Piątek, 5 marzec 2025

„Rzeczpospolita” informuje: „Mały biznes ma szansę na tańszy prąd”. Mali i średni przedsiębiorcy (MŚP) od początku roku zmagają się z wysokimi cenami energii. W dużej mierze wynika to z braku aktywności samych klientów. W efekcie regulacji prawnych, które pojawiły się w poprzednich latach, a będących odpowiedzią na zbyt wysokie ceny energii, klienci z sektora MŚP płacili stawki mrożone i mieli gwarantowane poziomy cen w wysokości 693 zł za MWh. Cenniki największych sprzedawców nie przystawały do spadających w ostatnich miesiącach cen giełdowych.

Dopiero od początku roku korygują oni swe cenniki. Po odejściu z końcem 2024 r. od mrożenia cen na poziomie 693 zł/MWh klienci z sektora MŚP są rozliczani według cen wynikających z kontraktów lub cenników. Rząd uznał, że mrożenie cen jest już niepotrzebne, biorąc pod uwagę ceny na rynku. I faktycznie, aktualnie cena hurtowa energii elektrycznej na TGE z dostawą na kolejny dzień wynosi 475 zł/MWh, na marzec – 436 zł/MWh, a na przyszły rok – 451,5 zł/MWh. Jednak poziom cen energii dla klienta z segmentu MŚP to kwestia indywidualna i zależy od rodzaju oferty, z której korzysta firma.

Cenniki Enei (stawki, które MŚP płaci, jeśli nie ma żadnej umowy terminowej na zakup energii) do 1 marca 2025 r. były bardzo wysokie i przekraczały 2 tys. zł za MWh. Teraz Enea wprowadziła jednak nową taryfę dla klientów biznesowych (A, B, C i R), której cena będzie średnio niższa o prawie 54 proc. – nadal będzie jednak wyższa niż stawki mrożone do końca poprzedniego roku. Wiceprezes wyjaśnia „Rz”, że mimo takiego cennika zdecydowana większość klientów korzysta z różnego rodzaju produktów, w których cena za energię jest znacznie niższa niż w taryfie.

Szczegóły na szesnastej stronie w części ekonomicznej głównego wydania. 

(Źródło: „Rzeczpospolita”- 05.03.2025 r.).

„Dziennik Gazeta Prawna” odnotowuje z kolei: „Paraliżu inwestycyjnego (na razie) nie będzie”. A na pewno nie od 1 stycznia 2026 r., ponieważ rząd chce przedłużyć gminom termin na uchwalenie planów ogólnych o pół roku, czyli do końca czerwca przyszłego roku. Eksperci oceniają, że to krok w dobrą stronę, ale i tak część gmin może nie zdążyć z nowymi dokumentami. Cieszą się inwestorzy, bo dłużej będzie działał lex deweloper i nadal będzie można składać wnioski o wydanie decyzji o warunkach zabudowy na terenach, dla których nie będzie jeszcze planów ogólnych. Ale uwaga, ważny będzie termin uprawomocnienia się decyzji. To od niego ma zależeć, czy „WZ- ka” będzie bezterminowa, czy nie- czytamy na pierwszej stronie głównego wydania.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 05.03.2025.).

„DGP” wraca do sprawy w tekście: „Gminy będą miały więcej czasu na uchwalenie planów ogólnych”. Studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin będą obowiązywały o sześć miesięcy dłużej, czyli do końca czerwca 2026 r. Ma to oddalić widmo paraliżu inwestycyjnego.  Rewolucja w zarządzaniu przestrzenią została wprowadzona ustawą z 7 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz niektórych innych ustaw. Rozlewanie się zabudowy i chaos przestrzenny ma wyhamować przyjęcie przez wszystkie gminy nowych dokumentów planistycznych – planów ogólnych gminy (POG). Jeśli tego nie zrobią, czeka je paraliż inwestycyjny, ponieważ nie będzie można m.in. wydawać nowych decyzji o warunkach zabudowy. Od miesięcy samorządy apelowały o wydłużenie terminu, który pierwotnie ustawodawca wyznaczył na koniec tego roku. Choć czas ucieka, to do dziś nie wszystkie gminy zaczęły prace nad POG. Ministerstwo Rozwoju i Technologii ostatecznie zdecydowało się więc na wydłużenie terminu do 30 czerwca 2026 r. Nowa data jest nieprzypadkowa – to również graniczny termin na otrzymanie dofinansowania przez gminę na przygotowanie planu ogólnego z Krajowego Planu Odbudowy. W regulaminie naboru wniosków mowa jest o tym, że kwalifikowane będą wydatki poniesione do 30 czerwca 2026 r. w odniesieniu do planów ogólnych gminy uchwalonych i ogłoszonych nie później niż tego dnia.  Ważne zmiany MRiT wprowadza w art. 13d ust. 1 ustawy z 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Dzięki nim istniejące już budynki mieszkalne, stawiane często przed laty w oddaleniu od zwartej zabudowy na podstawie decyzji WZ, nie znajdą się w planie ogólnym na terenach z zakazem zabudowy. A na to wskazywałyby obecne zasady wyznaczania terenów mieszkaniowych. Dla właścicieli takich domów oznaczałoby to brak możliwości stawiania nowych budynków na swoich działkach. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 05.03.2025.).

„DGP” zastanawia się w innym miejscu: „Umowy frankowe nie zawsze do unieważnienia?”. Do Trybunału Sprawiedliwości UE trafiły pytania w sprawie frankowiczów. Sąd Okręgowy w Warszawie prosi o wyjaśnienie, czy usunięcie z umowy klauzul spreadowych wystarczy, by zachować ją w mocy. Akceptacja takiego podejścia oznaczałaby, że umowy nie trzeba unieważniać. To pokłosie kilku wyroków, w których Sąd Najwyższy doszedł właśnie do takich wniosków. Większość sędziów ignoruje te orzeczenia i zazwyczaj decyduje o unieważnianiu umów. Zdaniem pełnomocników kredytobiorców TSUE potwierdzi, że jest to zgodne z prawem,dlatego że sprawy frankowe dotyczą przede wszystkim nieograniczonego ryzyka kursowego. W ocenie prawnika reprezentującego stronę bankową, za niewiążące powinno zostać uznane jedynie postanowienie mówiące o marży banku, natomiast umowa pozostaje ważna i powinna być wykonywana- czytamy również na pierwszej stronie głównego wydania.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 05.03.2025.).

„DGP” szerzej kontynuuje frankowy wątek w kolejnym tekście: „Korekta zamiast unieważnienia?”. Sąd Okręgowy w Warszawie zadał pytania prejudycjalne w sprawie klauzul spreadowych w kredytach frankowych. Polscy sędziowie nie zawsze wiedzą, jak z nimi postępować. Orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i idących w ślad za nim polskich sądów w miażdżącej większości opowiada się po stronie zadłużonych we frankach. Jako zasadę przyjmuje się konieczność unieważnienia umowy kredytowej zawsze, gdy jej postanowienia są niezgodne z prawem i naruszają chronione unijnymi przepisami interesy konsumentów. Pojawiły się jednak wyjątki od tej reguły. Chodzi o te umowy, w których zawarto mechanizm obliczania kursu franka jako wynikowej kursu ustalonego przez Narodowy Bank Polski (NBP) oraz marży zakupu waluty przez bank (tzw. spread). W ich przypadku niektórzy sędziowie przyjęli założenie, że wystarczy usunięcie wadliwego mechanizmu, a pozostawienie w mocy pozostałych postanowień. Inni decydowali o unieważnieniu całej umowy. Przed podobnym dylematem stanął Mikołaj Maj, sędzia delegowany do Sądu Okręgowego w Warszawie, w sprawie dotyczącej kredytu udzielonego przez prawnego poprzednika Banku BPH. Lektura dla zainteresowanych- na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 05.03.2025.).

„DGP” zauważa też: „Nie zawsze da się odliczyć w zeznaniu koszty fotowoltaiki”. Jeżeli montaż paneli fotowoltaicznych był w rzeczywistości kolejnym etapem prac budowlanych, a nie modernizacją istniejącego i faktycznie użytkowanego domu, to ulga się nie należy – twierdzi dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Jego wykładnia jest zgodna z ustawowym założeniem, że podatnik nie może odliczyć wydatków poniesionych w domu, którego budowa jeszcze się nie zakończyła, nawet gdy już w nim zamieszkał. Chcąc natomiast skorzystać z preferencji, nie trzeba mieć dokumentu potwierdzającego formalne oddanie budynku do użytku. W tym zakresie fiskus złagodniał po ukazaniu się 30 marca 2023 r. objaśnień podatkowych ministra finansów. Czytamy w nich: „Status budynku (każdego, bez względu na to, kiedy został wybudowany) może być rozpatrywany w oparciu o wszelkie dowody świadczące o użytkowaniu tego budynku przez podatnika. Przy czym kryterium «oddania budynku do użytkowania» nie przesądza o możliwości skorzystania z ulgi termomodernizacyjnej lub o braku takiej możliwości. Prawo budowlane nie wyklucza bowiem traktowania jako «budynek» obiektu, co do którego nie miało miejsca formalne oddanie do użytkowania”. Co innego jednak, gdy panele są zakładane, gdy budowa jeszcze się nie zakończyła. Tak właśnie było w przypadku podatnika, który kupił dom w stanie deweloperskim. Tłumaczył, że do końca 2023 r. zostały w nim wykonane wszystkie prace wykończeniowe wewnątrz budynku, takie jak: wykończenie łazienki, położenie okładziny podłogowej, montaż drzwi, urządzenia grzewczego. W grudniu 2023 r. zamontowano też instalację fotowoltaiczną i pompy ciepła. Budynek został oddany do użytkowania dopiero w sierpniu 2024 r. Więcej- na trzeciej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 05.03.2025.).

Niżej w „DGP” czytamy: „Niektórym klientom deweloperów ochronę finansują inni”. Szykuje się nowelizacja ustawy deweloperskiej. Ministerstwo rozwoju chce zlikwidować lukę w przepisach, przez którą nie wszyscy deweloperzy odprowadzają składki na Deweloperski Fundusz Gwarancyjny. Propozycja zmiany ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym, czyli tzw. nowej ustawy deweloperskiej, znalazła się w zmienionym projekcie nowelizacji ustawy o społecznych formach rozwoju mieszkalnictwa. Resort chce wprowadzić obowiązek odprowadzania składki przez deweloperów, którzy rozpoczęli inwestycję przed 1 lipca 2022 r., czyli przed dniem wejścia w życie zmienianej ustawy. Kwota miałaby być wyliczana według stawki procentowej obowiązującej w dniu wejścia w życie nowej ustawy deweloperskiej. W przypadku prowadzenia dla inwestycji otwartego mieszkaniowego rachunku powierniczego składka wynosi 0,45 proc. od każdej wpłaty od nabywcy, a w przypadku zamkniętego 0,1 proc. Obecnie składka dla inwestycji rozpoczętych przed 1 lipca 2022 r. wynosi 0 zł. Zmiana ma zmniejszyć ryzyko braku pieniędzy do pokrycia ewentualnych wypłat na rzecz nabywców w przypadku np. upadłości deweloperów. Z uzasadnienia wynika, że problem dotyczy ok. 17 tys. umów, a kwota szacowanych wpływów do DFG z tytułu odprowadzonych składek to ok. 70 mln zł. Jeśli zestawimy to z sumą składek, które wpłynęły dotąd na konto DFG od jego uruchomienia (152 mln zł), to dodatkowe 70 mln zł na pewno ma znaczenie. Od 1 lipca 2022 r. deweloper od każdej nowo zawieranej umowy deweloperskiej na gruncie nowej ustawy musi odprowadzać składkę na DFG od wpłat dokonywanych na mieszkaniowy rachunek powierniczy. Ustawa dawała jednak deweloperom wybór. Przez dwa lata deweloperzy, którzy rozpoczęli sprzedaż mieszkań czy domów przed 1 lipca 2022 r., mogli realizować swoje inwestycje na podstawie wcześniejszej ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, czyli tzw. starej ustawy deweloperskiej. Nie płacili wówczas składek na DFG. Ustawodawca założył, że dwa lata okresu przejściowego wystarczą, by wszyscy, którzy zdecydują się realizować inwestycje na starych zasadach, zdążyli je ukończyć. Te przypuszczenia się jednak nie sprawdziły- czytamy także na czwartej stronie głównej wkładki prawnej.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 05.03.2025.).

„Samorząd i Administracja” w „DGP” zamieszcza z kolei tekst: „Miejscowy plan zagospodarowania, kto może go zaskarżyć do sądu administracyjnego”. Nie każdy ma prawo złożyć skargę na uchwałę rady gminy w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Może to zrobić tylko osoba, której interes prawny lub uprawnienie zostały naruszone. W niektórych sytuacjach legitymację procesową mogą wykazać również właściciele działek sąsiednich, a nawet sąsiednie gminy. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego jest aktem prawa miejscowego, który uchwala rada gminy. Podstawę prawną do jego zaskarżenia, a w konsekwencji do wyeliminowania tego aktu z obrotu prawnego (jak również uchwał w sprawie jego zmiany) zawiera art. 101 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym, zgodnie z którym: „Każdy, czyj interes prawny lub uprawnienie zostały naruszone uchwałą lub zarządzeniem, podjętymi przez organ gminy w sprawie z zakresu administracji publicznej, może zaskarżyć uchwałę lub zarządzenie do sądu administracyjnego”- czytamy w ramach wstępu. W tekście zainteresowani znajdą również analizę orzecznictwa w tym zakresie. Szczegóły- na czwartej i piątej stronie dodatku.

(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 05.03.2025.).

„Kurier Szczeciński” w informuje natomiast: „Frankowicze mogą liczyć na szybsze rozstrzygnięcia”. W 2024 roku liczba załatwionych spraw frankowych w sądach okręgowych zwiększyła się o prawie 30 proc. w porównaniu z rokiem wcześniejszym. Część ekspertów przekonuje, że skala wzrostu nie jest zaskoczeniem. Wpływ na to ma m.in. ugruntowane orzecznictwo, które jest korzystne dla kredytobiorców. Ponadto dane obejmują sprawy zakończone ugodą, a w konsekwencji – umorzeniem postępowania.

Ostatnio zdecydowanie najwięcej spraw frankowych załatwiono w SO w Warszawie. I było ich więcej niż złożonych pozwów. Z kolei sytuacja ogólnopolska wygląda odwrotnie. Liczba rozpoczynanych sporów przewyższa liczbę już rozstrzygniętych. Ale różnica się zmniejsza. Nie brakuje też opinii, że sprawy będą procedowane szybciej.

Jak wynika z  danych pozyskanych z 47 sądów okręgowych, w  2024 roku załatwiono w  nich blisko 72 tys. spraw frankowych. To o 29,8 proc. więcej niż w 2023 roku, kiedy takich przypadków odnotowano 55,5 tys. Mecenas z kancelarii MBM Legal wyjaśnia, że wzrost rdr. wynika przede wszystkim z ugruntowanego, korzystnego dla kredytobiorców orzecznictwa oraz większego doświadczenia sędziów, co zdecydowanie przyspiesza postępowania. Ponadto banki coraz częściej zmieniają strategię, proponując ugody lub rezygnując z przysługujących im środków odwoławczych. 

Jak dalej czytamy, ważną rolę odgrywa też rosnąca presja na poprawę efektywności postępowań w sądach i chęć ograniczenia zaległości. Kredytobiorcy coraz lepiej zdają sobie sprawę z tego, że istnieje realna szansa na korzystne zakończenie sporu. Z kolei banki wiedzą, że przedłużanie procesu może jedynie zwiększać koszty po ich stronie. Zmiana podejścia do ugód, choć wciąż nie jest diametralna, również pomaga w  skróceniu czasu postępowania tam, gdzie obie strony widzą sens w porozumieniu się jeszcze przed wyrokiem 

Więcej szczegółów na ósmej stronie „Kuriera”. 

(Źródło: „Kurier Szczeciński”- 05.03.2025 r.).

Zobacz również