Poniedziałek, 10 marzec 2025
Poniedziałkowa „Rzeczpospolita” w dodatku „Tygodnik Podatników” informuje: „Pokój gościnny to nie miejsce prowadzenia biznesu”. Wolne od podatku są dochody z wynajmu nie więcej niż pięciu pokoi gościnnych, w budynkach mieszkalnych znajdujących się na wsi w gospodarstwie rolnym, osobom będącym na wypoczynku. Gdy turysta prowadzi działalność, rolni nie skorzysta ze zwolnienia z PIT. Dochody z wynajmu nie więcej niż pięciu pokoi gościnnych, w budynkach mieszkalnych położonych na terenach wiejskich w gospodarstwie wolnym, osobom przebywającym na wypoczynku oraz dochody z tytułu wyżywienia tych osób są zwolnione z podatku dochodowego. Aby rolnik mógł skorzystać ze zwolnienia, pokoje muszą być wynajmowane osobom, które przyjechały na wieś w celach wypoczynkowych. Może się zdarzyć, że w wynajmowanym budynku przyjezdny chciałby prowadzić działalność gospodarczą. W tym przypadku wyklucza to możliwość skorzystania z takiego zwolnienia przez rolnika.
Więcej szczegółów na siódmej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 10.03.2025 r.).
„Tygodnik…” informuje także: „Wynagrodzenie z tytułu opcji CAP nie jest przychodem odsetkowym”. Wynagrodzenie otrzymywane w związku z realizacją opcji CAP, której celem było zabezpieczenia ryzyka wzrostu stóp procentowych, nie stanowi przychodu o charakterze odsetkowym w rozumieniu ustawy o CIT. Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z dnia 18 grudnia 2024 r. Spółka (wnioskodawca) zawarła umowę kredytu inwestycyjnego na sfinansowanie nabycia nieruchomości komercyjnej. W ramach umowy została zobowiązana do zawarcia umowy zabezpieczenia przed ryzykiem wzrostu stopy procentowej. Spółka zdecydowała się na zabezpieczenie tego ryzyka przy użyciu transakcji CAP, tj. zabezpieczenia maksymalnego poziomu stopy procentowej. Zdaniem spółki ponoszone przez nią koszty prowizji od zawieranych od zawieranych umów zabezpieczenia przed ryzykiem stopy procentowej stanowią element umowy kredytowej i powinny być uznawane za koszty finansowania dłużnego w rozumieniu przepisów ustawy o CIT. Podobnie, zdaniem spółki, otrzymane wynagrodzenie, w sytuacji gdy w danym okresie odsetkowym uzgodniona stopa realizacji opcji CAP jest niższa od stopy referencyjnej, może – w zależności od sposoby prezentacji i rozliczenia przez bank – pomniejszać koszt odsetek od pożyczki lub być wykazane jako przychody o charakterze odsetkowym. Organ uznał stanowisko wnioskodawcy na prawidłowe w odniesieniu do kwalifikacji kosztów prowizji oraz nieprawidłowe w przypadku wynagrodzenia otrzymywanego z tytuły realizacji opcji CAP. Wskazał, że wynagrodzenie od wystawcy opcji stanowi przychód związany z rozliczeniem posiadanych przez spółkę instrumentów pochodnych, a nie przychód uzyskany z tytułu finansowania innego podmiotu.
Więcej szczegółów na ósmej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 10.03.2025 r.).
„Rzeczpospolita” w poniedziałkowym dodatku „Życie Regionów” informuje: „Żmudne odzyskiwanie długów od mieszkańców”. O ponad 2,3 mld zł wzrosło zadłużenie mieszkańców i firm wobec samorządów przez ponad dwa lata, w tym roku wzrosło już o 146 mln zł. Samorządy wciąż mają kłopoty z egzekucją zaległości, wynikające z przepisów.
Kwotę 17,5 mld zł łącznego przeterminowanego zadłużenia wobec samorządów podał właśnie Krajowy Rejestr Długów. Nie jest to jednak najprawdopodobniej wszystko, bo dodatkowo samorządy szacują na ponad 4,5 mld zł zaległości w opłatach za mieszkania komunalne i znajdujące się w zasobach gminnych. Informacja tylko o niewielkiej ich części jest przekazywana do biur informacji gospodarczej czy firm windykacyjnych. KRD podało, że na ok. 17,5 mld zł składają się zaległe: podatki, czynsze za mieszkania komunalne, wodę, wywóz śmieci, alimenty i mandaty – takich opłat nie regulują konsumenci oraz firmy wobec gmin. Nieuregulowane zobowiązania ma łącznie 588 tys. osób i przedsiębiorstw, a średnia zaległość wynosi 29,7 tys. zł.
Samorządy uszczelniają pobór podatków i opłat. Na to, że nie zawsze skutecznie egzekwowały długi, zwracała uwagę Najwyższa Izba Kontroli – przypomina ekspert Związku Miast Polskich. Według niego poważnym problemem są zaległości w opłacaniu czynszów za mieszkania komunalne i znajdujące się w zasobach gminnych. Martwi to, że nie zawsze dług wynika z braku zasobów i możliwości. Z różnych źródeł wynika, że jest to już dług wart ok. 4,5 mld zł.
Gminy miały pod koniec zeszłego roku podpisane umowy na najem 595,4 tys. mieszkań (bez lokali zamiennych i tymczasowych pomieszczeń). Ponad 119 tys. rodzin czekało na mieszkania komunalne, bo spełniało kryteria przyjęte przez samorządy. Dla samorządów długi ich mieszkańców to nie tylko braki w finansach, ale także dodatkowa praca administracyjna. Tylko we Wrocławiu w zeszłym roku wysłano do dłużników prawie 54 tys. upomnień o zaległościach podatkowych, ponad 24 tys. upomnień o zaległości w opłacie za śmieci oraz 6,5 tys. za mandaty oraz nałożone kary. Wystawiono ponad 21,5 tys. administracyjnych tytułów wykonawczych o zaległościach podatkowych, 5 tys. za śmieci, ok. 4 tys. z tytułu mandatów i kar. Tylko gminny organ w 2024 roku wyegzekwował ponad 21,6 mln zł zaległości podatków i opłat.
Według KRD z kwoty ponad 100 mln zł, którą przedsiębiorstwa są łącznie winne samorządom, 18,9 mln zł to zaległości branży budowlanej. Wyzwaniem jest też egzekwowanie należności od zarządców nieruchomości – nie zapłacili oni do kas samorządów 17,7 mln zł.
Zainteresowanych zapraszam do lektury – więcej szczegółów na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 10.03.2025 r.).
„Życie Regionów” informuje również: „Nielegalne piece nadal trują mieszkańców miast”. „Kopciuchy” mają się dobrze. Chociaż są gminy, które pozbyły się najstarszych pieców niemal całkowicie, to sporo samorządów ma z tym problem. Sporo miast może „pochwalić się” wciąż kilkoma, a nawet kilkunastoma tysiącami (np. Łódź) nielegalnych urządzeń. W większości przypadków nie ma też szansy na szybkie wyeliminowanie starych pieców, a sami samorządowcy przyznają, że wymiana idzie opornie i potrzebne są nowe rozwiązania. W Krakowie, Warszawie i Skawinie urządzeń grzewczych najgorszej jakości, tzw. kopciuchów, praktycznie w gminnych zasobach już nie ma. Nie znajdziemy starych pieców w lokalach gminnych. Jedyne potencjalnie czynne paleniska na paliwo stałe znajdują się z ok. 80 budynkach rozproszonych na obszarze gminy. Stanowią one ok. 0,1 proc. wszystkich budynków mieszkalnych w Krakowie i są to lokale prywatne lub o nieuregulowanym statusie prawnym – mówi rzecznik krakowskiego magistratu.
Do miast, które mają sporo starych pieców w zasobach komunalnych, należą z kolei m.in.: Łódź, Szczecin, Gdańsk, Poznań, Zielona Góra, Wrocław, Częstochowa czy Bydgoszcz. Część z nich, jak np. Poznań, systematycznie likwiduje przestarzałe urządzenia. Wrocławski samorząd ocenia, że w 2028 roku „kopciuchy” powinny przestać truć miasto, bo zostaną zlikwidowane. Problem jednak nadal pozostanie – ok. 22 tys. „kopciuchów” pracuje w tzw. wrocławskim obwarzanku, czyli gminach otaczających stolicę województwa.
Więcej szczegółów na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 10.03.2025 r.).
„Życie Regionów…” odnotowuje również: „O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne”. Potencjał energetyki wiatrowej na Pomorzu Zachodnim to główny temat zbliżającego się Forum Ekologicznego, które odbędzie się pierwszego dnia wiosny (21.03.2025 r.) w Szczecinie. Wydarzenie organizowane przez marszałka województwa zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza zgromadzi liderów, ekspertów oraz przedstawicieli branży zarówno z sektora publicznego, jak i prywatnego. Już za dwa tygodnie w stolicy Pomorza Zachodniego spotkają się liderzy polityczni, naukowcy, przedsiębiorcy oraz aktywiści, aby omówić kluczowe wyzwania i innowacyjne rozwiązania w zakresie polityki klimatycznej, odnawialnych źródeł energii, gospodarki o obiegu zamkniętym i edukacji ekologicznej przyszłych pokoleń. Na uczestników wydarzenia czekają prelekcje oraz dyskusje w ramach pięciu bloków tematycznych: – strategiczne decyzje i regulacje prawne; – zamiany klimatu i rozwiązania adaptacyjne; – technologia w energetyce; – ekoinnowacje i start-upy; – edukacja i komunikacja ekologiczna.
Więcej szczegółów na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 10.03.2025 r.).
„Dziennik Gazeta Prawna” zamieszcza z kolei tekst: „Walka o europejski przemysł rozpocznie się w <<Czystym powietrzu>>?”. Unia dopiero planuje wdrażanie Paktu dla czystego przemysłu, a Polska już rozważa eliminację wsparcia dla pomp ciepła i kotłów na biomasę spoza Wspólnoty. 31 marca program „Czyste powietrze” nie tylko zostanie wznowiony w nowej odsłonie, ale także zostaną w nim zapowiedziane kolejne zmiany. Mają dotyczyć tego, na jakie pompy ciepła i kotły na biomasę będzie można otrzymać dofinansowanie w programie. W wywiadzie dla „DGP” („Polska przyspieszy upraszczanie regulacji”, „DGP” z 3 marca 2025 r.) wiceminister klimatu Krzysztof Bolesta zapowiedział, że „dobrym pomysłem jest wymóg, żeby program „Czyste powietrze” finansował tylko urządzenia wyprodukowane w Unii Europejskiej”. W odpowiedzi na pytania „DGP” Ministerstwo Klimatu i Środowiska precyzuje, że choć modyfikacje zostaną ą zapowiedziane 31 marca, wdrożenie części z nich będzie wymagało okresu przejściowego. Jego długość, a także zakres zmian „są przedmiotem uzgodnień między MKiŚ, Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Instytutem Ochrony Środowiska – Państwowym Instytutem Badawczym”. Mają się też odbyć konsultacje z branżą producentów pomp ciepła i kotłów na biomasę. Ochrona unijnych producentów pomp ciepła wpisuje się w szerszy trend. Protekcjonizm w obszarze czystych technologii staje się nową normą. Unia Europejska coraz mocniej chroni i wspiera swoje strategiczne sektory- czytamy. Według Europejskiego Stowarzyszenia Pomp Ciepła około dwóch trzecich urządzeń instalowanych na naszym kontynencie powstaje na rynku europejskim. W Europie działa ok. 300 zakładów produkujących pompy ciepła i ich komponenty, a sektor zapewnia zatrudnienie ok. 170 tys. ludzi. W 2023 r. przyszło osłabienie rynku, a w 2024 r. sprzedaż pomp ciepła w Europie spadła o 23 proc., zaś w Polsce – o 35 proc. Więcej szczegółów- na siódmej stronie głównego wydania.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 10.03.2025.).
„DGP” informuje w innym miejscu: „Będzie wiadomo, na jakich zasadach startują w przetargach firmy spoza UE”. Urząd Zamówień Publicznych ma dzisiaj przedstawić rządowi propozycję przepisów regulujących zasady składania ofert w polskich przetargach przez wykonawców spoza UE. To krok do uregulowania w polskim prawie konsekwencji precedensowego wyroku w sprawie Kolin (C–652/22), w którym Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przesądził, że firmy z państw takich jak Chiny czy Turcja nie mają zagwarantowanego prawa do ubiegania się o unijne zamówienia. Do czasu wydania tego rozstrzygnięcia uznawano, że wszystkim uczestnikom przetargu, niezależnie od kraju ich pochodzenia, należy się takie samo traktowanie. TSUE odszedł od tego modelu i wskazał, że zasada równego traktowania dotyczy wyłącznie państw UE oraz państw – sygnatariuszy porozumienia WTO ws. zamówień rządowych (GPA). Jak wskazuje Agnieszka Olszewska, prezes UZP, wyrok dotyka udziału w przetargach podmiotów z państw trzecich. Jest bardzo duże oczekiwanie przedsiębiorców, jeśli chodzi o tę zmianę. Urząd wydał na razie komunikaty dla opinii publicznej, by poinformować rynek, jak należy wdrażać wyrok TSUE. Prezes UZP a ujawniła również swoje pomysły na bardziej efektywną realizację przepisów o zamówieniach publicznych. Jej zdaniem problem nie leży w ich wadliwej konstrukcji, ale w stosunkowo niskiej świadomości tych, którzy są zobligowani do ich stosowania. Według niej postępowania przetargowe powinny być prowadzone bardziej efektywnie i sprawnie. Realizacji tego celu ma ułatwić powołana przez UZP Akademia Zakupów Publicznych. Więcej- na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 10.03.2025.).
„DGP” zauważa też: „ROP to nie podatek”. Anita Sowińska, wiceminister klimatu i środowiska: Producenci powinni ponosić pełną odpowiedzialność, w tym kosztową, za wprowadzone przez siebie na rynek towary. Obecnie koszty gospodarowania odpadami obciążają gminy i mieszkańców. W rozmowie z „DGP” stanowczo dementuje rozpowszechnianą informację, jakoby polski model rozszerzonej odpowiedzialności producenta był wzorowany na modelu węgierskim. W starym modelu węgierskim (który już nie funkcjonuje) pobrane od producentów pieniądze z opłat opakowaniowych trafiały do budżetu państwa, następnie zaledwie 20–30 proc. z nich przeznaczano na gospodarkę odpadami. To oczywiście było niezgodne z unijną dyrektywą i absolutnie nie ma tego w naszym projekcie. Polski model zakłada, że pieniądze trafią do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – będą przeznaczone na gospodarkę odpadami opakowaniowymi. Rozmówczyni „DGP” wskazuje dalej: Z moich informacji wynika, że jeśli ROP wystartuje od początku 2026 r., nawet w ograniczonym zakresie, to zyska poparcie samorządowców. Planujemy wdrożyć ROP etapami, aby wyjść naprzeciw potrzebom przedsiębiorców. I podkreśla: Naszym celem jest ustabilizowanie opłat za wywóz śmieci. Obecnie wielu mieszkańców gmin zmaga się z rosnącymi opłatami. Chcemy przynajmniej to zatrzymać, co w dobie inflacji w praktyce będzie jednoznaczne z obniżką. Pamiętajmy też, że mówimy o ROP tylko dla części odpadów komunalnych, jakie stanowią odpady opakowaniowe. Pełny tekst rozmowy- także na szóstej stronie głównej wkładki prawnej.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 10.03.2025.).
„Kurier Szczeciński” informuje także : „O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem”. Przed nami Forum Ekologiczne. Potencjał energetyki wiatrowej na Pomorzu Zachodnim – to główny temat zbliżającego się Forum Ekologicznego, które odbędzie się pierwszego dnia wiosny (21.03.2025r.) w Szczecinie. Wydarzenie organizowane przez Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza zgromadzi liderów, ekspertów oraz przedstawicieli branży zarówno z sektora publicznego, jak i prywatnego.
Już za dwa tygodnie w stolicy Pomorza Zachodniego spotkają się liderzy polityczni, naukowcy, przedsiębiorcy oraz aktywiści, aby omówić kluczowe wyzwania i innowacyjne rozwiązania w zakresie polityki klimatycznej, odnawialnych źródeł energii, gospodarki o obiegu zamkniętym i edukacji ekologicznej przyszłych pokoleń. – Pomorze Zachodnie to najbardziej zielony region w Polsce. OZE to nasza regionalna specjalizacja. To na Pomorzu Zachodnim wiele lat temu powstały pierwsze farmy wiatrowe, dzięki czemu jesteśmy liderem w produkcji zielonej energii. To gigantyczny potencjał, który chcemy wykorzystać dla rozwoju zachodniopomorskiej gospodarki i rozwoju naszych firm – mówi marszałek Województwa Zachodniopomorskiego, Olgierd Geblewicz. Więcej szczegółów na trzeciej stronie „Kuriera”.
(Źródło: „Kurier Szczeciński”- 10.03.2025 r.).