Poniedziałek, 24 lipca 2017

Lofty powoli łapią drugi oddech, Rzeczpospolita
Ile centymetrów domu może zniknąć, Rzeczpospolita
Sprzedaż na wysokich obrotach, Rzeczpospolita
Jesteśmy spokojni o popyt na mieszkania, Rzeczpospolita
Przewalutowanie hipotek się oddala, banki zyskują, Rzeczpospolita
Ekspansja budowlanych sieciówek, Dziennik Gazeta Prawna
Rozwiązanie umowy dożywocia bez PCC, Dziennik Gazeta Prawna
Nieściągalność każdej wierzytelności trzeba będzie odrębnie udokumentować, Dziennik Gazeta Prawna
Jeden właściciel też mógł skorzystać na optymalizacji, Dziennik Gazeta Prawna
Zasady wyceny w rękach ministra infrastruktury, Dziennik Gazeta Prawna
Kredyt hipoteczny po nowemu, Gazeta Wyborcza
To grozi jakąś katastrofą, Głos Szczeciński
Nowe mieszkania na Tańskiego, Głos Szczeciński

Więcej poniżej.

 

Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" w dodatku "Nieruchomości mieszkaniowe" odnotowuje: "Lofty powoli łapią drugi oddech". Fabryki, młyny, spichlerze, browary i hale karierę na rynku nieruchomości zaczęły robić dobrych kilka lat temu. W starych murach deweloperzy urządzali ekskluzywne apartamenty. Lofty oferowały całkiem nową jakość. Klienci szukający oryginalnych wnętrz i nieruchomości z historią zachłysnęli się nowymi możliwościami. Dziś po pewnej stagnacji loftowy segment nieruchomości wyraźnie odżywa. Mieszkania w poprzemysłowych murach powstają głównie w dużych miastach, ale przymierzają się do nich także mniejsze, jak Szczecinek czy Ruda Śląska. Inwestycje w obszary poprzemysłowe, których konsekwencją jest adaptacja części powierzchni na lofty, to nadal popularny trend na rynku nieruchomości. Rewitalizacja postindustrialnych przestrzeni wymaga poszanowania historycznych walorów miejsca, co wiąże się m.in. z najwyższą jakością materiałów i stałą współpracą z konserwatorem zabytków. Koszt zakupu loftów zależy przy tym od lokalizacja i standardu budynku. W Łodzi i Zielonej Górze ceny mkw. najtańszych loftów zaczynają się u deweloperów od nieco ponad 4 tys. zł, w Poznaniu powyżej 5 tys. zł, a we Wrocławiu od 6 tys. zł. W warszawskim Koneserze takie mieszkania kosztowały 8,12- 13,8 tys. zł za mkw. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 24.07.2017.).

 

"Nieruchomości…" zamieszczają również tekst: "Ile centymetrów domu może zniknąć". Gotowe mieszkanie może różnić się w metrażu od projektowanego. Rozbieżności nie mogą być jednak duże. Przyjmuje się, że maksymalnie powinny wynieść 2 proc. Klient dewelopera, kupując mieszkanie 60- metrowe, oczekuje, że będzie miało ono co do centymetra tyle, na ile umawiał się z firmą. Tymczasem bywa z tym różnie. Czasami jest ono większe, a czasami mniejsze. Na tym tle dochodzi więc do sporów. Batalię w tej sprawie ze zmiennym szczęściem przez siedem lat toczył nawet Polski Związek Firm Deweloperskich z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wygrali deweloperzy. Ustawa z 16 września 2011 r. nazywana deweloperską nic nie mówi o tym, jaka jest dopuszczalna różnica w metrażu projektowanego i wybudowanego mieszkania. Reguluje jedynie, że w prospekcie informacyjnym przedsiębiorca powinien określić zasady waloryzacji ceny z powodu takiej zmiany. Wielu deweloperów zamieszcza więc w swoich umowach zapis pozwalający oddać mieszkanie o innym metrażu, niż umawiali się z klientem. PZFD konsekwentnie uważa, że metraż oddanego mieszkania może się różnić od metrażu kupowanego na papierze o 2 proc. Budowa co do centymetra zgodna z projektem budowlanym bowiem jest zwyczajnie nierealna. Według PZFD w razie różnicy w metrażu o 2 proc. klient ani deweloper nie powinni odstępować od umowy, tylko rozliczyć się z dodatkowych lub brakujących metrów. Gdy mieszkanie będzie mniejsze, klient otrzyma zwrot pieniędzy. Jeżeli metraż się zwiększy, będą dwa wyjścia. Firma nie zażąda pieniędzy za dodatkowe metry albo da wybór: rezygnacja z umowy lub dopłata. Szczegóły- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 24.07.2017.).

 

"Nieruchomości…" w "Rz" informują też: "Sprzedaż na wysokich obrotach". Lipiec to okres wysypu wyników sprzedaży mieszkań przez notowanych na giełdzie czy Catalyst deweloperów, a także sektorowych podsumowań dokonywanych przez firmy badawcze i analityków. Z danych wynika, że rynek cały czas rośnie i wiele wskazuje, że w 2017 r. padnie kolejny rekord sprzedaży lokali. Według analityków kluczowym czynnikiem dla przyszłości rynku mieszkaniowego jest poziom stóp procentowych. Historycznie niskie zachęcają do zaciągania kredytów hipotecznych, a jednocześnie skłaniają inwestorów do atrakcyjniejszego zaangażowania funduszy, które dotychczas spoczywały na lokatach bankowych. Klienci kupujący mieszkania na wynajem są grupą odpowiadającą za wzrost popytu na lokale w ostatnich latach. Ich udział w sprzedaży szacowany jest na 30- 40 proc. Firma doradcza REAS szacuje, że w I połowie 2017 r. w sześciu największych miastach Polski deweloperzy sprzedali (umowy deweloperskie plus płatne rezerwacje) 36,4 tys. mieszkań, o blisko 24 proc. więcej niż rok wcześniej. Jeśli nie zmienią się tendencje obserwowane w ostatnich latach, to II półrocze powinno być jeszcze lepsze. REAS szacuje, że w całym roku sprzedaż lokali sięgnie 72 tys.- o 16 proc. więcej niż w 2016 r. Według REAS zakończenie programu "Mieszkanie dla młodych" (od lutego 2018 r.) nie powinno zmniejszyć popytu, bo udział transakcji wspieranych przez program w sprzedaży na większości rynków nie przekraczał kilkunastu procent w skali roku. Eksperci obserwują zresztą wzrost sprzedaży mieszkań o podwyższonym standardzie- czytamy na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 24.07.2017.).

 

"Nieruchomości…" także krótko: 2,17 proc.- do takiego poziomu wzrosła średnia marża kredytów z wysokim (25 proc.) wkładem własnym. Jak wskazują analitycy Metrohouse i Expandera, podwyżki marż postępują od początku roku, ale nie są wysokie. Na koniec I półrocza średnia marża kredytów z wysokim wkładem własnym (25 proc.) wzrosła o 0,12 pkt proc, a tych z najniższym wkładem (10 proc.) o 0,2 pkt proc., do 2,38 proc. Doliczając koszt pieniądza, średnie oprocentowanie kredytu z wysokim wkładem wynosi 3,91 proc.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 24.07.2017.).

 

"Nieruchomości…" rozmawiają także z Dariuszem Pawlukowiczem, członkiem zarządu Vantage Development. W tekście "Jesteśmy spokojni o popyt na mieszkania" czytamy: Rynek na pewno nie będzie w stanie w dłuższym terminie utrzymać takiej dynamiki sprzedaży, z jaką mamy do czynienia. Z naszych obserwacji i analiz nie wynika jednak, że w najbliższym czasie miałoby nastąpić jakiekolwiek załamanie w sektorze nieruchomości. Wszystko wygląda na to, że przynajmniej do końca przyszłego roku mieszkania sprzedawać się będą tak samo dobrze. Dalej czytamy: Jeśli chodzi o program MdM, to na pewno jego wygaszanie wpłynie na możliwości zakupowe części klientów. W ocenie rozmówcy "Rz" zakończenie MdM nie wpłynie istotnie na możliwość sprzedaży lokali m.in. dlatego, że tylko ułamek oferty spełniał warunki brzegowe programu. Widać to po osiąganych przez firmy wynikach- mimo tymczasowego zawieszenia MdM, liczba sprzedawanych na szerokim rynku mieszkań cały czas rośnie. W odniesieniu do programu Mieszkanie+ wszystko zależy od końcowego kształtu tego przedsięwzięcia. Wiele zależy też od tego, gdzie powstawać będą projekty w ramach programu (na razie znamy jedynie kilka lokalizacji) ze szczególnym uwzględnieniem dzielnic miast. Jeśli prawdą jest, że w ramach projektu ma powstawać 100 tys. mieszkań rocznie, to będzie to z pewnością rewolucja dla rynku deweloperskiego, chociaż niekoniecznie w negatywnym znaczeniu tego słowa. Jak wskazują przedstawiciele rządu oraz BGK, który z ramienia rządu prowadzi programy mieszkaniowe, taki projekt będzie mógł być zrealizowany tylko z aktywnym udziałem deweloperów, a to z kolei może stanowić dodatkowy potencjał dla wielu firm. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 24.07.2017.).

 

"Rz" informuje też: "Przewalutowanie hipotek się oddala, banki zyskują". Kursy akcji instytucji mających największy udział walutowych kredytów mieszkaniowych są najwyższe od dwóch lat. Akcje Millenium, mBanku i PKO BP podrożały od początku roku odpowiednio o blisko 45 proc., 38 proc. i 27 proc. Kursy tej trójki są na najwyższych poziomach co najmniej od maja 2015 r. Właśnie wtedy zaczęła się bankowa bessa napędzona przez polityków. W maju wybory prezydenckie wybrał Andrzej Duda, wspierany przez PiS, które zapowiadało obłożenie banków podatkiem i przewalutowaniem kredytów frankowych. Jeden z analityków przyznaje, że sprawa ustawowego przewalutowania albo się przesunęła, albo zupełnie zniknęła z wokandy, wdrażane są natomiast instrumenty, takie jak podniesienie wag ryzyka, mające skłonić banki do dobrowolnego przewalutowania hipotek. Zdaniem ekspertów wyceny banków są już wysokie nawet w perspektywie podwyżek stóp procentowych- czytamy na siódmej stronie części ekonomicznej.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 24.07.2017.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" odnotowuje: "Ekspansja budowlanych sieciówek". Wydamy w tym roku na odświeżenie mieszkań i domów 31 mld zł. O 1,4 mld zł więcej niż przed rokiem. Firma PMR bada wydatki nie tylko w klasycznych marketach budowlanych i z elementami wyposażenia wnętrz, ale całość popytu w tym segmencie sprzedaży detalicznej, czyli też w małych sklepach i typowych hipermarketach. W zeszłym roku wzrost wydatków przekroczył 6 proc. W tym analitycy spodziewają się zbliżonego tempa. Rozmówcy "DGP" wskazują jednak, że pieniądze z "Rodziny 500 plus", które wiele osób przeznacza na odświeżenie mieszkania, to wciąż niezwykle silny motor napędowy dla rynku. Drugim są nowe indywidualne i wielorodzinne inwestycje mieszkaniowe. Szczególnie projekty deweloperskie biją w tym roku historyczne rekordy. Więcej szczegółów- na siódmej stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 24.07.2017.).

 

"DGP" zauważa też: "Rozwiązanie umowy dożywocia bez PCC". Jeżeli na skutek rozwiązania umowy o dożywocie dochodzi do zwrotnego przeniesienia własności nieruchomości, to nie powstaje obowiązek zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych- potwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Z pytaniem wystąpiła kobieta, która przeniosła na rzecz swojego siostrzeńca własność gruntu rolnego wraz z zabudowaniami. W zamian siostrzeniec zobowiązał się zapewnić jej utrzymanie, wyżywienie, mieszkanie, pomoc, opiekę lekarską. Słowem, zawarli przed notariuszem umowę dożywocia. Potem jednak postanowili ją rozwiązać, co wiązałoby się ze zwrotnym przeniesieniem własności nieruchomości na rzecz kobiety. Chciała się więc upewnić, że z tego tytułu nie będzie musiała zapłacić PCC. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 24.07.2017.).

 

"DGP" informuje też: "Nieściągalność każdej wierzytelności trzeba będzie odrębnie udokumentować". Postanowienie komornika o umorzeniu postępowania egzekucyjnego wobec jednej wierzytelności to za mało, żeby zaliczyć do kosztów podatkowych inne należności niezapłacone przez tego samego dłużnika- orzekł NSA. Chodziło o spółkę budowlaną, której kontrahenci zalegali z zapłatą w terminie. Spółka zaliczała takie wierzytelności do przychodów podatkowych i równolegle próbowała je wyegzekwować na drodze sądowej. Według sądu dla każdej wierzytelności spółka powinna uzyskiwać odrębne postanowienie. Szczegóły- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 24.07.2017.).

 

"DGP" zauważa również: "Jeden właściciel też mógł skorzystać na optymalizacji". Nie ma znaczenia, czy odrębna własność lokali została ustanowiona na rzecz tylko jednego właściciela, czy na dwóch lub więcej. W każdym takim przypadku można było zaoszczędzić na podatku od nieruchomości- wynika z wyroku NSA. Sprawa dotyczyła spółki będącej właścicielem działki, na której jest posadowiony budynek. Firma chciała ustanowić odrębną własność dwóch lub więcej lokali na swoją rzecz. Spór sprowadzał się do tego, czy takie wyodrębnienie powoduje powstanie współwłasności lokalu. Przed 2016 r. (tego okresu dotyczyła sprawa) dawało to możliwość znacznego zmniejszenia podatku od nieruchomości od budynku. Pozwalał na to art. 3 ust. 5 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Więcej- na piątej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 24.07.2017.).

 

"DGP" informuje też: "Zasady wyceny w rękach ministra infrastruktury". Mimo poprawek Senatu finalnie Sejm opowiedział się za odebraniem rzeczoznawcom majątkowym możliwości ustalania standardów zawodowych. Będzie to robić szef resortu budownictwa. Izba niższa przegłosowała w czwartek wieczorem zmiany w ustawie o gospodarce nieruchomościami. Niemal przez 13 lat obowiązywania tego przepisu został uzgodniony tylko jeden standard- przekonywał w Sejmie Tomasz Ławniczak, poseł PiS. O tym, że zmiany są konieczne, mówił również sekretarz stanu w resorcie budownictwa Kazimierz Smoliński, wskazując na trudny dotychczasowy dialog ze środowiskiem. Jak zaznaczył, w tej chwili pilną sprawą jest ustalenie standardu związanego z wyceną nieruchomości na potrzeby wywłaszczania pod drogi, gdyż w tej dziedzinie jest dużo nieprawidłowości- czytamy na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 24.07.2017.).

 

"Gazeta Wyborcza" odnotowuje: "Kredyt hipoteczny po nowemu". 22 lipca weszła w życie ustawa o kredycie hipotecznym. Pożyczającym da więcej praw, bankom mniej czasu na formalności. Wysokość raty kredytu zależy od rynkowych stóp procentowych. Dziś są one rekordowo niskie. Jest raczej pewne, że pójdą w górę, a w ślad za tym- raty. Bank musi wyjaśnić klientowi, na czym polega to ryzyko. Zanim podpiszemy umowę, otrzymamy formularz informacyjny, czyli zbiór najważniejszych danych o warunkach kredytu, m.in. o kosztach i zasadach spłaty. Ma on ułatwić porównanie kilku ofert w różnych instytucjach. Warunki opisane w formularzu mają obowiązywać przez 14 dni. Ustawa zakazuje tzw. sprzedaży wiązanej, czyli uzależniania zawarcia umowy od wykupienia konkretnych produktów. Wyjątkiem jest bezpłatny rachunek, na którym gromadzimy pieniądze do spłaty rat. Na decyzję o przyznaniu kredytu hipotecznego poczekamy nie dłużej, niż 21 dni. A jeśli po podpisaniu umowy znajdziemy lepszą ofertę, będzie możliwość odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni. Więcej szczegółów- na szóstej stronie "Gazety".

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 24.07.2017.).

 

"Głos Szczeciński" ostrzega: "To grozi jakąś katastrofą". Mieszkańcy od lat czekają na uprzątnięcie studni, w której mnożą się insekty i gryzonie. Boją się, że to może skończyć się chorobami. Sytuacja mieszkańców budynku przy ul. Śląskiej 49 w Szczecinie wygląda nieciekawie. Żyją bowiem w sąsiedztwie fatalnych w stanie higieniczno- środowiskowym tzw. studni, stanowiących ciąg wentylacyjno- kanalizacyjny przy ul. Śląskiej 49 (wejście przez piwnicę). Największy niepokój budzi fakt, że zawalona na wysokość 4- 5 metrów od czasów wojny studzienka kanalizacyjna nie może przyjąć wody, która wnika w ściany budynku, degradując je oraz powodując rozmnażanie się różnego rodzaju szkodliwych insektów i gryzoni. Z informacji Czytelniczki wynika, że zarządca budynku odwleka sprawę pod pretekstem remontu. Jak czytamy, nie udało się porozmawiać z przedstawicielem firmy zarządzającej wspólnotą mieszkaniową. Swoje udziały we wspólnocie ma również TBS "Prawobrzeże", które już nie raz zwracało uwagę zarządcy na ten problem. Zarządcą wspólnoty jest prywatna firma: Kowalczyk- Zarządzanie Nieruchomościami. Zgodnie z obowiązującymi przepisami rozwiązanie problemu polegające na oczyszczeniu i zabezpieczeniu "studni" znajduje się w kompetencji zarządcy. TBS "Prawobrzeże" wnioskował do zarządcy o rozwiązanie problemu. Niestety monity spółki nie przynoszą pożądanych efektów- informuje TBS "Prawobrzeże". Spółka deklaruje podjęcie kolejnych działań, które zobowiążą zarządcę do rozwiązania problemu. Więcej szczegółów- na piątej stronie "Głosu".

(Źródło: "Głos Szczeciński"- 24.07.2017.).

 

"Głos" odnotował też: "Nowe mieszkania na Tańskiego". Są wybudowane dla tych, którzy czekają na zamianę z urzędu, a poprawiła się ich kondycja finansowa i mogą zamieszkać w zdecydowanie lepszych warunkach. Zamiast tworzenia "getta" mieszkań o niskim standardzie, oczekujący na ich przyznanie mogą zamieszkać w nowiutkich i komfortowych, ustawnych i jasnych mieszkaniach z dużymi balkonami, schowkami lub komórkami na piętrach. Na parterze dodatkowo z ogródkami, a na poddaszu ścianami i oknami z klimatycznymi skosami. Mieszkania są w wysokim standardzie, mają powierzchnię od 30 do ponad 50 mkw., c.o. Oferta jest atrakcyjna, ale dla tych, którzy nie upierają się na mieszkanie w śródmieściu. Stargardzkie TBS oddało do użytku nowy blok przy ul. Tańskiego 6 a, b, c, na os. Lotnisko. Są przeznaczone dla chętnych ubiegających się o zamianę lokali z miasta lub oczekujących na listach przyznawania mieszkań, lokali docelowych. To mieszkania dla rodzin 1- 4 osobowych. -Chcemy budować nowe mieszkania i przeznaczać je dla osób, które oczekują na zamianę z urzędu, by polepszyć swoje warunki mieszkaniowe, ale i by pozostawić w mieście uwolniony lokal, może gorszej kategorii, ale też zdecydowanie niższym czynszu dla osób oczekujących głównie na listach, których kondycja finansowa jest zdecydowanie słabsza- dodaje Agata Kmieć- Łuciuk, dyrektor wydziału polityki społecznej w stargardzkim magistracie. Więcej szczegółów- na 10 stronie "Głosu".

(Źródło: "Głos Szczeciński"- 24.07.2017.).

 

Zobacz również