Poniedziałek, 13 września 2021
¨W sprawach frankowych ruszyła sądowa ruletka¨
¨Łatwiej skorzystać z ulgi na lokal¨
¨Droższy kredyt od listopada?¨
¨Nadchodzi gorąca jesień dla samorządów¨
¨Sprzedaż samemu sobie nie pozwoli odzyskać VAT¨
¨Małe domy bez bezpieczników¨
¨Jesteśmy optymistami w sprawie liberalizacji ustawy wiatrakowej¨
¨Ciepło dzielone sprawiedliwie¨
¨Nie będzie nowych domów dziecka. Będzie zakaz¨
Więcej poniżej.
¨Prawo co dnia¨ w poniedziałkowej ¨Rzeczpospolitej¨ odnotowuje: ¨W sprawach frankowych ruszyła sądowa ruletka¨. W ciągu tygodnia od posiedzenia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego kilka składów wstrzymało procesy o kredyty frankowe, czekając na rozstrzygnięcie TSUE, nawet dwa lata. Najbliższe tygodnie pokażą pełniejszy obraz, jak sądy zareagowały na brak uchwały frankowej SN. Kilka składów sędziowskich w Gdańsku zawiesiło już postępowania w takich sprawach z powodu postanowienia pełnej Izby Cywilnej SN z 2 września o skierowaniu do TSUE pytań o status zasiadających w niej nowych sędziów. Z drugiej strony w dwóch co najmniej sprawach, Sądy Apelacyjne w Gdańsku i Poznaniu nadal prowadzą postępowania frankowe, nie czekając na orzeczenia TSUE i SN. Orzeka też Sąd Frankowy, czyli XXVIII Wydział Sądu Okręgowego w Warszawie, do którego wpływa już kluczowa część pozwów frankowych. Od 1 kwietnia, kiedy ten sąd zaczął funkcjonować, rozpatrzył 2500 wniosków o zabezpieczenie przez zawieszenie spłaty rat w przypadku, gdy przekroczyły one wysokość udzielonego frankowiczowi kredytu, i w co drugiej sprawie sąd wniosek uwzględnił. Ogółem 70 tys. spraw frankowych frankowych wpłynęło do sądów, jednak szacuje się, że takich umów może być pół miliona. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 13.09.2021.).
¨Prawo co dnia¨ przypomina też: ¨Łatwiej skorzystać z ulgi na lokal¨. Resort finansów kończy spory o umowy deweloperskie sprzed 2019 r. Ich zawarcie jest podstawą zwolnienia z podatku. Wielu podatników ma problem ze skorzystaniem z ulgi mieszkaniowej, szczególnie w czasie pandemii. Opóźnienia inwestycji sprawiły, że trudno dokonać wydatków na własne cele mieszkaniowe w wymaganym terminie. Ministerstwo Finansów postanowiło zakończyć wieloletnie spory. Przyznaje w najnowszej interpretacji ogólnej, że według przepisów obowiązujących do końca 2018 r. do zastosowania ulgi wystarczyło podpisanie umowy deweloperskiej oraz wydanie pieniędzy na cele mieszkaniowe w ciągu dwóch lat. Nie musiało dojść do ostatecznego przeniesienia własności. ¨Prawo do zwolnienia nie jest warunkowane obowiązkiem definitywnego nabycia ich własności w terminie określonym w art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT, w brzmieniu obowiązującym do 31 grudnia 2018 r.¨- napisał wiceminister Jan Sarnowski. Osoby sprzedające ¨starą¨ nieruchomość miały dwa lata, by za pieniądze z jej sprzedaży kupić nową. Od 1 stycznia 2019 r. termin ten został wydłużony do trzech lat. Najnowsza interpretacja ministra finansów to dobry krok w kierunku uporządkowania różnic interpretacyjnych w stosowaniu jednej z najpopularniejszych ulg podatkowych. Minister finansów w obliczu praktycznie jednolitego stanowiska sądów administracyjnych rozstrzygających spory podatników i fiskusa, stanął po stronie podatników, którzy do tej pory zmuszeni byli prowadzić niepotrzebne spory z organami podatkowymi odnośnie prawa do skorzystania z ulgi mieszkaniowej przy zawarciu umowy deweloperskiej- czytamy. Więcej- na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 13.09.2021.).
¨Rz¨ zastanawia się w innym miejscu: ¨Droższy kredyt od listopada?¨. Ostatnie wypowiedzi prezesa NBP nie zmieniły mocno oczekiwanej na rynku finansowym ścieżki stóp procentowych. Listopadowa podwyżka pozostaje w grze. Spekulacje, że Rada Polityki Pieniężnej w listopadzie zdecyduje się na pierwszą od wybuchu pandemii podwyżkę stóp procentowych, rozpoczęły się na dobre pod koniec sierpnia, gdy GUS opublikował wstępny szacunek inflacji w tamtym miesiącu. Okazało się, że wskaźnik cen konsumpcyjnych wzrósł o 5,4 proc. rok do roku, najbardziej od dwóch dekad. Ostatnie wypowiedzi prezesa NBP osłabiły nieco oczekiwania inwestorów na tegoroczną podwyżkę stóp. Ekonomiści trzymają się swoich wcześniejszych przewidywań: ci, którzy sądzili, że RPP podwyższy stopy procentowe w listopadzie, wciąż uważają to za prawdopodobne, a ci, którzy zakładali, że nastąpi to w 2022 r. nadal znajdują potwierdzenie dla tego scenariusza- czytamy na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 13.09.2021.).
¨Rz¨ w dodatku ¨Życie Regionów¨ informuje z kolei: ¨Nadchodzi gorąca jesień dla samorządów¨. Choć rząd twierdzi, że sytuacja finansowa samorządów jest dobra, to ugiął się nieco pod ich protestami przyjmując pakiet rekompensujący straty wywołane Polskim Ładem. Rząd przyjął w zeszłym tygodniu i wysłał do parlamentu projekt ustawy podatkowej związanej z Polskim Ładem. To będzie historyczna obniżka podatków- stwierdził premier, wyliczając, że dla aż 90 proc. osób płacących podatki nowe rozwiązania będą korzystne lub neutralne. Głównie za sprawą podwyżki kwoty wolnej od podatku z dzisiejszych 8000 do 30 000 zł. Próg podatkowy, po przekroczeniu którego od dochodu płaci się 32 proc., a nie 17, wzrosnąć ma z 85 528 zł do 120 000 tys. zł. Ale jest i druga strona tej układanki. Chodzi o udział samorządów w dochodach z podatków PIT i CIT. Sam rząd przyznał, że po zmianach straty poniesie 2807 jednostek samorządu terytorialnego. Czyli wszystkie. Z jego szacunków dołączonych do projektu ustawy podatkowej w tzw. ocenie skutków regulacji (OSR) wynika, że ubytki w ich dochodach podatkowych w najbliższym dziesięcioleciu sięgną łącznie 144,89 mld zł. Oznacza to, że co roku w kasach samorządów będzie od niemal 15,4 do 13,9 mld zł mniej niż do tej pory. Po protestach samorządów rząd zaproponował w Polskim Ładzie m.in. przekazywanie dochodów z PIT i CIT do jednostek samorządu terytorialnego w równych miesięcznych ratach, w kwotach zgodnych z prognozą określoną przed rozpoczęciem roku budżetowego. Dla samorządów to gwarancja dochodów oraz ułatwienie przy planowaniu realizacji budżetów. System finansów samorządowych ma być uzupełniony o dodatkową regułę zapewniającą długookresową stabilizację w zakresie wpływów podatkowych. Mechanizm korekcyjno- wyrównawczy zostanie oparty na bieżących wpływach z PIT i CIT, co skutkować będzie lepszym dopasowaniem wysokości subwencji i wpłat janosikowego do aktualnej sytuacji finansowej- tłumaczy rząd. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 13.09.2021.).
¨Dziennik Gazeta Prawna¨ zauważa z kolei: ¨Sprzedaż samemu sobie nie pozwoli odzyskać VAT¨. Faktury dokumentujące zakup materiałów budowlanych z własnej jednoosobowej firmy nie uprawniały do odzyskania podatku związanego z inwestycją mieszkaniową- wynika z wyroku NSA. Chodziło o nieobowiązujące już przepisy z 29 sierpnia 2005 r. o zwrocie osobom fizycznym niektórych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym. W ich myśl zwrot daniny przysługiwał osobom fizycznym, które w latach 2004- 2013 zostały obciążone wyższymi kosztami VAT z tytułu zakupu materiałów budowlanych. Wnioskodawca musiał w tym celu przedstawić faktury imienne, które potwierdzały nabycie materiałów budowlanych, wystawione przed 13 grudnia 2013 r. Dziś zasady są inne i reguluje je ustawa z 27 września 2013 r. o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez młodych ludzi. Wynika z nich, że o zwrot podatku mogą wystąpić osoby w wieku do 35 lat, gdy materiały budowlane, których dotyczą imienne faktury VAT, zostały spożytkowane na budowę ich pierwszego domu przed 30 września 2018 r. Wyrok NSA dotyczył kobiety, która w listopadzie 2015 r. złożyła wniosek o zwrot w myśl nieobowiązujących już przepisów. Naczelnik urzędu skarbowego zakwestionował siedem z przedstawionych faktur, uznając, że nie dokumentują one zakupu materiałów budowlanych, ale ich nieodpłatne przekazanie na cele osobiste. Do zakupu doszło bowiem z jednoosobowej firmy prowadzonej przez wnioskującą o zwrot kobietę. Innego zdania był WSA w Warszawie, który przypomniał, że nieobowiązujące już przepisy mówiły, iż prawo do zwrotu daniny przysługuje, jeśli to osoba fizyczna, a nie podatnik VAT, nabyła materiały budowlane. Wyrok I instancji uchylił jednak NSA, zgadzając się z fiskusem, że nie doszło do skutecznej sprzedaży materiałów budowlanych w ujęciu cywilistycznym, bo kobieta przekazała je z własnej firmy na cele osobiste. Zrobiła to też nieodpłatnie, bo niemożliwe jest rozgraniczenie jej majątku firmowego od osobistego, który także może być użyty w przedsiębiorstwie- czytamy na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 13.09.2021.).
¨DGP¨ zauważa w innym miejscu: ¨Małe domy bez bezpieczników¨. Domy do 70 mkw. będzie można wznosić nie oglądając się na środowisko, sąsiedztwo, a nawet możliwość zdewastowania zabytku- alarmują eksperci i branża. Przyjęty w zeszłym tygodniu przez rząd projekt dotyczący domów do 70 mkw. bez zezwolenia to proszenie się o kłopoty architektoniczne, budowlane, estetyczne, krajobrazowe- przestrzega BCC. Wskazuje też, że bardzo niebezpieczne jest wyeliminowanie art. 30 ust. 7 prawa budowlanego. Z przepisu wynika, że przy realizacji obiektów na zgłoszenie organ może wnieść sprzeciw, jeśli inwestycja będzie m.in. naruszać ustalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i decyzji o warunkach zabudowy, powodować zagrożenie bezpieczeństwa ludzi lub mienia, przyczyniać się do dewastacji środowiska bądź zabytków czy też skutkować uciążliwościami dla terenów sąsiednich. Na finiszu rządowych prac nad nowymi regulacjami uznano, że rygory te nie będą odnosić się do małych domów. Jak przekonuje BCC, to bardzo ważny przepis i wyeliminowanie go z projektu dotyczącego domów do 70 mkw. oznacza ¨wyciągnięcie¨ wszystkich bezpieczników. Podobnie uważa cytowany w tekście rzeczoznawca budowlany, członek Krajowej Rady Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa. Jego zdaniem kolejne uproszczenie w procedurze zgłoszenia domów do 70 mkw., uniemożliwia w praktyce wniesienie sprzeciwu przez organ administracji architektoniczno- budowlanej. Jak dodaje, inwestor od razu po doręczeniu organowi takiego zgłoszenia będzie mógł przystąpić do budowy. Z kolei według radcy prawnego Polskiego Związku Firm Deweloperskich projekt w najnowszej wersji pozwala budować z wyłączeniem jakichkolwiek regulacji dotyczących obszaru, na którym budynki mają powstawać. Technicznie rzecz biorąc, będzie można budować wszystko i wszędzie- w otulinie parku narodowego, pod Tatrami- pod pozorem budowy domu do 70 mkw., nawet jeśli mogłoby to zagrażać bezpieczeństwu czy środowisku. Problemu nie zmienia fakt, że taki obiekt będzie musiał uzyskać zgodę na użytkowanie. Więcej szczegółów- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 13.09.2021.).
Niżej w ¨DGP¨ czytamy: ¨Jesteśmy optymistami w sprawie liberalizacji ustawy wiatrakowej¨. Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej: Możemy spodziewać się znacznego ułatwienia realizacji inwestycji wiatrakowych na terenach poprzemysłowych, m.in. przedsiębiorstw energochłonnych np. z branży cementowej, chemicznej czy hutniczej. Rozmówca ¨DGP¨ przypomina, że branża czeka na liberalizację tzw. ustawy odległościowej. Projekt przygotowany przez resort rozwoju łagodzi wprowadzoną w 2016 r. zasadę 10 H, czyli przepis, zgodnie z którym odległość instalacji wiatrakowej od zabudowy czy terenów chronionych wynosić ma 10- krotność wysokości takiej instalacji. Projekt noweli zakłada ich złagodzenie i przewiduje, że decyzje o lokalizacji wiatraków mają podejmować gminy, a lokalne społeczności będą miały większy udział w konsultacjach. Optymalne byłoby, gdyby proces ten zakończył się jeszcze w bieżącym roku. Nie wiadomo, kto stanie na czele resortu rozwoju, który przygotował projekt. Rozmówca ¨DGP¨ zakłada jednak, że obsada ministerstwa nie wpłynie na tempo prac i w najbliższych tygodniach projekt trafi pod obrady Stałego Komitetu Rady Ministrów, Komisję Wspólną Rządu i Samorządu. Kluczowy postulat PSEW odnosił się do tego, by przygotowanie inwestycji było szybsze, a cały proces trwał jak najkrócej- odnotowano. Więcej szczegółów- także na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 13.09.2021.).
¨DGP¨ informuje również: ¨Ciepło dzielone sprawiedliwie¨. W mieszkaniach w zabudowie wielorodzinnej będą musiały pojawić się ciepłomierze lub podzielniki kosztów ciepła. Jednocześnie przewidziano jednak szerokie wyłączenia od tego obowiązku, z których zarządcy nieruchomości zapewne skorzystają. Nowe obowiązki zakłada projekt rozporządzenia (w sprawie określenia szczegółowych warunków ustalania technicznej możliwości i opłacalności zastosowania ciepłomierzy, podzielników kosztów ogrzewania oraz wodomierzy do pomiaru ciepłej wody użytkowej, szczegółowych warunków wyboru metody rozliczania kosztów zakupu ciepła oraz zakresu informacji zawartych w indywidualnych rozliczeniach) przygotowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Obecnie nie ma obowiązku stosowania ciepłomierzy czy podzielników ciepła. W nowych budynkach ich montowanie jest normą. Jednak projekt rozporządzenia nie jest zawężony do nowych budynków, ale dotyczy ogółu budynków wielorodzinnych i wielolokalowych. Oznacza to, że będzie obowiązek montażu ciepłomierzy i podzielników ciepła także w istniejących budynkach. Projekt obejmie budownictwo nowe, w którym zastosowano technologię polegającą na prowadzeniu jednego pionu przez klatkę schodową, z którego ciepło do jednego mieszkania jest doprowadzane jednym kanałem (jednopunktowy układ zasilania w ciepło wszystkich grzejników znajdujących się w danym lokalu) oraz starsze budownictwo z technologią polegającą na prowadzeniu jednej rury z ciepłą wodą przez wszystkie mieszkania w pionie (wielopunktowe zasilanie pojedynczego lokalu). W starszym budownictwie ma być więc obowiązkowe założenie podzielników kosztów ogrzewania posiadających funkcję zdalnego odczytu kosztów, w nowym- ciepłomierzy z funkcją zdalnego odczytu. Eksperci podkreślają, że stosowanie ciepłomierzy i podzielników kosztów wpłynie na korzystanie przez mieszkańców z ciepła. Ma być bardziej sprawiedliwie, ale także ekonomicznie i ekologicznie. Jednak wątpliwości budzi rażąco krótki termin nałożony na zarządców budynków wielolokalowych na stosowanie regulaminu rozliczeń- 12 miesięcy jest terminem zdecydowanie za krótkim, nie uwzględnia on chociażby już ustalonych planów gospodarczych. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 13.09.2021.).
Niżej ¨DGP¨ informuje: ¨Nie będzie nowych domów dziecka. Będzie zakaz¨. Powiaty nie będą mogły uruchamiać nowych placówek opiekuńczo- wychowawczych, poza tymi typu rodzinnego. Jednak na początku ten zakaz będzie złagodzony. W okresie przejściowym wojewoda będzie mógł wydać zezwolenie na ich funkcjonowanie. Takie rozwiązanie przewiduje projekt nowelizacji ustawy z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Przygotowane przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej regulacje częściowo pokrywają się z przepisami, które znalazły się w poprzednim projekcie skierowanym do konsultacji w październiku ub.r., a nad którym prace zostały przerwane. Ważna zmiana znalazła się w art. 17 projektu, który zabrania tworzenia placówek opiekuńczo- wychowawczych typu socjalizacyjnego, interwencyjnego, specjalistyczno- terapeutycznego, a także regionalnych placówek opiekuńczo- wychowawczych i interwencyjnych ośrodków preadopcyjnych, czyli w zasadzie wszystkich form instytucjonalnej pieczy zastępczej- czytamy. Więcej- także na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 13.09.2021.).