Poniedziałek 18 listopad 2024

„Prawo co dnia” w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Umorzony kredyt frankowy bez PIT, nie trzeba mieć interpretacji”. Jeśli frankowicz spełnia warunki ulgi, nie płaci podatku od umorzonej części kredytu. Nie musi mieć do tego potwierdzenia od fiskusa. Warunkiem zastosowania zaniechania poboru podatku nie jest uzyskanie indywidualnej interpretacji. Bezpodstawne jest także uzależnianie od posiadania interpretacji możliwości zawarcia ugody bankowej. Potwierdził to minister finansów w odpowiedzi na interpelację poselską. Chodzi o rozliczenia podatników, którzy zaciągnęli kredyt we frankach szwajcarskich i mają problemy z jego spłatą. Część z nich dogadała się z bankiem i nie musi uiszczać całego zobowiązania. Zgodnie z zasadami wynikającymi z ustawy o PIT umorzona kwota kredytu jest przychodem kredytobiorcy. Frankowicze nie muszą jednak opłacać się fiskusowi. Ratuje ich rozporządzenie ministra finansów w sprawie zaniechania poboru podatku dochodowego od niektórych dochodów (przychodów) związanych z kredytem hipotecznym udzielonym na cele mieszkaniowe. Obowiązuje do końca 2024 r., jest już jednak przygotowany projekt nowelizacji przedłużający ulgę o dwa lata. Jeśli kredytobiorca spełnia warunki z rozporządzenia, przychód z tytułu umorzenia kredytu nie podlega opodatkowaniu – informuje minister finansów w odpowiedzi na interpelację. Podkreśla, że zaniechanie poboru podatku następuje z mocy prawa. „Rozporządzenie nie przewiduje jako warunku do zastosowania zaniechania poboru podatku konieczności uzyskania interpretacji indywidualnej” – czytamy w odpowiedzi. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 18.11.2024.).

„Prawo co dnia” również krótko: „Osiem lat na usunięcie azbestu”. Na samorządy i podmioty użytkujące wyroby zawierające azbest zostanie nałożony obowiązek ich usunięcia lub zabezpieczenia najpóźniej do 31 grudnia 2032 r. Tak wynika z projektu ustawy o wyrobach zawierających azbest, przygotowanego przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Ma ona wdrożyć dyrektywę w sprawie ochrony pracowników przed ryzykiem związanym z narażeniem na działanie azbestu w miejscu pracy. Nowe regulacje mają też przyspieszyć zbyt wolne w ocenie Najwyższej Izby Kontroli tempo usuwania azbestu w kraju. Wejście w życie ustawy będzie oznaczało nowe obowiązki dla jednostek samorządu terytorialnego. Przede wszystkim chodzi o wprowadzanie i aktualizację w Bazie Azbestowej danych pochodzących z inwentaryzacji wyrobów zawierających azbest, wydawanie zezwoleń na usuwanie lub zabezpieczanie wyrobów zawierających azbest i prowadzenie rejestru tych zezwoleń. Ustawa określi też obowiązki wykonawców prac, w których występuje narażenie na działanie azbestu. Za nieprzestrzeganie przepisów przewidziano administracyjne kary pieniężne, które zasilą Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej- czytamy także na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 18.11.2024.). 

„Rz” obszernie informuje w innym miejscu: „Korekta cen mieszkań stała się faktem. Na rynku rządzą nabywcy”. Oferta bije rekordy, ceny się stabilizują, nawet spadają. Ale klienci nie są jeszcze skłonni z tego korzystać. Może jednak obniżki będziemy widzieć częściej. Przeciętna cena ofertowa mkw. nowych mieszkań w Warszawie w październiku, podobnie jak we wrześniu, to ok. 17,8 tys. zł, w Krakowie – ok. 16,4 tys. zł, we Wrocławiu – 14,6 tys. zł, w Trójmieście – 15,5 tys. zł, w Łodzi – ponad 11,5 tys. zł, w Poznaniu – ponad 13,2 tys. zł, a w aglomeracji katowickiej – ok. 10,9 tys. zł za mkw. Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, zauważa, że przeciętna cena nowych mieszkań w Trójmieście nie wzrosła już trzeci miesiąc z rzędu, a w Warszawie, Krakowie i Poznaniu – drugi. Jak tłumaczy, stabilizacja cen nowych lokali to efekt rosnącej konkurencji między deweloperami. Z analiz portalu Tabelaofert. pl wynika, że średnie ceny nowych mieszkań spadły w siedmiu z 17 miast monitorowanych przez ten serwis. Podsumowując październik na rynku mieszkań, Agnieszka Mikulska, ekspertka CBRE, mówi o względnej stabilizacji. W jej ocenie sprzedaż mieszkań na głównych rynkach była nieco lepsza niż w poprzednim miesiącu. W większości miast deweloperzy wprowadzili do sprzedaży więcej mieszkań, niż sprzedali, co spowodowało dalszy wzrost oferty – zauważa. Jak dodaje, nadal najchętniej kupowane są mieszkania dwupokojowe o przeciętnej powierzchni ok. 40 mkw., które mają być oddane w ciągu roku – dwóch lat. Odbudowa podaży na rynku pierwotnym przekłada się na zdecydowanie mniejsze wzrosty cen mieszkań niż pod koniec 2023 roku. Dużą popularnością cieszą się nadal małe mieszkania, co sprzyja szybszym wzrostom cen w tym segmencie w porównaniu z całym rynkiem. Niemniej jednak tempo wzrostu cen małych lokali będzie znacznie mniejsze niż w poprzednich kwartałach, głównie z powodu braku rządowego programu dopłat i dominacji klientów premium, którzy są zainteresowani przede wszystkim dużymi mieszkaniami. Nowe oferty napływają też na rynek wtórny.  A ponieważ ubywa ich niewiele, całkowita pula lokali – i nowych, i używanych – cały czas rośnie. W całym kraju ofert czekających na nabywców jest dziś o ok. 40 proc. więcej niż przed rokiem. O ile jednak na mniejszych rynkach przyrosty podaży wynoszą ok. 30–50 proc., o tyle w Warszawie czy Krakowie liczba ofert jest większa o ok. 90 proc. O rekordowej ofercie mieszkań mówi też  ekspert sieciowej agencji Metrohouse. Wpływ na ogólną sytuację rynkową ma też strona podażowa: blisko 40 proc. polskich firm budowlanych uczestniczących w globalnym badaniu PlanRadar zgłosiło spadek zapotrzebowania na swoje usługi, co pokazuje, że skala nowych inwestycji nie rośnie.  Dodatkowo ponad połowa badanych firm uznała, że brak wykwalifikowanych pracowników podnosi presję na wzrost płac. W wyniku wciąż rosnących kosztów energii rosną też ceny materiałów budowlanych. Przekłada się to na ceny nowych mieszkań, ponieważ deweloperzy przenoszą rosnące koszty na nabywców. Jeszcze więcej szczegółów- na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 18.11.2024.).

„Życie Regionów”– poniedziałkowy dodatek „Rz”– w całości poświęcono 20 edycji Rankingu Samorządów. W tekście wprowadzającym „Samorządy muszą sprostać coraz większym wyzwaniom” czytamy: Ranking Samorządów Rzeczpospolitej ewoluuje wraz ze z z mieniającymi się samorządami i ich rolą w Polsce. Obecnie redakcja „Rz” ocenia je pod kątem skuteczności działań na rzecz zrównoważonego rozwoju. Czyli takiego, który powiększa każdy rodzaj kapitału będącego w dyspozycji społeczności lokalnej – ekonomicznego (finansowego i infrastrukturalnego), ludzkiego oraz środowiskowego. Zwycięzcy tegorocznej edycji Rankingu Samorządów dziękowali za dostrzeżenie ich wysiłków i podkreślali, że takie wyróżnianie motywuje ich do jeszcze cięższej pracy.  W latach 70. Dąbrowa Górnicza doświadczyła ogromnego wzrostu. Teraz czas, by powtórzyć taki skok – mówił Damian Rutkowski, wiceprezydent Dąbrowy Górniczej, która zajęła pierwsze miejsce w kategorii miast na prawach powiatu. Wyróżnienie naszej gminy w tak prestiżowym rankingu to ogromny zaszczyt – stwierdziła Anna Szydłowska, sekretarz gminy Sulmierzyce, która drugi rok z rzędu stanęła na najwyższym podium w kategorii gmin wiejskich. Natomiast zadań i wyzwań  wciąż przybywa, zwłaszcza w ostatnich latach, gdy zewnętrze czynniki nie ułatwiają życia samorządom. Michał Szułdrzyński, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, wskazywał choćby problemy, z jakimi władze lokalne borykały się za rządów PiS. Skutki reformy podatkowej będącej częścią Polskiego Ładu okazały się rujnujące dla finansów samorządów, część z nich stanęła na granicy upadłości. Nowy rząd to nowe otwarcie w relacjach rząd–samorząd. Minister finansów przygotował reformę, która ma samorządom dać dodatkowy zastrzyk pieniędzy, a także „naprawić” lokalne budżety na dłuższą metę. – Kibicujemy, by te zmiany przywróciły samorządom prawdziwą niezależność finansową i ustrojową – zaznaczył redaktor Szułdrzyński. 

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 18.11.2024.).

„Dziennik Gazeta Prawna” informuje z kolei: „Wprowadzili zakaz palenia na balkonach. Ministerstwo Zdrowia jest w tej sprawie powściągliwe, ale wspólnota wzięła sprawy w swoje ręce”. Jedna z gdańskich wspólnot mieszkaniowych wprowadziła w drodze uchwały zakaz palenia papierosów i innych wyrobów tytoniowych na balkonach i w ogródkach przynależnych do lokali mieszkalnych z uwagi na przedostawanie się dymu tytoniowego do sąsiednich mieszkań i uciążliwości z tym związane. Zakaz dotyczy jednego bloku, a uchwała została podjęta po wcześniejszym przeprowadzaniu głosowania w tej sprawie wśród mieszkańców. Dlaczego wspólnota uważa wprowadzenie takiego zakazu za dopuszczalne? Bo balkony i ogródki przydomowe, choć są przydzielone do wyłącznego korzystania właścicielom lokali, to nie są przez nich nabywane na własność i nadal stanowią część nieruchomości wspólnej. Choć zakaz wprowadzony przez gdańską wspólnotę może być krokiem w kierunku ochrony praw niepalących lokatorów, to jednak nie rozwiązuje problemu, bo np. palenie przy otwartym oknie nadal będzie tam co do zasady dopuszczalne. Dodatkowo, jak poinformowała wspólnota, za wprowadzeniem zakazu głosowało 51 proc. mieszkańców, co pokazuje, że nie prezentują oni w tym zakresie jednolitego stanowiska, a wyegzekwowanie przestrzegania zakazu może okazać się w praktyce co najmniej trudne. Co może zrobić wspólnota, jeśli wprowadzony zakaz nie będzie przestrzegany? Może wezwać właścicieli lokali do jego przestrzegania. W skrajnych przypadkach, jeśli będzie dochodziło do rażącego i uporczywego naruszania porządku domowego, wspólnota może żądać w drodze procesu sprzedaży lokalu należącego do właściciela, który dokonuje naruszeń- czytamy na łamach „DGP”.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 18.11.2024.).

„DGP” zauważa też: „Polacy reagują na dym z komina. Więcej donosów na trucicieli”. Rośnie liczba kontroli tego, czym i w jakich piecach palą Polacy. Nie przekłada się to jednak na większą liczbę wykroczeń. Świadomość mieszkańców rośnie – przyznają zgodnie funkcjonariusze z różnych części kraju. Do historii powoli przechodzi palenie w piecach byle czym, szczególnie śmieciami. Dla przykładu w Białymstoku wprawdzie odnotowano na przestrzeni września i października trzy takie przypadki (o jeden mniej niż rok temu i tyle samo, co jesienią 2022 r.), ale przy ponad 200 kontrolach. Rok temu takich kontroli było 87, a dwa lata temu – 27. Mniejsza liczba kopciuchów i staranniejszy dobór opału powoduje, że w Polsce stale poprawia się jakość powietrza, co potwierdzają dane Polskiego Alarmu Smogowego. Wraz ze wzrostem świadomości mieszkańców profesjonalizują się też straże miejskie, które do kontroli coraz częściej używają dronów czy mobilnych masztów do badania zanieczyszczeń- odnotowano.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 18.11.2024.).

„DGP” informuje również: „Ceny prądu 2025 r. Rząd pokazał projekt działań osłonowych. Co z opłatą mocową i bonem energetycznym?”. Rząd zaprezentował właśnie projekt ustawy zawierającej zbiór przepisów osłonowych, które mają ochronić gospodarstwa domowe przez wzrostem cen energii elektrycznej w 2025 roku. Odpowiedzialne za projekt Ministerstwa Klimatu i Środowiska chce, by w 2025 roku wciąż obowiązywał mechanizm ceny maksymalnej za energię elektryczną dla odbiorców energii w gospodarstwach domowych, ustalonej na niższym poziomie niż cena, która wynika z zatwierdzonych taryf dla energii elektrycznej przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. W drugiej połowie 2024 roku maksymalna cena za energię elektryczną wynosi 500 zł/MWh bez względu na zużycie. Stawka taryfowa w tym czasie wynosiłaby 739 zł MWh. W planach rządu jest także przedłużenie zawieszenia pobierania opłaty mocowej. W drugiej połowie 2024 roku opłata mocowa nie była pobierana od odbiorców, a od 1 stycznia 2025 r. większość odbiorców w gospodarstwach domowych powinna zapłacić z tego tytułu średnio 11,44 zł netto miesięcznie- odnotowano.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 18.11.2024.).

„DGP” zauważa też: „PFRON jeszcze w 2024 roku dopłaci do prądu. Od 300 do 600 złotych. Kluczowe jest jedno zaświadczenie, a nie każdy je ma”. Od 300 do 600 złotych dopłaty do prądu. Niezależnie od prawa do bonu energetycznego. Otrzymają ją tylko określone osoby. Około 30 tysięcy osób może uzyskać dodatkową dopłatę na pokrycie kosztów zakupu energii elektrycznej. Wnioski dotyczące 2024 roku należy składać w PFRON od 28 października do 30 listopada 2024 roku. O pomoc mogą się ubiegać osoby posiadające stopień niepełnosprawności (orzeczenie o niepełnosprawności), które są pod opieką zespołu długoterminowej opieki domowej dla pacjentów wentylowanych mechanicznie albo pod opieką poradni lub ośrodka lub zespołu domowego leczenia tlenem. Świadczenie, które można uzyskać to 100 zł miesięcznie, a co istotne, można uzyskać je wstecz, za okres od 1 lipca 2024 roku.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 18.11.2024.). 

„DGP” przypomina w innym miejscu: „Rolety zewnętrzne to nie stolarka okienna”. W ramach ulgi termomodernizacyjnej nie można odliczyć wydatku na montaż rolet zewnętrznych, mimo że redukują one straty ciepła w domu – wyjaśnił dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Chodzi o preferencję dla właścicieli i współwłaścicieli domów jednorodzinnych. Pozwala ona odliczyć do 53 tys. zł z tytułu wydatków poniesionych na ocieplenie domu (np. na wymianę okien, instalację paneli fotowoltaicznych). Pełny zakres wydatków, które można odjąć, określił minister inwestycji i rozwoju w rozporządzeniu z 21 grudnia 2018 r. O ulgę spytał mężczyzna, który przekonał się, że roleta zewnętrzna zamontowana na drzwiach tarasowych znacząco zmniejsza ubytki ciepła w okresie grzewczym. Dlatego postanowił zamontować podobne rolety na drugich drzwiach tarasowych i na wszystkich oknach. Chciał się upewnić, że koszty montażu będzie mógł odliczyć w ramach ulgi termomodernizacyjnej. Jednak okazało się to niemożliwe.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 18.11.2024.).

„DGP” odnotowuje również: „Z powodu lotnisk stanęła budowa tysięcy domów i mieszkań”. Właściciele nieruchomości położonych w sąsiedztwie lotnisk mają dziś bardzo ograniczone możliwości dysponowania nimi. Jest projekt, który może to zmienić, ale ma przeciwników. Komisja infrastruktury zamierza we wtorek (19.11.) kontynuować I czytanie poselskiego projektu nowelizacji prawa lotniczego. Cel zmiany to rozwiązanie problemu inwestycji zablokowanych przez plany generalne lotnisk (PGL), tak aby nie ucierpiały rozwój portów lotniczych czy bezpieczeństwo lotów. Obecne inwestycje na obszarze, na który oddziałuje PGL, są możliwe tylko na terenach objętych miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego- czytamy w ramach wstępu. Szczegóły- na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 18.11.2024.).

Zobacz również