Poniedziałek, 9 grudnia 2024

„Prawo co dnia” w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Zmiany na szybko i bez dialogu”. Nowelizacja przepisów o firmowej składce zdrowotnej okazała się tak pilna, że biznes nie dostał szansy na jej ocenę. Część przedsiębiorców zapłaci w 2025 r. niższą składkę minimalną. Część zyska na nowych zasadach rozliczenia środków trwałych. Zmiany wprowadza nowelizacja przepisów o składce zdrowotnej z 27 listopada. W piątek 6 grudnia Sejm przyjął techniczne poprawki Senatu i ustawa czeka na podpis prezydenta. Nowelizacja nie zaszkodzi firmom, eksperci podkreślają jednak – tak ważne zmiany wypadałoby skonsultować z zainteresowanymi. Co zmienia nowelizacja? Skorzystają na niej przede wszystkim przedsiębiorcy na skali i liniowym PIT, którzy płacą składkę minimalną. W 2025 r. nie będzie liczona od całej kwoty minimalnego wynagrodzenia, tylko od 75 proc. Będzie to 314,96 zł miesięcznie. Ile przedsiębiorcy na tym zaoszczędzą? Maksymalnie niecałe 105 zł miesięcznie. Na korzyści mogą liczyć przedsiębiorcy na skali, którzy mają stratę lub miesięczny dochód poniżej 4666 zł. A także liniowcy ze stratą lub miesięcznym dochodem do 8570 zł. Na tej zmianie skorzystają też firmy na karcie podatkowej. Nie obejmuje ryczałtowców, u nich najniższa składka wzrośnie. Druga zmiana dotyczy przedsiębiorców, którzy rozliczają środki trwałe. Ci, którzy są na skali bądź liniowym PIT, przy obliczaniu dochodu będącego podstawą wymiaru składki nie będą już uwzględniali przychodów z ich sprzedaży. Nie rozliczą też kosztów, czyli niezamortyzowanej wartości majątku. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 09.12.2024.).

„Rz” w innym miejscu zamieszcza obszerny tekst pod hasłem: „Wychodzimy poza strefę komfortu”. O zarzutach dla wcześniejszych władz PKO BP. O tym, jak rozwiązać problem kredytów frankowych i dlaczego nie boi się pozwów za WIBOR. O tym, czy bank będzie partnerem Allegro i dlaczego już dziś zaprasza wszystkich przedsiębiorców – mówi Szymon Midera, prezes PKO Banku Polskiego. W rozmowie porusza m.in. wątek kredytów frankowych w kontekście zawieranych ugód. Przypomniał, że PKO BP jako pierwszy zaczął je proponować według rekomendacji przewodniczącego KNF. Obecnie ma już zawartych ponad 43 tys. porozumień, przy otwartych 28 tys. spraw spornych. Podkreśla, że każda sprawa traktowana jest indywidualnie, a liczba ugód ciągle wzrasta. Pełny tekst rozmowy- na  18 i 19 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 09.12.2024.).

Kolejny dodatek „Rz”„Podatki i rachunkowość” zamieszcza tekst: „Dostawa gruntu- opodatkowanie VAT czy zwolnienie”. W przypadku dostawy nieruchomości w pierwszej kolejności należy ustalić, czy może ona być objęta zwolnieniem od VAT, a dopiero gdy do dostawy nieruchomości nie znajdzie zastosowanie zwolnienie zastosować właściwą stawkę podatku. Sprzedaż działki podlega opodatkowaniu VAT w Polsce, jeżeli jest ona położona na terenie Polski, a jest sprzedawca występuje w przypadku tej transakcji w charakterze podatnika VAT. Nie oznacza to jednak, że od przeprowadzonej transakcji zawsze trzeba będzie zapłacić podatek. Sprzedaż nieruchomości, która podlega VAT, może albo być opodatkowana właściwą stawką VAT (tj. 23 proc. albo 8 proc.), albo może korzystać ze zwolnienia od tego podatku. Dla ustalenia właściwej stawki VAT (ewentualnie zwolnienia z VAT) ma znaczenie okoliczność, czy przedmiotem sprzedaży będzie niezabudowana działka (grunt), czy działka zabudowana (na której znajdują się budynki lub budowle)- czytamy w ramach wstępu. Lektura dla zainteresowanych- na szóstej i siódmej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 09.12.2024.).

Obok w „Podatkach…” odnotowano: „Jaka stawka VAT na sprzedaż mieszkania z wyposażeniem”. W przypadku dostawy lokalu razem z wyposażeniem może dojść do sytuacji, w której sprzedający będzie musiał rozpoznać kilka odrębnych transakcji i zastosować do nich różne stawki VAT. Konkurencja na rynku nieruchomości jest ogromna. Deweloperzy ciągle szukają nowych pomysłów, aby zachęcić kupców do wyboru ich oferty. Jednym z nich jest sprzedaż mieszkań pod tzw. klucz, a więc nie tylko wyposażonych w glazurę, panele podłogowe, zabudowę kuchenną czy drzwi wewnętrzne, ale także w uzgodnione wspólnie z kupującym wyposażenie ruchome (lampy, meble). Przy tego typu sprzedaży pojawia się pytanie, jaką stawką VAT należy objąć transakcję. Czy zabudowa oraz wyposażenie lokalu zostaje objęte tą samą stawką VAT co zbywana nieruchomość (mieszkanie)? Organy podatkowe stoją na stanowisku, że zabudowa trwale związana z lokalem powinna być opodatkowana na takich samych zasadach jak sama dostawa lokalu, w którym ta zabudowa się znajduje. Dostawa lokalu i zabudowy trwale z nim związanej (czyli tzw. białego montażu, paneli podłogowych czy parkietu, glazury na ścianach, szaf wnękowych, mebli kuchennych) stanowi bowiem – po zamontowaniu – element samej konstrukcji lokalu. Zabudowa ta jest z lokalem nierozerwalnie związana. Nie da się jej zdemontować bez zniszczenia samej zabudowy i obniżenia jakości lokalu. Obejmuje ją zatem 8- proc. VAT. Natomiast wyposażenie, które nie jest trwale związane z lokalem (czyli ruchomości lub towary, które łatwo zdemontować, np. lampy) powinno zostać objęte podstawową 23-proc. stawką VAT. Więcej szczegółów- na siódmej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 09.12.2024.).

„Życie Regionów” w „Rz” zamieszcza z kolei tekst: „Przybędzie mieszkań z niskim czynszem”. Aż 47 mld zł przeznaczy rząd do 2030 r. na budownictwo społeczne. Jak w nowej rzeczywistości odnajdą się samorządy? Tanie budownictwo społeczne nie jest nowym pomysłem. Budowa mieszkań dla osób, które mogą płacić czynsz, ale nie mają środków na zakup własnego lokum – z różnym powodzeniem i w różnej formie, jak chociażby poprzez TBS-y – była realizowana od lat. W 2021 r. zmieniła się nazwa tej formy budownictwa społecznego: TBS-y zostały zastąpione SIM-ami (społecznymi inicjatywami mieszkaniowymi). Kolejnych zmian – ale już nie tylko nazwy – zaczęły się domagać samorządy. Chodziło przede wszystkim o realną pomoc państwa. Przynajmniej częściową odpowiedzią na takie zapotrzebowanie samorządów jest ostatni projekt zmian do ustawy o społecznych formach rozwoju mieszkalnictwa. Projekt umożliwia zwiększenie finansowego udziału państwa w budownictwie społecznym poprzez m.in. podwyższenie w 2024 i 2025 r. maksymalnego limitu wydatków budżetu państwa na program budownictwa społecznego i komunalnego (BSK). Chodzi o zwiększenie puli środków z 1 do 5 mld zł rocznie – oraz ustalenie limitu wydatków na program budownictwa społecznego w latach 2026–2030 (ma to być stopniowy wzrost wydatków, docelowo w 2030 r. w wysokości 10 mld zł). Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska- Nałęcz potwierdziła, że rząd planuje bardzo intensywnie rozwijać program społecznego budownictwa mieszkaniowego i chce do 2030 r. przeznaczyć na ten cel 47 mld zł w różnych dopłatach i preferencyjnych kredytach. Zdaniem Tomasza Kleka, rzecznika prasowego miasta Szczecin ds. mieszkalnictwa, zwiększenie środków finansowych z budżetu państwa na wsparcie budowy, modernizacji i przebudowy lokali na mieszkania o czynszu społecznym (czyli dostępnym cenowo) jest jak najbardziej realne i istotnie pomoże w rozwiązaniu braku takich mieszkań w skali całego kraju i szczególnie lokalnie. Zaznacza jednak, że chociaż projekt zmian w ustawie o budownictwie społecznym spotkał się z poparciem gminy Szczecin, to samo miasto nie przymierza się do utworzenia SIM-ów. Dlaczego? Bo nie ma na razie takiej potrzeby. Szczeciński TBS, w którym 100 proc. udziałów ma gmina, znakomicie sobie radzi. Dostarcza miastu do dyspozycji mieszkania o różnej wysokości czynszu najmu, tj. o czynszu komunalnym obowiązującym dla komunalnego zasobu mieszkaniowego oraz o czynszu TBS- -owskim, którego maksymalna wysokość w skali roku nie przekracza 4 proc. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 09.12.2024.).

„Dziennik Gazeta Prawna” informuje z kolei: „Deweloperzy będą finansować remonty pustostanów? Jest taka szansa”. Zapowiedziane przez Ministerstwo Rozwoju zmiany w procedurze sporządzania zintegrowanych planów inwestycyjnych zbiegły się z pierwszą w Polsce decyzją radnych o przystąpieniu do umowy urbanistycznej. Proponowane zmiany przepisów znalazły się w zamieszczonym w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów projekcie ustawy o rozwiązaniach służących zwiększeniu dostępności gruntów pod budownictwo mieszkaniowe. „W trakcie sporządzania dokumentu (red. ZPI) gmina z inwestorem negocjuje umowę urbanistyczną, w której strony zobowiązują się do wykonania czynności m.in. z zakresu budowy infrastruktury. Aby zapewnić pełną transparentność tego procesu, istotne jest wprowadzenie przed przystąpieniem do negocjacji treści tej umowy ogólnych zasad partycypacji inwestora w realizowaniu i finansowaniu inwestycji określanych w umowie urbanistycznej” – pisze Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Więcej- w poniedziałkowej „DGP”.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 09.12.2024.).

„DGP” odnotowuje również: „Samorządy mają konkurować z firmami w programie >>Czyste powietrze>>”. Operatorami programu „Czyste powietrze” będą mogły zostać zarówno gminy, jak i przedsiębiorstwa. Dla jednych i drugich oznacza to prowizje od każdej umowy. Takie rozwiązanie budziło wiele wątpliwości jeszcze przed rozpoczęciem konsultacji reformy programu. Dziś Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej rozpoczyna drugi etap konsultacji społecznych dotyczących reformy programu „Czyste powietrze’. 28 listopada wstrzymano w nim nabór nowych wniosków. Nową rolę mają odegrać m.in. samorządy i przedsiębiorcy, co już wzbudza kontrowersje. Od 1 kwietnia chcemy uruchomić ogólnopolski program operatorów. Zależy nam, by były to przede wszystkim gminy, które już teraz często mają punkty konsultacyjne i zajmują się przyjmowaniem wniosków – mówi „DGP” Robert Gajda, wiceprezes NFOŚiGW. Rolą operatorów jest wsparcie potencjalnych beneficjentów, którzy kwalifikują się do podwyższonego i najwyższego poziomu dofinansowania w trakcie całego procesu termomodernizacji. W zamian otrzymują oni wynagrodzenie za każdą zawartą umowę oraz zrealizowane przedsięwzięcie. Pilotaże były dotychczas prowadzone w województwach warmińsko-mazurskim oraz małopolskim i świętokrzyskim. W niektórych miejscach angażowały się gminy, w innych – podmioty prywatne. Więcej- w poniedziałkowej „DGP”.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 09.12.2024.).

„DGP” w dodatku „Podatki i Księgowość” zamieszcza natomiast tekst: „Podatek od nieruchomości będzie budzić wiele emocji także w 2025 r.”. Już przed wejściem w życie zmian w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych wiadomo, że nowa definicja budowli nie rozwiąże problemów osób zajmujących się – zarówno po stronie podatników, jak i organów – rozliczeniem tej daniny. Wieloletnie spory, które prowadzone były nie tylko w relacji podatnicy–organy, lecz także w orzecznictwie, i to na najwyższym szczeblu, dotyczące podstawowych pojęć mających kluczowe znaczenia dla objęcia podatkiem od nieruchomości, zmusiły prawodawcę do wprowadzenia istotnych zmian w ustawie z 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych. W zasadzie motywacją ustawodawcy nie był spór sam w sobie, lecz wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 4 lipca 2023 r. Co prawda nie był on pierwszym rozstrzygnięciem dotyczącym tej daniny. Jednak skład orzekający wprost wskazał, że wraz z upływem 18 miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw przestaną obowiązywać wskazane w nim przepisy u.p.o.l., jeżeli prawodawca nie dokona zmian, które wyeliminują ich niekonstytucyjność polegającą na tym, iż na skutek odesłań ustawy niepodatkowe normują podstawowe kwestie dotyczące opodatkowania tą daniną. Co ważne, nie został zastosowany dość „popularny” od pewnego czasu zabieg polegający na braku publikacji wyroku i prawodawca musiał znowelizować ustawę- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 09.12.2024.).

Zobacz również