Poniedziałek, 12 luty 2018
Ziemia mocno drożeje, Rzeczpospolita
Drożejąca ziemia wpływa na strategię deweloperów, Rzeczpospolita
Za zostawiony w Polsce dom tylko rekompensata, Rzeczpospolita
To jeszcze nie koniec epoki mieszkaniowych kompaktów, Rzeczpospolita
Bałagan z decyzjami ma wkrótce zniknąć, Rzeczpospolita
Warszawa ściąga inne stolice luksusu, Rzeczpospolita
Sądowy spór o obniżkę z tytułu rękojmi, Rzeczpospolita
Odwrócony VAT uderzył w branżę budowlaną, Rzeczpospolita
Przedłużenie terminu związania ofertą bez dodatkowych warunków, Dziennik Gazeta Prawna
Fiskus przytaknął w sprawie owdowiałych zbywców, Dziennik Gazeta Prawna
Doświadczenie niekiedy trzeba zdobywać samodzielnie, Dziennik Gazeta Prawna
Nowe placówki dla bezdomnych, Dziennik Gazeta Prawna
Drugie podejście PiS do wody, Dziennik Gazeta Prawna
Miejskie mieszkania bez łazienek, Gazeta Wyborcza
Więcej poniżej.
Poniedziałkowa "Rzeczpospolita" odnotowuje: "Ziemia mocno drożeje". Deweloperzy coraz częściej korygują swoje strategie: rozpoczynają inwestycje tam, gdzie ceny są niższe niż w dużych miastach. Rosnący w ostatnich latach popyt przełożył się na rekordowe wyniki sprzedaży mieszkań. Jednym z warunków szybkiego wzrostu była duża dostępność gruntów. Jednak od ubiegłego roku deweloperzy mają coraz większy problem z pozyskaniem atrakcyjnych działek. Tereny w dobrych lokalizacjach szybko się kończą, a ich ceny rosną. Z raportu firmy JLL wynika, że w niektórych lokalizacjach w Warszawie ceny działek w ciągu roku skoczyły nawet o 80 proc. Popyt na mieszkania zmusza jednak deweloperów do kolejnych zakupów. Ci, którzy mają swoje banki ziemi, są w lepszej sytuacji. Dla deweloperów, którzy nie dysponują takimi zasobami, szansą może się okazać zakup tańszych działek. Jednak zwykle wiąże się to z podwyższonym ryzykiem inwestycyjnym- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.02.2018.).
"Rz" wraca do sprawy w kolejnym tekście: "Drożejąca ziemia wpływa na strategię deweloperów". Firmy dostosowują plany do sytuacji na rynku gruntów: rozpoczynają inwestycje na terenach, gdzie ceny są niższe niż w dużych miastach. Atrakcyjne działki w dobrych lokalizacjach szybko się kurczą, a ceny rosną. Utrzymujący się popyt na mieszkania zmusza deweloperów do kolejnych zakupów, ale nie wszystkich. W cenowym wyścigu nie uczestniczy Marvipol. Aby utrzymać marże na dotychczasowym poziomie, stara się dywersyfikować działalność, wchodząc na lokalne rynki. Zakupy gruntów planuje z kolei Murapol, który chce przeznaczyć na ten cel w 2018 r. 200 mln zł brutto. Firma dysponuje obecnie bankiem ziemi o wartości ok. 700 mln zł, który pozwala na realizację projektów deweloperskich obejmujących ok. 21 tys. mieszkań. Posiadany bank ziemi zapewni jej utrzymanie tempa wzrostu, eliminując presję na nabywanie gruntów po zawyżonych cenach- czytamy. Więcej- na 24 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.02.2018.).
"Prawo co dnia" w "Rz" odnotowuje natomiast: "Za zostawiony w Polsce dom tylko rekompensata". Jest pomysł, by projekt dużej ustawy reprywatyzacyjnej objął również późnych przesiedleńców, m.in. z Warmii i Mazur, i ich potomków. Stowarzyszenie Patria Nostra proponuje by przepisy reprywatyzacyjne dotyczyły jeszcze jednego kręgu osób. Chodzi o późnych przesiedleńców, czyli tych, którzy od lat 50. do 80. ubiegłego wieku wyjeżdżali z Polski, a następnie zrzekali się polskiego obywatelstwa. W efekcie czego traciły nieruchomości pozostawione w Polsce. Teraz żądają ich zwrotu lub odszkodowań i wygrywają w sądach. Ministerstwo Sprawiedliwości odpowiada dyplomatycznie i nie przesądza na razie, że tego nie zrobi. Według stowarzyszenia przepisy projektu powinny też wprowadzić zakaz zbywania prawa do rekompensaty na rzecz innych osób. Na ubiegającym się o rekompensatę ma zaś spoczywać obowiązek udowodnienia praw do pozostawionych nieruchomości. Duża ustawa reprywatyzacyjna przyznaje zadośćuczynienie osobom, które obecnie są obywatelami Polski. Przesiedleńcy i ich potomkowie nie mają dziś problemu z uzyskaniem naszego obywatelstwa, bo przesądził o tym w swoim orzeczeniu SN. Od 2016 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie zajmował się 26 sprawami o odszkodowania, którego domagali się przesiedleńcy bądź ich spadkobiercy tylko od Skarbu Państwa. Do tej pory najwyższe odszkodowanie przyznane prawomocnym wyrokiem SO w Olsztynie w 2015 r. dostało troje spadkobierców byłego mieszkańca Gietrzwałdu. Zasądzona kwota to 636 tys. zł, spadkobiercy zaś domagali się 750 tys. zł. Więcej szczegółów- na 15 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"– 12.02.2018.).
Kolejny dodatek "Rz"– "Nieruchomości mieszkaniowe" zapowiada: "To jeszcze nie koniec epoki mieszkaniowych kompaktów". Polacy coraz częściej decydują się na zakup większych nieruchomości- tak wynika m.in. z raportu NBP. Tendencja ta jest widoczna szczególnie w dużych miastach. Najlepszym przykładem jest Wrocław, gdzie udział w sprzedaży mieszkań o powierzchni do 40 mkw. w trzecim kwartale ubiegłego roku spadł o niemal 11 pkt proc. Największą popularnością cieszą się lokale o powierzchni 40- 60 mkw. oraz 60- 80 mkw. Tak jest na rynku pierwotnym i na rynku wtórnym. Wzrost sprzedaży takich lokali odbywa się głównie kosztem najmniejszych mieszkań. Oznacza to, że kupujemy nieruchomości o coraz większej powierzchni. Według pośredników to bardzo dobre zjawisko. Dane Eurostatu pokazują bowiem, że na jednego Polaka przypada średnio 25 mkw. mieszkania. To jeden z najgorszych wyników w UE. Rynek wyraźnie dzieli się na dwa segmenty: popularny, na którym nadal dominować będą mniejsze metraże oraz segment wyższej klasy. Ten ostatni obejmuje inwestycje bliżej centrum, oferujący większe mieszkania o wysokim standardzie. Średnie ceny mieszkań poszły tymczasem w górę już w ubiegłym roku, kiedy to deweloperzy pobili rekord wszech czasów, sprzedając tylko na sześciu największych rynkach ponad 72,7 tys. mieszkań. Udany rok mają także za sobą sprzedający mieszkania używane. Najbardziej, bo średnio o ok. 12 proc., podrożały lokale w Gdańsku. Znaczne wahania cen lokali były widoczne także w Łodzi, gdzie znacznie więcej trzeba zapłacić zarówno za najmniejsze, jak i największe mieszkania. Wciąż na rynku mieszkaniowym bardzo aktywni pozostają inwestorzy. Są budynki, w których na wynajem kupowanych jest nawet 70- 80 proc. lokali. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"– 12.02.2018.).
"Nieruchomości…" zauważają też: "Bałagan z decyzjami ma wkrótce zniknąć". Inwestorzy mają problemy z uzyskaniem decyzji środowiskowych, które nie pozwalają dokończyć postępowań na starych zasadach. Ma się to zmienić. Jakość nowych przepisów jest niestety coraz częściej fatalna. Najgorzej jest z przepisami przejściowymi. Mamy tego kolejny przykład. Od 1 stycznia postępowania w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach prowadzone są na nowych zasadach. Nikt nie zadbał jednak o dobrą jakość przepisów i zapanował bałagan. Nie wiadomo bowiem, które uregulowania stosować do postępowań rozpoczętych przed 1 stycznia: czy nowe czy może jeszcze stare. Powstał impas. Inwestorzy i urzędnicy głowią się, jak z niego wyjść. Problem zauważyli posłowie PiS. Przygotowali projekt, który ma rozwiać wątpliwości. Chodzi o przepisy przejściowe do zmian, które prawo wodne wprowadziło do ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie (dalej: ustawa środowiskowa). Obecnie przepisy przewidują, że do spraw wszczętych przed datą ich wejścia w życie, tj. 1 stycznia 2018 r., stosuje się nowe regulacje. Powoduje to liczne wątpliwości interpretacyjne, np. czy inwestor musi ponownie starać się o liczne dokumenty. Bo zostały one wydane przed 1 stycznia. Przede wszystkim chodzi o postanowienie, które rozstrzyga o potrzebie przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko. Posłowie proponują więc, by do postępowań wszczętych a niezakończonych do 1 stycznia, stosować stare uregulowania- czytamy na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.02.2018.).
W "Nieruchomościach…" czytamy również: "Warszawa ściąga inne stolice luksusu". Według wstępnych szacunków firmy redNet w ubiegłym roku sprzedano w Polsce 131 luksusowych apartamentów, o 21 proc. więcej niż rok wcześniej. Według analityków EY o luksusowym apartamencie można mówić przy cenie rozpoczynającej się od 4,7 tys. euro (ok. 20 tys. zł) za mkw. Najdroższe lokale z segmentu premium uzyskują ceny rzędu 9,5- 14,3 tys. euro (40- 60 tys. zł) za mkw. Jak podkreślają eksperci, o ile w Warszawie dominują transakcje na rynku pierwotnym, o tyle wysoka średnia cen luksusowych apartamentów na dojrzalszych rynkach kształtowana jest przez transakcje na rynku wtórnym- z racji mniejszej podaży nowych inwestycji. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.02.2018.).
"Nieruchomości…" informują także: "Sądowy spór o obniżkę z tytułu rękojmi". Nie istnieje prosta zależność między kosztami usunięcia wad a obniżeniem wartości budynku- wskazał katowicki Sąd Apelacyjny. Zakup domu jednorodzinnego z wadami konstrukcyjnymi uprawnia do żądania obniżenia jego ceny na podstawie przepisów o rękojmi. Nie oznacza to jednak, że kupujący odzyska tyle samo pieniędzy, ile włoży w remont budynku. Koszty ewentualnego usunięcia wady przez kupującego mogą mieć bowiem jedynie pomocnicze znaczenie przy obliczaniu, o ile winna nastąpić obniżka centy wadliwej nieruchomości. Przypomniał o tym SA w Katowicach. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.02.2018.).
"Prawo co dnia" zamieszcza z kolei tekst: "Odwrócony VAT uderzył w branżę budowlaną". Stosowanie mechanizmu odwróconego obciążenia VAT przy świadczeniu usług budowlanych zachwiało płynnością finansową wielu podwykonawców. A ponieważ wciąż nie brak wątpliwości, tracą na tym przedsiębiorcy i pewność obrotu. Prawdziwym testem będą jednak pierwsze kontrole fiskusa- piszą eksperci. Jedną ze zmian, jakie weszły w życie 1 stycznia 2017 r., było rozszerzenie stosowania tzw. mechanizmu odwróconego obciążenia VAT na transakcje, których przedmiotem są określone usługi budowlane wymienione w załączniku do ustawy o VAT, w sytuacji gdy są świadczone przez podwykonawców. Intencją ustawodawcy było uszczelnienie systemu VAT oraz poprawa ściągalności tego podatku. Mimo że upłynął już ponad rok od wejścia w życie ustawy, nie milkną kontrowersje związane z rozliczaniem usług budowlanych świadczonych przez podwykonawców przy zastosowaniu wspomnianego mechanizmu- czytamy. Szczegóły- na 19 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 12.02.2018.).
"Dziennik Gazeta Prawna" w dodatku "DGP Biznes" poświęconym przetargom i zamówieniom publicznym zamieszcza tekst: "Przedłużenie terminu związania ofertą bez dodatkowych warunków". Ubiegający się o uzyskanie zamówienia publicznego może przedłużyć termin związania ofertą, ale zamawiający może tylko raz, co najmniej na trzy dni przed upływem tego terminu, zwrócić się do wykonawców o wyrażenie zgody na jego przedłużenie o oznaczony okres, nie dłuższy niż 60 dni. Z dotychczasowego orzecznictwa KIO wynika w sposób oczywisty, że zgoda na przedłużenie związania ofertą może być dorozumiana. Nie ulega ponadto wątpliwości, że zgoda, o której mowa w art. 85 ust. 2 ustawy- Prawo zamówień publicznych, musi zostać zamawiającemu zakomunikowana wprost, w sposób bezpośredni- czytamy. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 12.02.2018.).
"DGP" w innym miejscu informuje: "Fiskus przytaknął w sprawie owdowiałych zbywców". Nie trzeba czekać pięć lat od śmierci małżonka, żeby sprzedać bez podatku nieruchomość kupioną wspólnie przed laty- potwierdził minister finansów w interpretacji ogólnej. Spór w tej sprawie przesądził już na korzyść podatników NSA w uchwale z 15 maja 2017 r. Chodzi o sytuację, w której małżonkowie wspólnie kupują lub budują np. dom, w którym mieszkają (łączy ich wspólność majątkowa). Po upływie pięciu lat wolno im go sprzedać bez podatku dochodowego. Sytuacja komplikuje się, gdy jedno z nich umiera, a drugie dziedziczy połowę (przy założeniu, że nie mieli dzieci). Fiskus przez lata forsował pogląd, że w takiej sytuacji żyjący małżonek nabywa połowę nieruchomości i jeśli chce sprzedać cały dom bez podatku, to musi odczekać ze zbyciem kolejne pięć lat. Wyroki w tej sprawie były różnorodne. Ostatecznie problem rozstrzygnęła uchwała NSA. Sąd zwrócił też uwagę, że podejście zaproponowane przez fiskusa prowadziłoby do nierówności w opodatkowaniu. Żyjący małżonek, sprzedając dom nie miałby prawa do odliczenia kosztów podatkowych w odniesieniu do tej części, którą odziedziczył. Więcej szczegółów- na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 12.02.2018.).
"DGP" odnotowuje również: "Doświadczenie niekiedy trzeba zdobywać samodzielnie". Jeśli kluczową część inwestycji wykonawca ma zrealizować samodzielnie, to zamawiający ma prawo wymagać, aby wcześniej takie same prace również wykonywał bez udziału podwykonawców- uznała KIO. Zgodnie z ogólną zasadą zamówienia publiczne mogą być realizowane przy udziale podwykonawców. W przypadku robót budowlanych i usług zamawiający ma prawo jednak wymagać, aby kluczowe części zamówienia wykonawca zrealizował osobiście, czyli bez udziału podwykonawców. Przedsiębiorca składający odwołanie zwracał uwagę, że regułą przy realizacji kompleksowych prac budowlanych jest udział w nich podwykonawców. Co więcej, wynika to z generalnej zasady udzielania zamówień publicznych, która jedynie w szczególnych sytuacjach może zostać ograniczona. Więcej szczegółów- na siódmej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 12.02.2018.).
"DGP" informuje też: "Nowe placówki dla bezdomnych". Samorządy oraz podmioty niepubliczne będą mogły zakładać schroniska z usługami opiekuńczymi. Będą w nich mogli przebywać bezdomni, którzy nie wymagają specjalistycznej pomocy medycznej lub całodobowej opieki. Taką możliwość przewiduje ustawa z 8 lutego 2018 r. o zmianie ustawy o pomocy społecznej, która została uchwalona przez Sejm. Tym samym lista placówek, które oferują tymczasowe schronienie bezdomnym, rozszerzy się i oprócz schronisk, ogrzewalni i noclegowni będzie zawierać właśnie schroniska z usługami opiekuńczymi. Po wejściu w życie przepisów zmieni się też formuła rejestru prowadzonego przez wojewodę, który będzie zawierał informacje o miejscach tymczasowego schronienia dostępnych na terenie wszystkich gmin w danym regionie. Uchwalona nowelizacja wydłuża również czas, w którym działające obecnie schroniska, noclegownie i ogrzewalnie powinny dostosować się do wymaganych przepisami standardów, w tym lokalowych i sanitarnych. Zgodnie z nowo wyznaczonym terminem będzie to 31 grudnia 2020 r. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 12.02.2018.).
"DGP" odnotowuje również: "Drugie podejście PiS do wody". Prawo wodne weszło w życie w styczniu, a rządzący już muszą je poprawiać. Eksperci ostrzegali, że tak będzie. Chociaż ustawa- Prawo wodne obowiązuje zaledwie od miesiąca, to już padła propozycja, by wrócić do części starych przepisów. Z inicjatywą wyszli posłowie PiS, którzy w zeszłym tygodniu zgłosili w Sejmie projekt nowelizacji ustawy. Przepisy miałyby być stosowane wobec spraw wszczętych i niezakończonych przed końcem ubiegłego roku. Mowa np. o postępowaniach o wydanie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych. Powód zmian jest prosty. Obecne regulacje wprowadziły zbyt duży chaos, przez co los wielu inwestycji stoi teraz pod znakiem zapytania. W poprzednim reżimie prawnym biurokracji było bowiem dużo mniej, a i odpowiedzialne za gospodarkę wodną instytucje były do niej lepiej przygotowane- czytamy. Więcej- także na dziewiątej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 12.02.2018.).
"Gazeta Wyborcza" w swoim poznańskim dodatku zauważa: "Miejskie mieszkania bez łazienek". Lokatorzy prawie tysiąca miejskich mieszkań nie mają łazienek. Mnie więcej tyle samo wciąż musi sobie palić w piecach. Poznań ma blisko 11,7 tys. mieszkań komunalnych. Administruje nimi miejska spółka Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych. Z zestawień wynika, że ponad 100 mieszkań to tzw. lokale wspólne, czyli niesamodzielne. Do tego wspólna łazienka lub kuchnia. Około 8 proc. mieszkań, czyli mniej więcej 930, nie ma łazienek i mniej więcej tyle samo wciąż ogrzewanych jest piecami węglowymi. Piece kaflowe w komunalnych kamienicach są systematycznie likwidowane. W ubiegłym roku do sieci cieplnej podłączono 9 kamienic. Tegoroczny plan przewiduje likwidację pieców w kolejnych pięciu budynkach, w których jest 80 mieszkań. Ma to kosztować ok. 3 mln zł. Likwidowane są także mieszkania o niskim standardzie. Tak jest np. z barakami w rejonie ul. Opolskiej. Baraki miasto sukcesywnie wyburza, a na odzyskanym gruncie zamierza postawić nowe komunalne bloki. Docelowo chce tam wybudować ponad 700 mieszkań. W najbliższych czterech latach na budowę nowych mieszkań przeznaczone zostanie 65- 70 proc. tego samego kredytu z EBI, z którego remontowane będą kamienice. Kredyt opiewa łącznie na 178 mln zł i miejska spółka może z niego korzystać przez najbliższe cztery lata. Dzięki tym pieniądzom w Poznaniu powstanie ok. 1000- 1200 mieszkań- czytamy na drugiej stronie poznańskiego dodatku.
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 12.02.2018.).