem pogorszenia sytuacji prawnej ich klientów¨. Jak zaznacza, wady natury prawnej i legislacyjnej, a zwłaszcza niemożliwe do usunięcia wady systemowe proponowanego rozwiązania, uzasadniają wystąpienie o zaniechanie dalszych prac nad projektem. Autorem konsultowanego od tygodnia projektu jest Ministerstwo Finansów. Uważa ono, że z punktu widzenia ochrony konsumentów znacznie lepiej będzie, gdy funkcjonował będzie jeden, silny organ, zajmujący się ochroną zarówno zbiorowych interesów, jak i pomagał w indywidualnych sprawach. Więcej- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 28.09.2020.).

Niżej w ¨DGP¨ czytamy: ¨Notariusz nie zawsze może wnioskować o wpis do księgi wieczystej¨. Nie ma prawa tego robić, gdy przedmiotem aktu notarialnego jest tylko stwierdzenie dziedziczenia nieruchomości, a nie zbycie, nabycie czy zrzeczenie się prawa do niej- stwierdził Sąd Najwyższy. Problem ten wynikł na kanwie sprawy pewnej kobiety, która udała się do rejenta z europejskim poświadczeniem dziedziczenia. Notariusz, w protokole, który sporządził, zobowiązał się do złożenia wniosku o wpis do księgi wieczystej na rzecz klientki w miejsce udziału spadkodawcy. Protokół wraz ze stosownymi dokumentami przekazał następnie do sądu wieczystoksięgowego drogą elektroniczną. Sąd jednak oddalił wniosek, gdyż dopatrzył się braku jednego z istotnych dokumentów. Apelacja właścicielki nieruchomości nie tylko nie przyniosła skutków, lecz spowodowała wręcz nagłe zakończenie sprawy- sąd II instancji umorzył postępowanie w całości. Stwierdził bowiem, że notariusz nie miał prawa do złożenia wniosku o wpis w księdze wieczystej. Potwierdził to SN, oddalając skargę kasacyjną pełnomocnika kobiety. Więcej szczegółów- także na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 28.09.2020.).

¨DGP¨ informuje też: ¨Weryfikacja sprawozdań BDO- pod koniec października¨. Urzędy marszałkowskie otrzymają możliwość wglądu do spływających do nich sprawozdań w bazie danych odpadowych (BDO) na koniec października wraz z kolejną aktualizacją systemu- poinformowało Ministerstwo Klimatu. Obecnie nie mogą one weryfikować dokumentów, chociaż część sprawozdań za ubiegły rok już do nich wpłynęła. Do 11 września roczne rozliczenia musieli złożyć przedsiębiorcy wprowadzający na rynek opakowania i produkty w opakowaniach, a także ci, którzy je eksportują. Do systemu powinny trafić także rozliczenia właścicieli sklepów i hurtowni, którzy oferują torby objęte opłatą recyklingową. Jednak większość ma trafić do urzędów za pośrednictwem BDO do końca października. Sprawozdania z gospodarki odpadami na koniec października będą składać także wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast. Użytkownicy systemu zwracają uwagę, że elektroniczna ewidencja i sprawozdawczość w BDO nie są jeszcze dopracowane. Luki w systemie uniemożliwiają m.in. uzupełnianie danych z papierowych kart przekazania odpadów z datą wsteczną- czytamy. Więcej- na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 28.09.2020.).

¨Gazeta Wyborcza¨ zauważa z kolei: ¨Nie chcemy wracać do biur¨. Po lockdownie firmy na całym świecie mają problem ze ściągnięciem pracowników do biur. W badaniach aż 90 proc. z nich deklaruje, że przynajmniej częściowo chce pracować zdalnie. Pracodawcy przyznali, że są w trudnej sytuacji. Entuzjastyczne przyjęcie modelu pracy zdalnej w dużej mierze wynikało z tego, że była ona jedynym rozwiązaniem, które uchroniło firmy przed zamknięciem lub zawieszeniem biznesu. Z zapisów ¨tarczy antykryzysowej¨ wynikało, że praca zdalna skończy się we wrześniu, ale że pandemia nie wygasa, termin został przesunięty na bliżej nieokreśloną przyszłość. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie ¨Gazety¨.

(Źródło: ¨Gazeta Wyborcza¨– 28.09.2020.).

¨Gazeta¨ w swoim dodatku ¨Ekonomia+¨ zamieszcza również tekst: ¨Ujemna sprzedaż mieszkań¨. Koronawirus na kilka tygodni zahamował sprzedaż lokali. Niektórzy deweloperzy zanotowali w drugim kwartale ujemną sprzedaż. Prawie jedna piąta Polaków (17 proc.) z powodu epidemii zmieniła swoje plany dotyczące wydatków na nowy dom lub mieszkanie. Większość z nich (65 proc.) nie zrezygnowała z nich jednak całkowicie, lecz odsunęła decyzje na później. Całkowicie zrezygnowało 35 proc. W efekcie sprzedaż mieszkań w polskich miastach w II kwartale wyraźnie spadła- szacują analitycy CBRE. W pierwszym kwartale w sześciu największych miastach sprzedano 18,9 tys. mieszkań. W marcu zaczął się lockdown. Firmy budowlane zamknęły swoje biura, w których i tak nie było klientów. Część aktywności przeniosła się do internetu, jednak umowy sprzedaży nadal trzeba było podpisywać u notariusza. W drugim kwartale w sześciu największych miastach sprzedało się łącznie 6,9 tys. mieszkań, czyli tyle, co kwartał wcześniej w samej Warszawie. Analitycy firmy JLL podliczyli, że w najgorszym okresie zamknięcia- od kwietnia do połowy maja 2020 r.- deweloperzy w stolicy wprowadzili do sprzedaży 1,5 tys. mieszkań. Zanotowali sprzedaż na poziomie 800 mieszkań i aż 580 rezygnacji. Na koniec I półrocza w całym kraju na sprzedaż czekało 49 tys. lokali, wobec 44 tys. rok wcześniej. Związana z koronawirusem niepewność wpłynęła na skłonność Polaków do wydawania dużych kwot- oceniają analitycy. Więcej szczegółów- na ósmej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Gazeta Wyborcza¨– 28.09.2020.).

Zobacz również