Piątek, 29 październik 2021
?VAT nie ma, bo gmina tylko oddaje mienie?
?Lodówka i kuchnia jednak z ulgą?
?Najmy powoli wychodzą na prostą?
?Powrót do biura warto poprzedzić analizą i testami?
?Ceny w górę? Raj dla spekulantów?
?Trudno dalej pracować na najwyższych obrotach?
?PRS będzie się u nas rozwijać, bo takie są trendy w Europie?
?Daniny drogowe niezgodne z prawem?
?Banki pozywają frankowiczów, ale to dopiero początek?
?W Szczecinie zostanie otwarty nowy żłobek. Będzie w nim prawie 100 miejsc?
Więcej poniżej.
¨Prawo co dnia¨ w piątkowej ¨Rzeczpospolitej¨ odnotowuje: ¨VAT nie ma, bo gmina tylko oddaje mienie¨. Zwrot wywłaszczonej działki spadkobiercom właściciela w zamian za zwaloryzowane odszkodowanie nie jest dostawą towaru. NSA wydał wyrok ważny dla samorządów, zwłaszcza dużych miast, które nierzadko mierzą się z problemem zwrotu wywłaszczonych przed laty nieruchomości. Sąd nie zgodził się, że w takim przypadku fiskusowi należy się VAT. Sprawa dotyczyła Radomia, a jego wniosek o interpretację- skutków zwrotu części nieruchomości. Chodziło o działkę wywłaszczoną za odszkodowaniem pod koniec lat 80. pod budowę osiedla mieszkaniowego. Inwestycja ostatecznie nie powstała i działka- po skomunalizowaniu- pozostawała w zasobach miasta. Po latach upomnieli się o nią spadkobiercy. Zgodnie z ustawą o gospodarce nieruchomościami skorzystali z roszczenia o jej zwrot, ponieważ grunty nie zostały w stosownym czasie zagospodarowane zgodnie z celem wywłaszczenia. Starosta orzekł zwrot części działki. W tej sytuacji spadkobiercy mogli ją odzyskać, zwracając zwaloryzowane odszkodowanie. Miasto wyjaśniło, że zwracana działka stanowi teren usług komercyjnych. Starosta ustalił zwaloryzowane odszkodowanie, ale bez VAT. Samorządowcy chcieli więc potwierdzenia, że operacja związana ze zwrotem wywłaszczonej działki pozostaje poza VAT i nie podlega opodatkowaniu według stawki 23 proc. Fiskus uznał jednak, że zwrot działki to dostawa z 23- proc. podatkiem. Miasto zaskarżyło interpretację i wygrało. W uzasadnieniu wyroku NSA zwrócił uwagę na specyfikę sprawy, zgadzając się, że nie doszło w niej do opodatkowania dostawy. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨- 29.10.2021.).
Dodatek ¨Rz¨– ¨Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe¨ informuje natomiast: ¨Lodówka i kuchnia jednak z ulgą¨. Minister finansów potwierdza bardzo korzystną wykładnię zwolnienia dla wydatków na własne cele mieszkaniowe. Dobra wiadomość dla wszystkich, którzy sprzedali mieszkanie lub dom i żeby nie płacić podatku, chcą skorzystać z tzw. ulgi mieszkaniowej. Minister finansów wydał 13 października interpretację ogólną, która potwierdza, że zwolnieniem objęte są nie tylko wydatki na meble kuchenne na zamówienie, ale także na duże urządzenia AGD, jak lodówka czy pralka. Z październikowej interpretacji MF jasno wynika zatem, że w kategorii objętych zwolnieniem wydatków na własne cele mieszkaniowe mieszczą się te poniesione na zakup i montaż: kuchenki gazowej, elektrycznej lub gazowo- elektrycznej, płyty indukcyjnej i ceramicznej, piekarnika, zmywarki, pralki i lodówki- zarówno w zabudowie, jak i wolno stojących; szafki stanowiącej element mocowania umywalki będącej jej kompletem; oświetlenia sufitowego i ściennego wewnętrznego, w tym taśm LED i oczek halogenowych; okapów kuchennych, wyciągów i pochłaniaczy; mebli, które charakteryzuje trwały związek z budynkiem oraz mebli w zabudowie kuchennej. Zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych polega więc także na realizacji prac remontowych/ wykończeniowych obejmujących swoim zakresem zakup podstawowych sprzętów gospodarstwa domowego. MF podkreślił jednak, że za sprzęt umożliwiający realizację podstawowych potrzeb życiowych nie można uznawać małego AGD- czyli np. ekspresów do kawy, tosterów, opiekaczy, kuchenek mikrofalowych. Eksperci uznali wydanie interpretacji ogólnej w zakresie ulgi mieszkaniowej za krok w dobrym kierunku. Zwracają uwagę, że jest ona bardzo często stosowana przez polskich podatników, a zarazem od lat wzbudza wiele wątpliwości interpretacyjnych. Ich rozwiązaniem będzie teraz zamknięty katalog konkretnych wydatków, które minister finansów uznaje bezsprzecznie za uprawniające do ulgi- czytamy. Więcej- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 29.10.2021.).
¨Nieruchomości…¨ informują też: ¨Najmy powoli wychodzą na prostą¨. Rynek mieszkań odbił od dna, ale o wielkich podwyżkach stawek nie ma mowy. Warunki wciąż dyktują najemcy. Zastój w najmach długoterminowych został przełamany w ostatnich trzech miesiącach dzięki powrotowi studentów. Pod koniec października zainteresowanie mieszkaniami studenckimi spada, ale za wygodnymi lokalami rozglądają się osoby pracujące zdalnie i stacjonarnie. Część właścicieli mieszkań podniosła czynsze. W porównaniu ze stawkami z ub. r. podwyżki są jednak nieznaczne, o 100- 200 zł. A właściciele i tak są gotowi do negocjacji z najemcą. Sytuacja nie wróciła bowiem do stanu sprzed pandemii. W tej sytuacji mieszkania mające jakieś mankamenty nie cieszą się zainteresowaniem. Stawki za nie spadły o 10- 20 proc. W Krakowie kawalerkę wynajmiemy i za 900, i za 2,5 tys. zł. Za niewielki lokal o niskim standardzie w starym budynku trzeba zapłacić 900- 1,3 tys. zł. Dalej czytamy, że popyt jest nieznacznie ograniczany przez niepewność i obawy przed kolejnymi obostrzeniami. Zamieszanie w tym segmencie rynku wywoła najprawdopodobniej wprowadzenie nowych zasad opodatkowania w ramach Polskiego Ładu. Pośrednicy zwracają uwagę, że rynek najmu nie ma przed sobą najlepszych perspektyw. Praca zdalna nie zniknie, rosną czynsze płacone administracji, coraz droższe są media. Trudno to będzie przerzucić na wynajmującego. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 29.10.2021.).
Niżej w ¨Nieruchomościach…¨ czytamy: ¨Powrót do biura warto poprzedzić analizą i testami¨. Praca hybrydowa i duża elastyczność to przyszłość rynku biurowego- powiedziała w programie #RZECZoNIERUCHOMOSCIACH Mariola Jakubek. HR Manager w HB Reavis. Jesteśmy ponad 1,5 roku po pierwszym lockdownie, sytuacja na rynku biurowym wciąż jest ¨tymczasowa¨. Rozmówczyni ¨Rz¨ odpowiadając na pytanie, w jakiej proporcji model hybrydowy przyjmie się na stałe, podkreśla: Przede wszystkim dalej wierzymy w biura i ta wiara poparta jest badaniami. Ale i pełen powrót do trybu pracy jak przed pandemią już nie nastąpi. Elastyczność na pewno musi się pojawić, bo dla pracodawców oznacza też korzyści rekrutacyjne: np. możliwość sięgnięcia po kandydatów z dalszych regionów- czytamy. Pełny tekst rozmowy- także na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 29.09.2021.).
¨Nieruchomości…¨ informują też: Przygotowywany przez firmy JLL i obido barometr nastrojów na rynku mieszkaniowym kontynuuje rozpoczęty niedawno trend spadkowy w Krakowie i Wrocławiu. W Warszawie sytuacja nadal jest stabilna. W Krakowie i Wrocławiu ceny rosną szybciej niż możliwości zakupowe klientów. W stolicy natomiast wskaźnik ten wrócił do poziomu sprzed paru miesięcy. Po stronie popytu cały czas obserwowany jest wzrost zainteresowania zarówno domami, jak i mieszkaniami dającymi namiastkę przestrzeni. Większy balkon, taras czy park w pobliżu mają coraz większą wartość dla kupujących. Oczekiwanej przez wielu obniżce nie sprzyjają natomiast wysokie ceny działek i materiałów. Robocizna także nie tanieje. Deweloperzy cały czas borykają się również z wydłużeniem okresu załatwiania formalności- czytamy także na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 29.10.2021.).
¨Nieruchomości…¨ zauważają obok: ¨Ceny w górę? Raj dla spekulantów¨. Chętnych na zarabianie na wzrostach cen mieszkań nie brakuje. Na spekulacjach można zarobić 10- 15 proc. W Łodzi średnia cena ofertowa nowych mieszkań w ciągu roku wzrosła o 18,1 proc.- z ponad 6,6 tys. do ponad 7,8 tys. zł za mkw. W Krakowie ceny poszły w górę o 14,5 proc., z 9,7 tys. do 11 tys. zł za mkw., we Wrocławiu o 14 proc.- z niespełna 9,1 do 10,3 tys. zł, w Warszawie o 11,7 proc.- z 10,5 do ponad 11,7 tys. zł, w Poznaniu- o 7,3 proc., z 7,7 do ponad 8,2 tys. zł, a w Gdańsku- o 6,8 proc.- z 9,5 do niemal 10,2 tys. zł za mkw.- podaje RynekPierwotny.pl. Wzrosty cen rozpalają wyobraźnię inwestorów, którzy chcą zarabiać na kupnie i odsprzedaży lokali. Są głosy, że nawet co piąte nowe mieszkanie jest dziś kupowane przez spekulantów. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl oceniają, ze takie szacunki są jak najbardziej prawdopodobne. Spekulanci mogą generować popyt na 25- 30 tys. nowych mieszkań. Znakiem ich aktywności są dość liczne osiedla, na których po oddaniu do użytku ruchu lokatorów specjalnie nie widać. Skala takich zakupów jest porównywalna ze spekulacjami z lat 2006- 2008. Wtedy jednak królowała instytucja cesji praw do mieszkań. Dzisiaj część Polaków dysponuje nieporównywalnie większym kapitałem. Cesje zostały wyparte przez zakupy gotówkowe, które umożliwiają bezproblemowe przetrzymywanie lokali do czasu, kiedy będzie je można odsprzedać z najlepszym zyskiem. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 29.10.2021.).
Niżej ¨Nieruchomości…¨ odnotowują: ¨Trudno dalej pracować na najwyższych obrotach¨. Nierównowaga podaży i popytu, przy wzroście kosztów wykonawstwa, będzie dalej windować ceny mieszkań. W III kw. br. w sześciu największych aglomeracjach deweloperzy sprzedali 15 tys. mieszkań- wynika z szacunków firmy JLL. To o 13 proc. więcej niż rok wcześniej, kiedy rynek odżywał po lockdownie oraz o 23 proc. mniej niż w I i II kw. br., kiedy notowane były nowe rekordy sprzedawanych lokali. Trend jest zatem zgodny z tym, co pokazali wwcześniej deweloperzy z rynku kapitałowego. W tej grupie również sprzedaż w III kw. była lepsza rok do roku (o 24 proc.), ale nie tak wyśrubowana, jak w pierwszej części tego roku (spadek o 6,5 proc. kwartał do kwartału). Zdaniem ekspertów JLL wygląda na to, że rynek- pod względem ilościowym- operuje na maksymalnych obrotach, na jakich jest w stanie w tej fazie cyklu. Sprzedaż liczona z ostatnich czterech kwartałów wyniosła na koniec września blisko 68 tys. lokali, o 4- 5 proc. więcej niż w pełnych kalendarzowych latach 2018- 2019 oraz o 7 proc. mniej niż w rekordowym jak dotąd 2017 r. Oznacza to, ze sufit to ok. 70 tys. transakcji w ciągu 12 miesięcy. Jak zaznaczają eksperci, sprzedaż w III kw. napędzana była wciąż niskimi stopami i wysoką inflacją. Co prawda akcja kredytowa ostygła, ale pozostawała na wysokim poziomie. Ostatnia podwyżka stóp to natomiast sygnał ostrzegawczy dla kupujących o zacięciu spekulacyjnym. W 2022 r. stopniowo powinna odbudowywać się podaż, co przy mniejszym popycie przełoży się także na mniejszą presję na wzrost cen. Jednak trudno oczekiwać, by ceny miały zacząć spadać jak w latach 2008- 2012, lepsze jest bowiem otoczenie makro rynku nieruchomości- czytamy. Więcej- także na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 29.10.2021.).
¨Nieruchomości…¨ zamieszczają również tekst: ¨PRS będzie się u nas rozwijać, bo takie są trendy w Europie¨. Niższa sprzedaż mieszkań na rynku w III kw. to efekt kłopotów z podażą- mówi Damian Kapitan, prezes Spravii. Jak zauważa, dla firmy rok 2021 jest przełomowy. Spravia ma dwóch nowych właścicieli i otwiera się na nowe segmenty rynku. Dokonano także rebrandingu spółki (wcześniejsza nazwa to Budimex Nieruchomości). Na sprzedaż mieszkań firma patrzy całościowo. Od początku roku znalazła nabywców indywidualnych na 1162 lokale, a prawie 2,5 tys. sprzedano klientowi instytucjonalnemu, funduszowi Heimstaden Bostad. Rozmówca ¨Rz¨ ocenia, że koniunktura na rynku detalicznym jest nadal bardzo dobra. Natomiast będziemy mieli do czynienia z problemem podaży. Odnośnie zaś kosztów budowy, po gwałtownych wzrostach w pierwszej połowie roku, ceny usług i materiałów stabilizują się. Zapewne będą kolejne podwyżki, ale związane już ze wzrostem inflacji. W rozmowie pada z kolei uwaga, że w ostatnim czasie atmosfera wokół PRS nie jest najlepsza. Funduszom zarzuca się przejmowanie mieszkań z rynku, a niska dostępność lokali to dziś duży problem. Odpowiadając na to rozmówca ¨Rz¨ wskazuje: Najem instytucjonalny będzie się rozwijał niezależnie od różnych opinii na jego temat. Oczywiście nie zmienia to faktu, że dominującym rynkiem w Polsce pozostanie sprzedaż mieszkań klientom detalicznym. Dziś, jak podaje Polski Związek Firm Deweloperskich, udział mieszkań PRS w całym zasobie najmu to wręcz niezauważalny wskaźnik na poziomie 0,34 proc. Pełny tekst rozmowy- na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 29.10.2021.).
Niżej w ¨Nieruchomościach…¨ czytamy: ¨Daniny drogowe niezgodne z prawem¨. Stołeczni deweloperzy nie będą już zobowiązani do budowy dróg, ale do współfinansowania ich powstania. Problem w tym, że bez podstawy prawnej- uważa adwokat. Warszawa wprowadza nowe zasady współpracy z deweloperami przy inwestycjach drogowych. Chodzi o zarządzenie prezydenta miasta z 19 października. Zgodnie z jego założeniami zawieranie umów drogowych ma być prostsze, szybsze i rządzić się transparentnymi zasadami. Ma zostać powołany specjalny zespół, a deweloper już nie będzie zobowiązany do budowy drogi, ale do kontrybucji pieniężnej. Jej wysokość będzie zależna od wielkości planowanych inwestycji. W zależności od jej rodzaju i położenia stawki wyniosą od 125 do 200 zł za mkw. nowej inwestycji. W przypadku niektórych z nich trzeba będzie dopłacić od 10 do 20 tys. zł za miejsce postojowe. Z założenia inicjatywa wydaje się jak najbardziej słuszna. Dziś zawieranie umów drogowych trwa miesiącami, a nawet latami. Z kolei ich zawarcie często determinuje uzyskanie pozwolenia na budowę. Problem jednak w tym, że treść zarządzenia nie daje gwarancji ani nadziei realnego wprowadzenia usprawnień, a nadto zryczałtowana ¨danina drogowa¨ wydaje się nie mieć podstaw i być niezgodna z art. 16 ustawy o drogach publicznych. Jak dalej wskazuje autor tekstu, rozwiązania tego typu powinny być wprowadzone na poziomie ustawowym. Więcej szczegółów- także na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 29.10.2021.).
¨Rz¨ zauważa w innym miejscu: ¨Banki pozywają frankowiczów, ale to dopiero początek¨. Kredytodawcy wysyłają już nie tylko wezwania do zapłaty, ale coraz częściej tez pozwy, domagając się od klientów kapitału i opłaty za korzystanie z niego. Takich spraw będzie przybywać. Z informacji od frankowiczów i kancelarii ich reprezentujących wynika, że banki coraz częściej pozywają klientów kwestionujących legalność umów hipotek frankowych. Ostatnio pozwów takich przybywa. Np. Bank BPH domaga się w ten sposób nie tylko udostępnionego na początku umowy kapitału, ale także opłaty za korzystanie z niego w razie unieważnienia przez sąd umowy. Robi tak nawet w przypadkach, gdy nie ma jeszcze prawomocnego wyroku w pierwotnej sprawie. Jako potwierdzenie zasadności roszczeń o opłatę za kapitał wskazuje stanowiska Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego i Narodowego Banku Polskiego opracowane na wniosek Sądu Najwyższego (obie instytucje wskazały, że bankom należy się wynagrodzenie za udostępnienie klientom kapitału). Pozwy wysyła też Raiffeisen, zapowiadało je Millenium. Getin Noble Bank- według informacji klientów na razie wzywa do zapłaty, domagając się tylko zwrotu kapitału. Już teraz lub niebawem wszystkie banki frankowe będą musiały podjąć podobne kroki. Bardziej chodzi o przerwanie biegu przedawnienia niż samą opłatę za udostępnienie kapitału, która na razie nie jest pewna- czytamy. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w stanowisku wysłanym ¨Rz¨ pod koniec września ocenił, że takie pozwy banków to część ich strategii procesowej i powinien to ocenić sąd w ramach swoich kompetencji. Jednak- jak ocenił UOKiK- w szerszym ujęciu można to postrzegać jako potencjalną próbę odstraszenia tych frankowiczów, którzy dopiero rozważają wystąpienie na drogę sądową przeciw bankom- czytamy na 14 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 29.10.2021.).
¨Głos Szczeciński¨ poinformował: ¨W Szczecinie zostanie otwarty nowy żłobek. Będzie w nim prawie 100 miejsc¨. 1 grudnia to planowany termin oddania do użytku nowego żłobka przy ul. Kusocińskiego 2 w Szczecinie. W tej placówce miejsce znajdzie 88. najmłodszych mieszkańców Szczecina. Żłobek Miejski nr 10 powstanie dzięki dofinansowaniu, o które miasto wnioskowało w ramach rządowego konkursu ¨Maluch+ 2021¨. Wybór lokalizacji został poprzedzony przeprowadzeniem szczegółowych analiz. Wykazały one m.in, że lokal, w którym działalność rozpocznie nowa placówka, położony jest w obszarze intensywnie rozwijających się osiedli i dlatego istnieje tam duże zapotrzebowanie na tego typu miejsca. Dodatkowo, o wyborze właśnie tej lokalizacji świadczy również fakt, iż placówka zostanie umiejscowiona w dobrze skomunikowanej, centralnej części miasta. Aktualnie trwają prace wykończeniowe. Adaptacja obiektu przebiega bez opóźnień, zgodnie z ustalonym po zmianie terminem. W oparciu o decyzję Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, Szczecin otrzymał 2 640 000 zł. Łączny koszt utworzenia nowego żłobka miał wynieść 4 150 000 zł. Wprowadzone zmiany techniczne i projektowe spowodowały wzrost kosztów inwestycji o kwotę 238 911,74zł- czytamy na łamach ¨Głosu¨.
(Źródło: ¨Głos Szczeciński¨– 27.10.2021.).