Poniedziałek, 24 styczeń 2022
¨Płot nie odgrodzi ogródka lokatorskiego¨
¨Skarbówka daje gwarancje firmom rozliczającym pensje na dwa sposoby¨
¨Zleceniobiorcy i emeryci nie będą już tracić podatkowo¨
¨Ostatnie tańce balu karnawałowego¨
¨Ulga dla klasy średniej- komu przysługuje i jak ją liczyć¨
¨Pułapki Polskiego Ładu dla samorządów¨
¨Ład się posypał. Będzie przebudowa¨
¨Zarząd wysokiego ryzyka¨
¨Zarządu wysokiego ryzyka¨
¨Praca zdalna ratuje przed paraliżem¨
Więcej poniżej.
¨Prawo co dnia¨ w poniedziałkowej ¨Rzeczpospolitej¨ informuje: ¨Płot nie odgrodzi ogródka lokatorskiego¨. W ofertach deweloperskich trawniki, przynależne do mieszkań na parterze, są zazwyczaj wydzielone z przestrzeni wspólnej. Nie oznacza to jednak, że ich właściciele mogą je dowolnie zagospodarowywać. W budynku Towarzystwa Budownictwa Społecznego właściciele części trawników przylegających do mieszkań położonych na parterze ogrodzili je. Uwzględniając liczne wnioski w tej sprawie, TBS wyraziło na to zgodę. Uznało, że ogradzania takiego terenu, liczącego zazwyczaj kilka do kilkunastu mkw., nie można uznać za grodzenie osiedla mieszkaniowego, lecz za ważny element zieleni i tworzenie miniterenów rekreacyjnych. W przygotowanym przez radę miasta projekcie uchwały krajobrazowej proponuje się dopuszczenie ogrodzeń wzdłuż działek przynależnych do lokali mieszkalnych- argumentowało TBS. Nie przekonało jednak ani powiatowego, ani wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego, którzy nakazali rozbiórkę wykonanych ogrodzeń. W uzasadnieniu decyzji zaznaczyli, że wprawdzie wybudowanie ogrodzenia o wysokości poniżej 2,20 m nie wymaga pozwolenia na budowę czy zgłoszenia, ale musi być zgodne z miejscowym planem. W tym przypadku tak nie jest. Wprawdzie TBS złożyło wniosek o zmianę miejscowego planu, ale prace są dopiero na wstępnym etapie. W skardze do WSA w Poznaniu TBS zarzuciło, że skoro budowa ogrodzeń nie wymaga pozwolenia ani zgłoszenia, nadzór budowlany nie może oceniać ich legalności na podstawie prawa budowlanego. Nie było to również w żaden sposób uzasadnione celem społecznym, gdyż ogrodzenia terenów przylokalowych nie oznaczają grodzenia całego osiedla. Sąd orzekł, że miejscowy plan może ograniczać przeznaczenie zabudowy nieruchomości- i oddalił skargę TBS. Stwierdził, że wobec niezgodności wykonanych ogrodzeń z postanowieniami miejscowego planu organy budowlane byłyby nie tylko uprawnione, ale wręcz zobligowane do wydania zakazu prowadzenia dalszych robót, bądź nakazu rozbiórki- czytamy. Więcej- na 12 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 24.01.2022.).
¨Prawo co dnia¨ zauważa w innym miejscu: ¨Skarbówka daje gwarancje firmom rozliczającym pensje na dwa sposoby¨. Wynagrodzenia trzeba liczyć najpierw zgodnie z Polskim Ładem, potem z przepisami z zeszłego roku. I wybierać korzystniejszą dla pracowników metodę. Minister finansów wydał objaśnienia w sprawie nowych zasad rozliczania nowych zaliczek na PIT. Chronią one pracodawców, którzy się do nich zastosują. Objaśnienia dotyczą osób zarabiających brutto do 12,8 tys. zł miesięcznie. Miały one nie tracić na Polskim Ładzie. Okazało się jednak, że niektórzy dostali mniej niż wcześniej. Takim sytuacjom ma zapobiec rozporządzenie ministra finansów o zaliczkach na PIT. Zostało ono wydane w ekspresowym tempie i spowodowało spore zamieszanie wśród księgowych. Z rozporządzenia wynika bowiem, że wynagrodzenia trzeba przeliczać na dwa sposoby i wybierać korzystniejszy dla pracownika. Jak to zrobić? Minister finansów wydał oficjalne (na podstawie ordynacji podatkowej) objaśnienia. Wskazuje w nich, że pracodawca najpierw musi policzyć zaliczki na PIT według Polskiego Ładu. Potem trzeba rozliczyć pensje na zasadach obowiązujących w zeszłym roku. Czyli bez ulgi dla klasy średniej, z inną kwotą zmniejszającą podatek i z odliczeniem składki zdrowotnej. Następny krok: porównujemy zaliczki na PIT policzone według Polskiego Ładu ze starymi. Jeśli nowa jest wyższa potrącamy starą… A to jeszcze nie koniec. Dalszy ciąg pasjonujących rozważań w kwestii, jak obliczyć miesięczną pensję- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 24.01.2022.).
¨Prawo co dnia¨ informuje również: ¨Zleceniobiorcy i emeryci nie będą już tracić podatkowo¨. Rząd zapowiedział kolejne korekty do obowiązujących od Nowego Roku zmian podatkowych. To m.in. rozszerzenie ulgi dla klasy średniej, a także preferencji dla samotnych rodziców. W piątek premier ogłosił, że resort finansów w ekspresowym tempie ma przygotować modyfikacje do podatkowych zmian wprowadzonych tzw. Polskim Ładem. Według zapowiedzi premiera, ulga dla klasy średniej objąć ma wszystkich emerytów i rencistów, którzy otrzymują do 12,8 tys. zł miesięcznie. Podobnie będzie ze zleceniobiorcami, ale także np. z nauczycielami akademickimi, którzy mają wysokie koszty uzyskania przychodu- do pensji 12,8 tys. zł nie będzie straty. Każdy kto tyle zarabia, zyska lub nie straci- zapewniał premier. Cytowani w tekście doradcy podatkowi przypominają niestrudzenie, że wzrost obciążenia podatników wynika przede wszystkim z podniesionej, nieodliczalnej od podatku składki zdrowotnej. A ulga dla klasy średniej miała ograniczyć negatywne skutki tej zmiany wynikającej z Polskiego Ładu. Więcej- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 24.01.2022.).
W ¨Rz¨ znajdziemy również wymowny tekst: ¨Ostatnie tańce balu karnawałowego¨. Bardzo udany dla polskiej gospodarki rok 2021 miał spektakularny finał. Produkcja przemysłowa w grudniu podskoczyła o niemal 17 proc. rok do roku, a płace o 11,2 proc. Wśród firm i konsumentów wzbiera jednak fala pesymizmu. W IV kw. 2021 r. aktywność w polskiej gospodarce mierzona PKB, zwiększyła się o ok. 7 proc. rok do roku. Tak przeciętnie szacują ekonomiści po opublikowanych w piątek wynikach przemysłu i budownictwa w grudniu. Do pełnego obrazu pełnej koniunktury pod koniec roku brakuje jeszcze wyników sprzedaży detalicznej, ale dane z rynku pracy pozwalają sądzić, że konsumpcja także była mocna. W całym 2021 r. PKB wzrósł prawdopodobnie o 5,6 proc. Bieżący rok zapowiada się już zgoła odmiennie. Upłynie pod znakiem spowolnienia z uwagi na słabość konsumpcji, opóźnienia w inwestycjach publicznych, zacieśnienie monetarne i normalizację sytuacji na rynkach dóbr przemysłowych. Cytowany w tekście ekonomista Pekao spodziewa się, że wzrost PKB wyhamuje do 4 proc. w 2022 r. i 3,4 proc. w 2023 r. Podobnie perspektywy polskiej gospodarki ocenia dziś większość prognostów. Szybki wzrost cen, który ogranicza siłę nabywczą dochodów gospodarstw domowych, a także oczekiwane dalsze podwyżki stóp procentowych, to główne źródło oczekiwań ekonomistów, że pomimo dobrej koniunktury na rynku pracy wzrost konsumpcji będzie hamował, a wraz z nim cała gospodarka. Te prognozy zdają się potwierdzać coraz gorsze nastroje konsumentów. Ankietowe badania GUS sugerują, że pesymizmu przybywa też wśród firm. W styczniu oceny koniunktury w przemyśle pogorszyły się bardziej niż kiedykolwiek w dekadzie przed pandemią. Więcej szczegółów- na 18 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 24.01.2022.).
Dla rozrywki można natomiast sięgnąć jeszcze po kolejny dodatek- ¨Podatki i księgowość¨, który radzi obszernie: ¨Ulga dla klasy średniej- komu przysługuje i jak ją liczyć¨. Odliczenie stosuje się na podstawie dwóch odrębnych systemów- miesięcznego i rocznego. To powoduje, że rozwiązanie to jest bardzo skomplikowane i może generować wiele problemów zarówno dla podatników, jak i pracodawców. Pasjonująca lektura na pierwszej, drugiej i trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 24.01.2022.).
¨Życie regionów¨ w ¨Rz¨ zamieszcza z kolei tekst: ¨Pułapki Polskiego Ładu dla samorządów¨. Zaniżone wpływy z PIT w 2022 r., utrata części podatków od firm, problem z liczeniem płac dla pracowników- rządowa reforma podatkowa ujawnia coraz więcej wad. Wraz z wejściem Polskiego Ładu, od stycznia tego roku diametralnie zmienił się system przekazywania udziałów w CIT i PIT do lokalnych budżetów. Wcześniej samorządy otrzymywały wpływy w wysokości odpowiadającej bieżącej sytuacji na rynku, obecnie zaś są to kwoty ustalane z góry przez Ministerstwo Finansów, przekazywane w równych miesięcznych ratach. Rząd przekonuje, że ma to uchronić samorządy przed wahaniami koniunktury i ustabilizować ich dochody. Samorządowcy replikują, że taka zmiana wcale nie jest dla nich korzystna, a raczej zaniża ich dochody w 2022 r. o co najmniej kilkaset milionów złotych. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 24.01.2022.).
¨Dziennik Gazeta Prawna¨ również odnotowuje: ¨Ład się posypał. Będzie przebudowa¨. Na Polskim Ładzie nie zyskuje ani kosmetyczka, ani kucharz, ani pracownik ochrony. Premier zapowiedział systemowe korekty. Przede wszystkim mają dotyczyć ulgi dla klasy średniej. Mają nią zostać objęci emeryci, renciści i zleceniobiorcy o przychodach do 12 800 zł, ale też nauczyciele akademiccy, którzy maja 50- proc. koszt uzyskania przychodów. Z kolei zapowiedź zasady ¨złotówki za złotówkę¨ ma zapobiec sytuacji zwrotu fiskusowi całej naliczonej preferencji w przypadku przekroczenia górnego limitu nawet o 1 zł. Zmianami mają zostać też rodzice samotnie wychowujący dzieci. Otrzymają zwrot 1500 zł, nawet jeśli zapłacą niższy podatek- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 24.01.2022.).
¨DGP¨ zauważa też: ¨Zarząd wysokiego ryzyka¨. Ustawa, która w założeniu ma obniżyć rachunki za gaz, w praktyce może przynieść bolesne skutki dla zarządów spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. Jeśli bowiem ich członkowie nie złożą sprzedawcy odpowiedniego oświadczenia, zawierającego m.in. dane umożliwiające oszacowanie ilości gazu, który zużyją gospodarstwa domowe, narażają się na odpowiedzialność cywilną i karną. Sąd będzie mógł również orzec wobec nich zakaz pełnienia funkcji. Spółdzielcy alarmują, że rozwiązania są ¨chybiona, nadmiarowe i nieadekwatne¨. Przepisy mogą również budzić wątpliwości natury konstytucyjnej, bo ustawodawca w żaden sposób nie wyjaśnia, dlaczego tak surowe sankcje mają objąć tylko zarządy spółdzielni i wspólnot- czytamy także na pierwszej stronie głównego wydania. ¨DGP¨ do sprawy ¨Zarządu wysokiego ryzyka¨ wraca w kolejnym tekście: Ustawa przewidująca obniżkę cen paliwa gazowego wprowadza drastyczne sankcje wobec członków zarządu spółdzielni lub wspólnoty, którzy nie złożą wymaganego przepisami oświadczenia. Ochronę odbiorców indywidualnych (oraz podmiotów gospodarczych i prowadzących różnorodną działalność z zakresu użyteczności publicznej) przed niebotycznie wysokimi rachunkami przewiduje uchwalona kilka dni temu przez Sejm ustawa o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców paliw gazowych w związku z sytuacją na rynku gazu. Umożliwia ona także wprowadzenie rekompensat dla sprzedawców tego paliwa- po to, by nie odczuli nadmiernie skutków zamrożenia cen. Ponieważ ceny gazu wzrosły od nowego roku nawet o kilkaset procent, Sejm zdecydował się na procedowanie przepisów w trybie pilnym- uchwalono je po zaledwie trzech dniach prac. I choć cel ustawy jest szczytny, nie brakuje w niej kontrowersyjnych rozwiązań. Nowe regulacje mają uchronić przed podwyżkami mieszkańców spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. Przewidują, że organy odpowiedzialne za ich reprezentowanie (czyli w praktyce zarządy) muszą złożyć sprzedawcy paliw szczegółowe oświadczenie. Ma ono zawierać m.in. liczbę odbiorców, których dotyczy taryfa oraz szacowane zużycie paliwa gazowego. Zarząd ma przy tym uwzględnić takie czynniki, jak powierzchnia lokali mieszkalnych i użytkowych oraz dane o zużyciu z poprzednich lat. Za niedopełnienie tego obowiązku władzom spółdzielni i wspólnot grożą surowe konsekwencje, i to z tytułu odpowiedzialności zarówno cywilnej, jak i karnej. I tak- jeśli zarząd nie złoży oświadczenia albo wypełni je w rażąco niedbały sposób, odpowie finansowo wobec sprzedawcy paliw gazowych. W skrócie: dopłaci sprzedawcy iloczyn różnicy w cenie paliwa za wszystkich odbiorców np. w spółdzielni. Mało tego, ustawodawca wprowadza także przepisy karne. Jeśli oświadczenie w ogóle nie zostanie złożone, członków zarządu będzie można ukarać grzywną od 500 do 50 tys. zł. W przypadku orzeczenia grzywny sąd zyska też możliwość orzeczenia zakazu zajmowania stanowiska członka zarządu spółdzielni lub wspólnoty. Problem w tym, że tak surowe przepisy mają dotyczyć wyłącznie władz spółdzielni i wspólnot, choć do złożenia wspomnianego oświadczenia zobowiązano także inne podmioty. Skąd taka wybiórczość regulacji? Tego ustawodawca nie wyjaśnia. Więcej szczegółów- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 24.01.2022.).
¨DGP¨ informuje w innym miejscu: ¨Praca zdalna ratuje przed paraliżem¨. W związku z rosnącą liczbą zakażeń urzędy zamykają się na mieszkańców. Jednak o ile dla administracji rządowej praca online to nie problem, to w samorządach nawet 90 proc. spraw wymaga bezpośredniego kontaktu z petentem. Budżetówka przechodzi na pracę w tzw. systemie hybrydowym (rotacyjnie). Dotyczy to głównie ministerstw, urzędów wojewódzkich i pozostałych instytucji administracji rządowej. Premier zaapelował do samorządów, aby również wysłały urzędników do pracy w domu. Zdaniem ekspertów jeśli administracja nie przejdzie na tryb zdalny, to rzeczywiście może dojść do paraliżu- coraz więcej osób trafia bowiem na kwarantannę lub izolację. Lokalni włodarze niecierpliwie czekają na regulacje dotyczące pracy zdalnej urzędników (stosowne rozporządzenie ukazało się w Dzienniku Ustaw 21 stycznia 2022 r.), ale urzędy nie spieszą się z jej wprowadzeniem, bo liczba nieobecnych pracowników wciąż nie jest zbyt duża. To jednak z dnia na dzień może ulec zmianie. Część samorządowców przekonuje, że praca zdalna może być wprowadzana na podstawie dotychczas obowiązujących regulacji. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 24.01.2022.).