Poniedziałek, 11 czerwca 2018

Rachunkiem w rynek, Rzeczpospolita
Sąd nie ocenił decyzji komisji weryfikacyjnej, Rzeczpospolita
Mniejsza podaż, coraz wyższe ceny, Rzeczpospolita
Konkurs architektoniczny nie zawsze pomaga, Rzeczpospolita
Likwidacja rachunku zachwieje rynkiem i cenami, Rzeczpospolita
Gminy stracą wpływ na grunty, Rzeczpospolita
Sprzedawany lokal sprawdzony zostanie w powiecie, Rzeczpospolita
Jest problem z daniną od powierzchni reklamowej, Dziennik Gazeta Prawna

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Rachunkiem w rynek". Polski Związek Firm Deweloperskich ostro protestuje przeciwko propozycji likwidacji otwartych rachunków bez zabezpieczenia. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów pracuje nad projektem nowelizacji ustawy deweloperskiej. Proponuje w nim m.in. likwidację otwartego rachunku powierniczego bez zabezpieczenia. Przeciwko temu protestuje PZFD. Z tego rachunku korzysta bowiem większość deweloperów. Byłaby to dla nich prawdziwa katastrofa. Związek uważa, że propozycja UOKiK wyeliminuje z rynku polskie firmy rodzinne. Nie stać ich będzie na zamknięte rachunki powiernicze, ponieważ wymagają one wysokich zabezpieczeń. Na rynku pozostaną jedynie korporacje z dostępem do zagranicznego kapitału i dużym bankiem ziemi. Zdaniem związku likwidacja rachunków doprowadzi co wzrostu kosztów inwestycji. PZFD złożył również oficjalną skargę do premiera na prezesa UOKiK. Chce w ten sposób zablokować prace nad tym rozwiązaniem. Do tej pory jednak premier na skargę nie zareagował. Prace nad projektem nabrały natomiast tempa. Właśnie trafił on do konsultacji publicznych- czytamy na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.06.2018.).

 

Niżej "Prawo co dnia" informuje: "Sąd nie ocenił decyzji komisji weryfikacyjnej". Wniosek o wyłączenie sędzi z rozpraw skutecznie zablokował rozpatrzenie pierwszych decyzji komisji weryfikacyjnej. Na wyroki trzeba będzie poczekać. W piątek WSA w Warszawie odroczył rozpatrzenie pierwszych czterech skarg na decyzje komisji weryfikacyjnej dotyczących Twardej 8 i 10 oraz dawnej Siennej 29. Powodem był wniosek przedstawiciela komisji weryfikacyjnej o wyłączenie ze składu sędziowskiego Elżbiety Sobielarskiej. Pełnomocnik komisji zarzucił sędzi brak obiektywizmu. Według niego brała udział w wydaniu wielu wyroków w sprawie dzikiej reprywatyzacji. W jednym wypadku ustanawiała kuratora dla osoby, która miałaby 120 lat. Wówczas nie widziała ona żadnych nieprawidłowości w tym zakresie. Sprawy spadły z wokandy ze względu na wniesione wnioski o wyłączenie sędziów. WSA nie podał nowego terminu rozpraw. Trzeba też liczyć się z tym, ze jeśli nie uwzględni wniosku komisji, może się ona odwołać do NSA. Szybko więc wyroku nie będzie. Więcej szczegółów- także na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.06.2018.).

 

Dodatek "Rz""Nieruchomości mieszkaniowe"– zamieszcza z kolei tekst: "Mniejsza podaż, coraz wyższe ceny". Usługi budowlane podrożały tak mocno, że wykonawcom nie zawsze opłaca się dokończyć zakontraktowane kilka lat temu inwestycje. Wykonawcy wolą czasem zejść z placu budowy i zapłacić kary umowne, niż budować osiedla po starych stawkach. Część inwestycji w ogóle się nie rozpocznie. Oferta nowych mieszkań może się więc zmniejszać. Z analiz firmy doradczej Reas wynika, że pod koniec 2017 r. na sześciu rynkach (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań, Łódź) deweloperzy oferowali 48,2 tys. mieszkań. Pod koniec I kw. tego roku oferta liczyła 44,7 tys. lokali. Ekspert Home Broker uspokaja, że zjawisko wycofywania się z inwestycji na pewno nie jest masowe. Duże zapotrzebowanie na fachowców sprawia jednak, że bardzo się cenią. Na obserwowany spadek podaży ma wpływ więcej czynników. To m.in. ograniczona dostępność dobrych, racjonalnie wycenianych gruntów, przeciągające się procedury administracyjne, popyt utrzymujący się na bardzo wysokim poziomie od wielu kwartałów i niepewność dotycząca zmian legislacyjnych. Wyższe koszty budowy deweloperzy przerzucają na klientów, czego wynikiem jest wzrost cen mieszkań. W drugiej połowie roku lokale nadal będą drożeć. Od stycznia do kwietnia (dane GUS), w całym kraju rozpoczęto budowę niemal 71 tys. mieszkań. To 14,6 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Rekordowo prezentują się także statystyki dotyczące pozwoleń na budowę. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.06.2018.).

 

"Nieruchomości…" zauważają też: "Konkurs architektoniczny nie zawsze pomaga". Jak budować, aby nowe bloki wpisały się w przestrzeń miasta, a kupujący byli usatysfakcjonowani? Niektórzy recepty na ład upatrują w organizowaniu konkursów architektonicznych na zagospodarowanie działek. Przewagę tego rozwiązania dostrzegli również m.in. twórcy programu Mieszkanie+. W najnowszej wersji specustawy mieszkaniowej zaproponowano, by inwestor przed złożeniem wniosku o wydanie decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji mieszkaniowej zobligowany był przeprowadzić publiczny konkurs na koncepcję urbanistyczno- architektoniczną. Ma on uzasadnić "rozwiązanie funkcjonalno- przestrzenne inwestycji mieszkaniowej w kontekście miejscowości i okolicy", w której mają być wznoszone mieszkania w ramach rządowego programu- czytamy na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.06.2018.).

 

"Nieruchomości…" zamieszczają również rozmowę z wiceprezesem Polskiego Związku Firm Deweloperskich pod hasłem: "Likwidacja rachunku zachwieje rynkiem i cenami". Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie ugiął się pod krytyką PZFD. Projekt nowelizacji ustawy deweloperskiej przewiduje likwidację otwartych rachunków powierniczych bez zabezpieczenia. Marek Poddany, wiceprezes PZFD nie rozumie prezesa UOKiK, który według rozmówcy "Rz" działa na szkodę małych polskich firm, ale także klientów. Dziś rachunek wykorzystuje się w wypadku przeszło 80 proc. inwestycji. Likwidacja otwartego rachunku wyeliminuje małe i średnie firmy deweloperskie, które dzisiaj budują 80 proc. mieszkań w Polsce. Po zmianach większość inwestycji będzie finansowana ze środków własnych lub z kredytów zaciągniętych w ramach rachunków zamkniętych, wymagających wysokich zabezpieczeń hipotecznych. W wypadku rachunku zamkniętego banki finansują od 70 do 80 proc. inwestycji, resztę środków deweloper musi wnieść sam. Kredyt otrzyma tylko ta firma, która posiada zabezpieczenie stanowiące co najmniej 150 proc. wysokości kredytu. I to właśnie zabezpieczenie jest dla małych firm największym problemem. Skutkiem wyeliminowania z rynku firm budujących ponad połowę mieszkań będzie monopolizacja rynku, zmniejszenie liczby mieszkań i niespotykany wcześniej wzrost cen, co uderzy w deweloperów, lecz przede wszystkim w klientów kupujących mieszkania. Pełny tekst rozmowy- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.06.2018.).

 

"Rz" w odrębnym dodatku- "Życie Regionów" zamieszcza tekst: "Gminy stracą wpływ na grunty". Prawo użytkowania wieczystego ma być zlikwidowane. Pierwsze pod nóż idą grunty pod budynkami wielorodzinnymi i willami, drugie w kolejności są działki komercyjne. Gminy z niepokojem patrzą na poczynania rządu. Planuje on zlikwidować prawo użytkowania wieczystego. Dla samorządów byłaby to prawdziwa katastrofa. Likwidacja użytkowania wieczystego ma odbyć się w dwóch etapach. Pierwszy ma dotyczyć właścicieli mieszkań oraz lokali użytkowych w budynkach wielorodzinnych, a także domów jednorodzinnych. Drugi obejmie natomiast działki komercyjne. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju chce, by w wypadku lokali w blokach przekształcenie nastąpiło 1 stycznia 2019 r. Chodzi o przepisy, nad którymi prace trwają już prawie dwa lata. Termin wejścia ustawy przekształceniowej kilkakrotnie przekładano m.in. z powodu silnego oporu samorządu, który nie chce się dobrowolnie wyzbywać majątku. Zgodnie z rządową propozycją właściciele mieszkań (lokali użytkowych) oraz domów jednorodzinnych staną się z mocy prawa właścicielami gruntów pod blokami. Następnie będą wnosić. opłatę przekształceniową przez 20 lat, a właściciele lokali użytkowych w blokach, w tym garaży podziemnych- przez 33 lata. Wyniesie ona tyle, ile ostatnia roczna opłata. Podstawą ujawnienia nowego właściciela w księdze wieczystej nieruchomości będzie zaświadczenie o przekształceniu wydane przez starostę (w wypadku nieruchomości Skarbu Państwa) lub wójta, burmistrza, prezydenta miasta na prawach powiatu (w wypadku nieruchomości komunalnych)- czytamy. Więcej szczegółów- na 10 stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.06.2018.).

 

"Życie Regionów" zauważa też: "Sprzedawany lokal sprawdzony zostanie w powiecie". Starosta a nie notariusz będzie sprawdzać, czy mieszkanie wybudowano zgodnie z miejscowym planem i pozwoleniami. Obrót mieszkaniami zostanie w końcu wyprostowany. W sierpniu powinny wejść w życie przepisy, które naprawią błąd popełniony przy okazji poprzedniej nowelizacji. Sejm uchwalił je 6 czerwca. Teraz nowelizacją zajmie się Senat. Chodzi o art. 2 ust. 1a ustawy o własności lokali (uwl) obowiązujący od 11 września 2017 r. Na jego podstawie bada się, czy ustanowienie odrębnej własności mieszkania jest zgodne z miejscowym planem (gdy go nie ma, z warunkami zabudowy) oraz z pozwoleniem: na budowę (lub zgłoszeniem), na użytkowanie. Problem w tym, że nie do końca wiadomo, kto ma to robić. Starostowie uważają, że notariusze i sądy wieczystoksięgowe, a rejenci i sądy, że starostowie. To niejedyny problem. W wielu budynkach badanie zgodności z planem i pozwoleniem jest bardzo trudne. Przede wszystkim chodzi o te wybudowane przed 1995 r. Tymczasem cel wprowadzenia tego przepisu był szczytny. Miał on zlikwidować lukę w przepisach. Dzięki niej deweloperzy na osiedlach willowych budowali domy jednorodzinne, a następnie przekształcali je w bloki. Problem zauważyli posłowie i przygotowali swoje propozycji nowelizacji uwl. Na ich podstawie powstał jeden projekt, który przewiduje, że to starostowie będą badali, czy lokal spełnia przesłanki art. 2 ust. 1a ustawy. Nowela proponuje również, by wspomniany przepis nie miał zastosowania do mieszkań w budynkach wybudowanych na podstawie pozwoleń na budowę przed 1 stycznia 1995 r., lub gdy budynek istniał już przed tą datą. Jest ona nieprzypadkowa. 1 stycznia 1995 r. weszło w życie obowiązujące prawo budowlane. Więcej szczegółów- na 11 stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 11.06.2018.).

 

"Dziennik Gazeta Prawna" informuje natomiast: "Jest problem z daniną od powierzchni reklamowej". Gminy twierdzą, że to usługa najmu i dzięki temu mogą rozliczać VAT później. Fiskus uważa inaczej- że jest to usługa reklamy. I żąda podatku dużo szybciej. Błędna kwalifikacja usługi może prowadzić do zaległości podatkowych w gminie i obowiązku zapłaty odsetek. W efekcie centralizacji VAT (od 1 stycznia 2017 r.) gminy muszą rozliczać ten podatek również od usług świadczonych przez podległe im jednostki organizacyjne, np. szkoły. Tymczasem wiele reklam umieszczanych jest właśnie na takich gminnych obiektach. Problem nie leży w stawce podatku, lecz tkwi w zasadach ustalania obowiązku podatkowego po stronie gminy jako usługodawcy- czytamy na drugiej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 11.06.2018.).

 

Zobacz również