Poniedziałek, 16 kwietnia 2018
Sąd ma aktywnie nadzorować komornika, Rzeczpospolita
Spółdzielcy nie stracą swoich lokali, Rzeczpospolita
Frankowicz sądzi frankowicza, Rzeczpospolita
Przedawnienia długów będą szybsze i pewniejsze, Rzeczpospolita
Spekulanci zarabiają głównie na małych lokalach, Rzeczpospolita
Zniknie bubel, znikną problemy, Rzeczpospolita
Lex Deweloper w ogniu krytyki branży, ekspertów i aktywistów, Rzeczpospolita
Boom na domy nowoczesne i tanie w utrzymaniu, Rzeczpospolita
Kryzys może przyjść już jesienią. Rynek powie: sprawdzam, Rzeczpospolita
Lokum dla dziecka bez podatku, Rzeczpospolita
Rośnie tłok w raju dla inwestorów, Rzeczpospolita
Walka ze smogiem tylko dla wybranych, Dziennik Gazeta Prawna
Specustawa mieszkaniowa do poprawki, Dziennik Gazeta Prawna
Zaliczka i przedpłata nie tylko do rąk własnych, Dziennik Gazeta Prawna
Elektronizacja tańszych zamówień odłożona w czasie, Dziennik Gazeta Prawna
Do 30 kwietnia trzeba złożyć PIT- 39. Kogo może zaskoczyć ten obowiązek?, Dziennik Gazeta Prawna
Stargardzki TBS doceniony w województwie za pionierskie rozwiązania mieszkaniowe, Głos Szczeciński
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Sąd ma aktywnie nadzorować komornika". Nie można koniecznym tempem egzekucji czy brakiem inicjatywy dłużnika uzasadniać nieaktualnych wycen licytowanych nieruchomości. Sąd egzekucyjny nadzorujący komornika ma nawet bez wniosku zainteresowanych, w szczególności dłużnika, badać, czy stosowane wyceny są aktualne. To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego. SN podkreślił, że warunki rynkowe są zmienne, operat szacunkowy może być wykorzystywany przez 12 miesięcy, a po tym okresie dopiero po stwierdzeniu jego aktualności przez rzeczoznawcę. Skoro w opisywanej sprawie komornik oparł się na wycenie sprzed dwóch lat, należy podkreślić, że działanie to było niezgodne z prawem, co sąd nadzorujący komornika powinien wychwycić. Oceny tej nie zmienia fakt, że uchybienie to dłużnik powinien zaskarżyć w skardze na czynność komornika. Kodeks postępowania cywilnego nakłada bowiem na sąd obowiązek sprawowania nadzoru nad czynnościami komornika, co jest istotną gwarancją legalności egzekucji. SN podkreślił też, że nie tylko w interesie wierzyciela i dłużnika, lecz także potencjalnych uczestników przetargu leży zweryfikowanie i naprawienie przed przystąpieniem do licytacji ewentualnych uchybień, do których doszło na wcześniejszych etapach postępowania egzekucyjnego- czytamy na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 16.04.2018.).
"Prawo co dnia" informuje też: "Spółdzielcy nie stracą swoich lokali". Po publikacji "Rz" Senat przygotuje przepisy prostujące sytuację prawną własnościowych mieszkań w blokach stojących na gruntach o nieuregulowanym stanie prawnym. Błąd legislacyjny bardzo skomplikował sytuację wielu mieszkańców spółdzielni mieszkaniowych. Istnieje wręcz ryzyko, że mogą stracić swoje lokale. Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP chce to naprawić. Zamierza wnieść do Sejmu obywatelski projekt ustawy. Jego przygotowanie wymaga jednak czasu. Trzeba bowiem zebrać 100 tys. podpisów. Po artykule "Rz" odezwała się Kancelaria Senatu z propozycją pomocy. Rozważa przygotowanie swojego projektu. Nie wiadomo jeszcze, czy propozycja senacka będzie taka sama jak związku rewizyjnego. Związek proponuje wprowadzić instytucję przemilczenia. Można uporządkować kwestie nieruchomości o nieuregulowanym stanie prawnym w drodze postępowania wywoławczego. Spółdzielnie będą mogły składać wnioski do sądu o tzw. nabycie wskutek przemilczenia- wskazują spółdzielcy. Problem dotyczy lokali na gruntach o nieuregulowanym stanie prawnym. Im może wygasnąć ekspektatywa (czyli przyrzeczenie ustanowienia prawa własnościowego w przyszłości). Więcej szczegółów- także na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 16.04.2018.).
"Prawo co dnia" wraca do sprawy w tekście: "Frankowicz sądzi frankowicza". Prowadzenie procesów wynikłych z kredytów frankowych przez sędziów mających takie kredyty budzi duże emocje. Tekst o przypadkach rozstrzygania spraw frankowych przez sędziów mających takie kredyty wywołał liczne reakcje. "Rz" otrzymała sygnatury kolejnych spraw, w których zasiadają sędziowie z kredytami denominowanymi w CHF lub indeksowanymi do CHF, akurat niekorzystnych dla frankowiczów. Prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu podtrzymuje, że sędziowie posiadający kredyty (lub pożyczki) czy też akcje, obligacje lub inne papiery wartościowe (aktywa) w funduszach prowadzonych przez banki powinni się wyłączyć z prowadzenia spraw, w których powodem lub pozwanym jest ów bank. Jest bowiem oczywiste, że rozstrzygnięcia w takich sprawach mogą wpłynąć na sytuację majątkową tychże sędziów bądź członków ich najbliższej rodziny. Podobnie rzecz się ma, gdy małżonek lub najbliższa rodzina, np. rodzice czy dzieci, mają akcje banku, gdyż korzystna lub niekorzystna linia orzecznicza mogłaby wpłynąć na kurs akcji- czytamy. Więcej szczegółów- na 15 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 16.04.2018.).
"Prawo co dnia" informuje również: "Przedawnienia długów będą szybsze i pewniejsze". Istotnie został skrócony okres przedawnienia roszczeń. Najdłuższy wyniesie sześć lat, tak samo w ciągu pięciu- sześciu lat przedawni się dług stwierdzony już wyrokiem. Zmiany te, w interesie dłużników, a zwłaszcza konsumentów, zawiera uchwalona w piątek nowela kodeksu cywilnego autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości. Co więcej, sąd będzie pilnował przedawnienia i nie zasądzi przedawnionego roszczenia. To powstrzyma zapędy firm windykacyjnych do występowania z przedawnionymi roszczeniami do sądów. Teraz sąd bada przedawnienie tylko na tzw. zarzut pozwanego, który musi wykazać się wiedzą oraz inicjatywą, a wielu dłużników, zwłaszcza przy mniejszych długach, nie skarży np. e- nakazów zapłaty. Często dowiadują się o długu po latach od komornika czy firmy windykacyjnej, która należność kupiła. Po zmianie sąd będzie zobowiązany sam zbadać, czy roszczenie nie jest przedawnione, a jeśli będzie, oddali powództwo. Tylko wyjątkowo, ze względów słusznościowych, nie uzna przedawnienia. Więcej szczegółów- także na 15 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 16.04.2018.).
"Rz" w dodatku "Nieruchomości mieszkaniowe" zamieszcza tekst: "Spekulanci zarabiają głównie na małych lokalach". Niewielkie, dobrze zaprojektowane mieszkania z atrakcyjnym adresem idą jak woda. Są kupowane nie tylko na wynajem, ale też z myślą o odsprzedaży z zyskiem. Spekulacyjny biznes jest znów możliwy dzięki wzrostowi cen mieszkań. Najbardziej drożeją lokale do 35 mkw. Zwyżki, w zależności od miasta, sięgają nawet 10 proc. Takie zwyżki notowane są w Warszawie, Krakowie i Gdańsku. Najlepsze ceny deweloperzy oferują zazwyczaj na początku budowy osiedla. Na zniżki, jak zauważa ekspert Emmersona, można też liczyć, kupując mieszkania w pakietach. Są nawet inwestorzy, którzy kupują całe budynki, a potem sprzedają pojedyncze lokale nawet z 20- proc. zyskiem. Ostrożny w ocenie rynkowej sytuacji jest ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Nowe mieszkania drożeją, ale nie są to zwyżki, które mogłyby sugerować niekontrolowaną hossę znaną sprzed dekady. Średnioroczny wzrost na głównych rynkach nie przekracza 5- 6 proc., nawet pomimo dość mocnego odchylenia w górę w Trójmieście. Zdaniem eksperta, pojawienie się cesji na większą skalę będzie oznaczało, że rynek wszedł w niebezpieczny etap spekulacji, a więc znacznie podniesionego ryzyka inwestycyjnego- czytamy na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 16.04.2018.).
"Nieruchomości…" informują też: "Zniknie bubel, znikną problemy". Obrót lokalami w starszych budynkach zostanie w końcu odblokowany. Do Sejmu wpłynął projekt poprawiający wadliwe przepisy. Chodzi o te nakazujące notariuszom badanie, czy lokal jest zgodny z planem i pozwoleniami. Posłowie PiS chcą poprawić przepisy, które choć obowiązują dopiero pół roku, zdążyły napsuć już sporo krwi notariuszom oraz sprzedającym mieszkania. Chodzi o art. 2 ust. 1a ustawy o własności lokali. Przewiduje on, że notariusz, zanim sporządzi akt notarialny, bada, czy ustanowienie odrębnej własności mieszkania jest zgodne z miejscowym planem, a gdy go nie ma- z warunkami zabudowy. A także z pozwoleniem na budowę (lub zgłoszeniem) oraz pozwoleniem na użytkowanie. W wypadku starszych budynków nie jest to jednak takie proste. Rejenci nie mają dostępu do archiwów urzędów. Często w archiwach nie ma też śladu po pozwoleniach. Ponadto nie wiadomo, jaki miejscowy plan brać pod uwagę: czy ten, który obowiązywał podczas budowy, czy może aktualny. Przed wprowadzeniem tego przepisu sprawa była prosta. Wystarczyło, że sprzedający dostarczył wydane przez starostę zaświadczenie o samodzielności lokali. Teraz to nie wystarcza. Na skutki nie trzeba było długo czekać. Wiele transakcji stanęło w miejscu. A notariusze zastanawiają się, jak skutecznie rozwiązać problem. Zauważyli go w końcu posłowie PiS. W ubiegłym tygodniu do Sejmu trafił projekt nowelizacji ustawy o własności lokali ich autorstwa. Proponują w nim, by to starosta badał, czy lokal spełnia przesłanki z art. 2 ust. 1a ustawy o własności lokali czy nie. Ma to robić przy okazji wydawania zaświadczeń o samodzielności lokalu. Notariusze nie będą więc łamać sobie głowy, czy sprzedawany lokal narusza plan miejscowy, czy nie. Szczegóły- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 16.04.2018.).
"Nieruchomości…" odnotowują również: "Lex Deweloper w ogniu krytyki branży, ekspertów i aktywistów". W Polsce nie buduje się ani szybko, ani łatwo. Procedury administracyjne trwają długo, poruszanie się w gąszczu przepisów nie jest proste, a planistyka kuleje. Zdaje sobie z tego sprawę Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju. Dlatego- aby m.in. budynki w programie Mieszkanie+ mogły rosnąć jak grzyby po deszczu- postanowiono zmienić prawo. Właśnie kończą się konsultacje społeczne ustawy o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących. Aktu, który ma zwiększyć tempo na budowach. Problem w tym, że zakres liberalizacyjnych pomysłów resortu jest bardzo szeroki. "Nie jest to de facto akt, który ma umożliwić przyspieszenie procesów budowy, ale akt, który ma przyspieszyć spekulację gruntami, zachęcić do większej korupcji w tym sektorze i w działalności samorządów terytorialnych"- ocenia m.in. Komitet Przestrzennego Zagospodarowania PAN w swojej opinii. Projekt specustawy umożliwia m.in. wznoszenie domów wielorodzinnych na terenach, które takiego rodzaju inwestycji- zgodnie z planem miejscowym- nie dopuszczają. Ma być to możliwe po uzyskaniu zgody rady gminy. Decyzję w sprawie ustalenia lokalizacji inwestycji mieszkaniowej na wniosek inwestora wydawać będzie natomiast wojewoda. Ten tryb PAN określił jako pozorujący władztwo samorządowe. Instytut Spraw Obywatelskich w swej opinii zadał z kolei pytanie o sens uchwalania planów, skoro ich ustalenia mogą na podstawie tworzonej ustawy trafić do kosza. Kongres Ruchów Miejskich wystosował zaś apel do premiera o natychmiastowe wycofanie się rządu z planów, które- jego zdaniem- oznaczają bezpowrotne zniszczenie ładu przestrzennego i krajobrazu kulturowego Polski. Projekt krytycznie oceniają również sami deweloperzy. Jak zaznaczają, wypada cieszyć się z tego, że ministerstwo dostrzega problemy z przewlekłością procedury przedinwestycyjnej, jednak jego propozycje mogą doprowadzić do potencjalnego chaosu przestrzennego. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 16.04.2018.).
"Nieruchomości…" informują też: "Boom na domy nowoczesne i tanie w utrzymaniu". Najlepsze domy, podobnie jak mieszkania, sprzedają się na etapie dziury w ziemi. Bitwę o klienta przegrały stare i drogie w utrzymaniu nieruchomości. Gorąco jest już nie tylko na rynku mieszkań. Do łask wracają domy. Ceny mieszkań wciąż rosną. Zakup 100- metrowego domu jest niejednokrotnie tańszy niż 50- metrowego mieszkania na osiedlu. Nowe osiedla jednorodzinne rosną m.in. pod Poznaniem- w Zalasewie, Swarzędzu, Murowanej Goślinie. Popularne są zwłaszcza nowe nieduże budynki poza centrum. Stanowią one alternatywę dla dużych mieszkań. To właśnie ze względu na gwałtowny wzrost cen lokali klienci rozglądają się za domami, których ceny są stabilne. Nieco inaczej sytuacja wygląda w Warszawie. O ile rynek mieszkań, zwłaszcza małych, rzeczywiście przeżywa ożywienie, o tyle domy wciąż czekają na lepsze czasy. Dobrze sprzedają się na pewno te w prestiżowych lokalizacjach. Stosunkowo trudno sprzedać domy na obrzeżach i przedmieściach stolicy. Biura nieruchomości warszawskich, pytane o hity na rynku domów odpowiadają, że są to budynki, których cena zbliżona jest do ceny większego trzy, – czteropokojowego mieszkania w mieście. Szczegóły- także na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 16.04.2018.).
"Nieruchomości…" rozmawiają również z Tomaszem Błeszczyńskim, prezydentem Federacji Porozumienie Polskiego Rynku Nieruchomości. W tekście: "Kryzys może przyjść już jesienią. Rynek powie: sprawdzam" czytamy: Rynek nieruchomości jest związany z gospodarką i tak jak ona przechodzi cykle koniunkturalne- od hossy do bessy. To naturalne. Otwarte pozostaje pytanie, jak długo mogą trwać poszczególne fazy. Dzisiejsza hossa utrzymuje się już od pięciu lat. Mamy stosunkowo niskie bezrobocie, stopniowo rosnące płace, obiecująco wysoki wskaźnik PKB. Te wszystkie czynniki napędzają rynek mieszkaniowy, który puchnie od nowych inwestycji i zalewającej go gotówki. Deweloperzy podnoszą więc ceny, zakładając, że klient i tak mieszkanie kupi. I na razie kupuje. Ale rynek zawsze mówi: sprawdzam. Na pytanie, kiedy należy spodziewać się weryfikacji tego rodzaju, rozmówca "Rz" odpowiada: W tym roku mocnego spowolnienia nie odczujemy. Inwestycje powstają, kupujących nie brakuje, choć spektakularne rekordy mamy już pewnie za sobą. Jak jednak podają niedawno przeprowadzone badania, co trzeci Polak planuje zmianę mieszkania w ciągu dwóch lat. To bardzo obiecujące perspektywy nie tylko dla deweloperów. Pierwszych nieśmiałych oznak rozmówca "Rz" spodziewa się już jesienią, oczywiście nie na wszystkich rynkach- czytamy na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 16.04.2018.).
"Prawo co dnia" informuje natomiast: "Lokum dla dziecka bez podatku". Rodzice, którzy chcą przekazać mieszkanie potomkom, mogą podpisać umowę dożywocia albo darowizny. Czy rodzice przekazujący dziecku mieszkanie na podstawie umowy dożywocia zapłacą podatek? Nie. Chociaż skarbówka uważa, ze umowa dożywocia jest formą odpłatnego zbycia. I przez wiele lat twierdziła, że uzyskany w wyniku tej czynności przychód powinien być opodatkowany (chyba że zbycie nastąpiło po pięciu latach od nabycia). Ustąpiła dopiero po uchwale siedmiu sędziów NSA z 17 listopada 2014 r. Podkreślono w niej, że przy umowie dożywocia nie ma możliwości ustalenia wysokości przychodu, a co za tym idzie- nie można naliczyć podatku. Obecne interpretacje fiskusa są już korzystne dla podatników- czytamy na 17 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 16.04.2018.).
"Rz" w odrębnym dodatku "Życie regionów" zamieszcza obszerny tekst pod hasłem: "Rośnie tłok w raju dla inwestorów". Na rynku mieszkań meldują się kolejni chętni. Kwartalne nakłady przekraczają 5 mld zł. Nie każdy jednak region jest równie dobry i bezpieczny do prowadzenia tego biznesu. Rynek nieruchomości puchnie od wpompowanej w niego gotówki. Tylko w ostatnim kwartale 2017 r. na nowe lokale w siedmiu miastach Polacy wydali aż 5,2 mld zł- podaje NBP. To rekord. Za te pieniądze w największych miastach Polski można było kupić ok. 14 tys. mieszkań- szacuje analityk Open Finance. Dla porównania- w całym 2012 r. gotówkowe transakcje opiewały na 6,1 mld zł. Inwestorzy uciekają na rynek mieszkań z pieniędzmi wycofywanymi z mizernie oprocentowanych lokat. Wynajem lokali przynosi bowiem średnio 5 proc. zysku rocznie. Z danych Home Brokera wynika, że największą rentowność najmu w dużych miastach oferuje Gdańsk- 6,5 proc. netto w skali roku; 5,5 proc. dają Białystok, Katowice, Lublin i Warszawa. W tej sytuacji paradoksalnie zabrzmi informacja, że wraz ze wzrostem podaży lokali na wynajem rosną też czynsze. W głównych miastach w Polsce rynek najmu jest nasycony zaledwie w 60- 70 proc. Sondę wśród największych polskich deweloperów w lutym tego roku przeprowadził portal RynekPierwotny.pl. Badanie wykazało, ze w ubiegłym roku rynek najmu komercyjnego powiększył się o 20- 25 tys. nowych mieszkań. Jak na polskie warunki to niewiele, nawet jeśli uwzględnimy lokale drugiej ręki. Naszemu rynkowi wynajmu wciąż więc bardzo daleko do pełnego stanu nasycenia. Potwierdzają to zresztą umiarkowane, acz systematyczne zwyżki czynszów. To dowód, że popyt wciąż góruje nad podażą- czytamy. Więcej- na 12 i 13 stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 16.04.2018.).
"Dziennik Gazeta Prawna" zauważa z kolei: "Walka ze smogiem tylko dla wybranych". Na ocieplenie budynków i wymianę pieców mogą na razie liczyć mieszkańcy 23 miejscowości z listy najbardziej zanieczyszczonych miast sporządzonej przez WHO. 1,3 mln gospodarstw domowych w Polsce jest dotkniętych ubóstwem energetycznym, czyli ma kłopot z zaspokojeniem wydatków na energię, ciepłą wodę i opał- szacuje Instytut Badań Strukturalnych. Trzy czwarte tej liczby to mieszkańcy domów jednorodzinnych. Używają pieców słabej jakości i najtańszego, czyli słabego opału. Projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów to pilotaż. 180 mln zł już znalazło się w funduszu termomodernizacji BGK. Państwowe wsparcie na modernizację mogą dostać właściciele lub współwłaściciele domów jednorodzinnych lub wielorodzinnych, ale liczących nie więcej niż cztery mieszkania, o niskich dochodach- do 2,4- krotności kryterium socjalnego. Obecnie wynosi ono 514 zł na jedną osobę w rodzinie, czyli w tym przypadku jest mowa o dochodzie rzędu ok. 1289 zł na członka rodziny. Gmina może podwyższyć to kryterium do 1799 zł. Gmina sfinansuje przedsięwzięcie niskoemisyjne, czyli ocieplenie budynku i wymianę pieca. Beneficjenci nie ponoszą jakichkolwiek kosztów. Szacowany koszt przeciętnej inwestycji to ok.53 tys. zł. Wątpliwości budzi to, że ustawa dopuszcza wyłącznie wymianę na piec na paliwo stałe, czyli pelet lub groszek. Projekt nie przewiduje wymiany źródła ciepła na bardziej ekologiczne i bardziej opłacalne, jak pompa ciepła, instalacje fotowoltaiczne czy ciepło systemowe. Przedsięwzięcia będą opłacane przez gminy z funduszu termomodernizacyjnego, który będzie finansowany w 70 proc. z pieniędzy funduszu termomodernizacji i remontów BGK, a 30 proc. ze środków własnych. Warunkiem jest zmniejszenie zapotrzebowania na ciepło grzewcze w budynkach objętych programem o co najmniej 50 proc. Więcej szczegółów- na ósmej stronie głównego wydania.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 16.04.2018.).
"DGP" informuje również: "Specustawa mieszkaniowa do poprawki". Rada gminy będzie mogła narzucić bardziej rygorystyczne standardy lokalizacji osiedli mieszkaniowych niż wynika to z przepisów. -Będzie też zróżnicowanie standardów w zależności od wielkości miejscowości- zapowiada resort rozwoju i inwestycji. To tylko niektóre zmiany, jakie planuje wprowadzić w swoim projekcie specustawy mieszkaniowej po pierwszym etapie konsultacji publicznych. Dziś zajmie się nim Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego. Propozycja wprowadzenia sztywnych standardów przestrzennych dla nowych inwestycji mieszkaniowych została głośno oprotestowana przez środowisko urbanistów i planistów. Autorzy projektu zapowiadają m.in. wzmocnienie udziału strony społecznej w procesie wydawania zgody na lokalizację inwestycji, ale na razie nie podają konkretnych propozycji rozwiązań. Resort inwestycji i rozwoju zastanawia się także nad wprowadzeniem okresu obowiązywania ustawy- 10 lat. Przedstawiony w połowie marca projekt specustawy mieszkaniowej w założeniu pozwoli deweloperom na budowę mieszkań z pominięciem planów zagospodarowania przestrzennego. Warunkiem rozpoczęcia inwestycji będzie jednak uzyskanie zgody samorządu, a jedynym kryterium, jakim ten ma się kierować przy wydawaniu rozstrzygnięcia, są potrzeby mieszkaniowe gminy- czytamy na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 16.04.2018.).
"DGP" zauważa też: "Zaliczka i przedpłata nie tylko do rąk własnych". Deweloperzy mają płacić VAT, gdy bank uwalnia pieniądze z rachunku powierniczego na kredytowy- orzekł NSA. Sąd kasacyjny zajął się wyłącznie tym, kiedy w takiej sytuacji powstaje obowiązek podatkowy w VAT. Nie wypowiedział się natomiast, skąd firmy deweloperskie mają brać pieniądze na zapłatę podatku ani na kogo wystawiać faktury. Zasadniczo obowiązek podatkowy w VAT powstaje z chwilą dostawy towaru lub wykonania usługi. Od tej zasady jest jednak wyjątek. Zgodnie z art. 19a ust.8 ustawy o VAT, obowiązek podatkowy powstaje już z chwilą otrzymania całości lub części zapłaty, w szczególności: przedpłatę, zaliczkę, zadatek, ratę, wkład budowlany lub mieszkaniowy (jeżeli nastąpiło to jeszcze przed dokonaniem dostawy towaru lub wykonaniem usługi). Chodziło o przedsiębiorstwo budowlane prowadzące działalność deweloperską w rozumieniu ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego. Firma w ramach swojej działalności buduje domy wielorodzinne i usługowe oraz sprzedaje w nich lokale. Spór toczył się o to, kiedy powstaje obowiązek podatkowy w VAT. Więcej szczegółów- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 16.04.2018.).
"DGP" informuje również: "Elektronizacja tańszych zamówień odłożona w czasie". Tylko najdroższe przetargi będą od października prowadzone w internecie. Zdecydowana większość z nich toczyć się będzie nadal na papierze. UZP właśnie zapowiedział zmiany w prawie. Specjalny miniportal do udzielania zamówień w internecie oraz nowelizacja przepisów, która pozwoli udzielać zamówień poniżej progów unijnych bez użycia środków komunikacji elektronicznej. Takie kroki zapowiedział pod koniec tygodnia Urząd Zamówień Publicznych. Potwierdzają się tym samym obawy "DGP", że docelowy system e- Zamówień nie będzie gotowy do października 2018 r., kiedy to powinna nastąpić elektronizacja zamówień publicznych. Co prawda 6 kwietnia zawarto umowę na stworzenie systemu, ale jednocześnie UZP zapowiada przygotowywanie alternatywnych rozwiązań- czytamy na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 16.04.2018.).
"DGP" w dodatku "Podatki i Księgowość" zaznacza: "Do 30 kwietnia trzeba złożyć PIT- 39. Kogo może zaskoczyć ten obowiązek?". Sprzedaż po pięciu latach od nabycia nieruchomości nie podlega opodatkowaniu PIT. Ale nie zawsze jest jasne, jak określić moment nabycia. W ustawie nie ma definicji, nic nie ma też na ten temat w ministerialnych broszurach, a podatnicy wciąż toczą spory z fiskusem. Eksperci są zgodni, że rezultat tych sporów powinien zostać zebrany w jedną spójną całość i przedstawiony do wiadomości podatników. I to najlepiej w formie objaśnień podatkowych, które chronią podatników, podobnie jak interpretacje (indywidualne i ogólne)- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na drugiej i trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 16.04.2018.).
Sobotni "Głos Szczeciński" odnotowuje: "Stargardzki TBS doceniony w województwie za pionierskie rozwiązania mieszkaniowe". Prawie 800 mieszkań wybudowało Stargardzkie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Spółka świętuje właśnie dwudziestolecie istnienia. Obchody trwały dwa dni. Elementem jubileuszowych obchodów funkcjonowania Stargardzkiego TBS na mieszkaniowym rynku była kilkugodzinna konferencja pod hasłem: "Mieszkania wspomagane w polityce mieszkaniowej i społecznej samorządów. Uczestniczyli w niej przedstawiciele różnych organizacji, zajmujących się polityką mieszkaniową z kilku miast w Polsce. Stargardzkie TBS miało okazję zaprezentować nowatorskie rozwiązania, które wdrożyło w mieście. To m.in. budowa mieszkań wspomaganych dla różnych grup. Stargardzkie Towarzystwo Budownictwa Społecznego powstało 2 stycznia 1998 r. Jest spółką prawa handlowego, w której wszystkie udziały ma miasto gmina Stargard. TBS działa non profit, co oznacza, że dochody przeznacza się na organizację celów statutowych. -Udało nam się wybudować wiele budynków, dzięki czemu stargardzianie mają gdzie mieszkać, a w szczególności ci, których nie stać na własne lokum czy na wzięcie kredytu- mówił w prezentacji TBS Przemysław Urbański, zastępca kierownika działu ekonomicznego i kadr. STBS podczas swojej działalności wybudowało 793 lokale mieszkalne. Jego podstawowym działaniem jest budowa mieszkań na wynajem. Spółka zarządza też mieszkaniami komunalnymi, a także lokalami użytkowymi i miejscami postojowymi. Z danych na koniec 2017 r. wynika, że spółka obowiązki zarządcy lub właściciela sprawowała dla ponad sześciu tysięcy lokali o powierzchni przekraczającej 300 tys. mkw.- czytamy na siódmej stronie "Głosu".
(Źródło: "Głos Szczeciński"- 14.04.2018.).