Piątek, 28 lutego 2025
„Rzeczpospolita” w piątek informuje: „Dopłaty. Zdrożeją starsze lokale?”. Jeśli po wprowadzeniu programu dopłat do kredytów popyt na mieszkania gwałtownie wzrośnie, nieuniknione będą wzrosty cen. Jakie lokale mogą zdrożeć?
Nie milkną echa zapowiedzi resortu rozwoju objęcia dopłatami do kredytów tylko mieszkań i domów kupowanych na rynku wtórnym. Limity cen mkw. lokali w programie „Klucz do mieszkania” to 10 tys. zł (11 tys. zł w pięciu największych i najdroższych miastach). Prawo do ustalania progów miałyby mieć gminy.
W portalu Nieruchomści-online.pl oferty mieszkań na rynku wtórnym z ceną do 10 tys. zł na mkw. to 49 proc. ogłoszeń (dane na 24.02.br.). Ale skorzystanie z programu „Pierwsze klucze” w pięciu dużych miastach może być marzeniem ściętej głowy, pomimo podwyższenia limitu do 11 tys. zł – zaznacza ekspert z portalu. Tam mieszkania z drugiej ręki stanowią od 1,5 lub 3 do 14 lub 19 proc. Poza pięcioma miastami wybór ofert mieszkań kwalifikujących się do zakupu na kredyt z rządową dopłatą jest duży.
Jak zauważają eksperci, trzeba się liczyć, że część sprzedających tańsze lokale podciągnie do ceny limitów. Jest więc ryzyko wzrostu cen starszych mieszkań.
Szczegóły na dziewiętnastej stronie w części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita” – 28.02.2025 r.).
„Rz” zauważa także: „MIPIM, czyli platforma rozwoju branży nieruchomości”. MIPIM w Cannes to więcej niż targi nieruchomości i okazja do dogrania dobrego biznesu czy inwestycji. W tym roku głównym wątkiem będzie zdolność europejskiej gospodarki do skutecznego konkurowania.
Od 11 do 14 marca francuski kurort Cannes ponownie stanie się pępkiem świata nieruchomości. W tych dniach odbędzie się kolejna edycja międzynarodowej imprezy MIPIM, którą już od dawna trudno określać mianem największych targów inwestycyjnych. Poza ofertą stricte biznesową MIPIM to prezentacje, panele dyskusyjne, networking. Zwieńczeniem jest gala przyznania nagród dla najlepszych projektów. Sami organizatorzy wydarzenia piszą o rynku nieruchomości jako przechodzącym znaczącą transformację z powodu zmian demograficznych, geopolitycznych, technologicznych czy postępu technologicznego.
Podczas MIPIM przeprowadzona zostanie konferencja – jako odpowiedź na wyzwania, z jakimi boryka się wiele europejskich krajów: mowa o deficycie i niskiej dostępności cenowej mieszkań.
Więcej na dziewiętnastej stronie w części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita” – 28.02.2025 r.).
„Rz” w dodatku „Tygodnik Przedsiębiorców” informuje: „Nieproporcjonalne warunki udziału w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego”. Określenie warunków udziału w postępowaniu w sposób naruszający zasady prawa zamówień publicznych, w szczególności zasadę proporcjonalności, może stanowić nieprawidłowość skutkującą nałożeniem korekty finansowej.
Beneficjenci będący zamawiającymi publicznymi prowadzący postępowanie na udzielenie zamówienia publicznego związanego z realizacją zadań w projekcie obowiązani są do stosowania zasad określonych zarówno w wytycznych w zakresie kwalifikowalności wydatków oraz reguł wprowadzonych ustawą prawo zamówień publicznych.
Z zapisów ustawy Prawo zamówień publicznych wynika bezwzględny obowiązek kierowania się przez zamawiających przy ustalaniu warunków udziału w postępowaniu zasadą proporcjonalności, oznaczającą opisanie warunków na poziomie, który jest usprawiedliwiony dbałością o jakość i rzetelność wykonania przedmiotu zamówienia. Proporcjonalność oznacza zatem zachowanie równowagi pomiędzy interesem zamawiającego w uzyskaniu rękojmi należytego wykonania zamówienia a interesem wykonawców, którzy przez sformułowanie nadmiernych wymagań mogą zostać wyeliminowani z postępowania.
Opisanie warunków udziału w postępowaniu w sposób nieproporcjonalny może stanowić nieprawidłowość i skutkować nałożeniem na beneficjenta określającego warunki udziału w postępowaniu korekty finansowej.
Więcej na drugiej i trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita” – 28.02.2025 r.).
Piątkowa „Rz” w dodatku „Niezbędnik prawny” zamieszcza tekst pod hasłem: „Dlaczego PPP przegrywa z zamówieniami publicznymi”. Zdecydowana większość zamawiających publicznych nigdy w praktyce nie stosowała przepisów ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym, dotyczy to zarówno samorządu terytorialnego, jak i administracji centralnej.
Podmioty sektora publicznego, wydatkując środki na zaspokojenie swoich potrzeb, w szczególności w zakresie robót budowlanych lub usług (np. komunalnych), dysponują konkurencyjnymi mechanizmowi pozwalającymi na realizację zadań. W szczególności zwrócić należy uwagę na dwa tryby postępowań prowadzonych na podstawie ustawy Prawo zamówień publicznych z dnia 11 września 2019 r. oraz ustawy o partnerstwie publiczno- prywatnym z dnia 19 grudnia 2008 r.
Pomimo braku preferencji co do stosowanych trybów podmioty wydatkujące środki publiczne w zdecydowanej większości decydują się na realizację swoich inwestycji i zamierzeń w ramach rynku zamówień publicznych, całkowicie wręcz pomijając możliwość wdrażania projektów w ramach PPP.
W 2023 r. łącznie w ramach PPP zawarto 8 umów, zaś do końca III kw. 2024 r. umów takich zawarto 15. Analiza wcześniejszych lat pokazuje tylko, że suma ta w zależności od roku waha się od 2 umów w 2009 r., do rekordowych 23 umów w roku 2015.
Analizując sytuacje należy podkreślić, że nastawienie podmiotów publicznych na stosowanie zamówień publicznych wynika ze znajomości sposobu realizacji tych projektów, jako tzw. podstawowych.
Bez wątpienia można jednak stwierdzić występujące na rynku niezrozumienie wielu zalet oraz specyfiki PPP. W pierwszej kolejności trzeba wskazać na najważniejszą przewagę PPP nad zamówieniami publicznymi – możliwość wykorzystania doświadczenia partnera prywatnego przy realizacji określonego przedsięwzięcia.
Więcej szczegółów na piątej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita” – 28.02.2025 r.).
W piątkowym wydaniu „Rz” zamieszcza dodatek specjalny pod hasłem: „Jak oszczędzać energię”. Artykuły zamieszczone w dodatku poświęcone są zastosowaniu odnawialnych źródeł energii zarówno w gospodarstwach domowych jak i w biznesie.
Dodatek informuje: „Jak odpowiednio dobrać instalację OZE do domu i biznesu?”. Dynamiczny rozwój technologii odnawialnych źródeł energii otwiera przed przedsiębiorcami i gospodarstwami domowymi nowe możliwości w zakresie uniezależnienia się od rosnących kosztów energii i zmienności rynku.
Wdrożenie systemu OZE do decyzja wymagająca szczegółowej analizy. Kluczowe jest dopasowanie technologii do realnych potrzeb, uwzględnienie lokalnych warunków oraz optymalizacja kosztów inwestycji. Aby prawidłowo dobrać systemy OZE, kluczowe jest określenie zapotrzebowania na energię elektryczną i cieplną. W tym celu należy przeprowadzić szczegółową analizę, uwzględniając takie aspekty jak roczne zużycie energii, zidentyfikowanie szczytowych godzin zużycia (np. w ciągu dnia lub wieczorem) i sezonowych wahań (np. wyższe zapotrzebowanie na ciepło zimą), a także rozróżnienie między energią wykorzystywaną do ogrzewania, oświetlenia, produkcji czy zasilania urządzeń elektrycznych.
Zapraszam do lektury – szczegóły na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita” – 28.02.2025 r.).
„Jak oszczędzać…” zauważa także: „Jak skutecznie znaleźć oszczędności w biznesie?”. Współczesne firmy funkcjonują w dynamicznie zmieniającym się świecie, gdzie efektywne zarządzanie zasobami jest jednym z kluczowych elementów ich sukcesu.
Wśród wielu wyzwań, przed jakimi stoją przedsiębiorcy, jednym z najważniejszych jest kwestia odpowiedzialności za zużycie energii. W dobie rosnących cen prądu, gazu i innych nośników energii, a także zwiększającej się presji społecznej związanej z ochroną środowiska, oszczędzanie energii przestaje być jedynie opcjonalnym elementem prowadzenia działalności gospodarczej. Dziś staje się ono fundamentem strategii wielu organizacji, które pragną zminimalizować koszty, poprawić efektywność operacyjną i budować wizerunek odpowiedzialnych uczestników rynku.
Oszczędzanie energii w firmie niesie za sobą szereg korzyści, które wykraczają poza aspekt finansowy. Ograniczenie wydatków na energię elektryczną, ogrzewanie czy chłodzenie może znacząco poprawić bilans finansowy przedsiębiorstwa. Jednak równie ważny jest wpływ na środowisko naturalne.
Zapraszam do lektury – szczegóły na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita” – 28.02.2025 r.).
„Jak oszczędzać…” zamieszcza wywiad pod hasłem: „To świetny moment na obniżenie rachunków za prąd”. Jestem przekonany, że to leasing będzie w najbliższych dziesięciu latach główną formą finansowania inwestycji w instalacje fotowoltaiczne – ocenia Kamil Jeznach, dyrektor generalny Otovo w Polsce.
Na pytanie Czy fotowoltaika interesuje polskie gospodarstwa domowe? Zauważa: „Zdecydowanie tak! Wydawać by się mogło, że rynek już jest nasycony a każdy dach wyposażony jest w instalację PV. Proszę jednak przyjrzeć się dokładnie podczas następnej podróży po Polsce – statystycznie i wizualnie jedynie co szósty-siódmy ma instalację fotowoltaiczną. Zrobiliśmy wielki skok w kontekście przyrostu liczby instalacji w ostatniej dekadzie, ale potencjał jest jeszcze bardzo duży. Instalację PV posiada w Polsce ok. 1,3 mln gospodarstw domowych, co najmniej 5 mln ma do tego potencjał. Zestawiając te dane ze spadkiem cen instalacji w ostatnich latach oraz rosnącymi cenami prądu widać, że to wciąż świetny moment, żeby dołączyć do gospodarstw domowych, które już oszczędzają na rachunkach.
Zapraszam do lektury – szczegóły na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita” – 28.02.2025 r.).
„Jak oszczędzać…” informuje również: „Tak można wydać mniej na energię w gospodarstwie domowym”. W ostatnich latach wzrost cen energii elektrycznej staje się odczuwalny dla większości gospodarstw domowych.
Dla przeciętnej rodziny, która zużywa około 2000 – 3000 kWh rocznie, podwyżki cen energii mogą oznaczać dodatkowe obciążenie rzędu kilkuset złotych rocznie. W połączeniu z inflacją i wzrostem kosztów życia, większe rachunki za prąd znacząco wpływają na budżet domowy, szczególnie w przypadku rodzin wieloosobowych, które zużywają więcej energii na oświetlenie, gotowanie, pranie i inne codzienne czynności. Jeśli cena jednej kilowatogodziny wzrośnie z 0,75 zł do 1,00 zł, rodzina zużywająca 2500 kWh rocznie zapłaci aż 625 zł więcej za prąd w ciągu roku. To kwota, która mogłaby zostać przeznaczona na inne potrzeby. Z tego powodu coraz więcej osób zaczyna zastanawiać się, jak redukować zużycie energii bez obniżania komfortu życia.
Podobnie jak w przypadku biznesu, również w przypadku gospodarstw domowych warto rozważyć przeprowadzenie audytu energetycznego, by zidentyfikować miejsca, gdzie występują straty energii, oraz znaleźć sposoby, by je zmniejszyć. Dzięki temu możemy dowiedzieć się, które elementy budynku (np. okna, drzwi, ściany, systemy ogrzewania) są najbardziej energochłonne, a także wskazać, jak można zredukować koszty eksploatacji i poprawić efektywność energetyczną.
Wyniki audytu są pomocne w planowaniu inwestycji (np. wymiana okien, instalacja paneli fotowoltaicznych) oraz zmiana kilku codziennych przyzwyczajeń może znacząco obniżyć rachunki za energię elektryczną.
Zapraszam do lektury – szczegóły na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: „Rzeczpospolita” – 28.02.2025 r.).
„Dziennik Gazeta Prawna” w piątek zamieszcza felieton pod hasłem: „Ile powinna kosztować woda”. W Polsce pojawia się pomysł zmiany opłat za wodę. Pierwszy metr sześcienny miałby kosztować złotówkę, opłata od drugiego do czwartego metra kształtowałaby się na poziomie zbliżonym do obecnego, a każdy kolejny metr sześcienny byłby już znacznie droższy. Jakie wady i zalety miałby taki cennik? I czego na temat skłonności ludzi do płacenia za wodę dowiedzieli się naukowcy?
Główną zaletą progresywnych opłat jest zapewnienie minimalnej ilości wody w cenie dostępnej dla wszystkich. Kolejną jest zachęcanie do jej oszczędzania. Wadą jest przeniesienie części opłat z konsumentów na samorządy, które będą musiały utrzymywać wodociągi nawet poniżej progu rentowności. Zaś sama odpowiedź na pytanie, ile jest warta woda, zależy od tego, czy uważamy dostęp do niej za naszą podstawową potrzebę, za podstawę rozwoju i za zasób niezbędny do prawidłowego funkcjonowania ekosystemu, czy za surowiec podobny do ropy, którym można handlować.
Istnieją dwa główne podejścia do oszacowania ceny, którą ludzie są gotowi zapłacić za wodę. Pierwsze, pośrednie, zakłada, że można ją wyznaczyć na podstawie trzech czynników: dochodu, socjoekonomicznych charakterystyk (m.in. wielkości gospodarstwa domowego) i warunków bazowych (np. pora sucha czy deszczowa). Drugie podejście, bezpośrednie, polega na zapytaniu ludzi o cenę, którą są skłonni zapłacić w hipotetycznych sytuacjach.
Proponowane w Polsce wprowadzenie progresywnych opłat nie jest nowością – takie rozwiązania funkcjonują już w Hiszpanii, we Francji, w Izraelu oraz Kalifornii. Badania pokazują, że kluczową kwestią jest zoptymalizowanie systemu tak, aby społeczeństwo zyskało na reformie, a nie straciło.
Więcej szczegółów na stronach magazynowego wydania „DGP”.
(Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna” – 28.02.2025 r.).
„Gazeta Wyborcza” informuje: „Rząd majstruje przy odległościach w ustawie wiatrakowej”. W nowej wersji ustawy wprowadzono minimalną odległość budowy nowych wiatraków od dróg krajowych – będzie ona wynosić 1H, czyli odległość równą maksymalnej wysokości łopaty wirnika nad powierzchnią. Jeszcze przed Wielkanocą ustawa wiatrakowa może trafić do Sejmu. Rząd wpisuje do projektu kolejne nowości: kryterium odległości od dróg krajowych i szybką ścieżkę modernizacji najstarszych turbin.
– Projekt nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej, zakładający zniesienie zasady 10H i ustalenie minimalnej odległości wiatraków od zabudowań na 500 m, trafił pod obrady Komitetu Stałego Rady Ministrów 27 lutego, zaś pod obrady Rady Ministrów – około 11 marca, zapowiedziała w TVP Info minister klimatu i środowiska. Teoretycznie ustawa mogłaby trafić na posiedzenie Sejmu zaplanowane na 19 marca. Dotychczas jednak MKiŚ – mimo zapewnień – nie przeprocesowało ustawy – ani w ubiegłym roku, ani w lutym. Zamiast tego ustawa ciągle jest poprawiana – właśnie dodano kolejne nowości.
W opublikowanej we wtorek ostatniej modyfikacji projektu dodane zostały przepisy dotyczące tak zwanego repoweringu, czyli modernizacji istniejących turbin wiatrowych – mówił premier Donald Tusk. – Chyba mało kto w Polsce zdaje sobie jeszcze sprawę, że nie trzeba budować zbyt wielu nowych wiatraków na lądzie, skoro poprzez wymianę turbiny na nowoczesną da to 400- 500 proc. wzrostu mocy takiego wiatraka.
Więcej szczegółów na dziesiątej stronie wydania głównego.
(Źródło: „Gazeta Wyborcza” – 27.02.2025 r.).