Poniedziałek, 14 maja 2018

Zarabiający na najmie mogą mieć problemy, Rzeczpospolita
Właściciele wreszcie się uwłaszczą, Rzeczpospolita
Podział ziemi nie zawsze pomaga, Rzeczpospolita
Drewniane domy mają rosnąć jak grzyby po deszczu, Rzeczpospolita
Dopłata+ dla deweloperów i polityków, Rzeczpospolita
Kawalerka w centrum albo trzy pokoje za miastem, Rzeczpospolita
Sprzedaż hipotek największa w tej dekadzie, Rzeczpospolita
Wątpliwe zasady inwestycji, Rzeczpospolita
Raty na przyszłe mieszkanie nie zawsze z ulgą, Dziennik Gazeta Prawna
RPO: potrzebna reakcja na wywłaszczenia, Dziennik Gazeta Prawna

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Zarabiający na najmie mogą mieć problemy". Urządzający w lokalu mieszkalnym mikrohostel lub akademik bez koniecznych formalności ryzykują, że inspektor wstrzyma ich użytkowanie. Wiele osób inwestuje dziś w mieszkania. Część decyduje się na tradycyjny najem, inni na najem krótkoterminowy poprzez portale internetowe. Są i tacy, którzy mają większy metraż, dzielą mieszkania na jak najwięcej pokoi, po czym samodzielnie wynajmują je np. studentom. Przy dwóch ostatnich pomysłach na biznes pojawiają się wątpliwości. Czy mieszkanie lub dom jednorodzinny przerobiony na akademik czy hotel pracowniczy pełni jeszcze- zgodnie z prawem- funkcję mieszkania? W ocenie NSA niekoniecznie. A to oznacza konieczność przejścia przez specjalną procedurę administracyjną, która nie dla wszystkich może być do pokonania- czytamy na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.05.2018.).

 

"Prawo co dnia" informuje też: "Właściciele wreszcie się uwłaszczą". Rząd chce przekształcić prawo użytkowania wieczystego pod blokami. Prace nad przepisami nabrały tempa. Od Nowego Roku właściciele mieszkań i domów jednorodzinnych uwłaszczą się z mocy prawa na gruntach pod blokami oraz domami jednorodzinnymi. Rząd zdecydował się kontynuować prace nad projektem w tej sprawie. Zmianie ulegną jednak niektóre warunki przekształcenia. Chodzi o projekt ustawy o przekształceniu współużytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkalne we współwłasność. Prace nad nim toczą się już od jesieni 2016 r. Powodem tego ślimaczego tempa były liczne zastrzeżenia, jakie pojawiły się m.in. ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości, a także gmin. Te ostatnie nie chciały dobrowolnie wyzbyć się swojej własności i zarzucały projektowi niekonstytucyjność. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju planuje częściowo zmienić zasady spłaty opłaty przekształceniowej. Projekt ustawy obecnie przewiduje, że opłaty będą wnosić osoby, które skorzystają na przekształceniu, czyli właściciele lokali i domów jednorodzinnych. Jej wysokość wyniesie tyle, ile ostatnia roczna opłata, jaką płacił dany użytkownik wieczysty. Opłata ma być wnoszona przez 20 lat. Dłużej, bo przez 33 lata, będą ją płacić właściciele lokali użytkowych w blokach, w tym garaży podziemnych. Więcej szczegółów- na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.05.2018.).

 

"Prawo co dnia" zauważa również: "Podział ziemi nie zawsze pomaga". Notariusz nie chciał sporządzić umowy sprzedaży działki pod dom. Powód? Wydzielono ją z większej nieruchomości rolnej. Sąd Najwyższy po raz kolejny zajmie się rozstrzyganiem wątpliwości związanych z obrotem ziemią. Tym razem chodzi o podział nieruchomości kupionej na licytacji. Miano na niej wybudować domy jednorodzinne. Z pytaniem prawnym w tej sprawie zwrócił się do SN sąd okręgowy, rozstrzygający spór. Notariusz odmówił małżeństwu przeniesienia własności niezabudowanej działki rolnej o powierzchni 1000 mkw. Okazało się, że działka powstała na skutek podziału 8- hektarowej nieruchomości. Miało to duże znaczenie. Ograniczenia w obrocie ziemią nie obowiązują w wypadku działek do 3 tys. mkw. Wiele osób korzysta więc z tej furtki w przepisach. Notariusz dopatrzył się jednak, że te 8 hektarów zostało nabytych w drodze egzekucji 16 sierpnia 2016 r., czyli po dacie wejścia w życie przepisów wprowadzających ograniczenia w obrocie ziemią. Tymczasem zanim jeszcze sąd przysądził własność nieruchomości, ta została podzielona na osiem działek po to, by sprzedać je pod budownictwo jednorodzinne. Szczegóły- na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.05.2018.).

 

"Nieruchomości mieszkaniowe" w "Rz" odnotowują natomiast: "Drewniane domy mają rosnąć jak grzyby po deszczu". Już wkrótce niektórzy Polacy mają wprowadzić się do drewnianych domów. To nowy pomysł rządu na rozwiązanie problemu braku tanich mieszkań na wynajem. Propozycję chwalą eksperci. Wieszczą sukces. Drewniane budynki w programie Mieszkanie+ będzie stawiała spółka akcyjna Polskie Domy Drewniane. Jej założycielami mają być: Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Bank Ochrony Środowiska. Spółka ma pełnić rolę inwestora, budującego energooszczędne drewniane budynki mieszkalne, jedno- oraz wielorodzinne. Drewniane budynki powstaną na gruntach Lasów Państwowych, do których należą nie tylko same lasy, ale i też setki hektarów ziemi. Firmy budujące z drewna deklarują, że chętniej zaczną budować więcej w Polsce. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.05.2018.).

 

"Nieruchomości…" zauważają też: "Dopłata+ dla deweloperów i polityków". Nowy rodzaj dodatków mieszkaniowych pomoże politykom w osiągnięciu propagandowego sukcesu. Realne wsparcie lokatorów będzie zaś znikome. Rząd wpadł na pomysł, by program Mieszkanie+ ratować dopłatami do czynszu. Jego propozycja nie spotkała się jednak z wielkim entuzjazmem. Sam pomysł dopłat się podoba, ale… Eksperci i organizacje pozarządowe nie mają złudzeń. Projekt jest korzystny głównie dla deweloperów. Chodzi o projekt ustawy o pomocy państwa w ponoszeniu wydatków mieszkaniowych w pierwszych latach najmu mieszkania. Właśnie zakończyły się jego konsultacje społeczne. To druga po specustawie mieszkaniowej propozycja rządowa, dzięki której program Mieszkanie+ ma ruszyć z miejsca. Przewiduje ona wsparcie młodych rodzin, które nie posiadają mieszkania ani nie mają zdolności kredytowej, by kupić własne. Mają jednak wystarczającą wysokie dochody, by płacić regularnie czynsz i wynająć nowo zbudowane mieszkanie. Limit będzie ustalany w zależności od wielkości rodziny. Ile zatem będą wynosić dopłaty? Przykładowo, osoba lub rodzina wynajmująca mieszkanie 50- metrowe, będzie za nie płaciła między 550 a 650 zł, resztę dopłaci rząd. Wysokość dopłat ma być jednak stopniowo zmniejszana. Komitet Obrony Lokatorów uważa, że rząd oferuje jedynie niewielką subwencję deweloperom wynajmującym lokale na komercyjnych zasadach. Jego zdaniem rolą rządu powinno być zapewnienie stabilnego najmu za niewielki czynsz osobom o niskich dochodach. Podobnego zdania jest Konfederacja Budownictwa i Nieruchomości. Wady projektowi wytykają nie tylko organizacje pozarządowe. Polski Związek Firm Deweloperskich chwali co do zasady propozycje rządu. Jednocześnie zwraca uwagę na nieścisłości, które mogą spowodować, że inwestorom nie będzie się opłacała budowa mieszkań z dopłatami do czynszu. Więcej- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.05.2018.).

 

"Nieruchomości…" informują też: "Kawalerka w centrum albo trzy pokoje za miastem". Jednym z najgorętszych rynków mieszkaniowych jest Trójmiasto. Lokale idą tu jak woda. Dużym zainteresowaniem cieszą się też obrzeża. Klienci decydują się na nie głównie ze względu na niższe ceny. Wahają się tu one od 3 do 5 tys. zł za mkw., podczas gdy na gdańskim Przymorzu zaczynają się od 8, a kończą na kilkunastu tys. zł. Jednak deweloperzy nadal chętniej budują w centrach miast. Lokale sprzedają się tam w ekspresowym tempie już na etapie dziury w ziemi. Mieszkania w centrach są też masowo kupowane przez inwestorów, co nie zdarza się na przedmieściach. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.05.2018.).

 

"Nieruchomości…" zauważają również: "Sprzedaż hipotek największa w tej dekadzie". W tym roku wartość nowo udzielonych kredytów na mieszkania może przekroczyć 50 mld zł. Popyt na hipoteki nie zwalnia. W kwietniu tego roku, w przeliczeniu na dzień roboczy, banki i SKOK przesłały do Biura Informacji Kredytowej zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę o 18,5 proc. wyższą niż rok wcześniej. Kwietniowy wzrost jest jeszcze wyższy niż ten z marca i lutego (po ok. 13 proc.) oraz wyższy niż w styczniu (7,4 proc.). Wzrost nie dziwiłby, gdyby nie fakt, że baza jest wysoka- już ubiegły rok był bardzo wysoki dla rynku hipotek. Według danych BIK sprzedaż nowych wyniosła 46,5 mld zł, czyli zwiększyła się o 11 proc. (w ujęciu liczbowym sprzedaż hipotek wzrosła o 5 proc. i udzielono ich 204,4 tys.). Natomiast według metodologii AMRON- SARFiN wartość nowej sprzedaży urosła o 12,9 proc., do 44,5 mld zł (a liczba o 6,9 proc., do 190,6 tys.). Poza tym rynek hipotek w ubiegłym roku, a szczególnie na jego początku, był zasilany pieniędzmi z "MdM", który już wygasł. Ubiegły rok był pod względem sprzedaży hipotek najlepszy od sześciu lat- czytamy także na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.05.2018.).

 

Kolejny dodatek "Rz""Życie regionów"– zamieszcza tekst pod hasłem: "Wątpliwe zasady inwestycji". Wciąż brakuje planów miejscowych. Wiele projektów powstaje więc na podstawie warunków zabudowy, a te przysparzają problemów. Na każdym kroku warunkom zabudowy wytyka się wady. Lekarstwem mają być zmiany w przepisach. Zawiera je projekt kodeksu urbanistyczno- budowlanego oraz tzw. ustawa inwestycyjna. Prace nad nimi stanęły na razie w miejscu. Rząd skupił się na programie Mieszkanie+. Politycy zapowiadają jednak, że po wyborach samorządowych wyciągną je z szuflady. Główną barierą dla tych, którzy decydują się na inwestycje budowlane, są warunki zabudowy. Takie wnioski można wysnuć, czytając raporty Polskiego Związku Firm Deweloperskich dotyczące największych polskich miast. Wynika z niego, ze tylko niespełna 11 proc. warunków zostało wydanych na czas, czyli w terminie do 60 dni. Natomiast aż 71 proc. urzędnicy wydali w przedziale 60- 180 dni, na 20 proc. decyzji trzeba było czekać od 180 dni do roku. Skąd problemy z warunkami zabudowy? Powodów jest wiele. Jednym z głównych są liczne odwołania. Na rynku pojawiły się osoby i firmy, które chcą zarobić. Blokują inwestycje, licząc, że inwestor pod wpływem nacisku się ugnie. Warunki zabudowy krytykuje się też za nadmierną uznaniowość. Bo zbyt wiele zależy tak naprawdę od urzędnika. Poza tym dla jednej nieruchomości można wydać kilkadziesiąt tego typu decyzji. Każda z nich może dotyczyć innego rodzaju inwestycji. Nie ma też ograniczenia w czasie. Warunki wydane dziesięć lat temu wciąż są ważne, choć przez te lata wiele się zmieniło i odstają już od obecnych realiów- czytamy na 10 stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 14.05.2018.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" odnotowuje: "Raty na przyszłe mieszkanie nie zawsze z ulgą". Pokwitowanie odbioru zaliczki przez dewelopera i umowa przedwstępna bez formy aktu notarialnego z siostrą nie dają prawa do ulgi mieszkaniowej- orzekł NSA. Chodziło o kobietę, która sprzedała nieruchomość przed upływem pięciu lat od nabycia. Nie zapłaciła PIT, bo zadeklarowała, że cały przychód przeznaczy na własne cele mieszkaniowe. Miała na to dwa lata, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym doszło do sprzedaży. Po upływie tego okresu naczelnik urzędu skarbowego postanowił sprawdzić, czy tak się faktycznie stało. Kobieta przedłożyła dwa dokumenty potwierdzające wydatkowanie 290 tys. zł. Była to umowa przedwstępna zawarta z siostrą (bez formy aktu notarialnego), z której wynikało, że w ciągu pięciu lat kupi od niej udziały w domu i że wpłaci jej tytułem zaliczki 70 tys. zł. Drugim było pokwitowanie przedsiębiorcy prowadzącego firmę deweloperską (tego samego, który kupił od niej nieruchomość), że przyjął 220 tys. zł jako zaliczkę na poczet zakupu mieszkania. Ostatecznie do podpisania aktu notarialnego z deweloperem doszło dopiero po trzech latach od zbycia pierwszej nieruchomości, czyli po upływie dwuletniego terminu na realizację ulgi mieszkaniowej. Naczelnik urzędu skarbowego stwierdził, że w tej sytuacji podatniczka nie zrealizowała ulgi mieszkaniowej w wyznaczonym terminie i zażądał podatku. Zasadniczo NSA orzeka, że dla ulgi mieszkaniowej znaczenie ma data podpisania aktu notarialnego, a nie umowa przedwstępna. Ostatnio sąd kasacyjny złagodził stanowisko w sprawie umów deweloperskich. Zgodnie z przełomowym wyrokiem NSA z 7 lutego 2018 r. w przypadku takich umów nie liczy się data podpisania aktu notarialnego, tylko to, kiedy zostały poniesione wydatki. Pod warunkiem że lokal zostanie kupiony- czytamy na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 14.05.2018.).

 

"DGP" informuje też: "RPO: potrzebna reakcja na wywłaszczenia". Gros przepisów ustawy o Funduszu Wczasów Pracowniczych jest niezgodnych z konstytucją i może doprowadzić do wywłaszczenia właścicieli setek tysięcy nieruchomości- twierdzi Adam Bodnar. Ustawa może naruszać ustawę zasadniczą w wielu punktach. Począwszy od naruszenia gwarantowanego przez art. 21 ust. 1 w związku z 64 ust. 1 prawa własności, przez wynikający z art. 2 zakaz działania prawa wstecz i naruszenie zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa, po bezpodstawne wywłaszczenie- czytamy. Więcej- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 14.05.2018.).

 

Zobacz również