Poniedziałek, 13 maja 2019
Domek wśród grządek nie będzie problemem, Rzeczpospolita
Szkło i papier pod czujnym okiem gminy, Rzeczpospolita
Wyrok TSUE przełomowy, ale tylko dla budowlanki?, Dziennik Gazeta Prawna
Gdy złożonej oferty nie da się otworzyć, Dziennik Gazeta Prawna
Delikatne poluzowanie na roli, Dziennik Gazeta Prawna
Wyrok TSUE korzystny dla budowlanki, ale nie oznacza końca sporów, Dziennik Gazeta Prawna
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Domek wśród grządek nie będzie problemem". Dzięki abolicji właściciele dużych altan w ogrodach działkowych będą mogli legalnie w nich mieszkać, choć są to tereny przeznaczone tylko do wypoczynku. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju chce wprowadzić abolicję dla starych, co najmniej 20- letnich samowoli budowlanych. Protestuje Polski Związek Działkowców. Okazuje się, że na podstawie nowych przepisów osoby, które nielegalnie mieszkają w ogrodach działkowych, będą mogły zalegalizować swoje ponadnormatywne altany. Zdaniem PZD znacząco utrudni to egzekwowanie prawa nakazującego wykorzystywanie działek do wypoczynku i upraw ogrodniczych, a nie do zaspokajania potrzeb mieszkaniowych. Zgodnie z prawem budowlanym altana działkowa może mieć 35 mkw. Stawia się ją bez formalności budowlanych. Niektóre osoby oficjalnie budowały altany, a w rzeczywistości są to domy. Projekt przewiduje, że będą mogły składać wniosek do nadzoru budowlanego o zalegalizowanie niezgodnych z prawem obiektów, jeżeli mają one 20 lat. Tego rodzaju postępowanie toczy się z urzędu. Nie wystarczy np., że w przeszłości zarząd ogrodu wystąpił z zawiadomieniem o popełnieniu samowoli. W wielu więc wypadkach, choć nadzór wiedział, ze rzekoma altana jest domem, będzie można ją zalegalizować- czytamy na 12 stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 13.05.2019.).
"Rz" w dodatku "Życie regionów" informuje też: "Szkło i papier pod czujnym okiem gminy". Władze samorządowe będą musiały same określić zasady kontroli segregacji odpadów. Wcześniej planował to zrobić rząd, ale się z tego wycofał. Ministerstwo Środowiska zmienia propozycje dotyczące gospodarowania odpadami komunalnymi. Nie wszystkie zmiany podobają się samorządom. Przede wszystkim są rozczarowane, że resort wycofuje się z pomysłu uregulowania w rozporządzeniu kontroli segregacji śmieci. Po wejściu w życie nowych przepisów, wszyscy będą musieli segregować odpady. resort wycofuje się jednak z ustalania zasad kontroli selektywnej zbiórki. Oznacza to, że gminy w swoich regulaminach same określą zasady egzekucyjne oraz wymierzania wyższej opłaty za brak segregacji. Będą więc różne praktyki. Projekt zmienia również zasady odbierania odpadów z biurowców, sklepów czy restauracji. Tym razem proponuje się, by było tak jak dziś, czyli gminy będą mogły podjąć decyzje, czy chcą wywozić śmieci z niezamieszkanych nieruchomości. Nowością jest jednak to, że właściciele będą składać w formie notarialnej opinie, czy chcą być objęci systemem komunalnym, czy nie. Informacja tego typu ma widnieć w księdze wieczystej nieruchomości. Więcej szczegółów- na siódmej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"– 13.05.2019.).
"Dziennik Gazeta Prawna" zastanawia się: "Wyrok TSUE przełomowy, ale tylko dla budowlanki?". Na najnowszym orzeczeniu unijnego trybunału mogą zyskać także inne branże: informatyczna, medyczna, doradcza, serwisowa, architektoniczna i sprzątająca. Ale nie muszą. Ostatecznie zadecydują o tym sądy administracyjne. Pierwszy wyrok sądowy już zapadł i? nie jest korzystny dla podatnika. Orzeczenie WSA w Warszawie z 9 maja br. pokazuje, że zastosowanie wyroku TSUE z 2 maja br. w sprawie Budimex w innych branżach nie musi być wcale oczywiste. Trybunał dopuścił możliwość powstania obowiązku podatkowego w VAT dopiero w chwili podpisania protokołu zdawczo- odbiorczego. Wprawdzie wyrok dotyczył branży budowlanej, ale również w wielu innych sektorach gospodarki protokół odbioru decyduje o obowiązku wypłaty wynagrodzenia wykonawcy usługi. Eksperci przestrzegają jednak przed upraszczaniem tez orzeczenia TSUE. Przypominają, że unijny trybunał nie pozostawił stronom całkowitej swobody w kształtowaniu momentu powstania obowiązku podatkowego. Obwarował bowiem przesunięcie obowiązku rozliczenia VAT (w chwili podpisania protokołu) aż trzema warunkami. Istotne mają być: praktyka handlowa panująca w branży; odpowiednie zapisy umowne oraz możliwość oszacowania wynagrodzenia przed odbiorem prac. W konsekwencji skutki orzeczenia TSUE będą każdorazowo oceniane przez fiskusa i sądy. W pierwszym wyroku, który zapadł po orzeczeniu unijnego trybunału, warszawski WSA uznał, że odbiór prac nie ma znaczenia dla celów VAT. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.05.2019.).
W "DGP" znajdziemy również tekst pod hasłem: "Gdy złożonej oferty nie da się otworzyć". Wykonawcy tracą szanse na publiczne kontrakty, bo przesyłane przez internet pliki nie zawsze udaje się odczytać. Ustalenie, po czyjej stronie był błąd, jest często niemożliwe. Narzędzia elektroniczne czasem zawodzą. Szczególnie dotkliwe jest to w przetargach. Gdy nie można otworzyć pliku z ofertą, wykonawca najczęściej bezpowrotnie traci szansę na wygraną. Z kolei dla zamawiającego może to oznaczać konieczność wybrania droższego wykonawcy. Właśnie o unieważnieniu postępowania zadecydowała Krajowa Izba Odwoławcza w niedawnym wyroku. Podczas otwarcia ofert nie udało się odczytać jednego z przesłanych plików. Później jednak zamawiający podjął kolejne próby i otworzył ofertę na innym komputerze. Okazała się ona najkorzystniejsza i ją właśnie wybrał. Zaprotestował przeciwko temu konkurencyjny wykonawca. Jego zdaniem zamawiający prawdopodobnie kontaktował się ze zwycięzcą przetargu i ustalał format pliku z ofertą, a niewykluczone nawet, że umożliwił jej ponowne przesłanie. Według KIO już samo odczytanie pliku po zamknięciu procedury otwarcia oznaczało nieusuwalną wadę przetargu, dlatego należało go unieważnić. Ostatnia z ofert nie została bowiem otwarta w sposób jawny dla wszystkich uczestników. O ile ustalenie formatu pliku zazwyczaj jest możliwe, o tyle w przypadku problemów z działaniem platformy służącej do ich przesyłania trudno sprawdzić, po czyjej stronie był błąd. Niestety, wykonawca jest wówczas na gorszej pozycji. W razie sporu, to on musi udowodnić, że nie mógł złożyć oferty z powodu wadliwego działania platformy zakupowej. Potwierdza to wyrok KIO z 14 stycznia 2019 r. Więcej szczegółów- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.05.2019.).
"DGP" zauważa też: "Delikatne poluzowanie na roli". Nowelizację ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego Senat przyjął bez poprawek. Choć się nad nimi zastanawiał. Ostatecznie więc liberalizację obrotu ziemią rolną można określić jako kosmetyczną. Nikt nie ma wątpliwości, ze dla większości osób nic się nie zmienia. Nowelizacja przewiduje, że osoby niebędące rolnikami będą mogły kupować działki rolne o powierzchni do hektara. Obecnie jest to 0,3 ha. Senacka komisja rozważała, by próg podnieść nawet do 3 ha. Sprzeciwiało się temu jednak Ministerstwo Rolnictwa. Cały czas nad Polską wisi natomiast widmo postępowania przed Komisją Europejską. W toku prac legislacyjnych nawet Ministerstwo Spraw Zagranicznych podkreślało, że unijni decydenci uważają nasze przepisy za dyskryminujące. Więcej- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.05.2019.).
"DGP" w dodatku "Podatki i Księgowość" wraca do sprawy w tekście: "Wyrok TSUE korzystny dla budowlanki, ale nie oznacza końca sporów". Protokół zdawczo- odbiorczy w wielu przypadkach nie będzie bowiem decydował o obowiązku rozliczenia VAT od usług budowlanych. Orzeczenie europejskiego trybunału należy więc stosować ostrożnie. Niemiłe zaskoczenie mogą przeżyć podatnicy, którzy na fali entuzjazmu po wyroku TSUE z 2 maja br. w sprawie Budimeksu będą odwoływać się do daty sporządzenia protokołu, choć faktycznie z umowy o wykonanie robót budowlanych nie wynika, że to właśnie ten protokół stanowi o momencie wykonania usługi- ostrzega doradca podatkowy. Jego zdaniem zbyt szybko zostało odtrąbione zwycięstwo podatników, choć wyrok europejskiego trybunału jest ważny, bo przełamuje dotychczasową wykładnię Ministerstwa Finansów. Także inni eksperci wskazują, że po uważnym przeanalizowaniu wyroku TSUE okazuje się, że protokół zdawczo- odbiorczy będzie wyznaczał moment (datę) wykonania usługi i tym samym moment powstania obowiązku podatkowego w VAT, ale pod warunkiem, że "nie jest możliwe określenie wynagrodzenia należnego od usługobiorcy przed dokonaniem przez niego odbioru usług budowlanych lub budowlano- montażowych". A o dacie wykonania usługi decyduje treść umowy łączącej stronie i faktyczny przebieg transakcji- czytamy w ramach wstępu. Szczegóły- na pierwszej stronie umowy. "Samorząd i Administracja" wraca do sprawy w obszernej rozmowie: "Protokół zdawczo- odbiorczy nie przesuwa automatycznie obowiązku rozliczenia VAT". Po wyroku TSUE minister finansów powinien do różnego rodzaju praktycznych sytuacji odnieść się w nowej interpretacji ogólnej. Jeśli tego nie zrobi, spory znów przeniosą się do sądów administracyjnych- ostrzega rozmówca "DGP" na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 13.05.2019.).