Piątek, 7 kwietnia 2023

¨Frankowicza obowiązki wobec banku¨
¨Starania o zwrot nie zawsze mają sens¨
¨Na lodówkę jest ulga, na ekspres nie ma¨
¨RPP nie będzie pochopnie obniżała stóp¨
¨Drogie serca polskich miast¨
¨W halach nie gorąco, ale ciągle ciepło¨
¨Popyt odżywa, ale deweloperzy są jeszcze bardzo ostrożni¨
¨Mieszkanie odstąpisz tylko rodzinie¨
¨W Warszawie przybyło pozwoleń na budowę, głównie na Woli¨
¨Polski wkład w odbudowę Ukrainy to więcej niż wykonawstwo¨
¨Zabezpieczenia transakcyjne na rynku PRS¨
¨Deweloperzy niczego nie muszą¨

Więcej poniżej.

¨Prawo co dnia¨ w piątkowej ¨Rzeczpospolitej¨ odnotowuje: ¨Frankowicza obowiązki wobec banku¨. Wystąpienie w umowie kredytu klauzuli abuzywnych i sam fakt, że strona ma status konsumenta nie przesądzają automatycznie o nieważności całej umowy. To sedno czwartkowego wyroku zapadłego w Izbie Kontroli i Spraw Nadzwyczajnych SN, oddalającego skargę nadzwyczajną prokuratora generalnego. Pozwana w tej sprawie przez bank frankowiczka zawarła w październiku 2007 r. z przedsiębiorcą umowę kredytu na 192 tys. CHF, na 29 lat. Kobieta spłacała raty w złotych polskich (przez pewien czas we frankach) ze względu na taką wyraźną swoją dyspozycję. Ostatnią ratę wpłaciła w grudniu 2015 r. Bank wezwał ją do zapłaty, a mniej więcej po roku wypowiedział umowę i skierował pozew do sądu, który najpierw nakazem, a następnie wyrokiem miejscowego sądu okręgowego zasądził żądanie należności, w tym odsetki powiększone za opóźnienie. Krakowski Sąd Apelacyjny wyrok utrzymał. SA uznał, że składając bankowi dyspozycję wypłaty kredytu w PLN, pozwana przyjęła sama na siebie ryzyko kursowe związane z przewalutowaniem. Przewidziany w umowie mechanizm zobowiązujący ją do wpłacania co miesiąc podwójnej raty kapitałowo- odsetkowej (ale potem bank zwraca jej nadwyżkę ponad jego aktualne należności) stanowił typowy przykład nadużywania pozycji dominującej przez bank względem kredytobiorcy i regulacja ta była nieważna. Jednak nie miała ona wpływu na ustalenie sytuacji pozwanej, gdyż przyczyną wypowiedzenia kredytu nie były owe raty w podwójnej wysokości, co potwierdzały przykłady rozliczeń, których pozwana nie podważyła. Skargę nadzwyczajną od tego wyroku wniósł prokurator generalny. Jako rażące naruszenie prawa uznał on pełne uwzględnienie żądania banku, mimo abuzywności postanowień umowy kredytowej, która jest częściowo nieważna. SN jego skargę nadzwyczajną oddalił, wskazując w uzasadnieniu, że pozwana miała swobodę wyboru waluty spłacanych rat, co eliminuje przyjęcie, że metoda ich przeliczania prowadziłaby do nieważności całej umowy. SN przyznał, że konsumentowi- jako stronie słabszej- przysługuje szczególny rodzaj ochrony, która jednak nie jest nieograniczona, a sam fakt, że stronie przysługuje status konsumenta, nie oznacza, że nie może zapaść dla niej niekorzystne rozstrzygnięcie- czytamy na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨- 07.04.2023.).

¨Prawo co dnia¨ zauważa też: ¨Starania o zwrot nie zawsze mają sens¨. Dużą pokusą dla samorządów mogą być zabiegi o odzyskanie VAT po wyroku TSUE. Eksperci radzą jednak, by sprawdzić opłacalność takich operacji. Wydane 10 marca dwa wyroki TSUE dotyczyły częstych w ostatnich latach działań gmin, związanych z inwestycjami proekologicznymi. Chodziło o montaż systemów odnawialnych źródeł energii na nieruchomościach mieszkańców oraz usuwanie azbestu z tychże. Trybunał orzekł- wbrew wielu wydawanym wcześniej interpretacjom- że takie czynności nie są działalnością gospodarczą, a zatem nie podlegają VAT. Takie wyroki, choć pozornie uwalniające od podatku, nie oznaczają jednak, że gminy gremialnie zaczną starać się o zwroty zapłaconego VAT. Pytani przez ¨Rz¨ eksperci wskazują na różnorakie następstwa tych wyroków. Wiele przy tym zależy od tego, jak wyglądały rozliczenia takich inwestycji. Zdaniem ekspertów ostrożność decyzyjna się przyda choćby dlatego, że nawet jeśli powstanie możliwość odzyskania VAT zapłaconego od takich usług, to konieczne będzie wsteczne korygowanie podatku naliczonego od zakupów z nimi związanych. Konkretnie faktur wystawianych przez firmy budowlane , praktycznie wykonujące ekologiczne inwestycje. Może się zatem okazać, że bilans takiej operacji jest zerowy, bo odzyskany VAT trzeba by zrównoważyć korektą, z której wynika brak możliwości odliczenia podatku. Warto zwrócić też uwagę na inny ważny aspekt sprawy. Chodzi o rozliczenia VAT sprzed kilku lat, gdy usługi budowlane były objęte tzw. odwrotnym obciążeniem. Wyroki TSUE nie powinny natomiast wpłynąć na sytuację firm budowlanych dostarczających usługi związane czy to z budową paneli fotowoltaicznych, czy z usuwaniem azbestu. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨- 07.03.2023.).

Niżej w ¨Rz¨ czytamy: ¨Na lodówkę jest ulga, na ekspres nie ma¨. Sprzedawca mieszkania jest zwolniony z podatku, jeśli przeznaczy pieniądze na domowe wyposażenie. Ale nie każde. Zarobiłeś na sprzedaży mieszkania bądź domu i musisz zapłacić PIT? Można go uniknąć, jeśli środki z transakcji wydamy na inwestycje w inne lokum. Np. zakup lodówki czy pralki. Skarbówka nie ma nic przeciwko. Zgodnie z ustawą o PIT, sprzedawca nieruchomości musi wyliczyć dochód z transakcji i zapłacić od niego 19- proc. podatek. Chyba że pozbywa się jej po pięciu latach od zakupu. Jeśli do sprzedaży doszło szybciej, pozostaje mu przeznaczenie pieniędzy na własne cele mieszkaniowe. Ma na to trzy lata. Czy wydatkiem tego typu jest zakup wyposażenia, np. sprzętu AGD? Z interpretacji ogólnej ministra finansów wynika, że tak. Sprzęt gospodarstwa domowego zapewnia możliwość zamieszkiwania i funkcjonowania w danym lokalu. W interpretacji wymienił też wydatki uprawniające do ulgi, np. na zakup i montaż: kuchenki gazowej, gazowo- elektrycznej, płyty indukcyjnej i ceramicznej, piekarnika, zmywarki, pralki, lodówki- w zabudowie lub wolnostojących. Odliczyć także można wydatki na meble trwale związane z obiektem budowlanym lub jego częścią, wykonanych na indywidualne zlecenie, a także na oświetlenie sufitowe i ścienne wewnętrzne. Takie zakupy dają prawo do zwolnienia zarówno wtedy, gdy remontujemy stary lokal, jak i wykańczamy nowy. Fiskus nie na wszystko się jednak zgadza. Za sprzęt umożliwiający realizację podstawowych potrzeb życiowych nie można uznać tzw. małego AGD, czyli ekspresów do kawy, tosterów, opiekaczy, kuchenek mikrofalowych itp. Ulgi nie daje także zakup wolnostojących lamp. Więcej szczegółów dla zainteresowanych- na 13 stronie głównego wydania.

¨Rz¨ zauważa natomiast w innym miejscu: ¨RPP nie będzie pochopnie obniżała stóp¨. Prezes NBP na czwartkowej konferencji ostrożniej niż w poprzednich miesiącach mówił o możliwości obniżki stóp procentowych przed końcem tego roku. Jeśli inflacja będzie opadała zgodnie z prognozami NBP i większości analityków, to nie będzie już podwyżek stóp procentowych- obwieścił prezes NBP podczas comiesięcznego wystąpienia. Jeszcze w marcu nie wykluczał obniżek stóp w IV kw. roku. Teraz podkreśla, że aby RPP mogła złagodzić politykę pieniężną musi mieć całkowitą pewność, że inflacja zmierza w kierunku celu. Teraz takiej pewności jeszcze nie ma. W środę RPP utrzymała stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Więcej szczegółów- na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 07.04.2023.).

Piątkowy dodatek ¨Rz¨¨Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe¨ zamieszcza tekst pod hasłem: ¨Drogie serca polskich miast¨. Za mkw. nowego mieszkania w warszawskim Śródmieściu klienci płacili ponad 26,7 tys. zł. W Krakowie- ponad 17,6 tys. zł. Sytuację na rynku mieszkaniowym w dzielnicach miast analizuje w swym najnowszym raporcie Emmerson Evaluation, biorąc pod lupę mediany (a nie średnie) cen transakcyjnych lokali, co daje lepszy obraz rynku. Ubiegły rok w mieszkaniówce upłynął pod znakiem spadków sprzedaży spowodowanego załamaniem rynku kredytów hipotecznych. Mimo to klienci za nieruchomości płacili więcej. W Warszawie drożały i nowe, i używane mieszkania. Roczny wzrost: 12 proc. Mediana cen transakcyjnych mkw. nowego mieszkania to ponad 13,7 tys. zł (IV kw. 2022 r.), a lokalu z drugiej ręki- niemal 12,8 tys. zł. Najdroższą warszawską dzielnicą jest Śródmieście. Tu deweloperzy oferują inwestycje o podwyższonym standardzie. Mediana ceny mkw. w tej dzielnicy wynosiła w ub.r. ponad 26,7 tys. zł. To wzrost o 29 proc. r./r. Drugą pod względem cen dzielnicą w Warszawie jest Ochota: mediana cen na rynku pierwotnym przekroczyła 20,1 tys. zł za mkw. lokalu (wzrost o 28 proc.). Ochota wyprzedziła Wolę, która przed rokiem zajmowała drugie miejsce w rankingu. To efekt wprowadzenia do sprzedaży inwestycji z wyższej półki. Także na rynku wtórnym najdroższą dzielnicą jest Śródmieście z medianą cen 17,1 tys. zł za mkw. (wzrost o 6 proc.). Z kolei najtaniej jest na obrzeżach stolicy. W Wawrze mediana cen transakcyjnych mieszkań deweloperskich to niespełna 9,4 tys. zł za mkw. (19- proc. wzrost r./r.). W II połowie roku deweloperzy zasilili warszawską podaż prawie 5 tys. mieszkań (spadek o 50 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2021 r.). Także w Krakowie mieszkania drożały. Mediana cen mkw. to niemal 12,7 tys. zł  (12- proc. wzrost r./r.). Eksperci wskazują, że w każdej z krakowskich dzielnic mediana cen mkw. nowego mieszkania przekroczyła 10 tys. zł. Trend wzrostowy odnotowano również we Wrocławiu. Na rynku pierwotnym pod koniec 2022 r. mediana cen nowych mieszkań to 11,5 tys. zł (13- proc. wzrost r./r.), a na rynku wtórnym- ponad 9,7 tys. zł  za mkw. (11- proc. wzrost). W Poznaniu mediana cen nowych lokali w 2022 r. wzrosła o 13 proc., do ponad 10,5 tys. zł. Mieszkania z rynku wtórnego podrożały o 9 proc.(r./r.) osiągając medianę ponad 8,1 tys. za mkw. Jak dalej czytamy, Emmerson Evaluation spodziewa się, że zapowiedź i wprowadzenie rządowego programu tanich kredytów doprowadzi, szczególnie w początkowym etapie, do wzrostu cen lokali spełniających kryteria dopłat. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨- 07.04.2023.).

¨Nieruchomości…¨ w innym miejscu informują również: ¨W halach nie gorąco, ale ciągle ciepło¨.Deweloperzy magazynowi szukają terenów pod kolejne inwestycje. Trafiają się okazje. Koszty wynajmu hal się stabilizują. Polski rynek magazynowy mimo zawirowań, trudniejszej sytuacji gospodarczej i geopolitycznej utrzymał swoją dynamikę popytu i podaży. Wynajęte 6, 69 mln mkw. powierzchni logistycznej i przemysłowej korespondowało z dużą aktywnością deweloperów, którzy w ub.r. dostarczyli rekordowe 4,4 mln mkw. Popyt brutto był nieznacznie mniejszy, bo o 9 proc. niż w rekordowym 2021 r. Więcej, o 20 proc., obniżył się popyt netto uwzględniający nowe umowy i ekspansje, przy czym w 27,3 proc. klienci  zdecydowali się na odnowienie kontraktów. Rynek napędzali logistycy, sieci handlowe i klienci produkcyjni- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨- 07.03.2023.).

Niżej w ¨Nieruchomościach…¨ czytamy: ¨Popyt odżywa, ale deweloperzy są jeszcze bardzo ostrożni¨. Sprzedaż mieszkań mogłaby być dziś jeszcze wyższa, ale oferta jest niska- powiedział w programie #RZECZoNIERUCHOMOSCIACH Mateusz Mucha, ekspert rynku nieruchomości i obligacji. W ocenie rozmówcy ¨Rz¨ na ogłaszanie wiosny na rynku deweloperskim jest jeszcze zbyt wcześnie, ale widać symptomy poprawy. Pierwszą przyczyną takiego stanu rzeczy jest złagodzenie stanowiska przez KNF w zakresie badania przez banki zdolności kredytowej nabywców. Po drugie, stabilizacja sytuacji w zakresie poziomu inflacji. Jednak dopiero obniżanie stóp procentowych przywróci trwały popyt na rynku deweloperskim. Do tego oczywiście widać na horyzoncie rządowe programy jak ¨Bezpieczny kredyt¨, który już stymuluje popyt. Część deweloperów dostosowuje oferty pod ten program, oferując swoim klientom możliwość dokonania dłuższej rezerwacji w zakresie pozyskiwania dofinansowania. Jednak sami deweloperzy ostrożnie podchodzą do tych sygnałów i nie wprowadzają nagle więcej projektów do oferty. Rozmówca ¨Rz¨ zakłada, że potrzeba czasu, żeby banki przekonały się do poprawy na rynku, zwiększając poziom dofinansowania na inwestycje deweloperskie. Więcej szczegółów- także na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 07.04.2023.).

¨Nieruchomości…¨ odnotowują również: ¨Mieszkanie odstąpisz tylko rodzinie¨. Zdaniem resortu rozwoju handel cesjami umów deweloperskich zmniejsza dostęp do nowych mieszkań i podnosi ich ceny. Rząd postanowił więc tego zabronić. Eksperci są sceptyczni. Przypadki zawierania umów obejmujących rezerwację kilku lub nawet kilkunastu lokali przez jednego nabywcę, który następnie przenosi je na właściwych nabywców, to- jak uważa Ministerstwo Rozwoju i Technologii- zmora polskiego rynku mieszkaniowego. Opracowane przez resort nowe przepisy są więc przede wszystkim skierowane przeciwko flipperom. Mają ograniczyć możliwość dokonywania cesji umowy rezerwacyjnej i deweloperskiej oraz innych umów zobowiązujących do przeniesienia na nabywcę praw do lokalu mieszkalnego, albo domu jednorodzinnego jedynie do członków rodziny, jednak nie więcej niż w przypadku jednej umowy na trzy lata. Według ekspertów jest to zbyt daleka ingerencja w stosunki między deweloperem a nabywcą, który choćby z przyczyn losowych może być zainteresowany wyjściem z umowy bez ponoszenia konsekwencji jej niedotrzymania. Szczególnie zaskakujące jest wprowadzenie znaczącego ograniczenia cesji z umów rezerwacyjnych, które miały służyć zablokowaniu dalszego oferowania przez dewelopera lokalu np. osobom ubiegającym się o uzyskanie kredytu w banku. Jak dalej czytamy, trudno aby w ramach konstytucyjnych wolności i praw, w tym zasady swobody działalności gospodarczej zakazać rezerwowania mieszkań i zawierania umów deweloperskich celem dokonania w przyszłości cesji praw. Zdaniem cytowanych w tekście prawników proponowane przez resort rozwiązania są nietrafione i będą nieskuteczne. Więcej szczegółów-  na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 07.04.2023.).

Niżej ¨Nieruchomości…¨ w kolejnym tekście zajmują się rynkiem biurowym: ¨W Warszawie przybyło pozwoleń na budowę, głównie na Woli¨. W zeszłym roku deweloperzy biurowi dostali siedem pozwoleń na budowę oraz złożyli wnioski o sześć kolejnych. Głównym wyzwaniem jest dziś uzyskanie finansowania na budowę. Na największym rynku biurowym w Polsce widać wzrost aktywności deweloperów w zakresie planowanych inwestycji, jeśli mierzyć to pozwoleniami na budowę- wynika z raportu Deloitte. W 2022 r. w Warszawie deweloperzy uzyskali siedem pozwoleń na budowę biurowców, o pięć więcej niż rok wcześniej i najwyżej od trzech lat. Szacunkowa powierzchnia tych obiektów to prawie 143 tys. mkw., o 200 proc. więcej rok do roku. Na celowniku deweloperów znajduje się wciąż przede wszystkim Wola. Trzy projekty, na które w 2022 r. uzyskano pozwolenia budowlane znajdują się właśnie w tej dzielnicy. Ciekawostką jest, że w 2018 r. wydano jedno pozwolenie na budowę w dzielnicy Mokotów- pierwszy raz od 2018 r. Jak wskazano w raporcie, w wyniku wzrostu stóp procentowych koszty finansowania inwestycji biurowych były w 2022 r. i będą w latach następnych wyzwaniem dla deweloperów. Utrzymywanie banków ziemi niegenerujących przychodów stanie się dość problematyczne. Generalnie po erze rekordowo niskich stóp procentowych i w realiach zawirowań geopolitycznych oraz makroekonomicznych wszyscy gracze na rynku podejmując decyzje o inwestycji kierują się dużą ostrożnością- czytamy również na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨- 07.03.2023.).

¨Nieruchomości…¨ zamieszczają też obszerny tekst: ¨Polski wkład w odbudowę Ukrainy to więcej niż wykonawstwo¨. Warto skorzystać z naszych doświadczeń w kształtowaniu przestrzeni. Tych dobrych, ale i tych złych, aby ich nie powtórzyć- mówi Krzysztof Misiak, szef Cushman & Wakefield w Polsce. Odnosząc się do pytania o rolę, jaką może mieć do odegrania szeroko rozumiany polski rynek nieruchomości w odbudowie Ukrainy, odpowiada: Ukraina ma na pewno duży własny potencjał wykonawczy, dobrze wiemy, że tamtejsi budowlańcy pełnili na naszym rynku bardziej znaczącą rolę jako podwykonawcy. Na pewno będzie duże pole do wykorzystania doświadczeń, które mamy w Polsce w zakresie urbanistyki. Widzimy, że rynek, jeśli chodzi o kształtowanie aglomeracji, zmierza mocno w stronę ekologii, mixed- use. Trzeba też wspomnieć o tym, co się dzieje, jeśli chodzi o biznes produkcyjny i logistyczny, który stanowił sporą część rynku nieruchomości komercyjnych. Wiele firm zostało zmuszonych do rezygnacji z aktywności w Ukrainie, część przeniosła się do fabryk za granicą, m.in. do Polski. To jest na pewno temat, który też będzie do zaadresowania. W jakiej perspektywie czasowej możemy rozważać odbudowę, trudno dziś jednoznacznie powiedzieć- ocenia. Pełny tekst rozmowy- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 07.04.2023.).

Kolejny dodatek ¨Rz¨¨Biznes w czasie kryzysu¨ zamieszcza tekst: ¨Zabezpieczenia transakcyjne na rynku PRS¨. Inwestorzy na polskim rynku najmu instytucjonalnego, z powodu zmieniającej się sytuacji gospodarczej, korygują zasady współpracy z deweloperami. Rezygnują z etapowego finansowania inwestycji, lepiej zabezpieczają swoje prawa w umowie przedwstępnej. Jak dalej czytamy, po dwóch latach intensywnej rozbudowy portfeli, rynek PRS wciąż stanowi ok. 1 proc. polskiego rynku najmu. Do jego rozwoju na przestrzeni ostatnich lat przyczyniły się głównie transakcje oparte o model forward, w ramach którego deweloper oraz inwestor umawiają się na wybudowanie inwestycji PRS, którą deweloper w określonym momencie sprzeda inwestorowi w zamian za umówioną cenę. Obecnie obserwujemy znaczący spadek aktywności tych funduszy, które korzystają z finansowania długiem. Te, które pozostały w grze, przyjmują w negocjacjach bardziej konserwatywną postawę, m.in. odchodząc od schematu płatności ratalnych (etapowych) za realizację inwestycji. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨- 07.04.2023.).

Magazynowe wydanie ¨Dziennika Gazety Prawnej¨ przynosi natomiast obszerny tekst pod hasłem: ¨Deweloperzy niczego nie muszą¨. Jesteśmy skazani na wzrosty cen mieszkań. przy braku budownictwa publicznego i społecznego oraz rosnącej aktywności inwestorów nie może być inaczej. Powoli zbliżamy się do końca największego załamania na rynku kredytów hipotecznych w Polsce. Rada Polityki Pieniężnej daje do zrozumienia, że kolejnych podwyżek w obecnym cyklu już nie będzie, co ustabilizowało wybiegający zwykle w przyszłość WIBOR ? chociaż i tak na wysokim poziomie. Komisja Nadzoru Finansowego złagodziła rekomendację dla banków dotyczącą szacowania zdolności kredytowej klientów, dzięki czemu ta ostatnia wzrosła. Zdobycie kredytu hipotecznego przestało być wyczynem na miarę wejścia na K2 zimą. Gdyby ktoś patrzył na rynek mieszkaniowy wyłącznie przez pryzmat kredytów, to byłby święcie przekonany, że ceny nieruchomości musiały solidnie spaść. Przecież załamanie popytu przy mało elastycznej podaży ? a taka jest właśnie podaż mieszkań ? powinno wywołać tąpniecie cenowe. Tymczasem nic takiego nie miało miejsca. Dlaczego więc sprzedawcy nie dostosowali cen do nowych warunków? Najkrótsza odpowiedź brzmi: bo nie musieli. Załamanie popytu na kredyty mieszkaniowe było w zeszłym roku niebagatelne. Według Biura Informacji Kredytowej jeszcze w grudniu 2022 r. wartość zapytań o kredyty hipoteczne była niższa o niemal dwie trzecie r/r. W całym 2022 r. wartość wniosków kredytowych spadła o prawie połowę, a ich liczba o ponad połowę. Na początku tego roku sytuacja zaczęła się normalizować. W lutym spadek wartości zapytań wyniósł już ¨tylko¨ ponad jedną trzecią. O kredyt wnioskowało w tym miesiącu 19 tys. osób, czyli o jedną trzecią mniej niż przed rokiem, ale za to o 43,5 proc. więcej niż w styczniu. Coś więc wreszcie drgnęło. Jednak lutowa ¨poprawa¨ wciąż była bardziej efektem bazy niż realną zmianą sytuacji. Dziś porównujemy sytuację do początku 2022 r., gdy na rynku było już całkiem źle ? choć jeszcze nie najgorzej. Siłą rzeczy obecne spadki nie będą już tak okazałe jak jeszcze kilka miesięcy temu. Dlaczego nie doczekaliśmy się więc tąpnięcia cenowego ? i to w ujęciu nominalnym, a nie realnym? Przyczyn jest kilka, a jedną z nich jest utrzymująca się dominacja deweloperów w mieszkaniówce. Jak pokazują dane GUS, w zeszłym roku w całej Polsce oddano rekordowe 239 tys. nowych mieszkań ? o 2 proc. więcej niż w 2021 r. Mimo załamania popytu podaż lokali wzrosła, co jest właśnie efektem niskiej elastyczności tej drugiej. Inwestycje mieszkaniowe trwają miesiącami, więc trudno jest nagle zatrzymać je z powodu odpływu klientów. Deweloperzy oddali w zeszłym roku aż 144 tys. mieszkań. Kolejne 91 tys. wybudowali inwestorzy indywidualni ? to głównie domy jednorodzinne dla siebie i rodziny ? którzy nie są dla deweloperów żadną konkurencją. Mogłyby nią być spółdzielnie, samorządy i towarzystwa budownictwa społecznego. W ich przypadku 2022 r. był jednak okresem pogłębiającej się mizerii, żeby nie powiedzieć ? nędzy. Spółdzielnie oddały 1,5 tys. nowych mieszkań (spadek o jedną czwartą r/r), gminy zaledwie 629 (zjazd o połowę), a TBS-y ? 1,6 tys. Tylko te ostatnie zanotowały wzrost o jedną trzecią, ale przy tak niewielkiej podaży w skali kraju nie zrobiło to żadnej różnicy. Łącznie budownictwo społeczne, publiczne i spółdzielcze odpowiadało więc ledwie za 1,5 proc. mieszkań wybudowanych w zeszłym roku. Struktura polskiego rynku mieszkaniowego sprawia, że jesteśmy skazani na wzrosty cen. Przy braku budownictwa publicznego i społecznego oraz rosnącej aktywności inwestorów nie może być inaczej. Inwestorzy zapewne się cieszą, gdyż ulokowane oszczędności przyniosą im solidny zwrot. Ludzie szukający właśnie mieszkania ? wręcz przeciwnie. Pełny tekst analizy- na 10 stronie magazynu ¨DGP¨.

(Źródło: ¨Dziennik Gazeta Prawna¨– 07.04.2023.).

Zobacz również