Piątek, 8 czerwca 2018
Do outletu na film, siłownię i pizzę, Rzeczpospolita
Banki ziemi pustoszeją, a gruntów brak, Rzeczpospolita
Stołeczny Mordor nie składa broni, Rzeczpospolita
Użytkowanie wieczyste ma zastąpić pełną własność, Rzeczpospolita
Duży sklep może zakłócić płynność ruchu, Rzeczpospolita
Gigantyczne transakcje w Tokio, Hongkongu i… nad Wisłą, Rzeczpospolita
Wynajem na krótki termin czekają obostrzenia, Rzeczpospolita
Zły montaż drzwi to też samowola, Rzeczpospolita
Krótkotrwały wynajem z rządowym kagańcem. Na prośbę hotelarzy i miast, Dziennik Gazeta Prawna
Szara strefa w turystyce musi zniknąć, Dziennik Gazeta Prawna
Wyroki to dla budowlanki za mało. Liczy na obowiązkowy split payment, Dziennik Gazeta Prawna
Nadzieja w Brukseli, Dziennik Gazeta Prawna
House flipping, czyli kup, wyremontuj, sprzedaj, Gazeta Wyborcza
130 mld zł w powietrze, Gazeta Wyborcza
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w piątkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: Przez dziewięć lat rodzina, która wynajmie lokal w ramach programu Mieszkanie+, będzie mogła liczyć na dofinansowanie do czynszu. Nawet do 500 zł miesięcznie. Prace nad projektem o dopłatach do czynszów nabierają tempa. W czwartek przyjął go Komitet Stały Rady Ministrów. Celem projektu jest wsparcie finansowe osób, które wynajmują mieszkanie w ramach rządowego programu. Ma on też zachęcić potencjalnych inwestorów do uczestnictwa w nim. Dopłata będzie przysługiwać w stałej kwocie przez dziewięć lat. Jej miesięczna wysokość będzie obliczana przy uwzględnieniu przeciętnych kosztów budowy mieszkań na terenie danej gminy i tzw. powierzchni normatywnej mieszkania, uzależnionej od liczby osób zamieszkujących lokal. Przykładowo czteroosobowa rodzina z woj. małopolskiego otrzyma miesięczną dopłatę w wysokości 375 zł, a w Krakowie- 470 zł, w woj. śląskim- 335 zł, a w Katowicach- 422 zł. Projekt uzależnia przyznanie dopłaty od wysokości dochodów. Za nabór najemców odpowiadać będą gminy na podstawie własnych kryteriów. Może to być zarówno wysokość dochodów, jak i liczba dzieci, niepełnosprawność w rodzinie, migracja za pracą. Rząd chce, by przepisy weszły w życie już od 2019 r. W sumie na realizację programu planuje przeznaczyć miliard złotych- czytamy na 16 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 08.06.2018.).
"Rz" w dodatku "Nieruchomości komercyjne" zamieszcza tekst: "Do outletu na film, siłownię i pizzę". Według szacunków firmy Savills, w Polsce działa 15 centrów wyprzedażowych: trzy w aglomeracji warszawskiej, dwa w Białymstoku, po jednym w Bydgoszczy, Gdańsku, Krakowie, Lublinie, Poznaniu, Rzeszowie, Rzgowie koło Łodzi, Sosnowcu, Szczecinie i we Wrocławiu. Ich łączna powierzchnia to 262,8 tys. mkw. Outlety stanowią więc niewielką część rynku. Całkowita podaż nowoczesnej powierzchni handlowej wynosi 13,9 mln mkw. Dominują tradycyjne centra- 411 obiektów oferuje niemal 9,9 mln mkw. powierzchni najmu. Pozostałe obiekty to parki handlowe (1,5 mln mkw.) i wolno stojące magazyny handlowe (2,2 mln mkw.). Dotychczasowy rozwój centrów wyprzedażowych można dzielić na trzy fazy. Początkowo rynek zdominowało dwóch dużych graczy, którzy w kolejnych miejscach budowali ujednolicone obiekty. Potem, na coraz bardziej nasyconym rynku, inwestorzy kolejnych obiektów szukali pomysłu na siebie. Teraz wkraczamy w trzecią fazę rozwoju, którą charakteryzuje już nie tak intensywna budowa nowych obiektów, ale zmiana funkcji tych istniejących. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 08.06.2018.).
"Nieruchomości…" zauważają też: "Banki ziemi pustoszeją, a gruntów brak". Ograniczenia w obrocie ziemią rolną trzymają się dobrze. Nie zanosi się, że w najbliższym czasie dojdzie do radykalnych zmian w przepisach. A szkoda, bo coraz bardziej brakuje ziemi pod inwestycje. Ministerstwo Rolnictwa planowało odrobinę "poluzować" restrykcyjne przepisy dotyczące obrotu ziemią. Resort zdążył się jednak ze swojej propozycji wycofać. Wcześniej Ministerstwo odważyło się wyłączyć w projekcie spod działania ustawy nabycie nieruchomości rolnych w drodze postępowania egzekucyjnego oraz upadłościowego. Dzięki temu ziemię mogłyby kupić także osoby lub firmy, które nie są rolnikami indywidualnymi. Dziś nie jest to możliwe. Projekt zawierał wentyl bezpieczeństwa, przyznając prawo pierwszeństwa dyrektorowi generalnemu Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. No cóż. Nic z tego nie wyszło. Ostatnią odważną decyzję podjęło Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju. Chodzi o projekt specustawy mieszkaniowej. Przewiduje ona ułatwienia w przekształceniu ziemi rolnej położonej na terenie miast na działki przeznaczone pod budownictwo wielorodzinne. Szkoda jednak, ze resort nie chce pójść o krok dalej i wyłączyć spod działania ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego wszystkich terenów rolnych w miastach. A jest ich niemało, bo 900 tys. ha. Rozwiązałoby to częściowo problem braku ziemi. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 08.06.2018.).
"Nieruchomości…" informują również: "Stołeczny Mordor nie składa broni". Służewieckie centrum biznesowe walczy o swoją pozycję na biurowej mapie Warszawy. W tej największej polskiej dzielnicy biurowej powstają kolejne obiekty o zróżnicowanych funkcjach. Tym samym obszar stolicy, złośliwie nazywany Mordorem, odrabia straty. Do niedawna służewieckie centrum było bowiem biurową betonową pustynią. Teraz się to zmienia. Jest to konieczne, bo dzielnicy wyrósł bardzo groźny konkurent- biznesowa Wola, gdzie rośnie las nowoczesnych biurowców i osiedli mieszkaniowych. Z analiz Walter Herz wynika, że w nowych hotelach, które zostaną otwarte na Służewcu, powstanie ok. 1,1 tys. pokojów. Deweloperzy mieszkaniowi dostarczą w tej dzielnicy niemal 2,5 tys. lokali. Służewiec rozwija także sieć usługowo- handlową. Na posiadanych przez inwestorów działkach może powstać jeszcze ok. 300 tys. mkw. powierzchni biurowej. Deweloperzy odchodzą jednak od zagęszczania służewieckiej zabudowy. Nowe inwestycje biurowe na Mokotowie jeszcze się pojawiają, ale projektowane budynki są już znacznie mniejsze. Szczegóły- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 08.06.2018.).
"Nieruchomości…" przypominają też: "Użytkowanie wieczyste ma zastąpić pełną własność". Rząd chce zlikwidować użytkowanie wieczyste. Pomysł podoba się inwestorom i prawnikom. Protestują samorządy. W wypadku likwidacji prawa użytkowania wieczystego do działek komercyjnych niezbędna jest jednak zgoda Komisji Europejskiej. W przeciwnym razie Polska mogłaby narazić się na zarzut naruszenia unijnych przepisów dotyczących pomocy publicznej dla przedsiębiorców. Na razie rząd pracuje nad wnioskiem, który złoży do Komisji Europejskiej. Kiedy to zrobi? Najprawdopodobniej po zakończeniu prac nad projektem ustawy o przekształceniu z mocy prawa użytkowania wieczystego gruntu we własność pod budynkami wielorodzinnymi i domami jednorodzinnymi. Ustawa ta ma wejść w życie 1 stycznia 2019 r. W przeszłości obowiązywały już przepisy przewidujące przekształcenie prawa użytkowania wieczystego do działek komercyjnych. Za każdym razem jednak uchylał je Trybunał Konstytucyjny. Nie pierwszy również raz Komisja Europejska zajmie się oceną, czy przekształcenie tego prawa narusza unijne przepisy dotyczące pomocy publicznej dla firm. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju przygotowuje przepisy dla firm, podobne do obowiązujących przy przekształceniu działek mieszkaniowych. Pomysł likwidacji prawa użytkowania wieczystego chwalą inwestorzy i prawnicy, uważając je za relikt minionych czasów. Z kolei samorządy są zdania, ze dla ich budżetów będzie to prawdziwa katastrofa. Władze Warszawy zwracają uwagę, że roczne opłaty stanowią znaczną część dochodów miasta. Pieniądze, jakie samorządy otrzymają za przekształcenie, nie zrekompensują dziury, jaka z czasem pojawi się w budżecie gmin- czytamy na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 08.06.2018.).
"Nieruchomości…" zamieszczają również tekst pod hasłem: "Duży sklep może zakłócić płynność ruchu". Zarządca drogi nie musi wyrazić zgody inwestorowi na zjazd do nieruchomości tylko dlatego, że już raz to zrobił. Najważniejsze jest bowiem bezpieczeństwo ruchu drogowego. Spółka budująca duży sklep budowlano- ogrodniczy oraz parking na 170 samochodów zwróciła się do generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad o wydanie zgody na zjazd z drogi powiatowej do nieruchomości. Była pewna, że zgodę dostanie. Zjazd już bowiem istniał. Potrzebna była tylko oficjalna akceptacja. Generalny dyrektor jednak odmówił. Przyznał, że- owszem- zjazd istnieje, ale wykonano go w latach 80. ubiegłego wieku, a wtedy nie było jeszcze węzła komunikacyjnego łączącego drogę powiatową z ekspresową i krajową. Sytuacja więc zmieniła się diametralnie. Spółka zaskarżyła decyzję do WSA w Warszawie. Sąd jednak skargę oddalił. Według niego oświadczenie dyrektora nie narusza prawa. Każdy wjazd lub wyjazd z nieruchomości na drogę będzie zmniejszał płynność ruchu. Spółka odwołała się do NSA, ale i tu przegrała. Zdaniem NSA podstawowym kryterium wyrażenia zgody na wykonanie zjazdu z drogi publicznej jest konieczność zapewnienia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Zasada ta może wpływać na uprawnienia właściciela w zakresie swobodnego korzystania z nieruchomości. Prawo własności nie jest bowiem prawem absolutnym. Więcej szczegółów- także na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 08.06.2018.).
"Nieruchomości…" odnotowują też: "Gigantyczne transakcje w Tokio, Hongkongu i… nad Wisłą". Inwestorzy w I kwartale ulokowali w nieruchomościach komercyjnych na świecie 165 mld dolarów (ponad 600 mld zł), o prawie 15 proc. więcej niż rok wcześniej- wynika z szacunków firmy JLL. W ujęciu globalnym prognozowany jest jednak spadek wartości inwestycji w nieruchomości komercyjne. Jakie są prognozy dla Polski? Analitycy spodziewają się, że ten rok będzie dla naszego rynku kontynuacją bardzo pozytywnych trendów ubiegłorocznych. Tylko w I kwartale zostały sfinansowane umowy o wartości około 2 mld euro, w tym aż 1,7 mld euro przypadło na sektor nieruchomości handlowych- i to właśnie ten segment może w całym roku osiągnąć bardzo mocny wynik rzędu 3 mld euro. Takie prognozy są potwierdzeniem potencjału oraz dobrej oceny polskiego rynku nieruchomości komercyjnych przez inwestorów, są również pochodną światowej aktywności inwestycyjnej i napływu dużych pieniędzy do funduszy. Kluczowym wyzwaniem dla inwestorów są natomiast kwestie legislacyjne, związane np. ze zmianą rozliczenia podatku od transakcji na nieruchomościach komercyjnych czy wprowadzenia nowego podatku od nieruchomości komercyjnych. Inwestorzy liczą przede wszystkim na to, że nowe regulacje czy modyfikacje przepisów będą wprowadzane stopniowo, a sektor prywatny zostanie zaproszony do rozmów czy konsultacji projektów takich ustaw. Więcej szczegółów- na piątej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 08.06.2018.).
"Nieruchomości…" zapowiadają również: "Wynajem na krótki termin czekają obostrzenia". Ministerstwo Sportu i Turystyki chce ewidencjonować i kontrolować zarabiających na lokalach dla turystów. Trwają dopiero prace nad szczegółami projektu, więc nie trafił jeszcze do konsultacji. Plan jest jednak taki, aby obiekty wynajmowane do 30 dni przez klientów podlegały m.in. obowiązkom rejestracyjnym czy kontrolnym. Rozszerzenie systemu kategoryzacji oraz obowiązkowej rejestracji obiektów, które świadczą usługi krótkoterminowego zakwaterowania, może stać się elementem walki z szarą strefą- uważa ministerstwo. W ocenie ekspertów, jeśli zmiany sprowadzą się jedynie do obowiązku rejestracji czy kontroli, to wpływ nowych regulacji będzie znikomy. Może jednak się okazać, że ze zmianami mogą wiązać się nowe daniny albo wymogi co do lokali, w których taka usługa może być świadczona. Zmiany mogą dotknąć wiele osób zarabiających na najmie krótkoterminowym. Ze statystyk serwisu AirDNA (monitorującego najem świadczony przez platformę Airbnb) w Warszawie jest obecnie 4882 lokali mieszkalnych do wynajęcia na doby, we Wrocławiu 1719, zaś w Zakopanem 764. Więcej szczegółów- na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 08.06.2018.).
"Prawo co dnia" zauważa natomiast: "Zły montaż drzwi to też samowola". Remontując wejście do mieszkania, trzeba uważać, by nie narazić się sąsiadom i urzędnikom. WSA w Olsztynie zdecydował, że właściciel mieszkania musi zdemontować drzwi wejściowe do mieszkania. Powód? Otwierały się na klatkę schodową, odcinając sąsiadom drogę ewakuacyjną w razie pożaru. A to jest już samowola budowlana. Zdaniem WSA nadzór budowlany prawidłowo ustalił, że przy całkowicie otwartych drzwiach droga ewakuacyjna zostaje zwężona do 120 cm. Zasadnie więc inspektorzy uznali, ze montaż drzwi otwieranych na zewnątrz stwarza niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia ludzi. I słusznie nakazali ich demontaż i zamontowanie takich, które otwierają się do wnętrza mieszkania. To jedna z najczęściej popełnianych samowoli budowlanych. W ten sposób mieszkańcy bloków chcą zwiększyć m.in. przestrzeń w mieszkaniu. Nierzadko też montują podwójne drzwi. Jest to jednak sprzeczne z przepisami pożarowymi. Nie wolno bowiem blokować drogi ewakuacyjnej. Nie ma też żadnej taryfy ulgowej. Bo bezpieczeństwo jest najważniejsze- czytamy na 17 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 08.06.2018.).
"Tygodnik Gazety Prawnej" zamieszcza cykl obszernych tekstów pod wspólnym hasłem: "Krótkotrwały wynajem z rządowym kagańcem. Na prośbę hotelarzy i miast". W Warszawie na jednym mieszkaniu w najmie krótkoterminowym można zarobić miesięcznie nawet 4 tys. zł. Gdy się ma ich kilka, to naprawdę dobry interes. Pozostawianie tego bez kontroli państwa czy samorządów powoduje rozwój szarej strefy. Wypycha też mieszkańców z najatrakcyjniejszych dzielnic- ceny lokali czy długookresowego najmu stają się nie na ich kieszeń, mimo że apartamentowce rosną jak grzyby po deszczu. Do tego dochodzą skargi stałych lokatorów, że turyści często hałasują i śmiecą. Naciskają więc na lokalne władze, by zaczęły kontrolować to, co napędza cały ten turystyczny ruch. O potrzebie zmian w prawie mówią też głośno hotelarze. Oni z kolei w przedsiębiorcach prowadzących tego typu najem widzą bardzo poważną konkurencję, która jest w uprzywilejowanej pozycji, bo bez konieczności dbania o standardy, bezpieczeństwo i porządek. Co ciekawe, na zmiany liczą nawet duzi gracze na rynku najmu turystycznego. Im zależy bowiem na wyeliminowaniu tych, którzy działają nielegalnie- często przez ogólnoświatowe platformy, np. Airbnb czy Booking- i zaniżają stawki za noclegi. Sprawie coraz baczniej przygląda się Ministerstwo Sportu i Turystyki. Zabrało się właśnie za przygotowanie odpowiednich przepisów. Zmiany poprzedzone odpowiednim vacatio legis miałyby wejść pod koniec 2019 r.- czytamy na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 08.06.2018.).
"Tygodnik…" zauważa również: "Szara strefa w turystyce musi zniknąć". Hotelarze liczą straty. Samorządy widzą poważny problem. Stali mieszkańcy centrów obleganych przez turystów miast narzekają na hałas i zagrożenie bezpieczeństwa. A resort sportu i turystyki zapowiada zmianę regulacji o usługach turystycznych. Ale dopiero za dwa sezony. Co powoduje takie emocje? Krótkotrwały najem mieszkań, co do zasady własnych, który pojawił się w ramach gospodarki współdzielenia (ang. sharing economy), miał służyć możliwości poznawania nowych miejsc za niewielkie pieniądze. A stał się wielkim rynkiem wynajmu turystycznych apartamentów. Często na dziko. Bez żadnych rejestracji i płacenia podatków. Więcej szczegółów- na drugiej, trzeciej i czwartej stronie "Tygodnika…".
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 08.06.2018.)
"Tygodnik Gazety Prawnej" zamieszcza również kolejny tekst: "Wyroki to dla budowlanki za mało. Liczy na obowiązkowy split payment". Odwrotne obciążenie na roboty budowlane spędza przedsiębiorcom sen z powiek już od półtora roku. Powodem są nieprecyzyjne przepisy i ich rozszerzająca wykładnia stosowana przez organy podatkowe. Ale teraz cała branża z uwagą śledzi doniesienia o możliwości zastąpienia tego mechanizmu przez obowiązkowy split payment i ma nadzieję, że to im pomoże. Na razie wiadomo, że rząd wysłał do Komisji Europejskiej wniosek o zgodę na wprowadzenie obowiązkowej podzielonej płatności w niektórych branżach. Dopiero po pozytywnej decyzji Brukseli fiskus będzie mógł wprowadzić takie rozwiązanie i wtedy poznamy szczegóły. Ale eksperci zwracają uwagę, że istotne znaczenie będzie mieć np. czy obowiązkowy split payment będzie dotyczyć wszystkich podmiotów działających w branży budowlanej. Przy czym zgodnie z zapowiedziami resortu finansów split payment będzie obowiązywał najwcześniej od 1 stycznia 2019 r. Zatem na razie wsparciem dla podatników są tylko korzystne dla nich wyroki wojewódzkich sądów administracyjnych- czytamy na 17 stronie dodatku.
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 08.06.2018.).
Obok znajdziemy kolejny tekst pod hasłem: "Nadzieja w Brukseli". Od półtora roku firmy budowlane stają na głowie, żeby właściwie rozliczyć VAT. Wszystko przez odwrotne obciążenie. Ich sytuację mogłaby polepszyć obowiązkowa podzielona płatność, która zastąpiłaby obecne rozwiązanie. Podwykonawcy robót budowlanych od 1 stycznia 2017 r. muszą rozliczać VAT na zasadzie odwrotnego obciążenia, co rodzi wiele problemów. A ich końca nie widać, mimo że coraz więcej wyroków sądów zapada na korzyść podatników. Szansą dla budowlanki może być obowiązkowy split payment, który zastąpiłby odwrotne obciążenie. Ministerstwo Finansów zamierza go wprowadzić, jeśli zgodzi się na to Komisja Europejska (wniosek został już wysłany) i sprawdzi się dobrowolny split payment (ruszy już od 1 lipca br.). Czy rozwiązanie to byłoby korzystne dla podatników? Eksperci są podzieleni. Szczegóły na 17, 18 oraz 19 i i 20 stronie "Tygodnika…".
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 08.06.2018 r.).
"Gazeta Wyborcza" w dodatku "Dom" zamieszcza tekst pod hasłem: "House flipping, czyli kup, wyremontuj, sprzedaj". Z roku na rok coraz dynamiczniej rozwija się branża nieruchomości, a wraz z nią popularność profesjonalnych form inwestowania kapitału, czyli tzw. house flippingu. Jest to zakup nieruchomości w celu jej odnowienia, a następnie szybkiej sprzedaży. Inwestycje w nieruchomości to od lat jedno z najbardziej dochodowych przedsięwzięć finansowych pozwalających na rentowne lokowanie kapitału. Dzięki zyskowi znacznie przekraczającemu oprocentowanie lokat bankowych tego rodzaju działalność traktowana jest jako zabezpieczenie finansowe na przyszłość. Jednak oprócz możliwości oszczędzania inwestowanie w nieruchomość o charakterze komercyjnym lub mieszkaniowym stanowi również jedną z najbardziej opłacalnych metod szybkiego zarobku. Kluczem do tego są specyficzne formy inwestowania, takie jak tzw. house flipping. W jaki sposób działa taki rodzaj obrotu nieruchomościami- o tym na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 08.06.2018.).
"Gazeta" zauważa też: "130 mld zł w powietrze". Dotacje do docieplenia budynków, dofinansowanie wymiany pieców na węgiel i ulga podatkowa- rząd w ciągu 10 lat zamierza wydać 130 mld zł na walkę ze smogiem. W ramach programu "Czyste powietrze", którego start ogłosił oficjalnie premier, rząd zamierza wydać nawet 130 mld zł na docieplenie domów mieszkalnych i wymianę przestarzałych , pieców. Pieniądze będą pochodziły z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, wojewódzkich funduszy ochrony środowiska, funduszy unijnych, przychodów w ramach systemu handlu emisjami i opłaty paliwowej, której część będzie trafiać do NFOŚiGW. Program składa się z dwóch elementów: dotacji na wymianę pieca węglowego na ekologiczne źródła ciepła i dotacji na termomodernizację. Dziś w Polsce węglem ogrzewanych jest ponad 3,5 mln domów. Blisko 2,2 mln z nich to budynki niedocieplone, stare, z których przez nieszczelne okna, drzwi, dachy i cienkie mury ucieka ciepło. Dotacje będą się wahać od 32 do 90 proc. i będą zależeć od dochodu na osobę w rodzinie. Im wyższy dochód, tym dotacja będzie spadać o 10 proc. I tak np. rodziny, w których dochód na osobę wynosi 1600 zł netto, otrzymają 32 proc. dofinansowania do inwestycji, której koszty rząd szacuje na ok. 53 tys. zł (wymiana źródła ciepła plus termomodernizacja). Najbogatsi mieszkańcy mogą liczyć na ulgę podatkową. Więcej szczegółów- na 19 stronie "Gazety".
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 08.06.2018.).