Poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Korzyści podatkowe dla walczących ze smogiem, Rzeczpospolita
Mniejsza sprzedaż mieszkań, Rzeczpospolita
300+ bez wpływu na dodatek mieszkaniowy, Dziennik Gazeta Prawna
W mieszkaniach żyje coraz mniej osób, Gazeta Wyborcza
Boom mieszkaniowy w Szczecinie trwa, Gazeta Wyborcza
Kolos na glinianych nogach, Gazeta Wyborcza

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Korzyści podatkowe dla walczących ze smogiem". Osoba, która założy w domu ekologiczne ogrzewanie, odliczy część wydatków od dochodu. Ministerstwo Finansów chce wprowadzić nową ulgę podatkową. Ma przysługiwać tym, którzy włączą się w walkę ze smogiem. Założenia nowych przepisów zostały przedstawione w wykazie prac legislacyjnych rządu. Wynika z nich, że właściciel jednorodzinnego budynku mieszkalnego będzie mógł odliczyć od dochodu 23 proc. wydatków poniesionych na termomodernizację. Powinna być przeprowadzona na podstawie audytu energetycznego. Limit ulgi to 53 tys. zł. Rodzaje materiałów budowlanych, urządzeń i usług związanych z realizacją przedsięwzięć termomodernizacyjnych, które będą objęte ulgą, mają być określone w rozporządzeniu wydanym przez ministra budownictwa w porozumieniu z ministrem środowiska. Nowe przepisy mają obowiązywać od 1 stycznia 2019 r.- czytamy na 12 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 27.08.2018.).

 

"Rz" informuje też: "Mniejsza sprzedaż mieszkań". Wzrost kosztów, brak ziemi, urzędniczy marazm- branży coraz trudniej zaspokoić popyt. A utrzymuje się on na wysokim poziomie, napędzany niskimi stopami procentowymi, niskim bezrobociem, rosnącymi płacami. O ile nie wydarzy się katastrofa w skali makro, duży popyt będzie się utrzymywał- szacują analitycy. Jednak o ile w poprzednich latach popyt i podaż były zbilansowane, to w ostatnim czasie obserwujemy spadek podaży. Banki ziemi deweloperów przerzedziły się, grunty są drogie, wzrosły też koszty wykonawstwa. W efekcie ceny mieszkań rosną. Jak szacuje firma REAS, w I półroczu w sześciu największych aglomeracjach deweloperzy sprzedali 34,1 tys. mieszkań, czyli o 6 proc. mniej niż rok wcześniej. W samym II kw. sprzedaż skurczyła się o 11 proc., do 15,6 tys. lokali. Zapowiada się, że po pięciu latach wzrostu rynku w tempie średnio o 19 proc. rocznie czeka nas korekta. Według REAS sięgnie ona kilku procent względem ubiegłorocznego rekordowego wyniku, czyli 72,7 tys. Eksperci zgadzają się, że popyt sprzyja, a na rynek mają wpływ kłopoty z podażą. Na koniec czerwca liczba nowych mieszkań w ofercie deweloperów skurczyła się rok do roku o ponad 11 proc., do 44,4 tys. Firmy wprowadziły do sprzedaży 30,3 tys. lokali, o ponad 9 proc. mniej niż rok wcześniej. Czynnikami wpływającymi na tempo zwiększania oferty przez deweloperów są teraz głównie negocjacje z generalnymi wykonawcami w zakresie ceny oraz sprawne uzyskiwanie zgód administracyjnych, czemu nie sprzyja okres przedwyborczy. Więcej szczegółów- na 20 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 27.08.2018.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" zwraca natomiast uwagę: "300+ bez wpływu na dodatek mieszkaniowy". Świadczenie z programu "Dobry start" nie liczy się do dochodu w przypadku osób, które ubiegają się o dofinansowanie do czynszu. Tak wynika z komunikatu przedstawionego przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Co do zasady uzyskanie dodatku mieszkaniowego jest uzależnione od spełnienia kryterium dochodowego, które wynosi 175 proc. najniższej emerytury (1802,05 zł) dla osoby samotnej oraz 125 proc. (1287,25 zł) na osobę w rodzinie. Przy obliczaniu jego wysokości brane są pod uwagę dochody otrzymane w ciągu trzech ostatnich miesięcy poprzedzających złożenie wniosku o dopłatę do czynszu. Po wprowadzeniu świadczenia z rządowego programu "Dobry start", czyli 300 zł na pokrycie kosztów wyprawki szkolnej, pojawiły się wątpliwości, czy te pieniądze będą się liczyć przy ubieganiu się o dodatek mieszkaniowy. Jak wyjaśnia MIR, ta forma wsparcia jest wyłączona z kryterium dochodowego. Przypomina, że wypłaty te są wolne od egzekucji, podatku dochodowego oraz nie podlegają wliczaniu do dochodu uprawniającego do wszelkich świadczeń i dodatków przysługujących na podstawie przepisów odrębnych. Ministerstwo podkreśla, że podobnie będzie w przypadku, gdy od 1 stycznia 2019 r. rodziny będą mogły starać się o dopłaty do czynszu w ramach programu "Mieszkanie plus", gdzie także ma obowiązywać kryterium dochodowe. Również w tych przypadkach świadczenie 300+ nie będzie miało wpływu na jego spełnianie- czytamy na 10 stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 27.08.2018.).

 

"Gazeta Wyborcza" zamieszcza szczeciński dodatek "Rzetelny Deweloper". Znajdziemy tu m.in. tekst pod hasłem: "W mieszkaniach żyje coraz mniej osób". Obecny boom mieszkaniowy trwa w najlepsze od kilku lat. W tym samym czasie, gdy w Szczecinie przybyło kilkanaście tysięcy mieszkań, liczba ludności rokrocznie zmniejszała się o około tysiąc osób. Jednocześnie miasto znów zaczyna przyciągać. Tylko w trzech ostatnich latach wydano w Szczecinie pozwolenia na budowę prawie 9 tys. mieszkań. Coraz większej liczbie mieszkań towarzyszy jednak zjawisko zmniejszania się liczby ludności miasta. Na koniec 2016 r. liczba szczecinian spadła do niespełna 405 tys. Tendencja spadku ludności utrzymuje się od 20 lat i wynosi około tysiąca osób na rok. Zdaniem socjologa, dr. hab. Macieja Kowalewskiego z Uniwersytetu Szczecińskiego spadek liczby ludności w dużych i średnich miastach jest normą w skali kraju. Wpływ na to mają dwa czynniki: migracja na tereny podmiejskie oraz ujemny przyrost naturalny. W przypadku Szczecina dominujące znaczenie ma ten drugi czynnik, bo analizując liczbę ludności Szczecina i gmin ościennych, ciągle zauważamy zmniejszanie się liczby ludności. Jak to się ma do trendów mieszkaniowych? Pełny tekst rozmowy z socjologiem- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 27.08.2018.).

 

"Rzetelny Deweloper" informuje też: "Boom mieszkaniowy w Szczecinie trwa". Jeszcze pod koniec 2016 r. średnia cena metra nowego mieszkania w Szczecinie wynosiła 4800 zł. Rok później wzrosła do 5400 zł. Takiej dynamiki wzrostu cen nie notowano w żadnym innym mieście wojewódzkim. Jednocześnie ciągle na szczecińskim rynku mieszkaniowym panuje boom inwestycyjny. W 2015 r., gdy zaczynał się boom budowlany w Szczecinie, wydano pozwolenia na budowę 3073 mieszkań. Rok później o tysiąc mniej, by w 2017 r. liczba pozwoleń na budowę mieszkań objęła 3585 lokali. To rekord w skali miasta. Coraz częściej na miejsca inwestycji wybierane są lokalizacje w ścisłym centrum lub jego niedalekim sąsiedztwie. Tkanka śródmiejska została zagęszczona. Brylowało tu Nowe Miasto (rejon ul. Potulickiej, Dąbrowskiego), które w ciągu kilku lat zmieniło się w swoista sypialnię śródmiejską. Modnym miejscem stał się obszar dawnych fortów pomiędzy ul. Narutowicza i Sowińskiego, gdzie inwestują nie tylko prywatni deweloperzy, ale także Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Modne nadal są Pomorzany oraz Świerczewo. Niezmiennie od kilku lat rozbudowuje się Pogodno/ Krzekowo czy Gumieńce. Czy ceny mieszkań na szczecińskim rynku już osiągnęły szczyt? Ich wzrost wynika także z rosnących cen na rynku budowlanym (materiały podrożały o 30- 50 proc., koszty pracy o ok. 20 proc.). Nowe inwestycje będą droższe, bo dostosowane do obecnych realiów rynkowych. Może to spowodować wyhamowanie rynku, który jest coraz bardziej nasycony- czytamy na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 27.08.2018.).

 

"Rzetelny Deweloper" zamieszcza również tekst: "Kolos na glinianych nogach". Trudno o wielki optymizm po analizie opublikowanego w sierpniu przez Krajowy Rejestr Długów raportu o sytuacji finansowej rynku budowlanego. Sami autorzy raportu zatytułowali go "Kolos na glinianych nogach". Sytuacja firm zachodniopomorskich jest niemal średnią krajową stanu tejże branży. Partnerem raportu jest Polski Związek Firm Deweloperskich, do którego należy także kilku deweloperów funkcjonujących na szczecińskim rynku. Z aktualnych danych wynika, że budownictwo razem z powiązanymi sektorami gospodarki wypracowuje aż 13 proc. PKB. Na dodatek od końca 2016 r.- w skali ogólnopolskiej dynamika produkcji w każdym kwartale tego roku wyniosła 18,2 proc., czyli budownictwo ciągle jest poważną siłą napędową polskiej gospodarki. Niestety na kondycję branży negatywny wpływ mają trendy rynkowe. Materiały budowlane w ciągu minionych 12 miesięcy podrożały 30- 50 proc. Wiele firm wygrało przetargi kilkanaście miesięcy temu ofertami dostosowanymi do obowiązujących wtedy realiów. W sektorze budowlanym brakuje 120- 150 tys. pracowników, a koszty zatrudnienia wzrosły w ciągu roku o ok. 20 proc. Na tym samym poziomie wzrosły koszty usług podwykonawczych. Te elementy sprawiają, że rentowność w segmencie budowlanym, która jeszcze w 2015 r. wynosiła 7 proc., przed rokiem spadła do 2,9 proc., a w połowie tego roku do zaledwie 0,8 proc. Według Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA ogólne zadłużenie firm budowlanych w sierpniu 2018 r. wynosiło 2,41 mld zł. Wykazuje ono stale rosnącą tendencję. Niemal połowę zadłużenia branży generują firmy, które specjalizują się w budownictwie mieszkaniowym i kubaturowym. W Zachodniopomorskiem zadłużenie firm budowlanych wynosi ponad 121,6 mln zł i analizując sytuację w innych regionach jest to 9. miejsce pod względem wysokości długów. Niechlubnym liderem jest województwo mazowieckie, gdzie długi firm budowlanych sięgają niemal pół miliarda złotych. Więcej szczegółów- na siódmej stronie dodatku.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 27.08.2018.).

 

Zobacz również