Poniedziałek, 26 luty 2018
Bałagan z nowymi cennikami za wodę, Rzeczpospolita
Wielka płyta trzyma się mocno, Rzeczpospolita
Mnożą się pomysły na Mieszkanie+, Rzeczpospolita
Rynek <<składaków>> w Polsce urośnie skokowo, Rzeczpospolita
Wynajęte mieszkanie daje większą mobilność zawodową, Rzeczpospolita
Nie mieszka, nie ma prawa do ulgi mieszkaniowej, Rzeczpospolita
Frankowicze znów są ważni dla polityków, Rzeczpospolita
Rewitalizacja to leczenie, a nie operacja plastyczna, Rzeczpospolita
Za frankowiczów zapłacimy wszyscy, Dziennik Gazeta Prawna
Karta podatkowa nie dla dewelopera, Dziennik Gazeta Prawna
Mieszkanie bez podatku, ale miejsce parkingowe z daniną, Dziennik Gazeta Prawna
Reorganizacja gospodarki wodnej na ostatniej prostej, Dziennik Gazeta Prawna
Bez działki, bez odszkodowania, Gazeta Wyborcza
Zielona szansa- tylko brać!, Kurier Szczeciński
Powtórka z… rozbiórką, Kurier Szczeciński
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Bałagan z nowymi cennikami za wodę". Do 12 marca Wody Polskie powinny dostać do zatwierdzenia taryfy ze stawkami. Brakuje jednak przepisów, dzięki którym można to zrobić. Od niedawna stawki za wodę i ścieki są centralnie sterowane. Taryf nie zatwierdzają już rady miast, lecz Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Przedsiębiorstwa wodno- kanalizacyjne biją na alarm. Do 12 marca br. muszą przekazać Wodom Polskim do zatwierdzenia nowe taryfy. Problem jednak w tym, że do tej pory nie ma przepisów wykonawczych. Nie mają więc jak tego zrobić. Chodzi o rozporządzenie w sprawie określania taryf, wzoru wniosku o zatwierdzenie taryf oraz warunków rozliczeń za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków. Do tej pory nie zakończyły się prace nad jego projektem. Zawiera on nie tylko wzór wniosku taryfowego, ale również istotne elementy składowe samej taryfy. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej odpowiedzialne za przygotowanie tego rozporządzenia uspokaja. Jego zdaniem prace nad nim są już na końcowym etapie i wkrótce zostanie ogłoszone. Rozporządzenie ma wejść w życie w dzień następujący po dniu ogłoszenia. Podobnego zdania co ministerstwo są również Wody Polskie. Według nich firmy zdążą na czas. W tekście przypomniano, że 1862 przedsiębiorstwa zajmują się obecnie uzdatnianiem i dostarczaniem wody Polakom. 301 tys. km- tyle długości liczy sobie sieć wodociągowa na terenie całego kraju. Sieć kanalizacyjna ma 154 tys. km. Więcej szczegółów- na 16 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.02.2018.).
"Nieruchomości mieszkaniowe" w "Rz" informują natomiast: "Wielka płyta trzyma się mocno". Nie wszyscy klienci są miłośnikami nowego budownictwa- uważa jedna z krakowskich firm pośrednictwa nieruchomości. Mieszkania w blokach z wielkiej płyty kupują też osoby, którym zależy na danym adresie, a nic nowego nie buduje się w najbliższym rejonie. Wielkopłytowe osiedla są zwykle zielone, mają też rozległe przestrzenie między blokami. Choć wykonawstwo wielkopłytowych osiedli pozostawia wiele do życzenia, to były one projektowane jako całość: z przedszkolami, szkołą, terenami zielonymi, komunikacją, a dopiero potem budowane. Teraz robi się odwrotnie, najpierw projektując budynek, a o resztę niech martwią się inni. W budynkach z wielkiej płyty dużym powodzeniem cieszą się małe mieszkania składające się z pokoju z kuchnią. Są też chętni na relatywnie nieduże trzy- i czteropokojowe mieszkania. Małe mieszkania na warszawskim osiedlu można mieć już za mniej niż 200 tys. zł. Na dwa pokoje wystarczy 220- 270 tys. zł. Popyt na mieszkania z wielkiej płyty podgrzewają też inwestorzy. Takie lokale są tańsze od nowych mieszkań w tej samej lokalizacji nawet o 20- 25 proc. Szczegóły- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.02.2018.).
"Nieruchomości…" zauważają też: "Mnożą się pomysły na Mieszkanie+". Wszystko wskazuje na to, że rządowy program będzie realizowany tak, jak jego pilotaż, na zasadach komercyjnych. To jednak wymagałoby zmian w przepisach. Rząd już oficjalnie przyznał, że program Mieszkanie+ nie działa i planuje jego lifting. Na razie konkretów nie ma. Natomiast pomysłów jest całe mnóstwo. Po ostatniej rekonstrukcji rządu do życia powołano Radę Mieszkalnictwa i to ona teraz odpowiada za politykę mieszkaniową państwa. Rada spotyka się co wtorek i zastanawia się co zmienić, by program w końcu ruszył z miejsca. Z przecieków z obrad wynika, że chce ona powrotu do komercyjnych zasad programu, czyli do systemu, w ramach którego BGK Nieruchomości realizuje obecnie pilotaż Mieszkania+. Dlaczego? To proste. Żadna państwowa spółka nie będzie w stanie budować rocznie 100 tys. mieszkań obiecanych ostatnio przez ministra inwestycji i rozwoju. Z całą pewnością natomiast ma się czym pochwalić spółka BGK Nieruchomości, budująca pod wynajem na zasadach komercyjnych. Buduje obecnie ok. 2 tys. mieszkań: w Białej Podlaskiej, Jarocinie, Gdyni, Wałbrzychu, Pruszkowie, Kępnie i Katowicach. W przygotowaniu jest też kolejne 25 tys. Co ciekawe, do rozpoczęcia budowy tych mieszkań BGK Nieruchomości nie są potrzebne żadne specjalne przepisy. Oznacza to, że być może ustawa o Krajowym Zasobie Nieruchomości, na podstawie której jest realizowany, na razie na papierze, program Mieszkanie+, trafi do kosza. Ewentualnie ważność zachowają tylko przepisy określające zasady najmu mieszkań wybudowanych w tym programie, ale też nie w całości- czytamy na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.02.2018.).
"Nieruchomości…" informują również: "Rynek <<składaków>> w Polsce urośnie skokowo". Budownictwo z prefabrykatów wciąż nie cieszy się w Polsce powodzenie. Dotyczy to zarówno dużych bloków, jak i domów jedno- i dwurodzinnych. Ten drugi obszar wzięli pod lupę analitycy Roland Berger. Według szacunków domy z prefabrykatów w zeszłym roku miały śladowy udział w rynku. Eksperci prognozują, że segment "składaków" będzie jednak dynamicznie rosnąć. Analitycy prognozują, że do 2022 r. polski rynek domów prefabrykowanych urośnie do 2,2 tys. sztuk z 1,6 tys. w roku ubiegłym. Słabo wypadamy także pod względem prefabrykowanych domów w standardzie pod klucz. W 2017 r. było to 0,3 tys. domów, do 2022 r. prognozowany jest wzrost do 0,5 tys. W małej Szwajcarii w ub. r. było to 0,9 tys., w Niemczech 9,6 tys. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.02.2018.).
"Nieruchomości…" także krótko: 8 dni- średnio tyle czasu zabrała budowa jednej kondygnacji biurowca przez Pekabex w technologii prefabrykacji. Poznańska spółka szacuje, że w technologii tradycyjnej zabrałoby to kilkanaście dni. Wcześniej budowa z prefabrykatów była droższa w porównaniu z klasycznym sposobem, ale wzrost kosztów pracy wydatnie zmniejszył ten dystans. Pekabex dostarcza komponenty do budowy bloków w Skandynawii- koszty pracy są tam wysokie, co tłumaczy popularność prefabrykatów.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.02.2018.).
"Nieruchomości…" rozmawiają też z Dariuszem Węglickim, doradcą zarządu funduszu Bouwfonds Investment Management w Polsce. W tekście "Wynajęte mieszkanie daje większą mobilność zawodową" czytamy: Koniunktura jest wyśmienita, deweloperzy sprzedają mieszkania na etapie dziury w ziemi. Jednak boom nie będzie trwał wiecznie i jeśli deweloper patrzy bardziej dalekosiężnie, uznaje, że warto zbudować drugą nogę sprzedażową i budowac lokale dla inwestora instytucjonalnego. Siłą rzeczy musimy rozmawiać o projektach na bardzo wstępnym etapie, by wiążącą umowę podpisać w okolicach uzyskania przez dewelopera pozwolenia na budowę. Dalej czytamy: Dziś trzeba mieć 20 proc. wkładu własnego, a uwzględniając koszty wykończenia- nawet 40 proc. Dodatkowo mieszkanie wynajęte daje dużo większą mobilność zawodowa, co staje się coraz ważniejsze w obecnych realiach rynku pracy- czytamy na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.02.2018.).
"Prawo co dnia" informuje natomiast: "Nie mieszka, nie ma prawa do ulgi mieszkaniowej". By uniknąć podatku od sprzedaży nieruchomości, nie wystarczy zakup nowego lokalu. Trzeba się tam faktycznie wprowadzić. Krajowa Informacja Skarbowa rozstrzygnęła w najnowszej interpretacji, że warunkiem skorzystania ze zwolnienia od podatku jest zamieszkanie w nowym lokalu. Więcej szczegółów- na 19 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.02.2018.).
"Rz" zauważa też: "Frankowicze znów są ważni dla polityków". Andrzej Szlachta, szef sejmowej Komisji Finansów Publicznych, zapowiada szybki powrót do prac nad ustawą o wsparciu kredytobiorców mieszkaniowych. Parę dni temu doszło do personalnych zmian w sejmowej nadzwyczajnej podkomisji zajmującej się ustawami frankowymi. Z informacji "Rz" wynika, że istnieje wola polityczna, aby wprowadzić ustawowe rozwiązanie dla frankowiczów. Z drugiej strony politycy obiecują rozwiązanie sprawy frankowej już od trzech lat, a pierwsze pomysły pojawiły się zaraz po skokowym umocnieniu franka w połowie stycznia 2015 r. Obecnie 872,2 tys. Polaków spłaca hipoteki frankowe, to głównie małżeństwa mające do spłaty 502,3 tys. kredytów w sumie wartych 107 mld zł- czytamy na 25 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.02.2018.).
"Rz" zamieszcza również odrębny dodatek "Życie regionów". Znajdziemy tu obszerny tekst pod hasłem: "Rewitalizacja to leczenie, a nie operacja plastyczna". Rewitalizacja obszarów miejskich nie polega jedynie na remontach budynków i infrastruktury w zaniedbanych częściach miasta. To proces łączący różne grupy- mieszkańców, przedsiębiorców, instytucje, organizacje pozarządowe- wokół inwestycji, które pomogą w rozwiązaniu problemów społecznych. Według podręcznikowych definicji ożywiany obszar nie powinien obejmować więcej niż 20 proc. powierzchni miast i mieścić więcej niż 30 proc. mieszkańców. To może być jedna dzielnica, ale też kilka odrębnych miejsc. Takich działań, na mniejsza lub większą skalę, jest podejmowanych coraz więcej. Tym bardziej że dobre pomysły samorządowców mogą liczyć na unijne dofinansowanie, a rewitalizacja nie jest operacją tanią. Trzeba jednak uważać, bo nieprzemyślane działania mogą doprowadzić do zjawiska gentryfikacji- tworzenia enklaw na zaniedbanych obszarach, które jeszcze bardziej podkreślają, a nie niwelują niekorzystne zjawiska społeczne- czytamy w ramach wstępu. Więcej szczegółów- na czwartej i piątej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 26.02.2018.).
"Dziennik Gazeta Prawna" zamieszcza z kolei obszerny tekst: "Za frankowiczów zapłacimy wszyscy". Rząd poparł prezydencki projekt ustawy o przewalutowaniu kredytów mieszkaniowych. Oznacza to dla banków wydatki ok. 2 mld zł rocznie. Ale tak naprawdę zapłacą ich klienci. Chodzi o to, by przeprowadzić tę operację efektywnie. Prezydent przedstawił projekt tzw. ustawy frankowej (nowelizacja ustawy o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy) w sierpniu minionego roku. Do tej pory leżał on w sejmowej zamrażarce. Teraz nowy rząd wyraził silne poparcie dla nowych przepisów, a nawet chęć ich częściowego zaostrzenia. Nie powinna dziwić chęć pomocy kredytobiorcom, którzy z obiektywnych przyczyn (bezrobocie, spadek dochodów) wpadli w kłopoty ze spłatą rat od kredytów mieszkaniowych (nie tylko walutowych). Ale rada ministrów popiera również kosztowne i zapewne nie do końca skuteczne rozwiązania, które mają zmusić banki do przeliczenia na złote mieszkaniowych kredytów walutowych. Można szacować, że banki będą musiały wydać na ten cel do 2,2 mld zł w pierwszym roku działania ustawy. Kwota ta w kolejnych 15- 20 latach będzie stopniowo się zmniejszać. Więcej szczegółów- na ósmej stronie głównego wydania.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.02.2018.).
"DGP" zauważa w innym miejscu: "Karta podatkowa nie dla dewelopera". Wśród usług budowlanych, które można objąć kartą podatkową, nie ma budowy i sprzedaży mieszkań- orzekł NSA. Podatniczka, która o to zapytała, chciała rozpocząć działalność w zakresie robót budowlanych. Miały one polegać na wznoszeniu domów na działkach klientów i własnych, a także na sprzedaży wyodrębnionych w nich mieszkań. Początkowo, w 2010 r. dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie potwierdził, że może rozliczać się w formie karty podatkowej. Kobieta złożyła więc wniosek o zastosowanie karty i zgodnie z otrzymaną interpretacją oraz decyzją naczelnika urzędu skarbowego płaciła w latach 2011 i 2012 podatek na podstawie karty podatkowej. W 2014 r. minister finansów zmienił jednak interpretację. Stwierdził, że co prawda ustawa o zryczałtowanym podatku dochodowym pozwala stosować kartę do działalności usługowej oraz wytwórczo- usługowej w zakresie robót budowlanych, ale nie można w ten sposób opodatkować działalności polegającej na budowie budynków wielorodzinnych i ich sprzedaży klientom. Działalność deweloperska nie mieści się bowiem ani w zakresie robót budowlanych, ani w zakresie innej kategorii działalności podlegającej opodatkowaniu w formie karty podatkowej- czytamy. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.02.2018.).
"DGP" informuje też: "Mieszkanie bez podatku, ale miejsce parkingowe z daniną". Kto kupi mieszkanie od dewelopera, a dopiero później podpisał akt notarialny na miejsce postojowe, ten musi odpowiednio długo poczekać ze sprzedażą- wynika z wyroku NSA. Przy zakupie nieruchomości na rynku pierwotnym często zdarza się, że najpierw podpisywany jest akt notarialny na mieszkanie, a dopiero po jakimś czasie- na udział w garażu wielostanowiskowym. A co ze sprzedażą tych nieruchomości? Zasada jest taka, że nie ma podatku dochodowego od zbycia, jeżeli od końca roku, w którym nastąpiło nabycie, minęło już 5 lat. Osoby sprzedające mieszkanie i garaż z odrębną księgą wieczystą muszą brać pod uwagę terminy nabycia obu nieruchomości, nawet jeśli miejsce postojowe jest przypisane do mieszkania. W przeciwnym razie ryzykują zapłatą PIT od dochodu ze sprzedaży. Więcej szczegółów- na czwartej stronie główne wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.02.2018.).
"DGP" zauważa również: "Reorganizacja gospodarki wodnej na ostatniej prostej". Samorządy poznały już dwa kluczowe akty wykonawcze, bez których gospodarka wodna mogłaby osiąść na finansowej i organizacyjnej mieliźnie. Eksperci obawiają się, czy nie jest za późno. Chodzi o tzw. rozporządzenie taryfowe i powiązane z nim rozporządzenie w sprawie określenia właściwości miejscowej dyrektorów regionalnych zarządów gospodarki wodnej. Pierwsze jest już na etapie prac w komisji prawniczej. Drugie skierowano do konsultacji publicznych. Długo wyczekiwane regulacje dają przedsiębiorstwom wodno- kanalizacyjnym podstawę do wyliczenia i ustalania stawek za wodę oraz odbiór nieczystości. Samorządowcy i eksperci nie kryją, że projekty są mocno spóźnione, ponieważ zgodnie z przepisami obowiązującej od tego roku nowelizacji ustawy z 20 lipca 2017 r. Prawo wodne, termin na obliczenie i zatwierdzenie taryf mija 12 marca. Po gorących sporach z samorządowcami- którzy kwestionowali m.in. pomysł ustalania jednej stawki na trzy lata z góry, ograniczenie marży przedsiębiorstw wodnokanalizacyjnych i restrykcyjne zasady obliczania amortyzacji ich majątku- w projektach wprowadzono duże zmiany. Wiele z nich, choć nie wszystkie, są po myśli włodarzy- czytamy. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 26.02.2018.).
"Gazeta Wyborcza" odnotowuje: "Bez działki, bez odszkodowania". 1 stycznia wygasły decyzje o warunkach zabudowy dla tysięcy nadrzecznych działek. Część bezpowrotnie, w związku z ochroną ziem rolnych. A odszkodowań państwo nie przewidziało. Właściciele takich działek są w fatalnej sytuacji. Już wcześniej ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego i ustawa o ochronie gruntów rolnych i leśnych ograniczały uprawnienia właścicieli, zwłaszcza do obrotu gruntami. Ale po wygaśnięciu decyzji o warunkach zabudowy sytuacja znacznie się skomplikuje. Mogą zaistnieć sytuacje, że właściciele nieruchomości nie będą mieli prawa jej zabudować ani też realnej możliwości jej zbycia. Trudności z uzyskaniem nowej "wuzetki" albo brak takiej możliwości zwiększą jeszcze przepisy dotyczące ochrony przed powodzią. Coraz więcej nadrzecznych terenów ujętych jest na rządowych mapach powodziowych zwiększających obszar, na którym zabudowa podlega obostrzeniom- oczywiście słusznie, o ile zagrożenie nie jest wskazane błędnie- czytamy. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie "Gazety".
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 26.02.2018.).
"Kurier Szczeciński" przypomina: "Zielona szansa- tylko brać!". Do wzięcia są 3 miliony złotych. To pula do podziału między wspólnoty mieszkaniowe, które chcą zmienić otoczenie swych nieruchomości, aranżując je zielenią w miejsce rekreacyjne i wypoczynkowe. To już ostatnie dni naboru wniosków do udziału w tegorocznej edycji jednego z dwóch pomocowych programów miasta: zielonych podwórek oraz zielonych przedogródków Szczecina. Oba cieszą się ogromną popularnością, bo gwarantują uzyskanie 95- proc. zwrotu poniesionych nakładów na budowę placów zabaw, a 75- proc. w przypadku tworzenia rekreacyjnych terenów zielonych. Wspólnoty mieszkaniowe mają już niewiele czasu. Termin przyjmowania kompletu dokumentacji aplikacyjnych mija bowiem 1 marca. Realizację programu prowadzi Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych. Pierwsze "zielone podwórka" powstały w 2008 r. Przez 10 lat trwania programu zbudowano ich już 113. Dofinansowanie z tej puli przekroczyło 10 mln zł. Natomiast "zielone przedogródki" wystartowały przed trzema laty. Z puli tego programu zrealizowano 37 projektów, które gmina dofinansowała kwotę 2,2 mln zł- czytamy na siódmej stronie "Kuriera".
(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 26.02.2018.).
"Kurier" zauważa też: "Powtórka z… rozbiórką". Drugie podejście do rozbiórki zrujnowanych gminnych pustostanów przy ul. Niemierzyńskiej 31 oraz Krasińskiego 95 i 96 w Szczecinie. Przetarg na roboty wyburzeniowe Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych ogłosił ponownie po tym, jak się okazało, że żaden z wcześniejszych oferentów, którzy zabiegali o zlecenia na prace, w zeszłym roku nie podjął się ostatecznie tego zadania. Te nieruchomości na osiedlu Niebuszewo- Bolinko tym razem znalazły się w większym pakiecie z zamówieniem na roboty rozbiórkowe. W założeniu obejmującym w sumie kilkanaście gminnych budynków zarówno mieszkalnych, jak i zabudowań gospodarczych. Od Stołczyna przez Golęcin, Drzetowo- Grabowo, po Śródmieście, Gumieńce i Pomorzany. Z terminem ich wykonania- jeśli tym razem kontrahenci już po wyborze nie wycofają się- maksymalnie do 110 dni, licząc od początku kwietnia- czytamy na 24 stronie "Kuriera".
(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 26.02.2018.).