Poniedziałek, 22 kwiecień 2024
Poniedziałkowa „Rzeczpospolita” zamieszcza tekst: „Trudno dzisiaj zagonić pracowników do biura. Szczególnie w piątek”. Choć stała praca zdalna jest już w odwrocie, to przy firmowym biurku spędzamy dużo mniej czasu niż przed pandemią Covid-19. I najchętniej w środku tygodnia. Kraków i Warszawa otwierają listę największych polskich miast, w których pracownicy umysłowi najrzadziej pracują w biurze. W Krakowie jest to średnio 2,2 dnia w tygodniu, zaś w stolicy– 2,3 dnia. Z kolei najczęściej (średnio przez 2,6 dnia, czyli ponad połowę tygodnia) pracuje się stacjonarnie w Katowicach, Poznaniu – wynika z najnowszego raportu firmy JLL, która zbadała transformację pracy w biurach. „Rzeczpospolita” jako pierwsza opisuje ten raport podsumowujący wyniki badania ponad 200 menedżerów z międzynarodowych korporacji i ponad 20 tys. pracowników umysłowych na świecie, w tym tysiąca w Polsce. Cytowany w tekście szef Działu Badań Rynku w JLL Polska, zwraca uwagę, że spora grupa pracowników (co czwarty) jest zainteresowany pracą stacjonarną przez cztery–pięć dni w tygodniu. To jednak nadal poniżej oczekiwań pracodawców, a konkretnie menedżerów; 38 proc. z nich uważa, że pracownicy powinni być obecni w biurze przez większość dni w tygodniu, z naciskiem na pełną pracę stacjonarną (32 proc.). Według badania JLL już 87 proc. dużych firm na świecie wprowadziło politykę zachęcającą do powrotu do biura, a co trzecia obowiązek obecności w biurze, najczęściej w formule hybrydowej. Główne argumenty to te, że biuro sprzyja bezpośredniej współpracy w zespołach i budowaniu kultury organizacji. Więcej szczegółów- na 20 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 22.04.2024.).
Kolejny dodatek „Rz”– „Podatki i rachunkowość” zamieszcza tekst: „Czego KSeF nie zmieni”. Odpowiedź na pytanie, co zmieni wprowadzenie Krajowego Systemu e-Faktur i jakich problemów wprowadzenie tego rozwiązania może nastręczyć podatnikom pojawia się często. Trudno natomiast znaleźć informacje, mówiące o tym co się nie zmienia lub nie zmieni w wyniku wejścia w życie obligatoryjnego KSeF. Po zawirowaniach z datą i formą wdrożenia KSeF, Ministerstwo Finansów przedstawiło w ostatnim czasie nowe propozycje i kierunki zmian do KSeF. Niemniej ostateczna ich forma zarówno techniczna jak i formalna (pod kątem brzmienia przepisów ustawy o VAT) jaka zostanie implementowana w tym, kiedy KSeF wejdzie finalnie życie – nadal nie jest w stu procentach znana. Ta niepewność ma niestety przełożenie na procesy wdrożenia zmian pod kątem KSeF w organizacjach. Lektura dla zainteresowanych- na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 22.04.2024.).
W „Prognozach gospodarczych” odnotowano natomiast: „Zielona wyspa znów przyciąga kapitał”. Perspektywy polskiej gospodarki budzą coraz większy entuzjazm wśród inwestorów zagranicznych. Siła złotego to jeden z przejawów tego zjawiska. Zmiana władzy w Polsce przywróci zaufanie inwestorów do polskiej gospodarki, a większe zainteresowanie polskimi aktywami, w tym obligacjami skarbowymi, pomoże zaś rządowi sfinansować duży deficyt w finansach publicznych, który jest konieczny w związku z wysiłkiem zbrojeniowym – taka narracja była popularna na rynkach finansowych w przededniu wyborów z października ub.r. oraz już po ich zakończeniu, gdy wynik był znany- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 22.04.2024.).
„Dziennik Gazeta Prawna” odnotowuje z kolei: „Kredyty na mieszkalnictwo społeczne na nieznanych zasadach. Jak traktować dodatkowy program?”. Rząd chce wspierać nie tylko kupujących pierwsze mieszkanie na kredyt, lecz także tych, dla których – mimo dopłat – zakup mieszkania jest za drogą opcją. Rozwiązaniem może być mieszkanie z zasobów TBS (towarzystw budownictwa społecznego), SIM (społecznych inicjatyw mieszkaniowych) czy spółdzielni mieszkaniowych. Wszystkie te formy próbują się odrodzić albo, jak w przypadku SIM, zacząć realnie działać. Barierą dla osób zainteresowanych takimi mieszkaniami może być brak pieniędzy wymaganych na wkład mieszkaniowy lub partycypację w kosztach budowy. Zgodnie z projektem ustawy o kredycie mieszkaniowym #naStart będą one mogły sfinansować swój udział kredytem mieszkaniowym konsumenckim. Kredyt na start w wariancie konsumenckim to produkt, jakiego dotąd na rynku nie było. Co do zasady należy pochwalić rząd, że szuka sposobu, by wspomóc zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych w sposób inny niż kupno mieszkania na własność. Na pewno jest taka potrzeba, jednak z punktu widzenia banków pojawia się wiele pytań, bo ten instrument łączy dwa porządki prawne: ustawę o kredycie konsumenckim, która reguluje udzielanie tego typu kredytów, w tym ocenę ryzyka, maksymalną kwotę, okres kredytowania, dokumenty, które należy złożyć czy też zasady oceny zdolności kredytowej, oraz ustawę o kredytach hipotecznych, która określa wszystkie te kwestie w odmienny sposób – zauważa Agnieszka Wachnicka, wiceprezes Związku Banków Polskich.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 22.04.2024.).
W „DGP” czytamy również: „Od 300 zł do 1200 zł. Bon energetyczny zastąpi dodatek osłonowy”. Od 300 zł do 1200 zł będzie wynosić kwota nowego świadczenia na pokrycie kosztów energii elektrycznej. Jego uzyskanie będzie uzależnione od kryterium dochodowego. Tak przewiduje przygotowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska projekt ustawy o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych ustaw. Bon będzie świadczeniem jednorazowym, przysługującym za okres od 1 lipca do 31 grudnia br. Jego wysokość, tak jak w przypadku obowiązującego w tym półroczu dodatku osłonowego, będzie uzależniona od liczby osób wchodzących w skład gospodarstwa domowego. Osoba samotna będzie mogła otrzymać bon wynoszący 300 zł. Rodzina licząca od dwóch do trzech osób dostanie 400 zł, mająca od czterech do pięciu członków – 500 zł, a gdy będzie ich sześciu lub więcej, wsparcie wzrośnie do 600 zł. Ponadto projekt ustawy zakłada, że gdy główne źródło ogrzewania gospodarstwa domowego jest zasilane prądem oraz wpisane do centralnej ewidencji emisyjności budynku, to bon będzie przyznawany w podwyższonej wysokości (600 zł, 800 zł, 1000 zł lub 1200 zł). Podobnie jak w przypadku dodatku osłonowego otrzymanie bonu energetycznego będzie warunkowane wysokością dochodów osiągniętych przez członków rodziny.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 22.04.2024.).
„DGP” informuje też: „Program <<Czyste powietrze>> bardziej szczelny. Na jakie pompy ciepła można dostać dofinansowanie?”. Promocje na pompy ciepła o fałszywych parametrach i kombinowanie, jak dostać najwyższą dotację. Program Czyste powietrze zmienia się z powodu nadużyć. Od dziś będzie można dostać dofinansowanie tylko na te pompy ciepła, które znajdą się na liście zielonych urządzeń i materiałów (ZUM). Ich parametry zostaną potwierdzone w niezależnych akredytowanych laboratoriach na terenie Unii Europejskiej lub EFTA. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który finansuje program „Czyste powietrze” liczy na to, że wprowadzenie listy ukróci problem rozczarowanych klientów, którzy modernizację swoich domów przeprowadzili, ale i tak zostali z bardzo wysokimi rachunkami za prąd. – Z naszego doświadczenia wynika, że na rynku były pompy, które nie spełniały żadnych wymagań technicznych i narażały mieszkańców na bardzo wysokie koszty eksploatacji – mówiła „DGP” Dorota Zawadzka-Stępniak, prezes NFOŚiGW.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 22.04.2024.).