Piątek, 31 maja 2024
„Prawo co dnia” w piątkowej „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Rząd dał pomoc w covidzie, a zarobi na tym skarbówka”. Umorzona subwencja z tarczy antykryzysowej to przychód, który może pozbawić 9 proc. CIT. Zła wiadomość dla firm, które w pandemii skorzystały ze wsparcia od państwa. NSA potwierdził niedawno, że przez umorzoną subwencję z tarczy antykryzysowej mały podatnik mógł stracić prawo do preferencyjnej 9 proc. stawki CIT. Gdy pandemia koronawirusa zaczęła paraliżować polską gospodarkę, rząd ruszył jej na pomoc. Niestety, pisane na kolanie regulacje wprowadzające kolejne tarcze antykryzysowe szybko zaczęły wywoływać problemy. Część firm przez niedopracowane procedury odbijała się od ściany, inne przez niejasne przepisy musiały zwracać pomoc, a niektóre nie wiedzą jeszcze, że przez covidową pomoc wpadły w podatkową pułapkę. I pewnie nie dowiedziałaby się o tym skarżąca spółka, gdyby nie wystąpiła o interpretację podatkową. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 31.05.2024.).
Niżej „Prawo co dnia” zauważa: „Trudno karać za podlanie własnego ogródka”. Gminy nie mają prawnych narzędzi, aby zmusić mieszkańców do oszczędzania wody w czasie suszy. Pozostaje im liczyć na ich zdrowy rozsądek. Wprowadzany przez niektóre gminy zakaz podlewania przydomowych ogródków i trawników czy napełniania basenów wodą pochodzącą z sieci wodociągowej to ich coraz częstsza reakcja na nasilający się problem suszy. Lokalne władze apelują do mieszkańców o jej oszczędzanie, przestrzegając, że w przeciwnym razie mogą się pojawić problemy z jej dostawą. Zastosowanie takiego zakazu sądy uznają za dopuszczalne, kiedy zagrożenie suszą lub brakiem wystarczającej ilości wody jest realne. Nie może być to jednak działanie prewencyjne. Więcej- także na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 31.05.2024.).
„Prawo co dnia” informuje też: „Sprzedaż darowanego mieszkania z PIT”. Skutki podatkowe sprzedaży części mieszkania nabytej w spadku mogą być zupełnie inne niż otrzymanej w darowiźnie. Podatnik nie musi rozliczać się ze skarbówką, jeśli sprzedał mieszkanie po pięciu latach od nabycia (licząc od końca roku, w którym to nabycie nastąpiło). Jak liczyć ten termin, jeśli część lokalu dostaliśmy w spadku, a część w darowiźnie? Zapytał o to jeden z czytelników. Trzy lata temu dostał w spadku po ojcu jedną czwartą mieszkania. Pozostała część należała do jego matki. W tym roku matka przekazała mu trzy czwarte mieszkania w darowiźnie. Czytelnik chce je teraz szybko sprzedać. Informuje, że lokal został kupiony przez ojca już kilkanaście lat temu. Czy muszę rozliczyć się z fiskusem i zapłacić podatek? – pyta. Ponieważ czytelnik wspomniał, że jego ojciec kupił lokal kilkanaście lat temu, nie musi rozliczać z fiskusem sprzedaży odziedziczonej części. Inaczej jest z udziałami, które otrzymał od matki w darowiźnie. Tu już termin liczy się od dokonania darowizny. Pięć lat więc jeszcze nie minęło. Potwierdza to Krajowa Informacja Skarbowa. – W tej sprawie mamy do czynienia z dwoma różnymi momentami nabycia mieszkania. Więcej- na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 31.05.2024.).
Dodatek „Rz”– „Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe” zamieszcza z kolei tekst: „Sklep znoszący złote jajka”. Inwestycja w lokal usługowy na osiedlu może dać większą rentowność niż mieszkanie. Czym się kierować przy wyborze? Wynajem mieszkań to już nie jest łatwy biznes. Ciekawą alternatywą może być inwestycja w lokal użytkowy. Po pandemii ludzie żyją bardziej lokalnie, chcą mieć jak najwięcej usług w pobliżu miejsca zamieszkania czy miejsca pracy. Lokale handlowo-usługowe są dostępne niemal na wszystkich nowo budowanych osiedlach. Zazwyczaj są to metraże między 50 a 300 mkw. Znacznie mniej jest większych lokali, od 400 do 3000 mkw. Wynajmują je markety spożywcze, kluby fitness, siłownie i przychodnie medyczne. Mniejsze lokale mają zwykle wyższe ceny za metr. – Zdarza się, że lokale są tańsze niż mieszkania w tej samej inwestycji. Według danych BIG DATA RynekPierwotny.pl ceny za metr kwadratowy takich lokali wzrosły w całym kraju średnio o 24 proc. rok do roku. Najwyższą rentowność dają lokale przy ruchliwych ciągach komunikacyjnych. Największą popularnością cieszą się nieruchomości w gęstej miejskiej zabudowie. Ważna jest też bliskość m.in. biur, osiedli czy placówek edukacyjnych. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 31.05.2024.).
W „Nieruchomościach…” znajdziemy również tekst: „Miesiąc albo 30 lat z kredytem”. Widać tendencję do skracania czasu spłaty kredytów mieszkaniowych. Ale niektórzy „żyją” z nimi nawet 20–30 lat. Jak szacuje ekspert Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości, mieszkania z ustanowioną hipoteką stanowią 30–40 proc. ofert lokali na sprzedaż. Odsetek jest raczej stały. Znaczny wzrost liczby takich mieszkań wystawianych do sprzedaży można było odnotować tylko w II półroczu 2022 r. Powodem był ogromny wzrost wysokości rat kredytów. Części osób nie było stać na ich spłatę. Wybierały rozsądne rozwiązanie: sprzedaż obciążonej hipoteką nieruchomości. Wiele osób, które zaciągnęły kredyty w czasach rekordowo niskich stóp procentowych, znalazło się w trudnej sytuacji. Takie programy jak wakacje kredytowe chwilowo ulżyły kredytobiorcom, ale w dłuższej perspektywie nie wpłynęły na duże zmniejszenie liczby ofert mieszkań „z kredytem”. Średni czas posiadania mieszkania z kredytem to siedem– dziesięć lat. Sprzedaż zakredytowanego lokalu następuje najszybciej już po kilku miesiącach. Najdłuższy czas to 20–30 lat. W ostatnich latach widać tendencję do skracania czasu spłaty, co wynika z rosnącej mobilności społecznej i zmieniających się potrzeb życiowych. Na decyzje o spłacie kredytu wpływają np. zmiana pracy, sytuacji rodzinnej, sytuacji finansowej. Więcej- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 31.05.2024.).
„Nieruchomości…” niżej informują: „Magazyny rosną i czekają na swoich najemców”. O 8 proc. wzrosły w ciągu roku zasoby magazynów w Polsce. Najwięcej takiej powierzchni przybyło we Wrocławiu, Poznaniu i Trójmieście – podaje firma doradcza CBRE. Z analiz firmy doradczej CBRE wynika, że powierzchnia magazynowo- logistyczna w Polsce rośnie najszybciej w Europie. Pod koniec pierwszego kwartału 2024 roku było to ponad 32,1 mln mkw. – podają analitycy CBRE w najnowszym raporcie. To o 8 proc. więcej niż w tym samym okresie zeszłego roku. W I kwartale oddano do użytku 852,6 tys. mkw. powierzchni przemysłowo-logistycznej. Z powstajcych 2,3 mln mkw. powierzchni przemysłowo- logistycznej najwięcej, bo 686 tys. mkw. rośnie we Wrocławiu. Niemal połowa całej powierzchni to budowy spekulacyjne, czyli bez zapewnionych najemców. Choć nowych inwestycji jest więcej, to jedynie 357 tys. mkw. spośród powstającej powierzchni to budowy, które rozpoczęły się w I kwartale 2024 roku. Z analiz CBRE wynika, że wzrósł także poziom pustostanów. Dziś wynosi 8,1 proc. – to o 2 pkt proc. więcej niż rok temu. W pierwszych trzech miesiącach 2024 roku wynajęto 866 tys. mkw. powierzchni przemysłowo- -logistycznej – o 29 proc. mniej niż w takim samym okresie rok wcześniej. Po lekkich zwyżkach stawek w 2023 roku czynsze bazowe za powierzchnie magazynowe w Polsce się stabilizują. W nowoczesnych obiektach w głównych regionach kraju wynoszą od 3,9 do 5,4 euro za metr powierzchni miesięcznie, a w ścisłym centrum Warszawy sięgają 7,5 euro za mkw. za miesiąc- czytamy także na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 31.05.2024.).
„Nieruchomości…” zauważają też: „Nie każdy stracił prawo do odpisów”. Zakaz amortyzacji nie obejmuje inwestycji w obcych środkach trwałych, jeżeli środki te stanowią budynki lub budowle. Zakaz amortyzacji nieruchomości mieszkalnych wprowadzony Polskim Ładem wywołał ogromne poruszenie wśród podatników. A gdy ustawodawca nie tylko wdrożył ten pomysł w życie, ale jeszcze dotychczasowe korzyści podatkowe uciął jak nożem, rozpętała się prawdziwa burza. Inwestycje w nieruchomości wiążą się bowiem z poważnymi wydatkami i w przeszłości dokonując zmian podatkowych, ustawodawca ten czynnik uwzględniał. Po wprowadzeniu zmian spór rozgorzał wokół sprawy spółki z o.o. utworzonej przez gminę, która została powołana do życia do zaspokajania potrzeb mieszkaniowych wspólnoty samorządowej. Z wniosku o interpretację wynikało, że w ramach powierzenia realizacji zadań własnych samorząd od 1 stycznia 2005 r. przekazał spółce do używania składniki swojego majątku, m.in. nieruchomości zabudowane budynkami mieszkalnymi. Od 2005 r. spółka wynajmuje znajdujące się w nich lokale i w związku z tym tak jak inne zwykłe firmy podlega opodatkowaniu CIT. Podatniczka tłumaczyła, że w celu utrzymania budynków we właściwym stanie technicznym i sprawności użytkowej w latach 2006–2021 wykonała, sfinansowała i przyjęła do używania roboty budowlane, zakwalifikowane następnie jako inwestycje w obcych środkach trwałych. Zdaniem spółki, gdyby intencją ustawodawcy było objęcie zakazem amortyzacji inwestycji w obcym środku trwałym, to by je wprost wymienił. Podatniczka sięgnęła też po argument konstytucyjny. To nie przekonało fiskusa. Jego zdaniem amortyzacji w obcym środku trwałym dokonuje się na takich samych zasadach, jakie obowiązują właściciela. W celu zniwelowania skutków zakazu ustawodawca umożliwił odpisy, ale tylko do końca 2022 r. Rzeszowski WSA doszedł jednak do przekonania, że inwestycja w obcym środku trwałym to inny podatkowy przypadek. WSA zauważył, że art. 16a ustawy o CIT w ust. 1 przewiduje trzy rodzaje środków trwałych podlegających amortyzacji. To m.in. budowle, budynki oraz lokale będące odrębną własnością. Z kolei art. 16a ust. 2 wskazuje, że środkami trwałymi są także trzy inne. To: przyjęte do używania inwestycje w obcych środkach trwałych, budynki i budowle wybudowane na cudzym gruncie oraz inne składniki majątku z ust. 1 niestanowiące własności lub współwłasności podatnika. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”- 31.05.2024.).
Niżej „Nieruchomości…” zamieszczają tekst: „Sprzedaż nieruchomości a kaucje i zabezpieczenia”. Przeniesienie zabezpieczeń ustanowionych przez najemcę na nowego właściciela nieruchomości wymaga podjęcia dodatkowych działań – pisze ekspert w kancelarii KWKR. Sprzedaż skomercjalizowanej nieruchomości, w ramach której lokale stanowią przedmiot zawartych umów najmu, powoduje, że nabywca nieruchomości z mocy prawa wstępuje w istniejący stosunek najmu i staje się nowym wynajmującym. Następuje to w oparciu o powszechnie obowiązującą regulację art. 678 § 1 kodeksu cywilnego, który stanowi, że w razie zbycia rzeczy najętej w czasie trwania najmu nabywca wstępuje w stosunek najmu w miejsce zbywcy. Istotnym przy tym jest literalne brzmienie wspomnianego unormowania, bowiem jego regulacja wprost stanowi o tym, że strona kupująca nie wstępuje w umowę najmu, a w dotychczas istniejący stosunek najmu. Powyższe sprawia, że samo wstąpienie w stosunek najmu nie powoduje jednoczesnego automatycznego przejścia wszystkich zabezpieczeń ustanowionych przez najemcę na zabezpieczenie roszczeń wynajmującego, jakie mogą ewentualnie powstać na gruncie obowiązującej umowy najmu. Szczegóły- także na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 31.05.2024.).
W „Nieruchomościach…” znajdziemy również tekst: „Coraz trudniej na polskim rynku nieruchomości wakacyjnych”. Inwestowanie w polskich kurortach przestało być jak słodki, amerykański sen – ocenia Marlena Kosiura, ekspertka, założycielka portalu InwestycjewKurortach.pl. Według analiz dokonanych przez rozmówczynię „Rz”, w polskich kurortach sprzedaje się na rynku pierwotnym średnio 3–4 tys. lokali rocznie. Jeśli więc założymy, że co najmniej połowa kupujących zamiast Polski wybierze Hiszpanię (tam w ub. r. zawarto 3 tys. umów sprzedaży, w I kw. br.- 800) to widać wyraźnie, jak mocno „siada” sprzedaż u naszych rodzimych deweloperów w kurortach. Polscy deweloperzy przyznają, że już od dawna widzą wyraźne uciekanie za granicę klientów kupujących nieruchomości wakacyjne. Jak dalej wskazuje, 20 nowych projektów na łącznie ponad 3,8 tys. jednostek (pokoi lub apartamentów) zapowiadanych w ostatnich latach nie powstanie lub ma duże opóźnienia w otwarciu. A przecież swoje pieniądze zainwestowały tam osoby prywatne, kupując pokoje czy apartamenty. Nie mają wpłaconych środków, nie mają też lokali, które miały im przynosić zyski. W większości kupujący nawet nie sprawdzali wiarygodności deweloperów czy operatorów, choć przecież polskie realia biznesowe i prawne są dużo czytelniejsze niż te zagraniczne. Pogoda jest chyba głównym motywatorem, by szukać nieruchomości wakacyjnych poza Polską. Czy doszedł do tego wątek geopolityczny – po ataku Rosji na Ukrainę? Wojna za granicą ma wpływ na decyzje, aczkolwiek nie jest to element przesądzający. Pełny tekst rozmowy- na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 31.05.2024.).
„Nieruchomości…” odnotowują też: „Potencjalne fiasko programu >>Na start<<. Potrzebne deklaracje”. Bez programu dopłat tempo wzrostu cen wyhamuje, jednak sprzedaż mieszkań skurczy się rok do roku. Najgorszy jest brak jasnego sygnału od decydentów. Na konferencji programowej w weekend Szymon Hołownia, lider Polski 2050 i marszałek Sejmu, zapowiedział, że jego partia nie poprze programu dopłat do kredytów „Na start”, a jest za wspieraniem budownictwa społecznego. Andrzej Domański, minister finansów, przyznał, że bez poprcia Polski 2050 trudno będzie wysłać projekt ustawy o kredycie „Na start” do Sejmu. Dotychczas głównym adwersarzem KO–PSL w tej sprawie była Lewica, która uzależniała poparcie programu „Na start” od wsparcia rozwoju budownictwa społecznego, czyli dosypania pieniędzy do Funduszu Dopłat w budżecie państwa. Koalicjanci od miesięcy próbują znaleźć kompromis. Sprawie nie pomogły roszady personalne w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Formalnie projekt ustawy o kredycie „Na start” jest od początku kwietnia na etapie uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych. Deklaracja marszałka Hołowni nie wstrząsnęła kursami deweloperów notowanych na GPW, jednak trudno nie zauważyć, że nastawienie inwestorów się zmieniło. Widziany w ostatnich tygodniach trend wspinania się na nowe szczyty, mimo gęstniejącej atmosfery wokół kredytu „Na start”, ustąpił lekkiej korekcie. Potencjalny brak nowego programu mógłby w pierwszej fazie spowodować schłodzenie nastawienia do branży i wywołać negatywną reakcję rynku – skomentował jeden z analityków Erste Securities. Więcej- także na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 31.05.2024.).
Kolejny poradnik „Rz”– „Prawo i podatki” zamieszcza tekst: „Patodeweloperka- nowe przepisy oznaczają nowe problemy”. Inwestor, który przed 1 sierpnia 2024 r. nie złoży stosownego wniosku o pozwolenie na budowę, musi liczyć się z koniecznością dostosowania inwestycji do nowych warunków technicznych. Zmiana przepisów budowlanych, która miała ograniczyć zjawisko patodeweloperki, może uderzyć w uczciwych inwestorów. Problemy ze stosowaniem nowych przepisów mogą mieć także organy architektoniczno- budowlane. A to wszystko przez odległość budynków od granicy działki. Zmiana przepisów wchodzi w życie już od 1 sierpnia 2024 r. Walka z patodeweloperką w ostatnim czasie nabiera rozpędu. Najlepszym tego przykładem jest rozporządzenie ministra rozwoju i technologii zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Zmiany wprowadzone rozporządzeniem dotyczą m.in. wymagań w zakresie akustyki lokali, obowiązku wykonania placu zabaw i pomieszczeń do przechowywania rowerów i wózków czy minimalnej powierzchni lokali użytkowych. Natomiast jedną z ważniejszych kwestii poruszonych w rozporządzeniu jest zmiana minimalnej odległości budynku od granicy działki. Zgodnie z wprowadzonymi zmianami zwiększono do pięciu metrów minimalną odległość budynku od granicy działki. Zmiana dotyczy budynków wielorodzinnych o wysokości ponad czterech kondygnacji nadziemnych (bez względu na to, czy ściana zwrócona w stronę granicy działki będzie posiadała okna i drzwi, czy też nie). Ograniczenie to nie będzie obowiązywało, gdy sąsiednia działka będzie działką drogową lub publicznie dostępnym placem. Dodatkowo w przypadku budynków wielorodzinnych o wysokości ponad czterech kondygnacji nadziemnych odległość od balkonu do granicy działki budowlanej nie będzie mogła być mniejsza niż trzy metry. Szczegóły dla zainteresowanych- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 31.05.2024.).
„Dziennik Gazeta Prawna” informuje natomiast: „Wakacje składkowe coraz bliżej. Kto skorzysta?”. Droga legislacyjna ustawy, której celem jest wprowadzenie tzw. wakacji składkowych, czyli możliwości niepłacenia przez przedsiębiorcę składek na ubezpieczenia społeczne przez jeden miesiąc w każdym roku kalendarzowym dobiega końca, czeka na podpis prezydenta. Co oznacza, że jeszcze w tym roku mikroprzedsiębiorcy będą mogli obniżyć koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Aby skorzystać ze zwolnienia, przedsiębiorca nie będzie musiał zawieszać działalności, a składki na jego ubezpieczenia społeczne będą opłacone z budżetu państwa. Nowe przepisy będą oddziaływały bezpośrednio na mniejszych przedsiębiorców wpisanych do CEIDG. Dzięki nim zmniejszone zostaną obciążenia z tytułu obowiązkowych ubezpieczeń społecznych. Mikroprzedsiębiorcy będą mogli skorzystać ze zwolnienia z obowiązku odprowadzania składek na ubezpieczenia społeczne, Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy przez jeden miesiąc kalendarzowy w każdym roku kalendarzowym, co ważne, przy jednoczesnym zachowaniu ciągłości ubezpieczenia.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”– 31.05.2024.).