Piątek, 30 czerwca 2017
Inwestorzy wciąż chcą zarabiać na hotelach, Rzeczpospolita
Z lokalizacją inwestycji bywa różnie, Rzeczpospolita
Wielofunkcyjność jest przyszłością, Rzeczpospolita
Decyzje własnościowe wciąż zależą od dekretu Bieruta, Rzeczpospolita
Oświadczenie mogło być złożone na druku zeznania PIT, Rzeczpospolita
Getta nie, wielka płyta tak, Gazeta Wyborcza
Polacy kupują za gotówkę, Gazeta Wyborcza
Nie skorzystał z pomocy, Kurier Szczeciński
Więcej poniżej.
Piątkowa "Rzeczpospolita" w dodatku "Nieruchomości komercyjne" odnotowuje: "Inwestorzy wciąż chcą zarabiać na hotelach". W największych polskich miastach powstaje kilkadziesiąt hoteli, z tego w samej Warszawie- ponad 20. Hotele powstają także w innych dynamicznie rozwijających się miastach oraz miejscowościach wypoczynkowych. Dużym zainteresowaniem inwestorów cieszy się polskie Wybrzeże, gdzie hotele od kilku lat osiągają bardzo dobre wyniki. Ostatnie lato było rekordowe. Na przykład w Kołobrzegu powstanie hotel Hilton Garden Inn. Obiekt, którego otwarcie inwestor zapowiada na początek 2019 r. zaoferuje 128 pokoi. W Pobierowie podpisano umowę na największy hotel Gołębiewski, liczący ok. 700 pokoi. Będzie to największy obiekt hotelowy nie tylko na Wybrzeżu, ale i w całym kraju. O dynamicznym rozwoju polskiego rynku hotelowego mówi także dyrektor w firmie doradczej JLL. W najbliższych latach może się otwierać nawet kilkadziesiąt nowych obiektów rocznie. Trójmiasto, gdzie mamy wysyp inwestycji, w ciągu kilka lat może się wzbogacić o kilkanaście nowych hoteli- czytamy na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.06.2017.).
"Nieruchomości…" zauważają też: "Z lokalizacją inwestycji bywa różnie". Warunki zabudowy jedni ostro krytykują, drudzy chwalą. Obecnie górę biorą ich przeciwnicy. Wszystko bowiem wskazuje na to, że zostaną one zlikwidowane. Takie plany ma Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Wydanie warunków zabudowy jest niezbędne wszędzie tam, gdzie nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Obecnie przeszło 50 proc. inwestycji jest realizowanych na podstawie decyzji o warunkach zabudowy. W obecnym kształcie obowiązują one od lipca 2003 r. Na warunki narzekają też inwestorzy. Co roku Polski Związek Firm Deweloperskich publikuje raport o tym, ile trwa załatwianie formalności budowlanych w 14 największych miastach. W wypadku warunków zabudowy nie wygląda to różowo. Nierzadko czeka się na nie więcej niż rok. Ale wz mają też swoje zalety. Jeżeli gminie zależy na inwestycji, jest w stanie znacznie szybciej je wydać, aniżeli uchwalić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Są one bowiem zdecydowanie bardziej elastyczną od planów formą realizowania inwestycji- czytamy na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.06.2017.).
"Nieruchomości…" także krótko: 1,7 mln mkw.- biura o takiej powierzchni były w budowie pod koniec I kwartału, według szacunków firmy doradczej JLL, z tego 935 tys. mkw. przypadało na osiem głównych miast poza Warszawą. JLL podkreśla, że 30 proc. budowanych zasobów było zabezpieczone umowami przednajmu. Na wzmożoną aktywność deweloperów wpływają: silny popyt, szczególnie ze strony międzynarodowych korporacji oraz firm z sektora BPO/ SSC.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.06.2017.).
"Nieruchomości…" zauważają też: "Wielofunkcyjność jest przyszłością". Wmurowano kamień węgielny na placu budowy Browarów Warszawskich, inwestycji realizowanej na 4,4- ha działce na Woli. 100 tys. mkw. powierzchni ma łączyć kilka funkcji- mieszkaniową, usługową i biurową. Takich projektów jest coraz więcej. W ostatnich latach analitycy dostrzegają wzrost zainteresowania deweloperów projektami wielofunkcyjnymi. Takie realizacje jeszcze do niedawna były rzadkością. Firmy w ostatnich latach w coraz większym stopniu zwracają uwagę na korzyści płynące z uzupełniania się wielu funkcji w jednym projekcie. Komercyjne obiekty wielofunkcyjne, czyli przede wszystkim takie, których funkcja biurowa jest uzupełniana funkcją handlowo- usługowo- gastronomiczną lub hotelową, powstają przeważnie w centralnych obszarach miast. Często dotyczą także projektów rewitalizowanych. Ze względu na atrakcyjną lokalizację coraz częściej także jednym z elementów takich projektów jak funkcja mieszkaniowa. Nie da się jeszcze mówić o silniejszym trendzie, takie projekty to raczej efekt pozytywnej oceny deweloperów co do opłacalności konkretnej funkcji w danej lokalizacji- czytamy. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.09.2017.).
"Prawo co dnia" informuje natomiast: "Decyzje własnościowe wciąż zależą od dekretu Bieruta". Brak w aktach tzw. wniosku dekretowego wykluczył reprywatyzację nieruchomości w stolicy. Na mocy dekretu o gruntach warszawskich z 1945 r. gmina Warszawa odebrała dotychczasowemu właścicielowi grunty będące wówczas "częścią osady włościańskiej", a obecnie fragmentem dzielnicy Ursynów. Orzeczeniem Prezydium Rady Narodowej m.st. Warszawy z 1958 r. dotychczasowemu właścicielowi odmówiono prawa własności czasowej do tej nieruchomości. W 2012 r. jego spadkobiercy zwrócili się o stwierdzenie nieważności orzeczenia. Ze względu na znaczny upływ czasu byli właściciele bądź ich spadkobiercy mogą już nie dysponować stosownymi dokumentami. Obowiązek ich przechowywania ciągle jednak spoczywa na organie administracyjnym. Gdy więc zachowała się decyzja odmawiająca przyznania własności czasowej, powinna być również zachowana cała dokumentacja. Zarówno jednak WSA i NSA orzekły, że samo tylko domniemanie istnienia wniosku nie wystarczy do wydania decyzji własnościowej- czytamy na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.06.2017.).
"Prawo co dnia" zauważa też: "Oświadczenie mogło być złożone na druku zeznania PIT". Fiskus nie mógł kwestionować prawa do ulgi meldunkowej, skoro wiedział o sprzedaży mieszkania z zeznania podatkowego. Należało potraktować je jako oświadczenie sprzedawcy. NSA we wtorkowych wyrokach zakwestionował bardzo rygorystyczne stanowisko skarbówki, odmawiające podatnikom prawa do ulgi ze względu na wątpliwości, czy dopełnili wszystkich formalności. Chodzi o tzw. ulgę meldunkową, obowiązującą w latach 2007- 2008. Polegała ona na zwolnieniu z PIT dochodu ze zbycia mieszkania, w którym właściciel był zameldowany przez minimum rok. Warunkiem skorzystania z preferencji było złożenie w urzędzie skarbowym oświadczenia o skorzystaniu z ulgi, w terminie na rozliczenie PIT za rok sprzedaży, tj. do końca kwietnia następnego roku. Przepisy nie opisywały dokładnie treści tego oświadczenia, nie funkcjonował też bezwzględnie obowiązujący wzór. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 30.06.2017.).
"Gazeta Wyborcza" zamieszcza tekst: "Getta nie, wielka płyta tak". Nie ma jeszcze ustawy regulującej program "Mieszkanie plus", a mimo to inwestycje ruszają. Ulica Zachodnia w Starogardzie Gdańskim. W przyszłym roku ma się tu rozpocząć budowa siedmiu budynków z 218 lokalami- od kawalerek po czteropokojowe mieszkania. Planowany termin ukończenia budowy to 2020 r. To jedna z blisko 20 działek w Polsce, o których wiadomo, że powstaną na nich mieszkania w ramach rządowego programu. Starogard Gdański już przyjmuje zapisy na najem lokali. Choć do programu zgłaszają się kolejne samorządy, a na niektórych działkach już wbito pierwsze łopaty (Biała Podlaska i Jarocin), szczegółów programu wciąż nie znamy. Nie ma obiecanej przez rząd ustawy, regulującej m.in. to, gdzie budować, w jakiej technologii, za czyje pieniądze oraz kto będzie mógł nająć mieszkanie. Rząd obiecuje, że w ramach programu będzie można taniej niż po cenach rynkowych wynająć mieszkanie. Czynsze mają sięgać 20- 24 zł za mkw. Płacąc specjalny dodatek do czynszu, po 15- 30 latach będzie się można stać właścicielem mieszkania. Eksperci uważają, że program "Mieszkanie plus" jest potrzebny. Dzięki niemu tysiące polskich rodzin znajdą dach nad głową za niewielkie pieniądze. Ale po drodze można popełnić błędy. Prezes REAS uważa, że największym błędem, jaki można popełnić przy programie "Mieszkanie plus" to go nie zrealizować, a przynajmniej nie zrobić tego w znaczącej skali- czytamy na dziewiątej stronie "Gazety".
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 30.06.2017.).
"Gazeta" w dodatku "Dom" odnotowuje z kolei: "Polacy kupują za gotówkę". I to ponad 4 tys. mieszkań miesięcznie! Jak wynika z najświeższych szacunków NBP, zakupy gotówkowe wciąż przeważają w biurach sprzedaży deweloperów. Bez udziału kredytu finansowane są aż dwie transakcje na trzy, a na rynek wpływa co miesiąc prawie 1,5 mld zł. 4,4 mld zł- tyle gotówki wydali Polacy na zakup nowych mieszkań w siedmiu największych miastach w pierwszym kwartale br. Szacunki NBP sugerują, że zakupy gotówkowe stanowiły aż 67 proc. zawartych transakcji. Wynik ten był bez mała najwyższy w historii. Jak szacuje Open Finance, przy założeniu średniej ceny kupowanego M na poziomie 350 tys. zł (średnia dla siedmiu największych rynków), okazuje się, że nabywcy gotówkowi kupili w pierwszym kwartale br. ok. 12,5 tys. mieszkań (średnio ponad 4 tys. lokali miesięcznie). Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 30.06.2017.).
"Kurier Szczeciński" poinformował: "Nie skorzystał z pomocy". 43- letniego lokatora bloku przy ul. Spokojnej w Stargardzie wykwaterowano w czwartek z mieszkania, a jego skromny dobytek przewieziono na wysypisko śmieci. Powodem eksmisji bez prawa do lokalu socjalnego były zaległości w spłacie czynszu, które urosły już do ponad 42,7 tys. zł (plus odsetki). 43- letni Sławomir S. najem kawalerki przy ul. Spokojnej zaczął w latach 90. Ani razu nie dokonał opłaty za czynsz, choć wynosi on 280 zł. Nigdy także nie chciał przystąpić do programu oddłużeniowego, mimo że pracownicy STBS wielokrotnie składali mu taką propozycję. W 2001 r. sąd postanowił o wykwaterowaniu nierzetelnego lokatora, nie przyznając mu prawa do lokalu socjalnego. Ze względu jednak na stan zdrowia mężczyzny urzędnicy miejscy zaproponowali mu mieszkanie, ale on go nie przyjął. Z tego samego powodu do wczoraj wstrzymywano również eksmisję z kawalerki. Lokator jednak w ogóle nie reagował na wezwania do zapłaty, nie zadbał także o poprawę swego stanu zdrowia. Przed południem przed drzwiami jego mieszkania stawili się więc pracownicy TBS w asyście komornika i pracowników socjalnych. Mężczyzna bez żadnych uwag wpuścił urzędników do środka i podpisywał stosowne dokumenty. Pracownicy socjalni zaproponowali mu również możliwość skorzystania ze świadczeń MOPS oraz pobyt w Centrum Socjalnym "Caritas"- czytamy na siódmej stronie "Kuriera".
(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 30.06.2017.).