Piątek, 30 marzec 2018

Haracz za zgodę na bloki, Rzeczpospolita
Nowe szaty galerii to sposób na zatrzymanie klienta, Rzeczpospolita
Zachowanie odległości nie zawsze konieczne, Rzeczpospolita
Rynek mniej stabilny, ale silni gracze nie mają obaw, Rzeczpospolita
Nowe myślenie o przestrzeni miejskiej, Rzeczpospolita
Deweloperzy szukają sposobów na dywersyfikację, Rzeczpospolita
Nadmiar reklam nie tak łatwo ujarzmić, Rzeczpospolita
Jakie zasady obrotu stawami, jeziorami, oczkami wodnymi i basenami, Rzeczpospolita
Frankowiczom trudno wygrać z bankami, Rzeczpospolita
Buduj, gdzie kto może, Gazeta Wyborcza
Ceny mieszkań w największych miastach w górę, Gazeta Wyborcza
Sąsiedztwo biur podnosi cenę mieszkań, Gazeta Wyborcza

Więcej poniżej.

 

"Prawo co dnia" w piątkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Haracz za zgodę na bloki". Przepisy nic nie mówią o zmianie celu prawa użytkowania wieczystego wykorzystują to miasta. Niektóre miasta każą sobie słono płacić za zmianę przeznaczenia działki oddanej w użytkowanie wieczyste. Winna jest luka w prawie. Przeciwko temu protestują deweloperzy. Chcą zmian w przepisach. Popierają ich prawnicy. Chodzi o tereny należące dziś do miast. W czasach PRL powstawały na nich (lub miały powstać) zakłady przemysłowe. Taki cel przewidywały też zawierane wówczas umowy ustanawiające prawo użytkowania wieczystego do gruntów. Obecnie te rejony miast straciły charakter przemysłowy i dominuje tam zabudowa usługowo- mieszkaniowa. Deweloperzy kupują więc działki poprzemysłowe z zamiarem wybudowania tam bloków. Następnie występują o zmianę celu, na jaki w przeszłości ustanowiono prawo użytkowania wieczystego. Tymczasem władze Krakowa oraz Warszawy żądają od deweloperów wysokich opłat za zmianę celu prawa użytkowania. Pierwsze chcą 25 proc., a drugie 12,5 proc. wartości nieruchomości. Przy czym Kraków stawia tego rodzaju żądania tylko dla nieruchomości nieobjętych miejscowym planem, a stolica dla wszystkich. Ustawa o gospodarce nieruchomościami nie reguluje wprost kwestii zmiany celu użytkowania wieczystego. Mówi jedynie o zmianie stawek rocznej opłaty z 3 na 1 proc. Problemem zajmował się NSA i najpierw uchylił uchwałę władz Warszawy, a następnie zarządzenie. Podobne wyroki zapadały dla Krakowa. Efekt jest taki, że obecnie opłaty pobiera się w ramach porozumienia między miastem a deweloperem. Zdaniem prawników problem może rozwiązać tylko nowelizacja ustawy o gospodarce nieruchomościami. Więcej szczegółów- na 15 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.03.2018.).

 

"Nieruchomości komercyjne" w "Rz" zauważają natomiast: "Nowe szaty galerii to sposób na zatrzymanie klienta". Fort Wola, przestarzałe, 17- letnie centrum handlowe przy ul. Połczyńskiej w Warszawie, jest zamknięte od maja zeszłego roku. To pierwszy obiekt w stolicy, który został wyłączony z użytkowania. Galerię, która nie narzekała na nadmiar klientów, czeka gruntowna modernizacja. Jednym z ostatnich przykładów udanych modernizacji jest m.in. Galaxy w Szczecinie. Centrum powiększyło się o 17 tys. mkw. Zmieniło też elewację. Dzisiejsze rozbudowy galerii obejmują ok. 56 tys. mkw.- podaje JLL. W 2017 r. zakończono rozbudowy dziewięciu obiektów. Oddano w ten sposób 42,5 tys. mkw., co stanowi 10 proc. dostarczonej w ubiegłym roku powierzchni handlowej. Po przebudowach i modernizacjach rośnie w galeriach znaczenie oferty gastronomicznej i rozrywkowej. Udział najemców z tego sektora w najnowocześniejszych obiektach sięga już nawet 20 proc. Z danych JLL wynika, że w Polsce działa 409 centrów handlowych o łącznej powierzchni 9,81 mln mkw. Spośród 74 otwartych w latach 90. obiektów rozbudowanych zostało 28. W sumie rozbudowę przeszło już co czwarte centrum handlowe w Polsce- czytamy na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.03.2018.).

 

"Nieruchomości…" przypominają też: "Zachowanie odległości nie zawsze konieczne". Inwestycję można zrealizować bliżej granicy z sąsiednią nieruchomością. Trzeba jednak mieć zgodę starosty, a ten nie wyda jej, jeżeli nie uzyska upoważnienia ministra inwestycji i rozwoju. Zachowanie odpowiednich odległości do granic działek sąsiednich nie zawsze jest możliwe. Wówczas inwestor może spróbować powalczyć o odstępstwa od przepisów techniczno- budowlanych. Prawo budowlane pozwala na nie, ale nie w każdym przypadku. Na odstępstwo od przepisów trzeba mieć zgodę starosty lub prezydenta miasta na prawach powiatu. Ten jednak jej nie wyda, jeżeli nie będzie miał upoważnienia ministra inwestycji i rozwoju. Ma on prawo przyznać tzw. promesę do udzielenia zgody, ale może również odmówić. Obowiązek udzielenia upoważnienia od dawna jest krytykowany. Kilkakrotnie były nawet pomysły, by go zlikwidować. Nie ma bowiem większego sensu angażować ministra do oceny każdego odstępstwa od przepisów techniczno- budowlanych, do jakiego dochodzi na terenie Polski. Ale żaden z tych pomysłów nie wyszedł poza fazę projektu. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.03.2018.).

 

"Nieruchomości…" informują również: "Rynek mniej stabilny, ale silni gracze nie mają obaw". Sezon publikacji sprawozdań finansowych w pełni, giełdowi deweloperzy są jednak pytani o tegoroczne przewidywania. Z komentarzy menedżerów wynika, że jeśli chodzi o popyt, to dopóki stopy procentowe są niskie, zapotrzebowanie na lokale będzie się utrzymywać. Duże spółki, ze zgromadzonymi odpowiednio bankami ziemi, z dobrą kondycją finansową, ofertą wykraczającą poza segment popularny, a najlepiej dysponujące własnym potencjałem wykonawczym, będą sobie dobrze radzić z rosnącymi kosztami projektów. Takie podmioty powinny notować dalszy wzrost sprzedaży mieszkań i przyzwoitą rentowność. W 2017 r. w sześciu głównych aglomeracjach deweloperzy sprzedali 72,7 tys. mieszkań, o 17,3 proc. więcej niż rok wcześniej. W ciągu ostatnich pięciu lat średnioroczny wzrost rynku sięgał 18,5 proc. Pytanie, czy takie tempo jest do utrzymania, bo o grunty- szczególnie te mniejsze- konkurencja jest bardzo zacięta. Dodatkowo w II połowie ub.r. deweloperzy musieli się zmierzyć ze zdecydowanym wzrostem kosztów wykonawstwa. Według prezesa REAS kluczowym czynnikiem, który może wpłynąć zarówno na skalę nowej podaży, jak i politykę cenową deweloperów w najbliższych kwartałach, są proponowane obecnie przez wykonawców ceny realizacji nowych przedsięwzięć. Skala wzrostu cen wykonawstwa na przestrzeni kilkunastu miesięcy sięga w niektórych przypadkach nawet 30 proc. Powodem są zarówno zwyżki kosztów materiałów i robocizny, jak i chęć zrekompensowania sobie przez firmy budowlane strat lub niskich marż na kończonych obecnie inwestycjach. Równolegle nadal rosną ceny gruntów, do tego dochodzą niewiadome związane z planowanymi ustawami regulacyjnymi: specustawą inwestycyjną, zmianami dotyczącymi rachunków powierniczych i zasadnicze zmiany koncepcji programu Mieszkanie+. W tej sytuacji przewidywanie procesów zachodzących na rynku jest obarczone dużym ryzykiem- czytamy na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.03.2018.).

 

"Nieruchomości…" także krótko: 178 tys.- tyle mieszkań i domów oddano do użytkowania w Polsce w całym 2017 r.- wylicza GUS. 89,8 tys. mieszkań i domów zbudowali deweloperzy, a 82,7 tys. powstało w ramach indywidualnych inwestycji Polaków. Spółdzielnie dostarczyły na rynek 2,4 tys. lokali, oddano też 3,4 tys. mieszkań zakładowych, komunalnych i społecznych czynszowych. W ciągu dwóch pierwszych miesięcy 2018 r. oddano 29,6 tys. lokali, z czego 16,4 tys. dostarczyły firmy deweloperskie.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.03.2018.).

 

"Nieruchomości…" obszernie informują też: "Nowe myślenie o przestrzeni miejskiej". Warszawa promowała się na prestiżowych targach w Cannes. Urbanizacja i zrównoważony rozwój z mocnym akcentem na kwestie społeczne to dziś silne globalne trendy. Inwestorzy celują w miasta, które potrafią przyciągać i zatrzymać u siebie ludzi. O tym, jak będzie wyglądać Warszawa przyszłości i które projekty realizowane już dziś czynią stolicę łakomym kąskiem dla biznesu i ludzi, rozmawiano podczas panelu "Warszawa- największa metropolia w regionie CEE- nowe przestrzenie do zagospodarowania" na targach MIPIM- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.03.2018.).

 

"Nieruchomości…" zamieszczają również tekst pod hasłem: "Deweloperzy szukają sposobów na dywersyfikację". Dopóki trwa dobra koniunktura, skupienie się na jednym obszarze działalności może być opłacalne. Wielu deweloperów decyduje się jednak na dywersyfikację źródeł przychodów. Kontrolowany przez rodzinę Juroszków Atal jest deweloperem mieszkaniowym, który w ostatnich latach położył nacisk na dywersyfikację geograficzną. Obecnie spółka działa we wszystkich kluczowych siedmiu aglomeracjach, a w ubiegłym roku znalazła nabywców na 2,79 tys. mieszkań- o 14,5 proc. więcej niż rok wcześniej- co dało jej czwartą pozycję w rankingu notowanych deweloperów. Dywersyfikacja geograficzna się opłaciła. Firma poszerza ofertę o nowe segmenty- wynika to jednak głównie ze struktury banku ziemi. Atal kupuje duże grunty, o które rywalizacja na rynku jest mniej zacięta, ale które czasami nie mogą być w pełni zabudowane mieszkaniami. Wielu deweloperów mieszkaniowych już dawno postawiło na uzupełniającą działalność w segmencie biurowym. W ubiegłym roku Atal wystartował z jeszcze innymi "pobocznymi" projektami. Wprowadził do oferty budynek z lokalami inwestycyjnymi we Wrocławiu. Obiekt powstał na działce, która uniemożliwia zabudowę mieszkaniową- przeznaczona jest pod usługi. W budynku, który wygląda jak klasyczny blok, będą się znajdować lokale bez możliwości zameldowania się na stałe, ale które można wykorzystać jako biuro albo pod najem okazjonalny. Podobna inwestycja powstaje na warszawskim Targówku- jako uzupełnienie budowanego na terenie byłego PGR osiedla mieszkaniowego. Więcej szczegółów- na piątej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.03.2018.).

 

"Nieruchomości…" zauważają też: "Nadmiar reklam nie tak łatwo ujarzmić". Wszystkie duże miasta w Polsce chcą się uporać z dziką reklamą. Wśród nich są Warszawa, Kraków, Poznań, Gdańsk, Szczecin, Katowice. Każde pracuje nad uchwałą krajobrazową. Niektóre zakończyły już prace, a w takich miastach jak Łódź czy Opole przepisy weszły w życie. Problem w tym, że wojewódzkie sądy administracyjne kwestionują ich ważność. Możliwość podjęcia uchwał krajobrazowych wprowadziła ustawa krajobrazowa obowiązująca od 11 września 2015 r. Daje ona radom gmin (miast) prawo do określania m.in. w uchwale, gdzie i jakie reklamy można umieszczać, jakie mają mieć gabaryty, a także z jakich materiałów budowlanych mają być wykonane. Ustawa wprowadza również grzywny za umieszczanie reklam niezgodnych z uchwałą rady gminy. Samorządy mogą tez określić w odrębnej uchwale wysokość opłaty za wiszące reklamy. Stawki nie mogą przekroczyć maksymalnych z ustawy, czyli 40- krotności opłaty reklamowej. Eksperci nie mają wątpliwości. Problemy z uchwałami krajobrazowymi biorą się stąd, że ustawa krajobrazowa jest nieprecyzyjna. Brakuje dobrych przepisów przejściowych. Okres dostosowawczy do postanowień uchwały krajobrazowej wynosi tylko rok. Ustawa nieprecyzyjnie definiuje też, co należy rozumieć pod pojęciem tablic i urządzeń reklamowych. W efekcie gminy wymyślają własne definicje. Brakuje też w ustawie mechanizmu dialogu społecznego- czytamy. Więcej szczegółów- na szóstej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.03.2018.).

 

Tygodnik "Biznes" w "Rz" zamieszcza z kolei obszerny tekst: "Jakie zasady obrotu stawami, jeziorami, oczkami wodnymi i basenami". Nowa ustawa Prawo wodne, która weszła w życie 1 stycznia 2018 r., wprowadza zmiany w zakresie obrotu nieruchomościami, na których znajdują się wody stojące. Nowe przepisy przyznają bowiem prawo pierwokupu takich gruntów Skarbowi Państwa. Jakich gruntów dotyczy to ograniczenie? Czy właściciele stawów hodowlanych lub oczek i otwartych zbiorników wodnych mają się czego obawiać? Jedna z ważnych zmian wprowadzona nowymi przepisami polega na tym, że od początku roku właściciele nieruchomości, na których znajdują się śródlądowe wody stojące, nie mogą już w pełni swobodnie ich sprzedać. Decyzję o skorzystaniu z prawa pierwokupu podejmuje właściwy starosta, w porozumieniu z ministrem ds. gospodarki wodnej. Nowe Prawo wodne nie precyzuje kwestii treści umowy, która powinna być zawarta przez strony. Zastosowanie mają więc ogólne przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące pierwokupu. Ze względu na niejasności na stronie Ministerstwa Środowiska pojawiła się dodatkowa opinia mająca na celu ułatwienie interpretacji art. 23 ust. 2 Prawa wodnego (nie ma ona jednak mocy prawnie wiążącej). Wskazano w niej, że zgłębień terenu, o których mowa (wody znajdujące się w zagłębieniach terenu powstałe w wyniku działalności człowieka) nie można utożsamiać z: rowami, które zgodnie z definicją Prawa wodnego stanowią urządzenia wodne- tak jak sztuczne stawy, np. hodowlane; basenami oraz ogrodowymi oczkami wodnymi, gdyż zgromadzona w nich woda nie jest pochodzenia naturalnego, a więc nie podlega ochronie. Można przypuszczać, że w istocie nie było zamierzeniem prawodawcy objęcie ochroną gruntów z oczkami wodnymi. Niemniej jednak pokazuje to, jak nieprecyzyjnie zredagowane są w tym zakresie przepisy Prawa wodnego i jak wiele niejasności mogą budzić- czytamy na trzeciej stronie tygodnika- tylko w prenumeracie "Rz".

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.03.2018.).

 

"Rz" informuje również: "Frankowiczom trudno wygrać z bankami". Mimo licznych spraw sądowych o unieważnienie umów hipotecznych, na razie nie zapadają prawomocne, korzystne dla klientów wyroki. Wobec paru banków, zaangażowanych w walutowe kredyty mieszkaniowe, toczą się w sądach sprawy wytoczone przez około 10 tys. klientów. Jednak procesy z bankami rzadko kończą się dla nich sukcesem, wbrew temu, co przyznają obsługujące ich kancelarie. Sprawy te są różnego rodzaju, ale dominują trzy główne: dotyczące nienależnie pobranych przez banki spreadów, ubezpieczeń niskiego wkładu własnego oraz najistotniejsze, czyli kwestionujące moc prawną hipotek walutowych. Na przykład wobec samego Millenium, mającego takie hipoteki warte ponad 14,5 mld zł, toczy się spór grupowy dotyczący sprawy spreadowej, w której zaangażowanych jest ok. 4400 klientów, oraz dotyczy ubezpieczeń wkładu. W mBanku, który ma hipoteki walutowe warte 14,9 mld zł, toczy się taki spór grupowy obejmujący ponad 1700 osób. Frankowicze sądzą się też, w różnych sprawach, z PKO BP, BZ WBK, Getin Noble Bankiem czy Raiffeisen Polbankiem. Te liczby mogą robić wrażenie, ale procesy z bankami nie przynoszą frankowiczom zwycięstw w najważniejszych sprawach dotyczących zapisów niedozwolonych. Ale w internecie, szczególnie w mediach społecznościowych, frankowicze i ich kancelarie prawne chwalą się rzekomo korzystnymi wyrokami. Sęk w tym, że są one nieprawomocne. Więcej szczegółów- na 25 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.03.2018.).

 

"Gazeta Wyborcza" zamieszcza z kolei tekst: "Buduj, gdzie kto może". Polskie miasta rozlewają się na przedmieścia. Rządowy projekt ustawy Lex Deweloper doprowadzi do dalszej anarchii przestrzennej. Rząd od dłuższego czasu tworzy projekt Mieszkanie plus, dzięki któremu Polacy mają zyskać dostęp do tanich lokali na wynajem. Dlatego Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju zaproponowało projekt ustawy o ułatwieniach w inwestycjach mieszkaniowych. Projekt dotyczy jednak nie tylko taniego budownictwa czynszowego, ale wszystkich budynków mieszkalnych. Aktywiści miejscy od razu wszczęli alarm. Ustawa zyskała miano "Lex Deweloper", bo mocno zwiększa uprawnienia tej grupy kosztem mieszkańców. Na podstawie nowych przepisów inwestorzy będą mogli budować sprzecznie z już uchwalonymi planami zagospodarowania. Nowy blok będzie mógł powstać np. na terenach przeznaczonych na park albo zabudowę jednorodzinną. Musi na to zgodzić się rada gminy, ale w postępowaniu mocno uproszczonym. Projekt poszerza też mocno zakres budowania na terenach, gdzie planu nie ma. Ostro wobec ustawy wystąpiło środowisko naukowe. "Likwiduje się tą ustawą resztki systemu planowania miejscowego. Wprowadza tylnymi drzwiami podstawy do dalszej anarchii przestrzennej, a przede wszystkim do rozkwitu spekulacji gruntami i przejmowania olbrzymich korzyści z renty budowlanej pod przykrywką zgodności podejmowanych działań z prawem"- napisał w swojej opinii Komitet Przestrzennego Zagospodarowania Kraju Polskiej Akademii Nauk. Więcej szczegółów- na ósmej stronie "Gazety".

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 30.03.2018.).

 

"Gazeta" w dodatku "Dom" odnotowuje: "Ceny mieszkań w największych miastach w górę". Jak czytamy w najnowszym raporcie Home Broker i Open Finance, po obniżce cen z przełomu roku średnie stawki za mkw. mieszkania w największych miastach ruszyły do góry. Przeciętnie są dziś o 4,6 proc. wyższe niż przed rokiem. Specjaliści, wyliczając Indeks, bazują na transakcjach z 23 miast. W ostatnich 12 miesiącach ceny w górę poszły w 17 z nich, w sześciu zanotowano spadki. W największych ośrodkach miejskich wahania są oczywiście mniejsze. W Poznaniu ceny mieszkań wzrosły w ciągu roku o ponad 5 proc., w Gdańsku o 4,5 proc., a w Warszawie o 3,5 proc. W stolicy, która jest zdecydowanie największym i najważniejszym rynkiem mieszkaniowym w kraju, średnie stawki wróciły na poziom ponad 7 tys. zł za mkw., obecnie jest to 7169 zł. Na minusie jest Kraków, gdzie w ciągu 12 miesięcy średnie stawki za mkw. mieszkania obniżyły się o 1,2 proc. do 6099 zł. Co jest motorem hossy? Są nimi kredyty hipoteczne. Polacy coraz chętniej się zadłużają. Oczywistym jest, że dobra koniunktura nie będzie trwała wiecznie, ale i tak sytuacja jest bardziej komfortowa niż w większości krajów europejskich- twierdzą analitycy. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 30.03.2018.).

 

"Gazeta- Dom" zauważa też: "Sąsiedztwo biur podnosi cenę mieszkań". Osiedla usytuowane w pobliżu zagłębi biurowych mają wyjątkową wartość inwestycyjną, dlatego cieszą się szczególnym zainteresowaniem nabywców mieszkań. Na takich osiedlach lokale chętnie kupują inwestorzy, którzy zamierzają je wynajmować, jak i osoby chcące zamieszkać niedaleko pracy. W budynkach zlokalizowanych koło dużych skupisk biznesowych mieszka się wygodnie, bo koncentracja biur przyciąga handel i usługi, z których mogą korzystać także mieszkańcy okolicznych osiedli. Nowoczesna zabudowa okolicy podnosi zaś rangę projektów mieszkaniowych. Tym bardziej, że poza ciekawymi rozwiązaniami architektonicznymi nowe obiekty komercyjne zapewniają także atrakcyjne otoczenie budynków. Na rynku pojawiają się również inwestycje mieszane, zaaranżowane tak, by łączyć funkcję biurową z mieszkaniową. Nie są rynkową nowością, ale wciąż należą do nielicznych. Niemniej deweloperzy coraz częściej dostrzegają zalety takich projektów, a inicjując ich budowę, przyczyniają się do tworzenia zrównoważonej pod względem zabudowy przestrzeni miejskiej- czytamy na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 30.03.2018.).

 

"Kurier Szczeciński" we wkładce "Wiadomości Szczecińskie" informuje: "Chronione dla seniorów". Od marca funkcjonuje kolejne, szóste mieszkanie chronione dla osób starszych. Całodobową opieką objętych jest 14 seniorów. Mieszkanie powstało z połączenia trzech lokali- łącznie jego powierzchnia wynosi niemal 250 mkw. Seniorzy mają do dyspozycji 6 pokoi (1-, 2- i 3- osobowych), trzy łazienki, wspólny salon, kuchnie i jadalnię. Mieszkanie jest w całości pozbawione barier architektonicznych. Koszt kapitalnego remontu mieszkania wyniósł ok. 400 tys. zł, wyposażenie- ok. 100 tys. zł. Prace remontowe zostały sfinansowane ze środków Szczecińskiego TBS, Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Miasta Szczecina oraz z dotacji unijnej w ramach projektu "Kreator bezpieczeństwa" realizowanego przez MOPR. W ramach środków z programu zakupiono też całe wyposażenie mieszkania, zostaną one również przeznaczone na utrzymanie mieszkania oraz pokrycie kosztów usług opieki i wsparcia dla seniorów. Dzięki temu do końca czerwca 2023 r. seniorzy nie będą ponosić opłat z tego tytułu. Jedyny koszt to opłata za środki czystości oraz wyżywienie. Jest to już szóste mieszkanie chronione dla seniorów w Szczecinie. W pięciu jest 28 miejsc, teraz ta liczba wzrośnie do 42. Miasto wspólnie z STBS, TBS Prawobrzeże oraz ZBiLK stale poszukuje lokali, które można przystosować na potrzeby kolejnych mieszkań chronionych- czytamy na drugiej stronie wkładki.

(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 30.03.2018.).

 

"Wiadomości…" odnotowują też: "<<Wrzosowe wzgórze>> na horyzoncie". Oferta Szczecińskiego TBS przedstawiona na Targach Nieruchomości Budowlanych i Wyposażenia Wnętrz- HOME ARENA 2018 spotkała się z zainteresowaniem odwiedzających. Pomimo niezwykle w tym roku mroźnej końcówki zimy nie zabrakło osób zainteresowanych ofertą Szczecińskiego TBS. W tej edycji targów głównym punktem oferty były mieszkania na powstającym osiedlu "Wrzosowe wzgórze", którego budowa rozpoczęła się w ubiegłym roku, a mieszkania będą gotowe do zasiedlenia w maju 2019 r. Osiedle położone jest przy ul. Szosa Polska u zbiegu z ul. Dojazdową na Wzgórzach Warszewskich, i z wielu okien rozciąga się wspaniały widok na malownicze rozlewiska Odry. Nowa inwestycja to 274 mieszkania, w których dominują najchętniej wybierane mieszkania dwupokojowe. Cztery lokale na parterze przystosowano do potrzeb osób niepełnosprawnych. Szczecińskie TBS oferuje standard wyposażenia "pod klucz" pozwalający zamieszkać od razu. Więcej szczegółów- na dziewiątej stronie wkładki.

(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 30.03.2018.).

 

"Wiadomości…" zauważają również: "Lawenda, fiołki… i Kawka". Osiem budynków przy ul. Jaracza w Zdrojach w tym roku przejdzie gruntowną modernizację. Zyskają m.in. bardziej ekologiczne ogrzewanie oraz nową elewację w kolorze lawendy i fiołków. TBS Prawobrzeże rozpoczyna kolejną inwestycję w ramach programu Kawka. W lokalach zostaną wykonane nowe instalacje c.o. oraz ciepłej wody użytkowej. Zakres prac to również likwidacja 38 starych pieców, montaż kotłów gazowych i nowe przewody wentylacyjne. Koszt robót budowlanych to ponad 2,6 mln zł. Połowa tej kwoty dofinansowana jest w ramach programu Kawka- odnotowano także na dziewiątej stronie wkładki.

(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 30.03.2018.).

 

"Wiadomości…" przypominają też: Najemcy mieszkań komunalnych mogą korzystać z dofinansowania przy modernizacji swojego lokalu. Zmieniając sposób ogrzewania na bardziej ekologiczne, wykonując łazienkę lub kuchnię mogą liczyć na wsparcie finansowe. Na takie działania pozwala Program Małych Ulepszeń. Zgodnie z regulaminem dofinansowanie z programu waha się w granicach 50 proc. kosztów inwestycji, jednak nie więcej niż 7.500 zł brutto. Dla ulepszeń grupowych ta kwota jest wyższa i wynosi 9.000 zł brutto. Dofinansowanie obejmuje także legalizację samowolnie wykonanych wc/łazienek lub kuchni, poprzez zwrot kosztów wykonania dokumentacji technicznej niezbędnej do zalegalizowania wykonanego ulepszenia. Wnioski należy składać w siedzibach zarządców: ZBiLK, Szczecińskie TBS i TBS "Prawobrzeże". Program Małych Ulepszeń funkcjonuje w Szczecinie od ponad 20 lat. W tym czasie wykonano ponad 1000 remontów, dofinansowanych kwotą 4 mln zł.

(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 30.03.2018.).

 

Zobacz również