Piątek, 7 marzec 2025

„Prawo co dnia” w piątkowej „Rzeczpospolitej” informuje: „Ma być więcej czasu na plany ogólne”. Gminy będą mogły uchwalić plany ogólne do 30 czerwca 2026 r. Dzięki temu zyskają pół roku, aby uniknąć wstrzymania rozwoju inwestycji na swoim terenie. Inwestorzy będą natomiast mieli więcej czasu, aby otrzymać bezterminową decyzję o warunkach zabudowy.

„Rz” przypomina, że do końca 2025 r. gminy mają obowiązek uchwalić plany ogólne, czyli nowe cyfrowe dokumenty planistyczne, obejmujące całą gminę. Plany te zastąpić mają studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Tym samym, wraz z początkiem 2026 r. wygasnąć by miały obowiązujące studia, co oznacza, że gminy, które nie zdążyłyby uchwalić planów ogólnych, nie mogłyby uchwalać miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz wydawać decyzji o warunkach zabudowy.

Na początku lutego z 2479 gmin, 1830 zgłosiło zbiór danych przestrzennych dla planu ogólnego, co oznacza, że tyle gmin przystąpiło do sporządzania planu ogólnego. Takich danych nie zgłosiło 649 gmin. Te gminy natrafiły m.in. na problemy w zakresie uzgodnienia projektu planu ogólnego z właściwymi organami i instytucjami oraz z tym, że muszą się zmierzyć z dużą liczbą zgłoszonych przez mieszkańców i inwestorów uwag. W związku z tymi trudnościami Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii, zwraca uwagę, że istnieje obawa, że termin na uchwalenie planów ogólnych do końca 2025 r. będzie niewystarczający. Z tego powodu resort zdecydował o przedstawieniu projektu nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, który wydłuży o pół roku, czyli do końca czerwca 2026 r., ok res obowiązywania studiów oraz czas na uchwalenie planów ogólnych. Pozwolić ma to gminom na dokończenie procedur sporządzania planów ogólnych bez zawieszenia uchwalania planów miejscowych oraz wydawania decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Zmiany w projekcie są korzystne nie tylko dla gmin – dzięki nim inwestorzy będą mogli jeszcze przez dodatkowe pół roku starać się o wydanie bezterminowej decyzji o warunkach zabudowy.

Więcej szczegółów na dwunastej stronie w głównego wydania. 

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 07.03.2025 r.).

„Rz” zauważa także: „Drzewo może rzucać cień na działkę”. Bez opinii biegłego sąd nie może nakazać przycięcia drzew uciążliwych dla sąsiada lub przysłaniających mu słońce. 

To wnioski z najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego dotyczącego częstych sąsiedzkich problemów. Rozpatrywana sprawa dotyczyła przypadku, gdy właścicielka działki z domem jednorodzinnym domagała się przycięcia drzew rosnących na posesji sąsiada. Sąd rejonowy przychylił się do jej wniosku i nakazał przycięcie drzew do wysokości 2,20 m, podzielając twierdzenia powódki, że stanowią one zagrożenia dla bezpieczeństwa pokrycia dachowego jej domu. Zaciemniają też jej pomieszczenia mieszkalne, a ich korzenie uniemożliwiają jej wymurowanie fundamentów ogrodzenia działki. 

SR nie skorzystał z dopuszczenia dowodu z opinii biegłego dendrologa na potwierdzenie obaw powód i zakresu immisji generowanych przez drzewa. Rozpatrujący apelację pozwanego sąsiada Sąd Okręgowy w Suwałkach był innego zdania i nakazał SR ponowne rozpoznanie sprawy, wskazując, że wydanie takiego wyroku wymaga pełniejszego postępowania dowodowego. Stwierdził, że tylko biegły jest też w stanie jednoznacznie określić, czy i które konkretnie drzewo faktycznie blokuje dopływ promieni słonecznych do danej nieruchomości i jak duże jest to zacienienie. 

Szczegóły na trzynastej stronie głównego wydania. 

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 07.03.2025 r.).

„Rz” w dodatki „Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe” informuje: „Polskie REIT-y już blisko?. Resort finansów kończy prace nad założeniami ustawy. Dane dowodzą, że rodzimy kapitał łaknie więcej niż mieszkań. Bez opinii biegłego sąd nie może nakazać przycięcia drzew uciążliwych dla sąsiada lub przysłaniających mu słońce. 

Założenia dla funkcjonowania klasycznych REIT-ów są praktycznie gotowe – powiedział podczas spotkania Liderów Branży Nieruchomości dyrektor Instytutu Finansów, analitycznego ramienia resortu finansów. Spółki mają inwestować we wszystkie klasy dochodowych nieruchomości komercyjnych, w tym mieszkania na wynajem instytucjonalny (PRS). Dlaczego więc rynek nie może już poznać założeń?

Po pierwsze ministerstwo nie rezygnuje z „misyjności” REIT-ów. Minister Finansów wcześniej mówił o roli tych spółek w budowie runku mieszkaniowego. Teraz dochodzi kolejny element. Ministerstwo przygląda się spółkom i prowadzi prace, które pozwolą wprowadzenie szerszego zakresu, który pozwoli im inwestować np. w energetyce. Nie zapadły jeszcze żadne decyzja na temat terminu ogłoszenia pakietu w projekcie ustawy o REIT-ach. 

Sektor nieruchomości komercyjnych od lat czeka, żeby REIT-y w końcu zostały w Polsce wprowadzone, to wyraz pewnej dojrzałości rynku – mówi senior director w dziale doradztwa inwestycyjnego w Colliers. Warto by nasze bogacące się społeczeństwo mogło partycypować w posiadaniu najlepszych budynków. W 2024 r. w Polsce zawarto transakcje kupna – sprzedaży budynków za 5 mld euro, z czego udział rodzimego kapitału to około 10 proc. o wartości 450 – 500 mln euro, na poziomie dotychczas nienotowanym. 

Więcej szczegółów na pierwszej stronie dodatku.  

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 07.03.2025 r.).

„Nieruchomości…” zauważają  także: „Otworzyć Polakom drzwi do mieszkań. Potrzeby mieszkaniowe są różnorodne. Jedni chcą kupować nieruchomości, korzystając m.in. z cyfrowej hipoteki. Inni potrzebują lokali na wynajem, jeszcze inni – mieszkań społecznych. Ale żeby rozruszać budownictwo, potrzebne są grunty. 

Ministerstwo Rozwoju i Technologii pokazało projekt tzw. podażowej, zakładającej m.in. uwolnienie obrotu ziemią rolną w miastach. Resort przedstawił też założenia programu mieszkaniowego, który ma rozruszać budownictwo komunalne i społeczne, ma też wspierać mieszkalnictwo własnościowe. W osłupienie wprawiła rynek zapowiedź ministra Krzysztofa Paszyka objęcia wsparciem kupujących mieszkania i domy wyłącznie z rynku wtórnego. Czy proponowane rozwiązania pomogą rozwiązać mieszkaniowe problemy Polaków?  

Eksperci rynku nieruchomości zastanawiają się jak przepisy zapowiadanych programów zostaną przygotowane. W jaki sposób resort rozwoju chce  wyeliminować z rynku spekulantów i flipperów, którzy będą kupować mieszkania od deweloperów, a potem sprzedawać je na rynku wtórnym. Co takimi formami nabycia nieruchomości jak darowizna czy spadek? Eksperci zaznaczają, że rynek mieszkań to nie są „osobne silosy”: rynek pierwotny sobie, wtórny sobie, mieszkalnictwo społeczne sobie. W ich ocenie nie jest tak, że jeśli skierujemy pieniądze tylko na rynek wtórny, to deweloperzy w tego nie dostaną złotówki. Ktoś sprzeda stare mieszkanie i kupi nowe. Analizując projekt programu mieszkaniowego oceniają go jako „innowacyjny, unikatowy w skali świata”. 

Rynek przychylniej ocenia tzw. ustawę podażową, zakładającą uwolnienie obrotu prywatna ziemią rolną w miastach. Grunty rolne spółek Skarbu Państwa zarządzane przez KOWR miałyby trafić do gmin – pod budownictwo społeczne i komunalne. Uwolnienie gruntów publicznych to duża szansa dla rozwoju rynku mieszkaniowego  w Polsce. 

Więcej szczegółów na drugiej stronie dodatku.  

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 07.03.2025 r.).

W „Nieruchomościach…” czytamy także: „Rejestr lokali to dobry początek”. Rynek najmu na doby potrzebuje uporządkowania, ale do tego potrzebne są solidne analizy i konsultacje. 

Rynek czeka na ustawę regulującą tzw. najem krótkoterminowy. Ministerstwo Sportu i Turystyki pracuje nad ustawą. Mają na to czas do maja 2026 r. Nie wiadomo kiedy doczekamy się założeń projektu ustawy. 

Ubiegłoroczne unijne rozporządzenie nakazuje wprowadzenie rejestru mieszkań wynajmowanych na doby oraz właścicieli takich nieruchomości. Portale rezerwacyjne nie będą mogły publikować ogłoszeń lokali spoza rejestru – pod rygorem kar. 

Uczestnicy panelu (na konferencji) zgodzili się, że centralny rejestr to dobry pierwszy krok w kierunku uporządkowania rynku. 

Prezes Polskiego Stowarzyszenia Najmu Krótkoterminowego wskazał, że od 2019 r., czyli od założenia, organizacja, zabiegała o to, by wprowadzić licencje dla operatorów usług zakwaterowania. Podkreślił, że ministerstwo powinno odpowiednio podejść do kryteriów pozwalających znaleźć się w rejestrze. Powinny tam trafić podmioty, które spełnią określoną listę wymogów.  

Więcej szczegółów na trzeciej stronie dodatku.  

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 07.03.2025 r.).

„Nieruchomości…” informują również: „Kredyt mieszkaniowy bez wychodzenia z domu”. Rynek kredytów hipotecznych stabilizuje się i dostosowuje do warunków po wygaśnięciu rządowego programu wsparcia zakupu mieszkania „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. 

Widzimy, że kupujący wnioskują o mniejsze kwoty kredytów hipotecznych, co można odczytywać również jako sygnał do wolniejszych zwyżek cen mieszkań w przyszłości. Klienci odwracają się też w coraz większym stopniu od kredytów ze stałą stopą procentową na rzecz oprocentowania zmiennego. Wynika to z przekonania, że wkrótce nastąpi szybszy spadek stóp procentowych i rat kredytowych. Nie sądzę jednak, by diametralnie zmieniło to sytuację na rynku – mówi dyrektor pionu produktów detalicznych i firm PKO Banku Polskiego. 

Z danych ZBP wynika, że w zeszłym roku banki przyznały ponad 200 tys. kredytów mieszkaniowych, a szacunki na ten rok są przybliżone. Nowy program rządowy pomagający w zakupie mieszkania nie wywróci w tym roku sytuacji na rynku do góry nogami, ale to dobrze. Wprowadzenie nowego programu powinno być poprzedzone konsultacjami i mieć odpowiednio długie vacatio legis, by banki dały radę kompleksowo się do niego przygotować, aby uniknąć zamieszania, którego doświadczyli klienci przy „Bezpiecznym kredycie 2 proc.”.   

Więcej szczegółów na trzeciej stronie dodatku.  

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 07.03.2025 r.).

„Nieruchomości…” zauważają także: „Gdzie po okazje mieszkaniowe”. Lokal do remontu bywa łakomym kąskiem nie tylko dla flipperów. Popyt na takie mieszkania może wystrzelić. 

Projekt programu „Klucz do mieszkania” zakłada dopłaty do nieruchomości kupowanych tylko na rynku wtórnym. Limit ceny mkw. mieszkań to 10 tys. zł i 11 tys. zł w pięciu największych miastach. Limity mogłyby też ustalać gminy. 

Z najnowszego raportu GetHome.pl wynika, że średnia cena mkw. mieszkań na rynku wtórnym w Warszawie w lutym to 17,9 tys. zł za mkw. W Krakowie: ponad 17,3 tys. zł, we Wrocławiu 14,5 tys. zł, w Trójmieście – prawie 11,6 tys. zł, a w Łodzi – niespełna 8,6 tys. zł. Beneficjenci programu będą szukać np. tańszych lokali do remontu. W mniejszych miastach w proponowanych limitach zmieszczą się mieszkania gotowe do zamieszkania. Tańsze mieszkania do remontu mogą być atrakcyjne także dla klientów, którzy mają jakąś zdolność kredytową. Niedawne doświadczenie z „Bezpiecznym kredytem 2 proc.” pokazało, że pojawienie się dopłat może skutkować wzrostem cen najtańszych mieszkań. Tym bardziej iż sprzedający najpewniej będą próbowali dostosować cenę do zapowiadanego limitu 10-11 tys. zł za metr. 

Eksperci rynku nieruchomości uważają, że program dopłat, który obejmie tylko rynek wtórny, może dodatkowo pobudzić popyt na mieszkania wymagające remontu. Już teraz niektórzy kupujący obawiając się wzrostu cen, decydują się na ich zakup. 

Więcej szczegółów na czwartej stronie dodatku.  

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 07.03.2025 r.).

W „Nieruchomościach…” czytamy dalej: „Polskie miasta i firmy jadą na MIPIM kusić inwestorów”. Prawie 150 podmiotów figuruje na liście uczestników MIPIM z Polski, w tym samorządy – nierzadko w sojuszu z deweloperami. 

MIPIM – największe nieruchomościowe targi inwestycyjne i konferencja w jednym – jak co roku przyciąga silną i liczną polską ekipę. Na liście zarejestrowanych figuruje 150 podmiotów: od firm deweloperskich przez doradców, inwestorów, prawników po samorządy. W ciągu czterech dni marca (od 11 do14) będzie trwać łowienie inwestorów, partnerów czy kupców dla różnego rodzaju projektów. 

Bogaty program konferencji zawiera polskie akcenty. Pierwszy to panel poświęcony naszemu sektorowi magazynowemu, z udziałem przedstawicieli dewelopera Hillwood, kancelarii prawnej Dentons i firmy doradczej Axi Immo. Mowa będzie o szansach, ale i o wyzwaniach, czekających inwestorów zainteresowanych sektorem nieruchomości przemysłowo – logistycznych nad Wisłą. Drugi panel poświęcony będzie inwestycjom w konurbacji katowickiej i na Górnym Śląsku. 

Udział Łodzi w MIPIM to kluczowy krok w promocji potencjału inwestycyjnego, który niesie ze sobą budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego. Na stoisku Miasta Warszawy odbędzie się otwarte spotkanie biznesowe podczas którego zaprezentowane zostaną kluczowe inwestycje miasta, jako największego rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych), prace nad strategią Warszawa 2040+ oraz planem ogólnym. 

Więcej szczegółów na czwartej stronie dodatku.  

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 07.03.2025 r.).

„Rz” w dodatku „Tygodnik Przedsiębiorców” informuje: „Koncesja, czyli ekskluzywna umowa na świadczenie robót budowlanych lub usług”. Koncesja przynosi korzyści obu stronom: podmiot publiczny otrzymuje zrealizowane zadania publiczne, a prywatny przedsiębiorca możliwość prowadzenia działalności w obszarach, które bez takiego zaangażowania byłyby dla niego niedostępne, a które są atrakcyjne z perspektywy biznesowej.

Wykonywanie zadań publicznych najczęściej nie kojarzy się z biznesem. Podmioty publiczne, czy to samorządy czy jednostki rządowe, mają przede wszystkim wykonywać zadania związane z publicznym celem ich istnienia, niezależnie od faktu ich opłacalności. Jednak czasem wykonywanie zadań publicznych łączy się z działalnością, która może przynosić zysk. W takich sytuacjach idealnie sprawdza się realizacja inwestycji publicznych w formie koncesji na roboty budowlane lub usługi. 

Koncesja jest zbliżona charakterem do barteru. W punkcie wyjścia jest porównywalna do tradycyjnych zamówień publicznych. Prywatny przedsiębiorca (koncesjonariusz) wykonuje roboty budowlane lub świadczy usługi dla zamawiającego za wynagrodzeniem. Różnicę można zauważyć jednak bardzo szybko, zwłaszcza przez czujne oczy biznesu. Wynagrodzenia za wykonane roboty czy usługi nie stanowi bowiem klasyczna zapłata w formie pieniężnej, a prawo do eksploatacji obiektu budowlanego lub wykonywania usługi, która jest przedmiotem umowy. 

Zainteresowanych zapraszam do lektury – więcej szczegółów na trzeciej stronie dodatku.  

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 07.03.2025 r.).

„Głos Szczeciński” w piątek informuje: „Tylko jeden budynek mieszkalny do wyburzenia w tym roku w Szczecinie”. W tym roku w Szczecinie do wyburzenia planowany jest jeden budynek mieszkalny i 3 gospodarcze. Są to najpilniejsze zadania ze względu na zły stan techniczny tych obiektów. 

Przygotowane zostaną również dwa projekty wyburzeń dwóch, kolejnych budynków gospodarczych. Przed każdą rozbiórką konieczne jest przygotowanie projektu i zdobycie pozwolenia. Planujemy również, jeszcze w tym roku aplikować o dodatkowe środki na kolejne, niezbędne działania. O kolejności działań decyduje stan techniczny budynków.

– W przypadku wyburzeń budynków mieszkalnych zawsze są one poprzedzone szczegółowymi analizami dot. stanu technicznego budynków, czy możliwości ich modernizacji. Decyzje o wyburzeniach podejmowane są wyłącznie w przypadkach, gdy nakłady finansowe konieczne do poniesienia przewyższają możliwości finansowe gminy. Budynki mieszkalne przeznaczone do rozbiórek są niezamieszkałe i zabezpieczone przed osobami z zewnątrz- wyjaśnia pracownik ze szczecińskiego magistratu.

(Źródło: „Głos Szczeciński”- 07.03.2025 r.).

Zobacz również