Poniedziałek, 13 lipca 2020

¨Jest lepiej, niż się obawiano¨
¨W mieszkaniówce nie tak źle, jak się spodziewano¨
¨Miasta wciąż pełne reklam¨
¨Wynajem operatorowi jest z 23 proc. VAT¨
¨Po podpisaniu kontraktu odwołanie traci sens¨
¨Zabytki bez ochrony¨
¨Pośrednicy musieli zmienić model działania¨

Więcej poniżej.

Poniedziałkowa ¨Rzeczpospolita¨ odnotowuje: ¨Jest lepiej, niż się obawiano¨. W I kwartale, dotkniętym pandemią, deweloperzy notowani na GPW sprzedali o 26 proc. mniej mieszkań niż rok wcześniej. Wiele wskazuje jednak na to, że teraz na lokale będzie więcej chętnych. Pozytywnym zaskoczeniem jest relatywnie mniejszy spadek niż się spodziewano. W negatywnym scenariuszu oczekiwano spadku nawet o 40- 50 proc. Analitycy rynku nieruchomości obserwują natomiast na początku III kwartału widoczny powrót klientów- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania. ¨Rz¨ wraca do sprawy w kolejnym tekście: ¨W mieszkaniówce nie tak źle, jak się spodziewano¨. Od lekkich po drastyczne- takie spadki zanotowali deweloperzy z GPW w objetym locdownem II kwartale. Wiele wskazuje na to, że po początkowym szoku wciąż będzie dużo chętnych na mieszkania. W II kw. łączna sprzedaż 16 deweloperów związanych z rynkiem kapitałowym wyniosła prawie 4 tys. lokali. W większości chodzi o umowy deweloperskie netto (nowe minus zerwane). Tąpnięcie sprzedaży było spodziewane: ogłoszenie w połowie marca stanu zagrożenia epidemicznego zamknęło Polaków w domach i ograniczyła funkcjonowanie biur sprzedaży deweloperów. Spółki wskazują w komentarzach, że po pierwszym szoku z przełomu marca i kwietnia klienci zaczynają wracać. Według analityków w najbliższej przyszłości deweloperzy będą ostrożniej wprowadzać nowe inwestycje, reagując na popyt. Ograniczeniem dla podaży mogą być też utrzymujące się problemy z dostępnością gruntów i wydłużenie procedur administracyjnych. Wyniki sprzedaży w II kwartale sugerują, że nie można również liczyć na istotne obniżki cen, zwłaszcza w przypadku deweloperów najsprawniej radzących sobie z nową sytuacją rynkową. Wiecej szczegółów- na 15 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 13.07.2020.).

¨Życie regionów¨ w ¨Rz¨ zauważa z kolei: ¨Miasta wciąż pełne reklam¨. Od uchwalenia ustawy krajobrazowej minęło pieć lat, jednak krajobraz polskich miast pozostaje zaśmiecony reklamami. Od 8 lipca obowiązuje uchwała przygotowana przez radnych Krakowa. Precyzuje zasady umieszczania m.in. słupów ogłoszeniowych, billboardów i reklam wielkopowierzchniowych, opisuje dozwolone elementy małej architektury, ale też zabrania grodzenia nowo powstających osiedli mieszkaniowych. W Sopocie przepisy krajobrazowe obowiązują już od dwóch lat, co oznacza, że przyjęty 24- miesięczny okres dostosowawczy już minął. Sopot i Kraków są w dobrej sytuacji, bo w wielu miastach procedury utknęły. W lutym wojewoda mazowiecki stwierdził nieważność przepisów krajobrazowych w Warszawie. Według niego stołeczną uchwałę przyjęto z naruszeniem prawa- pominięto konsultacje społeczne po ostatnich zmianach projektu. Dodatkowo zajął się nim UOKiK badając, czy proponowane przepisy nie naruszają ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Warszawa nie pierwsza walczy na krajobrazowym froncie- w innych miastach uchwały także były kwestionowane przez wojewodów- odnotowano. Więcej- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 13.07.2020.).

¨Dziennik Gazeta Prawna¨ informuje z kolei: ¨Wynajem operatorowi jest z 23 proc. VAT¨. Właściciel lokalu wynajmowanego na krótkie terminy ma prawo do 8- proc. stawki tylko wtedy, gdy sam, bezpośrednio go użycza. Co innego jednak, gdy korzysta z usług pośrednika zajmującego się wynajmem na własny rachunek- stwierdził dyrektor KIS. Preferencyjna stawka nie ma zatem zastosowania, kiedy apartament wynajmowany jest operatorowi, a ten następnie podnajmuje go na własny rachunek, choćby cel wynajmu się nie zmienił. Podobne stanowisko fiskus prezentuje w sprawie wynajmu lokali na cele mieszkaniowe. Zasadniczo przysługuje tu zwolnienie na podstawie art. 43 ust. 1 pkt 36 ustawy o VAT. Problem pojawia się jednak przy użyczaniu mieszkania firmie, która kwateruje w nim swoich pracowników. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 13.07.2020.).

¨DGP¨ zauważa z kolei: ¨Po podpisaniu kontraktu odwołanie traci sens¨. Po uchyleniu zakazu zawarcia umowy wykonawca w zasadzie traci szanse na dochodzenie sprawiedliwości. Możliwość uzyskania odszkodowania jest iluzoryczna. Pandemia i związane z nią czasowe zawieszenie rozstrzygania sporów przez Krajową Izbę Odwoławczą spowodowały zdecydowany wzrost liczby wniosków o uchylenie zakazu zawarcia umowy. Normalnie kontrakt nie może zostać zawarty przed wydaniem orzeczenia w sprawie odwołania. W wyjątkowych sytuacjach, kiedy liczy się czas, zamawiający może jednak poprosić o uchylenie tego zakazu. W pierwszym półroczu 2020 r. złożono 51 takich wniosków, podczas gdy w całym 2018 r. było ich 29. Choć zgodnie z przepisami pzp po zawarciu umowy odwołanie wciąż może być rozpoznane i wykonawca teoretycznie może wygrać spór, to w rzeczywistości jednak jest to pyrrusowe zwycięstwo, czytamy w ramach wstępu- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 13.07.2020.).

¨DGP¨ informuje też: ¨Zabytki bez ochrony¨. Miało pomóc walczyć ze skutkami gospodarczymi COVID- 19, a może przyczynić się do zniszczenia obiektów zabytkowych. To niezamierzone skutki uproszczenia procesu budowlanego. Winne są przepisy marcowej specustawy dotyczącej przeciwdziałania COVID- 19. Znacznie ograniczyły one bowiem stosowanie ustawy o ochronie zabytków. Jak twierdzą środowiska konserwatorskie, w efekcie może zdarzyć się tak, że pod pretekstem przeciwdziałania skutkom gospodarczym COVID- 19 w zakresie handlu dojdzie do rozbiórki np. wpisanego do rejestru zabytków dworku szlacheckiego czy pałacu. Konkretnie chodzi o art. 12 oraz 12b specustawy covidowej. Pierwszy z nich stanowi, że w związku z przeciwdziałaniem COVID- 19 m.in. do budowy, przebudowy, remontu, utrzymania i rozbiórki, a także zmiany sposobu użytkowania obiektów budowlanych nie stosuje się m.in.  prawa budowlanego oraz ustawy o ochronie zabytków. Kluczowa dla oceny, czy można skorzystać z wyłączenia prawa budowlanego i ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, jest interpretacja pojęcia ¨inwestycji prowadzonej w związku z przeciwdziałaniem COVID- 19¨. Ustawodawca nie wyjaśnił precyzyjnie, o jakiego rodzaju inwestycje chodzi. Problem dostrzega Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które zauważa, że użyte pojęcie jest bardzo szerokie i nieprecyzyjne.                           

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 13.07.2020.).

¨DGP¨ informuje też: ¨Pośrednicy musieli zmienić model działania¨. Sprzedaż niektórych rodzajów kredytów zmniejszyła się w II kwartale nawet o 70 proc. Teraz widać wzrost popytu, zwłaszcza na hipoteki. Ten rok dla branży pośrednictwa finansowego zapowiadał się świetnie. Rozpędzony rynek nieruchomości nakręcał popyt na kredyty hipoteczne. W I kwartale 2020 r. firmy należące do Związku Firm Pośrednictwa Finansowego zanotowały drugi najwyższy w historii wynik sprzedaży kredytów hipotecznych, który wyniósł 8,2 mld zł i był aż o 28 proc. wyższy niż rok wcześniej. Ostra konkurencja sprawiła, ze choć obroty były wysokie, to rentowność już niekoniecznie. Pośrednicy zarabiają na prowizjach, które płacą im banki, a te są wysokie wtedy, gdy bankom trudno pozyskać klientów. Na początku roku nie miały z tym problemów, więc i prowizje dla pośredników nie były wysokie. W takiej kondycji branża weszła w kryzys pandemiczny. Banki wyraźnie ograniczyła akcję kredytową. Pierwszą przyczyną był lockdown, drugą zaś skokowy wzrost ryzyka, na co bankowcy zareagowali zaostrzeniem kryteriów przyznawania kredytów. W tej sytuacji pośrednicy finansowi notują spadki sprzedaży pożyczek rzędu 50- 70 proc. Dodatkowo firmy musiały wypracować model sprzedaży zdalnej, co wcale nie jest proste. Spadek przychodów i nowa organizacja pracy z pewnością wymuszą zmiany w branży, choć ekspert ZFPF nie chce wyrokować, w jakim kierunku one pójdą. Głębokość zmian będzie zależała m.in. od tego, czy spełnią się prognozy wskazujące, że dostępność kredytów będzie coraz mniejsza. To poważne ryzyko, na które zwracał uwagę m.in. NBP. Jednocześnie samo zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi znów zaczyna rosnąć. Widać odbicie w liczbie wniosków, jakie za pośrednictwem firm trafiają do banków. Szczegóły- na 10 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 13.07.2020.).

Zobacz również