Piątek, 27 grudnia 2019
Rynek obligacji w końcu odżyje?, Rzeczpospolita
Dla 100 tys. mieszkań politycy są w stanie zrobić wiele, Rzeczpospolita
Ziemia nie jest dostępna tylko dla inwestorów, ale i rolników, Rzeczpospolita
Osiedla mieszkaniowe składane jak meble, Rzeczpospolita
Architektura to nie tylko budynki, Rzeczpospolita
Ceny lokali nie przestaną rosnąć, Rzeczpospolita
Aby nam się lepiej żyło, Kurier Szczeciński
Więcej poniżej.
Piątkowa "Rzeczpospolita" w dodatku "Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe" zamieszcza tekst pod hasłem: "Rynek obligacji w końcu odżyje?". Nieco ponad 970 mln zł pozyskali w 2019 r. deweloperzy notowani na Catalyst. To o 30 proc. mniej niż rok wcześniej. Wtedy wartość emisji skurczyła się o prawie 6 proc. wobec bardzo dobrego 2017 r., kiedy to deweloperzy uplasowali papiery o wartości 1,34 mld zł, aż o 33 proc. więcej rok do roku. Rynek mocno ucierpiał po aferze GetBacku, w której poszkodowani zostali inwestorzy indywidualni lokujący pieniądze w obligacjach tej obracającej wierzytelnościami spółki. Zaufanie do rynku kapitałowego zostało dodatkowo nadwerężone przez aferę KNF, która doprowadziła do zmian na stanowisku szefa tej instytucji. Na Catalyst wciąż zdarzają się również przypadki, że emitenci nie płacą na czas odsetek lub nie wykupują w terminie kapitału. Jednak notowani deweloperzy sprawnie obsługują zadłużenie. Ostrzegawcze lampki zapaliły się w tym roku tylko w i2 Development i Polnordzie. Finalnie obie spółki wykupiły zapadające papiery. Deweloperzy wracają na rynek długu korporacyjnego, co jest konsekwencją poprawy nastrojów inwestorów. Fundusze obligacji stały się jednak ostrożniejsze i stawiają obecnie na emitentów o najniższym profilu ryzyka. Wcześniej standardem było, że deweloperzy sprzedawali obligacje niezabezpieczone. Dziś zdarza się, że inwestorzy oczekują dodatkowych zabezpieczeń- to np. wpis do hipoteki czy amortyzacja (wykup części kapitału przed terminem zapadalności). Większość deweloperów z Catalyst jest natomiast w bardzo dobrej kondycji finansowej, co nie dziwi, biorąc pod uwagę świetną koniunkturę na rynku mieszkaniowym. Mimo wzrostu kosztów wykonawstwa i cen gruntów w ostatnich latach część deweloperów wciąż jest w stanie zrealizować bardzo dobre marże. Znakiem zapytania na kolejne lata jest to, czy taka rentowność będzie utrzymana. Koszty wykonawstwa w ostatnich miesiącach ustabilizowały się, a popyt na nowe mieszkania pozostaje bardzo silny. W związku z tym analitycy spodziewają się, że 2020 będzie kolejnym dobrym rokiem dla budowniczych mieszkań, dodając, że nawet w negatywnym scenariuszu wyraźnego spadku rentowności spółek, zdolność większości emitentów do emisji obligacji pozostanie wysoka. Więcej- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 27.12.2019.).
W "Nieruchomościach…" czytamy również: "Dla 100 tys. mieszkań politycy są w stanie zrobić wiele". Deweloperzy chcą budować w rządowym programie Mieszkanie+. Teraz od rządu zależy, czy uda się wprowadzić zmiany, dzięki którym zaczną masowo przystępować do programu. Dane GUS robią wrażenie. W ub. roku rozpoczęto budowę 230 tys. mieszkań. Dawno nie było tak dobrze. Nie oznacza to, że nie może być jeszcze lepiej. Deweloperzy chętnie budowaliby jeszcze więcej. Nie mają tylko gdzie. Banki ziemi kurczą się. Terenów pod budownictwo mieszkaniowe jest coraz mniej. Tymczasem wiele atrakcyjnych działek posiada Krajowy Zasób Nieruchomości. Więc zapowiedzi rządu, że chce, by deweloperzy budowali także w ramach rządowego programu Mieszkanie+ są strzałem w dziesiątkę. Tylko że diabeł tkwi w szczegółach. Już raz była zapowiedź włączenia prywatnych inwestorów do programu, jednak nic z tego nie wyszło. W efekcie dziś w programie buduje tylko PFR Nieruchomości. Do tej pory pod klucz spółka ta oddała 867 lokali, w budowie ma kolejnych 1907. Czy tym razem będzie inaczej? Deweloperzy zaczną masowo przystępować do programu i mityczne 100 tys. lokali zostanie osiągnięte? Dużo zależy od tego, jak rząd podejdzie do postulatów deweloperów. A są one konkretne i dotyczą przede wszystkim dwóch kwestii. Chodzi o "uruchomienie" gruntów zgromadzonych w KZN pod sprzedaż. Istotne są też zmiany w formalnościach budowlanych, ale nie pozorne i na pokaz. Deweloperzy nie chcą kolejnej specustawy, tylko karania urzędników za niewydanie warunków zabudowy w terminie, czy też ograniczeń w wypadku decyzji środowiskowej- odnotowano na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 27.12.2019.).
"Nieruchomości…" informują również: Klienci z Krakowa i Wrocławia wciąż akceptują ceny mieszkań oferowane przez deweloperów, w przeciwieństwie do osób szukających lokali w stolicy- wynika z najnowszego raportu przygotowanego przez obido i JLL. W Krakowie i Wrocławiu wskaźnik utrzymuje się na dodatnim poziomie, co oznacza, że możliwości portfeli osób poszukujących mieszkań na platformie obido.pl są wyższe od cen w poszczególnych segmentach. Warto jednak zauważyć, że te dwa parametry się do siebie zbliżają. Na początku roku odczyt wskaźnika dla Krakowa wyniósł ponad 5 proc., a dla Wrocławia prawie 4 proc. Obecnie jest to odpowiednio 2,7 i 1,2 proc. W stolicy ceny przewyższają deklarowane przez kupujących możliwości, a różnica od początku roku znacząco wzrosła- czytamy także na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 27.12.2019.).
Niżej w "Nieruchomościach…" znajdziemy tekst: "Ziemia nie jest dostępna tylko dla inwestorów, ale i rolników". Pomysł, by wyłączyć grunty rolne w miastach spod ograniczeń w obrocie, był dobry. Warto do niego wrócić i zrealizować- uważa adwokat Maciej Obrębski. Oceniając półrocze od wprowadzenia zmian w obrocie gruntami rolnymi, rozmówca "Rz" wskazuje: Spadły bardzo ceny rynkowe ziemi. Dzisiejsze w porównaniu z tymi z 2015 r. są sporo niższe. Stało się tak dlatego, że obecnie jest duża podaż nieruchomości, głównie na terenie województw wielkopolskiego, lubelskiego i zachodniopomorskiego. Ofert nieruchomości rolnych jest więc teraz wiele, tylko nie ma kto tego kupić. W miastach, gdzie przepisy pozwoliły na swobodną sprzedaż ziemi do 1 ha jest zdecydowanie lepiej, ale nie idealnie. Wciąż brakuje działek o większej powierzchni. Gorzej sprawa wygląda w przypadku terenów wiejskich. Wiele nieruchomości na wsi nie ma nic wspólnego z rolnictwem. Tymczasem taki status mają w ewidencji gruntów i budynków. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 27.12.2019.).
"Nieruchomości…" zamieszczają również obszerny tekst: "Osiedla mieszkaniowe składane jak meble". Niedrogie, ekologiczne i łatwe w konstrukcji "miejskie wioski" projektowane przez skandynawskich architektów we współpracy z firmą Ikea mają być odpowiedzią na galopujące ceny nieruchomości w Europie. Projekt zaprezentowany w tym roku pod nazwą The Urban Village ma szansę zrewolucjonizować budownictwo XXI w. Zakłada on tworzenie osiedli mieszkaniowych w technologii modułowej z prefabrykatów, co ma znacznie obniżyć koszta konstrukcji. Twórcy zapewniają, że postawienie domu będzie równie łatwe jak złożenie regału. Podobnie jak w systemach meblowych Ikei, tak przy budowie osiedli można będzie urządzać większe lub mniejsze miasteczka, dostosowane do potrzeb społeczności lokalnej. Konstrukcje będą drewniane, a wykorzystanie technologii laminatów krzyżowych zapewni im odpowiednią trwałość, pozwalając na tworzenie nawet kilkupoziomowych nieruchomości. Już wcześniej szwedzki potentat meblowy uzyskał zgodę na wybudowanie 162 domów, które w 2020 r. mogą powstawać w nadmorskim kurorcie Worthing w brytyjskim hrabstwie West Sussex. Konstrukcja nowych domów z Ikei z serii Boklok, wybudowanych na działkach przekazanych przez miasto, ma umożliwić optymalne zagospodarowanie niewielkiej przestrzeni i stworzenie mieszkań w przystępnych cenach. Technologia prefabrykacji rozważana jest m.in. także w ramach programu Mieszkanie+. PFR Nieruchomości zorganizowało konkurs, dzięki któremu powstał pierwszy polski system prefabrykacji. Spółka spodziewa się, że zastosowanie metod prefabrykacji w budownictwie mieszkaniowym pozwoli na istotne ograniczenie kosztów. Gotowe elementy mają być odpowiedzią na rosnące ceny materiałów budowlanych i brak rąk do pracy. Jak czytamy dalej, standaryzacja i partycypacja są jednymi z wielu narzędzi poprawy sytuacji na rynku nieruchomości mieszkaniowych. Bardzo ważna jest otwartość na różnorodne rozwiązania oraz systemowe wsparcie ze strony władz samorządowych i centralnych dla oddolnych inicjatyw tworzenia nowych mieszkań przy wykorzystaniu rozmaitych metod. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 27.12.2019.).
"Nieruchomości…" publikują też rozmowę z Tomaszem Koniorem, architektem i urbanistą. W tekście "Architektura to nie tylko budynki" laureat tegorocznej nagrody w konkursie 4Buildings Awards za autorski projekt szkoły w Niepołomicach, podkreśla, że w architektura to nie tylko budynki, ale również przestrzenie między nimi: skwery, place zabaw a nawet ławki w parku. W ostatnich latach, głównie dzięki funduszom unijnym, powstało w Polsce sporo świetnych miejsc, które oprócz pełnienia określonych funkcji stały się ważne dla dzielnic, miast, a nawet całych regionów. Jakość projektów, na podstawie których zostały one zbudowane, odegrała kluczową rolę. Ich wybór przeważnie nastąpił w drodze konkursu. Jednak w Polsce w zamówieniach publicznych wciąż dominuje przetarg na najniższą cenę. Tak rozumiana oszczędność jest fałszywa. W projektach publicznych na pierwszym miejscu powinna stać jakość, wraz z nią takie wartości jak: spełnienie potrzeb użytkowników, trwałość, budowanie świadomości społecznej i szacunku dla środowiska naturalnego- czytamy na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 27.12.2019.).
"Rz" informuje w innym miejscu: "Ceny lokali nie przestaną rosnąć". W 2020 r. deweloperzy mogą sprzedać jeszcze mniej mieszkań. Nie zanosi się jednak, by miały one szybko potanieć. Według wstępnych szacunków firmy doradczej JLL, w sześciu głównych polskich aglomeracjach deweloperzy sprzedali o kilka procent lokali mniej niż rok wcześniej. To drugi z rzędu rok spadającej liczby transakcji, ale z powodu coraz wyższych cen sprzedaż w ujęciu wartościowym bije rekordy. W zależności od rynku w 2019 r. ceny mieszkań wzrosły o kilka, kilkanaście procent. W Warszawie to już ponad 10 tys. zł za mkw. Co dalej? Według analityków JLL, perspektywy na 2020 r. są dobre. Niskie stopy procentowe przy wyraźnie wyższej inflacji będą nadal stymulować zakupy o charakterze inwestycyjnym, a kredyty hipoteczne pozostaną relatywnie dostępne. Deweloperzy zdają sobie sprawę, że liczba sprzedawanych mieszkań nie mogła rosnąć bez końca, a nadchodzące schłodzenie koniunktury w gospodarce znajdzie swoje odbicie także w mniejszym popycie na lokale. Jednak sytuacja branży wydaje się dość bezpieczna. Jeśli chodzi o perspektywę średnioterminową, kluczowe będą sytuacja gospodarcza i regulacje (nowa odsłona Mieszkanie+, pomysł Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego, powrót do REIT- ów, ustawa o planowaniu przestrzennym). Ekspert JLL zaznacza, że w latach 2013- 2017 sprzedaż mieszkań na głównych rynkach więcej niż podwoiła się, zatem nie byłoby zaskoczeniem, gdyby spowolnienie sprowadziło liczbę rocznie sprzedawanych lokali do poziomu z 2015 r., czyli ok. 50 tys. Z kolei ekspert CBRE zakłada, że w najbliższych kwartałach można spodziewać się dalszego wzrostu cen mieszkań, co spowoduje stopniowe ograniczenie popytu. Więcej szczegółów- na 26 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 27.12.2019.).
"Kurier Szczeciński" we wkładce "Wiadomości Szczecińskie" podsumowuje rok. W tekście "Aby nam się lepiej żyło" czytamy: Dużą rolę w pozyskaniu mieszkań odegrała powołana rok temu Agencja Mieszkaniowa Miasta. Można tu otrzymać informacje na temat dostępnych lokali na wynajem, programów mieszkaniowych realizowanych przez miasto (ZBiLK, Szczecińskie TBS i TBS Prawobrzeże). Na podstawie przeprowadzonej rozmowy z zainteresowanym oraz po zbadaniu jego progów dochodowych, można otrzymać wskazówki do dalszego trybu postępowania, konkretnie gdzie i do kogo należy złożyć wniosek itp. Mieszkania oferowane przez TBS- y charakteryzują się nie tylko dobrą jakością wykonania, ale przede wszystkim nadają się do natychmiastowego zamieszkania, ponieważ oferowane są w standardzie "pod klucz". Takie są m.in. 274 mieszkania w 10 budynkach na osiedlu Wrzosowe Wzgórze (przy ul. Sobola i Romana, w pobliżu ul. Szosa Polska) czy 184 mieszkania na Osiedlu Dąbie (nieopodal plaży nad jeziorem). W tym roku dużym zainteresowaniem cieszyła się możliwość wynajęcia komunalnych mieszkań do remontu. Po rozpatrzeniu złożonych wniosków miasto przekazało do remontu ponad 400 mieszkań. Szczegóły- na piątej stronie wkładki.
(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 27.12.2019.).