Poniedziałek, 25 lutego 2019
Rodzina nie zawsze płaci długi głównego lokatora, Rzeczpospolita
Altana na działce bez ulgi w PIT, Dziennik Gazeta Prawna
Nie wystarczy, żeby przedsiębiorca posiadał nieruchomość, Dziennik Gazeta Prawna
Wakacyjne apartamenty są z wyższym VAT, Dziennik Gazeta Prawna
Spadkobierca może zrealizować ulgę za spadkodawcę, Dziennik Gazeta Prawna
Budynek to towar, ale zwrot nakładów na niego to usługa, Dziennik Gazeta Prawna
Spory o użytkowanie wieczyste straciły sens, Dziennik Gazeta Prawna
Wszedł program termomodernizacji, Kurier Szczeciński
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Rodzina nie zawsze płaci długi głównego lokatora". Wnuk nie uiści zaległego czynszu za dziadka, jeśli ten nie łożył na jego utrzymanie. Ministerstwo Sprawiedliwości chce zmienić przepisy kodeksu cywilnego dotyczące czynszu oraz odbioru przesyłek sądowych na poczcie. Chodzi o art. 688? kodeksu cywilnego. Propozycja dotyczy rodziny lokatora: zstępnych (dzieci, wnuków), którzy są już pełnoletni, ale pozostają na garnuszku rodzica czy dziadków (głównego najemcy). Ministerstwo chce wzmocnić ich ochronę. Planuje wyłączenie ich solidarnej odpowiedzialności za zapłatę czynszu i innych należności wynikających z umowy najmu mieszkania. Obecnie ten przepis nakłada na nich odpowiedzialność za zapłatę komornego, ale ogranicza się do wysokości czynszu (plus innych opłat) należnych za okres mieszkania z rodzicem czy dziadkami (lokatorem). W efekcie właściciel lokalu może także od nich, a nie rodzica czy dziadków, żądać zapłaty np. zaległego czynszu. Zdaniem MS obecnie odpowiedzialność wnuków lub dzieci jest za szeroka. Nie uwzględnia bowiem szczególnych więzi łączących najemcę lub najemców z pełnoletnimi dziećmi oraz ciążącego na najemcy względem nich obowiązku alimentacyjnego. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 25.02.2019.).
"Dziennik Gazeta Prawna" zauważa z kolei: "Altana na działce bez ulgi w PIT". Podatnik, który przeznacza pieniądze ze zbycia nieruchomości na zakup domku położonego na terenie rodzinnych ogrodów działkowych, musi zapłacić 19 proc. PIT. Nawet wtedy gdy faktycznie tam mieszka- potwierdził NSA. Precedensowy wyrok w tej sprawie zapadł w NSA 18 maja 2018 r. Sąd wyjaśnił wtedy, że koszt nabycia altany wybudowanej na działce położonej na terenie rodzinnego ogrodu działkowego nie może zostać potraktowany jako wydatek na cel mieszkaniowy, bo nie został wymieniony w art. 21 ust. 25 ustawy o PIT. NSA odwołał się też do regulacji ustawy o Rodzinnych Ogrodach Działkowych. Przypomniał, że z jej art. 12 wynika zakaz zamieszkiwania. Podkreślił, że gdyby przyjąć wykładnię dopuszczającą uznanie altany działkowej za budynek, w którym realizowane są cele mieszkaniowe, to oznaczałoby to akceptację naruszenia tego zakazu. Stanowisko to potwierdził w najnowszym wyroku, wskazując, że zarówno wykładnia językowa, jak i systemowa prowadzą do jednego wniosku: wydatki na zakup altany nie mogą być traktowane jako wydatki na cel mieszkaniowy. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 25.02.2019.).
"DGP" informuje też: "Nie wystarczy, żeby przedsiębiorca posiadał nieruchomość". Grunt, którego współwłaścicielem jest osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą, nie może być opodatkowany według najwyższej stawki podatku, jeśli nie jest związany z tą działalnością- przypomniał NSA. Chodziło o przedsiębiorcę, który wraz z żoną kupił na początku 2015 r. udział w działce. W umowie zaznaczono, że mężczyzna kupuje działkę do majątku wspólnego, małżeńskiego, ale na potrzeby prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej (pośrednictwo w obrocie nieruchomościami). Pod koniec 2016 r. małżonkowie wnieśli swoje udziały w działce do spółki, a pozostali współwłaściciele sprzedali jej swoje udziały. Spór dotyczył podatku od nieruchomości za 2016 r. Prezydent miasta oraz samorządowe kolegium odwoławcze uznały, że skoro jednym ze współwłaścicieli działki jest przedsiębiorca, to jest to wystarczający powód, aby od niej całej naliczyć podatek według najwyższej stawki- właściwej dla gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Mężczyzna odwołał się od tej decyzji. NSA zwrócił natomiast uwagę na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 12 grudnia 2017 r. z którego wynikało, że samo posiadanie nieruchomości przez osobę fizyczną będącą przedsiębiorcą nie oznacza jeszcze, iż nieruchomość ta jest związana z działalnością gospodarczą. Szczegóły- także na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 25.02.2019.).
W "DGP" czytamy również: "Wakacyjne apartamenty są z wyższym VAT". Stawka 8 proc. nie przysługuje, jeżeli z zaświadczenia starosty wynika, że lokal, choć apartamentowy, jest w istocie użytkowy- wynika z wyroku NSA. Zasadniczo 8 proc. VAT jest przewidziane dla budownictwa objętego społecznym programem mieszkaniowym. Chodzi m.in. o lokale mieszkalne o powierzchni do 150 mkw. w budynkach mieszkalnych i niektórych niemieszkalnych (zaklasyfikowanych do działu 12 Polskiej Klasyfikacji obiektów Budowlanych). Spór z fiskusem toczył deweloper, który zrealizował inwestycję- zespół budynków z apartamentami o powierzchni nieprzekraczającej 150 mkw. Każdy z apartamentów spełniał, pod względem technicznym, warunki lokalu mieszkalnego z przeznaczeniem na stały pobyt ludzi. Z decyzji administracyjnej wynikało jednak, że apartamenty nie są lokalami mieszkalnymi, tylko użytkowymi o charakterze rekreacyjnym i wypoczynkowym. Deweloper przekonywał, że dla celów podatkowych znaczenie mają cechy lokali, a nie pozwolenie na budowę czy zaświadczenie starosty. Nie zgodził się z tym dyrektor Izby Skarbowej w Bydgoszczy. Stwierdził, że skoro starosta w wydanych zaświadczeniach określił apartamenty jako lokale inne niż mieszkalne (lokale apartamentowe), to- dla potrzeb podatkowych- nie można ich kwalifikować jako mieszkalnych (nawet jeśli za takie mogłyby być uznawane). Stanowisko fiskusa potwierdziły sądy- czytamy na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 25.02.2019.).
"DGP" informuje również: "Spadkobierca może zrealizować ulgę za spadkodawcę". Zwolnienie z podatku przysługuje nawet wtedy, gdy osoba, która sprzedała mieszkanie, nie zdążyła zadeklarować chęci skorzystania z ulgi, bo zmarła nim upłynął termin na założenie zeznania PIT- 39- wynika z najnowszego wyroku NSA. Korzystny dla spadkobierców wyrok zapadł w NSA już w styczniu 2018 r. W tamtej sprawie chodziło jednak o sytuację, w której spadkodawca zdążył przed śmiercią podpisać umowę przedwstępną i wpłacić pieniądze ze sprzedaży starego mieszkania na nowe, a jego spadkobiercy sfinalizowali jedynie zakup, podpisując przed notariuszem umowę ostateczną. Najnowszy wyrok sądu kasacyjnego dowodzi natomiast, że spadkobierca może skorzystać ze zwolnienia nawet wtedy, gdy spadkodawca przed śmiercią nie zdąży wyrazić woli skorzystania z ulgi mieszkaniowej, a jedynie sprzedał lokal przed upływem pięciu lat od jego nabycia. Spór z fiskusem toczyła w tej sprawie wdowa. Jej mąż krótko przed śmiercią odziedziczył połowę domu (był to jego majątek odrębny). Mężczyzna sprzedał nieruchomość zaraz po nabyciu za 150 tys. zł. Wkrótce potem, na początku kolejnego roku, zmarł. Wskutek tego nie złożył PIT- 39, przez co nie zadeklarował z zamiaru skorzystania z ulgi mieszkaniowej. Więcej szczegółów- na piątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 25.02.2019.).
W "DGP" czytamy też: "Budynek to towar, ale zwrot nakładów na niego to usługa". Zbycie nakładów poniesionych na postawienie budynku na cudzej działce to wynagrodzenie za usługę, a nie dostawa nieruchomości, która może być zwolniona z VAT- orzekł WSA w Warszawie. Sędzia wyjaśnił, że znane jest orzecznictwo, z którego wynika inna wykładnia- że w sytuacji gdy zwraca się nakłady, które same w sobie składają się na towar, to należy mówić o dostawie, a nie o usłudze. Skład orzekający w tej sprawie nie zgodził się jednak z taką wykładnią. Więcej dla zainteresowanych- także na piątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 25.02.2019.).
"DGP" przypomina również: "Spory o użytkowanie wieczyste straciły sens". Po 1 stycznia br. rozstrzygnięcia mogą dotyczyć już tylko własności i ewentualnych podziałów tego prawa między współwłaścicielami budynków i nieruchomości- przypomniał Sąd Najwyższy. Sprawa dotyczyła zniesienia współwłasności sześciu niewyodrębnionych lokali w jednej z warszawskich kamienic. Znajdowały się w niej również wyodrębnione wcześniej lokale i jedno pomieszczenie użytkowe. Współwłasności tych lokali towarzyszyły udziały w użytkowaniu wieczystym gruntu, na którym znajdowała się kamienica. Problem polegał na tym, że udziały w nieruchomości posiadało także miasto Warszawa, będące jednocześnie właścicielem gruntu. Wnioskodawczyni i uczestnik postępowania wnieśli o zniesienie przysługującego im prawa współużytkowania wieczystego działki, na której znajdowała się kamienica, oraz współwłasności lokali znajdujących się w tym budynku, które nie zostały wyodrębnione. Sąd I instancji orzekł po myśli wnioskodawców, ale od tego postanowienia odwołało się miasto. Sąd Okręgowy w Warszawie skierował do Sądu Najwyższego pytanie prawne dotyczące głównie kwestii dopuszczalności ustanowienia odrębnej własności lokali w budynku stanowiącym odrębny od gruntu przedmiot własności i przedmiot współwłasności gminy i osób fizycznych, jeśli położony jest on na gruncie będącym własnością gminy, a wnioskodawcom przysługuje prawo użytkowania wieczystego związane z udziałem we współwłasności budynku. SN odmówił udzielenia odpowiedzi, gdyż w obecnym stanie prawnym nie miałaby już ona praktycznego zastosowania- czytamy na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 25.02.2019.).
"Kurier Szczeciński" przypomina: "Wszedł program termomodernizacji". 11 lutego weszła w życie nowelizacja ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów. Przepisy, które uruchamiają pilotażowy program termomodernizacji jednorodzinnych budynków mieszkalnych i wymiany wysokoemisyjnych źródeł ciepła. Jego budżet do 2024 r. wyniesie ok. 1,2 mld zł. W pierwszej kolejności wsparcie zostanie skierowane do miejscowości poniżej 100 tys. mieszkańców, wśród których są m.in. te umieszczone przez WHO w 2016 i 2018 r. na liście europejskich miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. Wnioski o dofinansowanie będą jednak mogły składać wszystkie gminy, które borykają się z problemem smogu spowodowanego emisją zanieczyszczeń z przestarzałych urządzeń grzewczych w budynkach jednorodzinnych. W przypadku miast powyżej 100 tys. mieszkańców szczegóły planów naprawczych zostaną ustalone wspólnie z władzami miasta przy współpracy z lokalnymi organizacjami pozarządowymi zajmującymi się kwestia jakości powietrza- czytamy w ramach wstępu. Szczegóły- na 13 stronie "Kuriera".
(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 25.02.2019.).