Piątek, 6 wrzesień 2024

„Prawo co dnia” w piątkowej „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Rada może uwzględnić przyszłe wydatki do liczenia opłaty śmieciowej”. Przy kalkulacji kosztów wywozu śmieci można brać pod uwagę także należności z umów czy przetargów, które nie zostały jeszcze sfinalizowane. W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny przesądził kolejny spór o opłaty za śmieci. Chodziło o uchwałę z grudnia 2022 r. dotyczącą metod ustalenia i samej stawki opłaty śmieciowej, przyjętą przez radę dużego miasta. Ta wzbudziła jednak poważne zastrzeżenia jednego z mieszkańców. Przede wszystkim zarzucił, że przy jej uchwalaniu doszło do przekroczenia ustawowego upoważnienia. A konkretnie do ustanowienia opłaty za śmieci w kwocie wyższej niż ustawowy limit m.in. przez zaokrąglenie z 41,239 zł do 41,24 zł. Skarżący uważał bowiem, że zaokrąglanie opłaty śmieciowej jest sprzeczne z prawem. Kwestionował też sam sposób kalkulacji opłat m.in. dlatego, że przy procedowaniu uwzględniono kwoty wskazane przez firmy zgłoszone do przetargu, choć te nie został jeszcze rozstrzygnięty. WSA we Wrocławiu unieważnił uchwałę, ale tylko w części dotyczącej zaokrąglenia. Doszedł do przekonania, że zaskarżona uchwała w zakresie, w jakim zaokrągla wysokość spornej stawki, była wydana sprzecznie z prawem. Samorządowcy broń złożyli. Inicjator całej sprawy poszedł zaś do NSA i… przegrał. Co ciekawe, w ustnych motywach uzasadnienia sąd pokusił się o krytykę stanowiska WSA w zakresie zaokrąglenia. Uznał je za zaskakujące i błędne. Problem tylko w tym, że miasto go nie zaskarżyło i wyrok WSA także w tej części nie został podważony. Zarzutów skarżącego zaś nie podzieli. Nie zgodził się, że opłata śmieciowa jest podatkiem w rozumieniu art. 217 konstytucji. I rada ma prawo wybrać metodę jej kalkulacji z ustawowego katalogu- czytamy na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.09.2024.).

„Rz” zauważa też: „Rząd zajmie się polowaniami”. W ramach nowelizacji prawa łowieckiego resort klimatu chce zadbać o prawa właścicieli gruntów, na których odbywają się polowania indywidualne. Tak, aby przestrzegane były konstytucyjne reguły chroniące własność. Chodzi o problem podnoszony przez rzecznika praw obywatelskich, który zwrócił uwagę, że przepisy ustawy – Prawo łowieckie pozwalają na naruszanie praw własności właścicieli gruntów, na których odbywają się polowania. W odpowiedzi na pytanie „Rz” Ministerstwo Klimatu i Środowiska wskazało, że „w najbliższych miesiącach będzie pracować nad nowelizacją prawa łowieckiego dostosowującą przepisy do wymagań Konstytucji RP, dotyczącą między innymi podnoszonego przez RPO problemu praw własności właścicieli gruntów, na których odbywają się polowania”. Jak dalej czytamy, obecnie właściciel gruntu, na którym obwód ma zostać wyznaczony, nie dysponuje skutecznym narzędziem pozwalającym mu sprzeciwić się takiemu wyznaczeniu. – Może jedynie złożyć uwagi do projektu uchwały dotyczącej organizacji obwodów łowieckich na takiej samej zasadzie, jak uwagi te mogą składać podmioty niebędące właścicielami nieruchomości. Przepisy nie zawierają wytycznych, które podczas rozpoznawania uwag do projektu uchwały w sprawie obwodów łowieckich organ powinien uwzględnić. W ocenie ekspertów właścicielom nieruchomości powinny przysługiwać środki zaskarżenia i sądowo -administracyjnej kontroli powodów nieuwzględnienia uwag. Priorytetem jest, aby właściciele nieruchomości objętych polowaniami otrzymywali rekompensaty za ograniczenie ich prawa własności ze względu na objęcie nieruchomości obszarem obwodu łowieckiego. Więcej szczegółów- na 12 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.09.2024.).

Dodatek piątkowej „Rz”„Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe” zamieszcza z kolei tekst: „Wyjątki od czynszów w euro”. Właściciele biur coraz częściej umożliwiają płatność za wynajem w złotych. Jest to znaczący atut dla części najemców, szczególnie dla spółek Skarbu Państwa oraz instytucji sektora publicznego” – napisali w ostatnim raporcie analitycy firmy doradczej JLL, wskazując, że presja czynszowa na rynku biurowym będzie wzrastać głównie ze względu na koszty budowy oraz aranżacji powierzchni. W I połowie 2024 r. stawki czynszów w biurach w Warszawie wynosiły, po kolejnych wzrostach, 18–28 euro za mkw. miesięcznie w centrum miasta i 13,75–18,5 euro w pozostałych częściach, choć dało się znaleźć biura za 12–13,5 euro miesięcznie. W regionach rozpiętość to 11,5–18 euro. Rozliczanie czynszów w euro to na rynku nieruchomości komercyjnych standard. W ostatnim czasie część najemców obiektów handlowych zgłaszała postulaty, by przejść na złote, co miałoby zdjąć z nich ryzyko walutowe. Na polskim rynku nieruchomości komercyjnych denominacja czynszów w euro jest od ponad 20 lat powszechnie stosowanym rozwiązaniem. – Jest to praktyka, która stała się standardem, szczególnie w sektorze biurowym, magazynowym oraz handlowym. Deweloperzy i duże instytucje wynajmujące preferują ustalanie czynszu w euro, co jest ściśle związane z zabezpieczeniem przed ryzykiem kursowym. Kredyty hipoteczne zaciągane na budowę lub zakup nieruchomości często są denominowane w euro, dlatego właściciele nieruchomości preferują, aby przychody z najmu były również wyrażane w tej walucie. To pozwala im unikać ryzyka kursowego i stabilizować przychody w walucie, w której mają zobowiązania kredytowe. Jednak mimo dominującej praktyki na rynku występują liczne wyjątki, które ilustrują elastyczność i różnorodność podejść.  Na przykład Polski Holding Nieruchomości, który zarządza dużym portfelem nieruchomości, oferuje możliwość ustalania czynszu w złotych. Jest to istotne, ponieważ PHN jako podmiot kontrolowany przez Skarb Państwa może mieć większą swobodę w negocjacjach warunków umowy najmu, w tym waluty czynszu, co jest korzystne dla najemców. Praktyka ta jest szczególnie widoczna, gdy początkowe stawki czynszu podawane są w euro, a elastyczność w negocjacjach umożliwia dostosowanie się do potrzeb najemców. Właściciele mniejszych nieruchomości, a także obiektów z dużymi pustostanami również mogą wykazywać większą elastyczność w zakresie waluty czynszu. W przypadku takich nieruchomości, gdzie obłożenie jest niskie, wynajmujący mogą być bardziej skłonni do ustalenia czynszu w złotych, aby przyciągnąć potencjalnych najemców. Niskie obłożenie może sprawiać, że wynajmujący są bardziej otwarci na różne formy dostosowań, w tym możliwość negocjacji waluty czynszu, co może być istotnym czynnikiem w decyzji najemców. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.09.2024.).

W „Nieruchomościach…” także czytamy: „Efektywność w cenie”. Mieszkanie „do remontu” – czyli tańsze. Niebawem o cenie będzie decydować też kwestia podniesienia efektywności energetycznej. Tak jak w Niemczech. Ministerstwo Rozwoju pracuje nad wprowadzeniem klas reorganizujących oznaczanie nieruchomości pod względem efektywności energetycznej. Ma być przede wszystkim czytelnie: zamiast konkretnych wartości będą oznaczenia literowe: od A+ do G. Czy klasy będą też zaświadczać o wartości nieruchomości? Rynek niemiecki dowodzi, że jest to bardzo ważny czynnik cenotwórczy. Jak wynika z analizy portalu analitycznego Empirica Regio, różnica wartości cen mieszkań z najwyższą klasą energetyczną AA (nieruchomości wytwarzające więcej energii niż zużywają) a „wampirami energetycznymi” z najniższą klasą G/H w ciągu dekady bardzo mocno się powiększyła, a rozwarcie nożyc przyspieszyło w 2022 r. Jeżeli system takich klas energetycznych w polskich warunkach zacznie obowiązywać od 2026 r., to prawdopodobnie nabywcy domów i lokali zwrócą wtedy większą uwagę na temat energochłonności. Przeciętnemu Kowalskiemu łatwiej bowiem zinterpretować klasy energetyczne niż sam wskaźnik rocznego zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną wyrażony wskaźnikiem kWh/(mkw.*rok). W 2027 lub 2028 r. zostanie uruchomiony unijny system handlu emisjami ETS 2 obejmujący transport oraz budownictwo. Będzie on skutkował dodatkowymi obciążeniami finansowymi dla właścicieli domów ogrzewających je węglem lub gazem. Te obciążenia (podobnie jak koszty przyszłej termomodernizacji) będą tym większe, im większe zapotrzebowanie budynku na energię. Jeżeli chodzi o właścicieli mieszkań, to coraz istotniejszy może być wzrost kosztów ciepła sieciowego. Podsumowując, tematyka dotycząca energochłonności będzie coraz ważniejsza, a to powinno skutkować przełożeniem zużycia energii na wycenę rynkową nieruchomości mieszkaniowych. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.09.2024.).

Niżej w „Nieruchomości…” zamieszczają tekst: „Sąsiedztwo lotnisk: wpływ na nieruchomości”. Korzystanie z nieruchomości w pobliżu lotnisk może się wiązać z trudnościami wynikającymi z różnych regulacji – pisze radca w kancelarii Chałas i Wspólnicy. Przepisy są rozproszone w kilku ustawach, a ich przestrzeganie wymaga uwagi zarówno właścicieli, jak i inwestorów nieruchomości. Wokół lotnisk ustanawiane są obszary ograniczonego użytkowania, co zazwyczaj prowadzi do spadku wartości rynkowej nieruchomości. Jest to najczęściej występująca forma szkody spowodowanej przez takie ograniczenia. Spadek wartości może przybierać różne formy: niższa cena rynkowa działek przeznaczonych w przepisach planistycznych pod budownictwo jedno- lub wielorodzinne w stosunku do działek o zbliżonych parametrach, ale położonych poza obszarem ograniczonego użytkowania; obniżona wartość już istniejących budynków, co dotyczy zarówno domów jednorodzinnych, jak i mieszkań, które mogą tracić na wartości z powodu lokalizacji w takim obszarze; brak wzrostu lub niewielki przyrost wartości rynkowej nieruchomości nawet przy rozbudowie lokalnej infrastruktury komunalnej, drogowej, handlowo-usługowej, w porównaniu ze wzrostem wartości rynkowej nieruchomości o zbliżonych parametrach i zbliżonej infrastrukturze lokalnej, położonych poza takim obszarem- czytamy w ramach wstępu. Szczegóły- także na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.09.2024.).

„Nieruchomości…” odnotowuję również: „Zakaz minioczyszczalni wbrew prawu”. Gminy, w których brak kanalizacji, nie mogą, nawet czasowo, nakazywać właścicielom jedynie szamb bezodpływowych. Sprawa dotyczyła właściciela domu jednorodzinnego. A jego kłopoty zaczęły się, gdy w czerwcu 2023 r. wysłał do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Nadzoru Wodnego zgłoszenie wodnoprawne. Konkretnie chodziło o wykonanie urządzeń wodnych służących do wprowadzania do ziemi ścieków oczyszczonych w przydomowej oczyszczalni ścieków na potrzeby zwykłego korzystania z wód na terenie działki. To, co miało być zwykłą formalnością, skończyło się sprzeciwem. Urzędnicy nadzoru wodnego stwierdzili, że planowana inwestycja, tj. przydomowa oczyszczalnia, nie jest zgodna z zapisami lokalnego planu zagospodarowania przestrzennego. Zasłonili się załączonym do wniosku wypisem i wyrysem z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla fragmentu wsi. Właściciel domu odwołał się, ale wiele nie wskórał. Organ odwoławczy rozłożył ręce i powtórzył, że dopóki dany plan miejscowy obowiązuje w uchwalonej i niezmienionej formie, przyjmujący zgłoszenie wodnoprawne jest związany jego zapisami. Rację inwestorowi przyznał dopiero gdański WSA. Nie kwestionował, że wykonanie urządzeń wodnych do wprowadzania do ziemi ścieków z przydomowej oczyszczalni na potrzeby zwykłego korzystania z wód wymaga zgłoszenia wodnoprawnego. Przedsięwzięcie skarżącego nie wykracza też poza zwykłe korzystanie z wód, bo to obejmuje wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi w ilości nieprzekraczającej łącznie 5 m sześc. na dobę. Sąd zgodził się również, że urzędnicy zasadnie badali zgodność przedsięwzięcia z obowiązującym planem. Ale jego zdaniem błędnie uznali, że jego ustalenia stoją na przeszkodzie realizacji zamierzenia skarżącego. WSA zauważył, że zgodnie z orzecznictwem sporne ustalenia planistyczne należy zawsze skonfrontować z przepisem rangi ustawowej, tj. art. 5 ust. 1 pkt 2 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Wynika z niego, że właściciele nieruchomości zapewniają utrzymanie czystości i porządku przez przyłączenie nieruchomości do istniejącej sieci kanalizacyjnej. A w przypadku gdy budowa sieci kanalizacyjnej jest technicznie lub ekonomicznie nieuzasadniona, wyposażenie nieruchomości w zbiornik bezodpływowy nieczystości ciekłych lub w przydomową oczyszczalnię ścieków bytowych zgodną z wymogami. Przy czym przyłączenie nieruchomości do sieci kanalizacyjnej nie jest obowiązkowe, jeżeli jest ona wyposażona w przydomową oczyszczalnię spełniającą określone wymagania. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.09.2024.).

„Nieruchomości…” zamieszczają również tekst: „ESG i nowe wyzwania dla uczestników rynku”. Po zmianach prawa budowlanego i reformie planowania przed branżą kolejne wyzwania wynikające tym razem z ESG – pisze partnerka w SMM Legal. Uczestnicy sektora nieruchomości – chcąc nimi pozostać – będą zobligowani do ukształtowania swojej działalności zgodnie z wymogami stawianymi przez ESG. Będzie się to wiązać z obowiązkami w zakresie tzw. raportowania niefinansowego, wymaganego na gruncie prawa polskiego przepisami ustawy o rachunkowości. Najszerszy potencjalny wpływ ESG w sektorze nieruchomości znajdzie odzwierciedlenie w aspektach odnoszących się do prezentacji założeń i zrealizowanych celów polityk dotyczących środowiska naturalnego. W tym zakresie umowy będą wymagały chociażby nałożenia na kontrahentów obowiązków w zakresie stosowania materiałów, urządzeń nie tylko w ramach dopuszczonych przepisami prawa norm, ale wręcz w wyższym i konkretnym zakresie. Istotą klauzul ESG będzie konieczność sprostania wymogom wyższej staranności, np. poprzez stosowanie w procesie inwestycyjnym materiałów o lepszej wydajności energetycznej czy uwzględniających w procesie produkcji ponadstandardowe rozwiązania powodujące zmniejszenie emisji szkodliwych substancji do środowiska- czytamy także na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.09.2024.).

„Nieruchomości…” odnotowują obszernie w innym miejscu: „Rynek biur odżywa. Na fali wielofunkcyjne obiekty”. Widzimy ożywienie na rynku biurowym. Wracają inwestorzy zainteresowani zakupem najlepszych budynków typu prime – mówi Karol Wyka, dyrektor zarządzający działu powierzchni biurowych w firmie doradczej Newmark Polska. Jak zauważa na wstępie, w dziewięciu głównych miastach Polski (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Katowice, Poznań, Łódź, Lublin, Szczecin) w budowie jest niecałe 0,5 mln mkw. powierzchni biurowej. To rzeczywiście niewiele w porównaniu z rekordowym 2017 r., kiedy to powstawało ponad 1,9 mln mkw. biur. Nie oznacza to jednak braku oferty dla najemców, choć firmy poszukujące dużych powierzchni, szczególnie w centrum Warszawy, mają ograniczony wybór. Rozmówca „Rz” prognozuje wzrost aktywności deweloperów w najbliższych dwóch latach. Impulsem będą kolejne wyczekiwane obniżki stóp procentowych Europejskiego Banku Centralnego. Deweloperzy cały czas pracują nad nowymi inwestycjami, poszukują nowych terenów pod obiekty wielofunkcyjne. Analizują też możliwości modernizacji starszych budynków. Porównując wskaźniki nasycenia powierzchnią biurową w głównych miastach Polski i Europy Zachodniej, należy przyjąć, że chłonność naszego rynku jest nadal duża. Jak dalej podkreśla, wolumen transakcji inwestycyjnych w sektorze biurowym w 2023 r. w porównaniu z 2022 r. był mniejszy o 80 proc. W tym roku widać już pierwsze oznaki ożywienia aktywności inwestycyjnej. Wracają inwestorzy zainteresowani zakupem najlepszych nieruchomości biurowych typu prime. Odpowiadając na pytanie z jakimi inwestycjami deweloperzy biurowi wejdą na rynek w następnych latach, wskazuje: Coraz bardziej cenione są centralne lokalizacje biurowe. Deweloperzy z pewnością będą decydować się na fazowanie dużych inwestycji, stawiając średniej wielkości budynki w doskonale skomunikowanych miejscach. Jednocześnie coraz częściej obserwujemy dywersyfikację realizowanych projektów, co oznacza budowę obiektów typu mixed-use, łączących funkcje biurowe, handlowe, hotelowe i mieszkaniowe. Najlepszym przykładem tego trendu są budowane kompleksy Towarowa 22 w Warszawie, Stara Rzeźnia w Poznaniu, Waterfront w Gdyni. Także projekty będące jeszcze „w poczekalni” u deweloperów zmieniane są właśnie pod kątem wielofunkcyjności. Tempo i skala nowych inwestycji biurowych będą uzależnione od kondycji rynku inwestycyjnego. Kolejnym istotnym trendem jest retrofit, czyli modernizacja starszych budynków biurowych, w przypadku gdy ich wyburzenie i postawienie w ich miejsce nowego obiektu byłoby nieefektywne z perspektywy finansowej czy ESG. Pełny tekst rozmowy- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.09.2024.).

Kolejny dodatek „Rz”„Biznes” zamieszcza tekst: „Jakie koszty poniesie użytkownik wieczysty w związku z wykupem gruntu?”. Termin na złożenie wniosku o wykup gruntu oddanego w użytkowanie wieczyste minął 31 sierpnia. Na co powinni przygotować się użytkownicy wieczyści, którzy czekają na rozpatrzenie wniosków? Użytkownicy wieczyści nieruchomości niemieszkalnych do 31 sierpnia br. mieli możliwość złożenia wniosku o wykup nieruchomości na podstawie przepisów epizodycznych działu VI a ustawy o gospodarce nieruchomościami. Procedura wykupu została opisana w zaledwie kilku artykułach, które umieszczono w różnych miejscach w ustawie. Zainteresowani znajdą odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania związane z wykupem gruntu. Szczegóły- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.09.2024.).

W dodatku „Biznes” znajdziemy również tekst: „Inwestycje nad i pod gruntem- zalety własności warstwowej”. Umowy najmu lub dzierżawy nie gwarantują trwałego, pewnego prawa do korzystania z przestrzeni nad lub pod gruntem i mogą nie być wystarczająco atrakcyjne z perspektywy inwestorów. Problem może rozwiązać ustawa o własności warstwowej. W marcu 2024 r. podczas konferencji prasowej, wiceminister infrastruktury, Piotr Malepszak, przyznał, że Ministerstwo dąży do zaproponowania projektu ustawy o własności warstwowej jeszcze w 2024 roku. Takie przepisy mogłyby być odpowiedzią na deficyt nieruchomości inwestycyjnych w miastach i szansą na rozwój rynku nieruchomości w Polsce. Nadal dominuje więc tradycyjne podejście do prawa własności. Nawiązuje ono do rzymskiej zasady superficies solo cedit, czyli to, co na powierzchni gruntu, przypada gruntowi. Zasada ta ma odzwierciedlenie w przepisach Kodeksu cywilnego. Zgodnie z art. 143 Kodeksu cywilnego w granicach określonych przez społeczno-gospodarcze przeznaczenie gruntu, własność gruntu rozciąga się na przestrzeń nad i pod jego powierzchnią. Oznacza to, że właściciel gruntu, co do zasady, jest także właścicielem wszystkiego, co jest nad i pod powierzchnią gruntu. Aktualnie zatem nieruchomości w Polsce funkcjonują w najprostszym, dwuwymiarowym systemie, zakładającym jedynie długość oraz szerokość. W obecnym stanie prawnym inwestycje, które powstają w przestrzeni nad lub pod powierzchnią gruntu, realizowane są zazwyczaj na podstawie umów zobowiązaniowych, tj. umów dzierżawy lub najmu. Na ich podstawie, inwestor uzyskuje, zwykle odpłatnie, uprawnienie do realizacji projektu nad lub pod gruntem osoby trzeciej. Stanowi to pewne utrudnienie dla inwestorów. Własność warstwowa to koncepcja, która polega na podziale przestrzeni nad i pod powierzchnią gruntu poprzez wyodrębnienie pionowych jej granic oraz wydzielenie tzw. działek przestrzennych. Zakłada dodanie do dwuwymiarowego systemu, w którym zwykle funkcjonują nieruchomości, trzeciego wymiaru, tj. wysokości. Własność warstwowa pozwala na oderwanie własności gruntu od własności przestrzeni (bądź jej części) nad lub pod gruntem. Wprowadzenie tego rozwiązania w polskim systemie prawa umożliwiłoby sytuację, w której prawa właściciela gruntu rozciągałyby się wyłącznie do określonej wysokości nad lub do określonej głębokości pod powierzchnią gruntu. Możliwe byłoby wówczas nabycie dalszej przestrzeni nad lub pod gruntem niezależnie od samego gruntu. Pozwoliłoby to na realizację transakcji kupna sprzedaży własności „warstw” znajdujących się pod oraz nad powierzchnią gruntu jako samodzielnych nieruchomości. Zapewniłoby to najszerszy i nieograniczony w czasie tytuł prawny do tej przestrzeni. W konsekwencji, samodzielne obiekty usytuowane jeden nad drugim – czyli obiekty wybudowane bezpośrednio na gruncie i obiekty wybudowane w przestrzeni nad lub pod nim, mogłyby mieć różnych właścicieli. Tego typu rozwiązanie umożliwiłoby ustanowienie odrębnej własności np. dla galerii handlowych znajdujących się nad torami kolejowymi lub parkingami podziemnymi. Na takim prawie do przestrzeni możliwe byłoby również ustanowienie hipoteki na rzecz banku, która stanowiłaby odpowiednie i skuteczne zabezpieczenie dla finansowania zamierzenia inwestycyjnego. Więcej szczegółów- na siódmej stronie dodatku.

(Źródło: „Rzeczpospolita”– 06.09.2024.).

„Głos Szczeciński” poinformował: „W Policach będą budować nowe mieszkania komunalne”. Gmina Police ma ambitne plany. „Głos” poznał trzy lokalizacje pod nowe budynki. Według władz Gminy Police konieczna jest budowa 5- 7 budynków komunalnych. Miasto jest w trakcie opracowania koncepcji trzech nowych budynków. Docelowo znajdą w nich miejsce lokatorzy starych kamienic, których remont uznano za nieefektywny. Jak podkreśla burmistrz Polic, w XXI w. jest w mieście 400 pieców kaflowych, lokatorzy korzystają też z toalet na podwórkach. Jedna z lokalizacji wskazanych pod budowę to kwartał wyznaczony przez ulice: Wyszyńskiego- Piłsudskiego- Bankowa. Obecnie do zasiedlenia jest gotowy budynek przy ulicy przy ul. Niedziałkowskiego w Policach. Na czterech kondygnacjach znajdzie się łącznie 34 mieszkania: 3 lokale mieszkalne jednopokojowe o pow. 33 metrów kwadratowych do 34 mkw., 29 lokali mieszkalnych dwupokojowych o pow. od 42  do 53 mkw. i 2 lokale mieszkalne trzypokojowe o pow. od 63 do 65 mkw.  O nowe mieszkanie w budynku przy ul. Niedziałkowskiego w Policach mogą się starać dotychczasowi najemcy mieszkań komunalnych- odnotowano na łamach „Głosu”.

(Źródło: „Głos Szczeciński”– 06.09.2024.).

Zobacz również