Poniedziałek, 26 sierpnia 2024
„Prawo co dnia” w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Biurowiec, upadłość i walka o spłatę”. Sąd ogłosił upadłość w sprawie drogiego wieżowca. Dla inwestorów to szansa na odzyskanie pieniędzy z obligacji. Wartość warszawskiego biurowca Mennica Legacy Tower (MLT) jest szacowana na 1,5– 1,8 mld zł. Należy do spółki Mennica Towers GGH MT, w której połowę udziałów ma Mennica Polska, a drugą połowę spółka komandytowo-akcyjna GGH PF Project 3 GGH Manegement 3 (dalej GGH PF3). W czwartek sąd stwierdził upadłość tej ostatniej. Udziały w niej posiadają m.in. trzy kolejne spółki należące do grupy Golub GetHouse, które wyemitowały obligacje na łączną kwotę ponad 100 mln zł, z których częściowo sfinansowano inwestycję. Projekt zakończył się sukcesem – budynek powstał, jest wynajęty, a co więcej, nie ma na rynku drugiego takiego gotowego budynku tej klasy do kupienia. Jednak mimo że termin wykupu obligacji dawno minął, obligatariusze wciąż nie dostali pieniędzy. Wykup miał być sfinansowany ze sprzedaży połowy akcji w spółce projektowej, do której nie doszło na skutek sporów korporacyjnych pomiędzy udziałowcami. Każdorazowo warunkiem przeprowadzenia przez Mennicę transakcji było pełne zaspokojenie ponad 900 prywatnych obligatariuszy detalicznych. Jak dalej czytamy, decyzja sądu w pewien sposób przecina toczący się spór pomiędzy udziałowcami co do tego, kto jest uprawniony do reprezentowania spółki. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 26.08.2024.).
„Rz” zastanawia się w innym miejscu: „Frankowy kryzys dobiega końca?”. Fala pozwów w sprawie kredytów CHF zdaje się powoli opadać – wynika z danych banków. Ale można też znaleźć przesłanki, że problem odżyje na nowo. Od momentu słynnego wyroku TSUE z czerwca 2023 r. frankowicze złożyli ok. 38 tys. nowych pozwów przeciwko bankom – wynika z analizy danych „Rz” podawanych przez siedem banków notowanych na GPW. Rok wcześniej (w okresie II kw. 2022 r. – II kw. 2023 r.) było ok. 29,8 tys. Wyraźnie widać, że wizja darmowego kredytu podziałała na wyobraźnię kredytobiorców CHF i przyspieszyła decyzje o wejściu na ścieżkę sądową. Jednocześnie same banki podkreślają, że szczyt fali nowych pozwów jest już chyba za nami. Rzeczywiście najwięcej spraw wpłynęło do sądów w III i IV kwartale 2023 r. – po ponad 10 tys., w II kwartale bieżącego roku było ich trochę mniej – ok. 8,2 tys. Można więc przyjąć, że fala pozwów frankowych powoli opada? Taki scenariusz opiera się na założeniu, że nie będzie już nowych wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE czy polskiego Sądu Najwyższego, które byłyby jeszcze bardziej korzystne dla frankowiczów i byłyby mocno nagłaśniane medialnie. Poza tym, jak wskazują eksperci, w ogóle szybko kurczy się liczba aktywnych, jeszcze spłacanych przez klientów kredytów CHF. Tym samym zmniejsza się (przynajmniej teoretycznie) pula potencjalnych pozwów. Z danych KNF wynika, że na koniec czerwca w „bilansach” banków było jeszcze 220 tys. aktywnych hipotek frankowych. Szacując, że ok. 169 tys. z nich już jest objętych pozwami, zostaje więc 51 tys.- czytamy na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 26.08.2024.).
Dodatek „Rz”– „Podatki i rachunkowość” zamieszcza z kolei tekst: „Zamówienia publiczne w Ukrainie także dla polskich przedsiębiorców”. Udział w ukraińskich zamówieniach publicznych, w tym w przetargach, pozwala polskim firmom zwiększyć obecność na ukraińskim rynku i przyczynia się do rozwoju kluczowych projektów o strategicznym znaczeniu dla Ukrainy. Ukraińskie prawo zakazuje dyskryminacji ze względu na przynależność państwową lub miejsce siedziby uczestnika. Zgodnie z art. 5 ust. 2 ustawy Ukrainy o zamówieniach publicznych wszyscy uczestnicy postępowania o udzielenie zamówienia – zarówno ukraińscy, jak i zagraniczni, niezależnie od formy własności czy formy organizacyjno- prawnej – biorą udział w przetargach oraz w procedurach uproszczonych na równych warunkach. To otwiera przed polskimi przedsiębiorstwami możliwości udziału w zamówieniach publicznych w Ukrainie. Jak pokazuje praktyka, polskie firmy chętnie z tej możliwości korzystają- czytamy. Lektura dla zainteresowanych- na czwartej i piątej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 26.08.2024.).
Poniedziałkowy dodatek „Rz”– „Życie Regionów”– informuje natomiast: „Nowa ustawa to początek naprawy systemu”. O ponad 345 mld zł w ciągu dekady mają wzrosnąć dochody samorządów, porównując do obecnego systemu. Po zmianie ustawy o dochodach tylko w 2025 roku samorządy dostaną niemal 25 mld zł więcej. Brak zmian prawnych oznaczałby funkcjonowanie obecnego systemu, całkowicie zdemolowanego przez reformy Polskiego Ładu. Kwotowo przekładałoby się to na dochody o przeszło 24 mld mniejsze niż w proponowanym nowym systemie – tak Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich odpowiedział na pytanie, dlaczego organizacje samorządowe – pomimo wielu wątpliwości – pozytywnie zaopiniowały projekt ustawy o dochodach samorządów. Na ostateczną aprobatę projektu ustawy o dochodach JST ze strony samorządowej złożyły się przede wszystkim dwie kluczowe kwestie. Pierwsza to deklaracja Ministerstwa Finansów o uwzględnieniu najważniejszych postulatów zgłaszanych przez stronę samorządową. Nasze postulaty dotyczyły głównie racjonalizacji wydatków w sferze oświaty, a także w innych obszarach usług publicznych. Kolejnym czynnikiem była zgoda na monitorowanie i ewaluację wprowadzanych rozwiązań. Zwiększone zostaną wpływy z podatków w dochodach JST. Dochody podatników będą podstawą naliczania dochodów z udziału w PIT i CIT, a nie – jak obecnie – płacone przez nich podatki. Samorządy dostaną udział w zryczałtowanym podatku PIT. Subwencja ogólna zostanie zamieniona na wyliczone potrzeby finansowych samorządów: wyrównawcze, oświatowe, rozwojowe, ekologiczne, uzupełniające (sposób ich wyliczenia budził wątpliwości samorządowców). Miasta na prawie powiatów będą oddzielną kategorią JST. W przyszłym roku rezerwa ogólna wyniesie ok. 2 mld zł (miało to być ok. 1,3 mld zł, w czasie rozmów MF zaproponowało wzrost o 700 mln zł), nastąpi waloryzacja tzw. kwoty uzupełniającej dla samorządów, przewidzianej w projekcie ustawy o dochodach. Dodatkowo rząd i samorządy dalej będą w zespołach roboczych pracować nad zmianami dotyczącymi finansowania i uprawnień w edukacji, dokonają przeglądu zadań zleconych, które wykonują samorządy na zlecenie rządu, oraz dokonają ich standaryzacji. W tym roku samorządy otrzymają jeszcze 10 mld zł z budżetu centralnego. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 26.08.2024.).
„Życie Regionów” zauważa też: „Zielone dachy obniżą rachunki w budynkach komunalnych”. Instalacje fotowoltaiczne, wentylacja mechaniczna z rekuperacją, pompy ciepła, retencja wody czy zielone ściany i dachy budynków – takie rozwiązania w nowych inwestycjach stosują nie tylko najlepsi na rynku deweloperzy, ale też… samorządy, które stawiają bloki komunalne czy mieszkania w systemie TBS. – Nowoczesne rozwiązania pozwalają w znacznym stopniu obniżyć koszty utrzymania budynków i mieszkań, tym samym obniżają koszty eksploatacyjne dla przyszłych mieszkańców, takie jak koszty energii elektrycznej, ogrzewania czy ciepłej wody – wylicza Edyta Mydłowska-Krawcewicz ze stołecznego ratusza. Spółka Gdańska Infrastruktura Społeczna podpisała w sierpniu umowę z wykonawcą na budowę przy ul. Ogińskiego pięciu budynków: czterech mieszkalnych i jednego użyteczności publicznej, m.in. dla Miejskiego Zespołu Orzekania o Niepełnosprawności. Koszt inwestycji to blisko 50 mln zł, z czego dofinansowanie z Funduszu Dopłat Banku Gospodarstwa Krajowego to ponad 31 mln zł. Mieszkania zostaną oddane do użytku w połowie 2025 roku. Przy ul. Ogińskiego w Gdańsku powstanie jeden blok z 16 mieszkaniami oraz trzy z 9 lokalami. W sumie znajdą się tam 43 mieszkania i obiekt o powierzchni 1,6 tys. mkw.
Podobnie jest choćby w Poznaniu. W tej chwili powstają tam trzy budynki przy ul. Nadolnik i jeden przy ul. Darzyborskiej. W sumie 145 mieszkań. A jeszcze w tym roku Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych w Poznaniu ogłosi przetarg na kolejny budynek przy ul. Darzyborskiej (16 mieszkań). Spółka ma też już pozwolenia na budowę dwóch inwestycji: przy ul. Jarzębowej powstanie 180 mieszkań, a przy ul. Kopanina 161 mieszkań – wylicza Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych w Poznaniu. Zdradza, że w budynkach na Nadolniku zaprojektowany został zielony dach, a w przypadku planowanych inwestycji – przy ul. Kopanina, ul. Jarzębowej i ul. Kotarbińskiego – projekty zakładają montaż paneli fotowoltaicznych na dachach budynków. Panele mają zasilić części wspólne. Kolejne budynki przy ul. Jarzębowej i Kotarbińskiego są projektowane jako spełniające wyższy poziom energooszczędności, spełniając warunek zapotrzebowania na energię pierwotną poniżej 52 kWh/mkw. Przy projektowaniu poszukiwane są również dobre rozwiązania w zakresie zieleni i retencji wód deszczowych. W Warszawie na różnym etapie inwestycyjnym jest ok. 2800 mieszkań budowanych przez miasto, z czego 72 lokale komunalne przy ul. Stolarskiej na Pradze-Północ oddano już do użytku. W miejskich inwestycjach w stolicy będą instalacje fotowoltaiczne, wentylacja mechaniczna z rekuperacją, pompy ciepła, zbierana będzie woda deszczowa do powtórnego wykorzystania. A ściany i dachy budynków będą zielone – obsadzone roślinnością. Więcej- na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 26.08.2024.).
„Dziennik Gazeta Prawna” zamieszcza natomiast tekst: „Wynajem mieszkań na doby w końcu doczeka się regulacji. Co się zmieni?”. Powoli, lecz nieuchronnie, zbliża się w Polsce koniec wolnej amerykanki w najmie krótkoterminowym. Chodzi o to, by korzyści nie były tylko udziałem wynajmujących i turystów, a straty – mieszkańców i miast. Ministerstwo Sportu i Turystyki pracuje nad przepisami, które mają uregulować wynajem mieszkań i domów na doby. Resort poinformował „DGP”, że projekt regulacji w tym zakresie będzie obejmował m.in. zmianę ustawy o usługach hotelarskich oraz usługach pilotów wycieczek i przewodników turystycznych. W Komisji Europejskiej dalej trwają prace nad koncepcją systemu teleinformatycznego, który będzie zbierał dane dotyczące zakwaterowania z poszczególnych systemów państw członkowskich. Przygotowanie zmian w polskim prawie musi być skorelowane z tymi działaniami. W ramach prac wewnętrznych są rozważane różne rozwiązania, w tym te, które zrównoważą interesy wynajmujących i szerzej branży turystycznej z interesami mieszkańców- odnotowano.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 26.08.2024.).
„DGP” zauważa też: „Rośnie zainteresowanie elastycznymi trybami zamówień publicznych. Negocjacje pozostają rzadkością”. Zamawiający coraz częściej przewidują możliwość składania ofert dodatkowych. Zdaniem obserwatorów rynku ostatecznie jednak rzadko z niej korzystają. Od 2021 r. przy udzielaniu zamówień publicznych poniżej tzw. progów unijnych wprowadzono dodatkowe, bardziej elastyczne tryby. Poza podstawowym, który jest odpowiednikiem przetargu nieograniczonego, można również przewidzieć ewentualność prowadzenia negocjacji po złożeniu przez wykonawców pierwotnych ofert lub też negocjacje obligatoryjne. Jak pokazują najnowsze dane ze sprawozdania Urzędu Zamówień Publicznych za 2023 r., zainteresowanie tą ostatnią opcją jest minimalne, a na dodatek z roku na rok spada (patrz: grafika). Rośnie natomiast zainteresowanie trybem, który przewiduje możliwość prowadzenia negocjacji, ale o tym, czy ostatecznie je przeprowadzić, pozwala zdecydować zamawiającemu już po otwarciu ofert. Prawie 13 proc. zamówień poniżej progów unijnych udzielono właśnie na podstawie art. 275 pkt 2 ustawy – Prawo zamówień publicznych. Zgodnie z tym przepisem zamawiający „może prowadzić negocjacje w celu ulepszenia treści ofert, które podlegają ocenie w ramach kryteriów oceny ofert, o ile przewidział taką możliwość, a po zakończeniu negocjacji zamawiający zaprasza wykonawców do składania ofert dodatkowych”. Więcej- w poniedziałkowym „DGP”.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 26.08.2024.).
W „DGP” czytamy również: „Nowy podatek od ogrzewania. Co czeka właścicieli domów i kto musi zapłacić?”. Wraz z wejściem w życie nowych przepisów unijnych dotyczących energetyki budynkowej, w Polsce może pojawić się nowy podatek od ogrzewania. Nowe regulacje, wynikające z dyrektywy ETS oraz dyrektywy budynkowej EPBD, wzbudzają obawy wśród właścicieli mieszkań i domów, szczególnie tych, którzy korzystają z pieców gazowych lub węglowych. Przyjęta przez Parlament Europejski dyrektywa budynkowa, wprowadza szereg zmian mających na celu poprawę efektywności energetycznej budynków – donosi Portal Samorządowy. W przestrzeni publicznej pojawiły się niepokojące informacje o możliwych karach za niedostosowanie się do nowych wymagań. Jednak sama dyrektywa nie nakłada obowiązku termomodernizacji istniejących budynków ani wymiany źródeł ciepła na bardziej ekologiczne w przypadku budynków już użytkowanych. Ewentualne sankcje będą dotyczyć głównie nowych budynków, Największe kontrowersje budzi jednak kwestia nowego podatku od ogrzewania, który ma zostać wprowadzony od 2027 roku w ramach dyrektywy ETS. Podatek będzie dotyczył emisji dwutlenku węgla, co oznacza, że osoby korzystające z pieców gazowych lub węglowych mogą spodziewać się wyższych opłat za ogrzewanie swoich domów. Środki z podatku mają zostać przeznaczone na wsparcie dla najbiedniejszych i na inwestycje w odnawialne źródła energii oraz termomodernizację budynków. które po 2030 roku będą musiały spełniać standardy zeroemisyjne. Choć nowe przepisy budzą obawy, rząd planuje wprowadzenie programów wspierających zarówno gospodarstwa domowe, jak i spółdzielnie, aby ułatwić przejście na bardziej ekologiczne źródła energii i zminimalizować negatywne skutki finansowe związane z nowymi regulacjami- czytamy.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”- 26.08.2024.).