Piątek, 23 październik 2020

¨Duży poślizg dla wuzetek¨
¨Galerie handlowe będą potrzebne¨
¨Druga fala zakażeń podtapia rynek¨
¨Czteropiętrowe bloki tuż za parkanem willi są legalne¨
¨Powinniśmy wspierać własność¨
¨Biura będą tętnić życiem, ale na razie praca mieszana¨
¨Deweloper wybuduje, ale wcześniej inwestycję musi zatwierdzić wojewoda¨
¨Gdy nie ma zysków, fiskus nie zarobi¨
¨Wpłata daniny zamiast oświadczenia¨
¨Mieszkania uchodzą za bezpieczną przystań¨
¨Targowanie w czasie wirusa¨

Więcej poniżej.

Piątkowa ¨Rzeczpospolita¨ w dodatku ¨Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe¨ odnotowuje: ¨Duży poślizg dla wuzetek¨. Najszybciej pozwolenia na budowę bloku uzyskuje się w Bydgoszczy i Poznaniu. Najdłużej czeka się w Krakowie. Z najnowszego Rankingu Miast wynika, że załatwianie formalności budowlanych w aglomeracjach to wciąż duży problem. Największe opóźnienia występują w wypadku warunków zabudowy. Krócej czeka się na pozwolenie budowlane, ale też nie jest różowo. Nie najgorzej wygląda sytuacja odnośnie do miejscowych planów. W piątek 23 października Polski Związek Firm Deweloperskich przedstawia wyniki X Rankingu Miast dotyczące tym razem 2019 r.  Okazuje się, że tylko niespełna 11 proc. warunków zabudowy dla mieszkaniówki wydano w terminie. Jest to najgorszy wynik od 2016 r. Dla 42 proc. decyzji urzędnicy potrzebowali od 61 do 180 dni. A na co czwarte warunki zabudowy czekało się od 181 do 365 dni. Nieco lepiej wyglądała sytuacja w wypadku biurowców i hoteli. W ub.r. dla biur wydano 25 proc. tych decyzji w terminie nie krótszym niż 60 dni. Na ponad połowę warunków magistraty potrzebowały od 61 do 180 dni, a dla 9 proc.- od 165 do 181 dni. Gdy chodzi o mieszkaniówkę najszybsza okazała się Bydgoszcz, gdzie prawie 43 proc. rozstrzygnięć wydano w terminie. Za nią plasuje się Lublin i Łódź. W Katowicach, Rzeszowie, Szczecinie, Toruniu, Zielonej Górze i Krakowie żadnych warunków dla inwestycji mieszkaniowych nie udało się wydać w czasie do 60 dni. W Warszawie tylko 6,67 proc. warunków inwestorzy otrzymali w terminie. W przypadku biurowców najsprawniejszym miastem okazał się Białystok, gdzie wszystkie decyzje wydano w terminie. Najpowolniejszy był Kraków- tu 77 proc. decyzji inwestorzy otrzymali po czasie dłuższym niż rok. Gdy chodzi o hotele, najszybsze były Kielce, a najdłużej czekało się w Krakowie i Gdańsku. Lepiej miasta radzą sobie z pozwoleniami na budowę. W ub.r. 57 proc. tych decyzji dla mieszkaniówki wydano w terminie. Ale również wystąpił spadek w stosunku do poprzedniego roku o ponad 10 pkt proc. Dużo lepiej sytuacja wygląda, jeśli chodzi o miejscowe plany. Dla badanych miast przeciętna wartość pokrycia planami wyniosła 43,54 proc.- to wzrost o ponad 1 pkt proc. w stosunku do ub. r. Najwyższą wartość osiągnął Kraków (65,4 proc.), a najniższą Rzeszów (6,9 proc.). W Warszawie jest to 39,37 proc. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 23.10.2020.).

Obok w ¨Nieruchomościach…¨ znajdziemy tekst: ¨Galerie handlowe będą potrzebne¨. Dobrze zaprojektowane centra, z szeroką i różnorodną ofertą, jak najbardziej mają przyszłość- ocenia Tomasz Trzósło, prezes EPP- właściciela największego portfela nieruchomości handlowych w Polsce. Rozmówca ¨Rz¨- na przekór czarnym prognozom niesionym na fali pandemii- zdecydowanie wierzy w długoterminowe zapotrzebowanie na fizyczną obecność placówek handlowych uzupełniających ofertę online. W Polsce mamy niewiele ulic handlowych. Zdaniem rozmówcy ¨Rz¨ dobrze zaprojektowane galerie mają przyszłość w długim terminie. Przyznaje też, że od początku maja do końca września obserwowano stopniowy wzrost odwiedzin i obrotów galerii. Trend się zatrzymał przy ostatnim bardzo dużym wzroście zakażeń. Całość rozmowy- także na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 23.10.2020.).

¨Nieruchomości…¨ informują też: ¨Druga fala zakażeń podtapia rynek¨. Największym wygranym trudnej sytuacji w branży są mniejsze formaty handlowe. Choć formalnie nie ma drugiego lockdownu, to w związku z gwałtownie rosnąca liczbą zakażeń Polacy decydują się na większą samoizolację, co skutkuje m.in. spadkiem odwiedzin w obiektach handlowych. Dla branży dodatkowym kłopotem jest wprowadzenie godzin dla seniorów. Dane ShopperTrak Index Poland czy Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług poświadczają, że październik przynosi mocny spadek odwiedzin miesiąc do miesiąca. W pierwszej odsłonie pandemia uderzyła w branżę przede wszystkim w kontekście decyzji administracyjnych o czasowym zamknięciu obiektów o powierzchni powyżej 2 tys. mkw. Dlatego cios rozłożył się nierównomiernie: najwięcej straciły wielkoformatowe centra z dużym komponentem gastronomiczno- rozrywkowym, sytuację najlepiej zniosły tzw. obiekty convenience pozwalające na wygodne, codzienne zakupy. Obserwowana jest zależność, że im większe miasto i większy obiekt, tym większa wyrwa w przychodach najemców: w Warszawie to 85 proc. stanu z początku roku, w miejscowościach poniżej 50 tys. mieszkańców to już 98 proc. Lockdown przełożył się na wzrost e- comerce, który jednak nie zrekompensował spadku obrotów w stacjonarnych sklepach. Według szacunków JLL w III kwartale br. deweloperzy oddali na rynek 54 tys. mkw. powierzchni handlowej, z czego 53 proc. to siedem centrów typu convenience, a 27 proc. parki handlowe. Od początku roku do końca września podaż powierzchni handlowej w Polsce powiększyła się o 248 tys. mkw., z czego 30 proc, przypadło na mniejsze formaty. Według ekspertów, trend lokalności i wygodnych zakupów, obecny jeszcze przed Covid- 19, przybiera na sile wraz z rozprzestrzenianiem się pandemii, a to znajduje odzwierciedlenie w nowej podaży- czytamy. Więcej- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 23.10.2020.).

Niżej ¨Nieruchomości…¨ informują: ¨Czteropiętrowe bloki tuż za parkanem willi są legalne¨. Skoro miejscowy plan na to pozwala, budynki wielorodzinne wolno budować obok domów jednorodzinnych, choć takie sąsiedztwo może budzić opór mieszkańców. WSA w Warszawie nie zdecydował się unieważnić pozwolenia na budowę dwóch czterokondygnacyjnych budynków mieszkalnych z podziemnymi garażami oraz usługami na parterze. Walczył o to właściciel sąsiedniej działki. Inwestycja była dla niego dużym zaskoczeniem. Tłumaczył, że jego garaż leży w ostrej granicy z nieruchomością dewelopera. Ponadto bloki staną w odległości zaledwie kilku metrów od granicy z jego posesją. Wojewoda, do którego trafiła skarga, nie zdecydował się jednak uchylić pozwolenia. Również i według WSA wymagane odległości budynków od granic sąsiadujących nieruchomości określają przepisy prawa budowlanego, a nie miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. WSA nie dopatrzył się też okoliczności, które przemawiałyby za uznaniem, że przekroczenie dopuszczalnej odległości o 78 cm w okolicznościach niniejszej sprawy godzi w przyjęte wartości tak, że konieczne jest wyeliminowanie z obiegu prawnego decyzji o pozwoleniu na budowę. Więcej- także  na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 23.10.2020.).

W ¨Nieruchomościach…¨ znajdziemy również tekst pod hasłem: ¨Powinniśmy wspierać własność¨. Potrzebne są systemowe programy wsparcia dla chcących kupić nieruchomość na własne potrzeby- mówi Michał Cebula, prezes HRE Think Tank. Rozmówca ¨Rz¨, oceniając III kwartał zauważa, że sytuacja w branży wraca do normy. Potwierdzeniem są odradzająca się sprzedaż mieszkań i nowe budowy. Skutki lockdownu są jednak wciąż widoczne, m.in. w mocno ograniczonym dostępie do finansowania. Dotyczy to emisji obligacji, kredytów bankowych, ale również możliwości realizowania projektów z wpłat od klientów, którym też trudniej o kredyt hipoteczny. Względem 2019 r. sytuacja deweloperów zmieniła się radykalnie, szczególnie tych mniejszych. Rynek obligacji korporacyjnych ma kłopoty. W ofercie pojawiły się grunty deweloperów, którym banki odmówiły kredytu. Skutkiem pandemii będzie zatem wzmożona konsolidacja branży w 2021 r. Na pytanie, ilu mieszkań brakuje w Polsce, przy rozbieżności danych od 700 tys. do co najmniej 3 mln rozmówca ¨Rz¨ odpowiada: 2,1 mln. Policzyliśmy razem z UN Global Compact Network Poland, jedną z agend ONZ. Procedury administracyjne związane z nowymi projektami są dziś mocno opóźnione. Jeśli zaś chodzi o nasycenie rynku, to zakładając, że za granicą przestałoby się zupełnie budować, a u nas tempo inwestycji zostałoby utrzymane, do średniej unijnej doszlibyśmy za ponad dziesięć lat- czytamy. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.

Niżej w ¨Nieruchomościach…¨ znajdziemy prognozę: ¨Biura będą tętnić życiem,  ale na razie praca mieszana¨. Wkrótce biurowce mogą pustoszeć. Wraca praca zdalna. Coraz więcej firm decyduje się na nią lub na rozwiązania mieszane. Krzywa zachorowań na Covid- 19 szybuje ostro w górę. Co przyśpieszy widoczny już wcześniej proces rozwoju home office. Zdaniem ekspertów nie powinno to jednak zachwiać kondycją rynku powierzchni biurowych w Polsce. Jak dalej czytamy, niewielu jest obecnie pracodawców, którzy jednoznacznie nakazują wszystkim swoim podwładnym pracę z biura. Są za to tacy, którzy deklarują utrzymanie w pełni zamkniętych biur jeszcze przez kilka miesięcy. Zdecydowana większość firm stawia jednak na rozwiązania hybrydowe, gdzie pracownicy mają możliwość zarówno pracy w biurze, jak i zdalnej, często według własnego uznania. Więcej szczegółów- także na czwartej stronie dodatku.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 23.10. 2020.).

¨Prawo co dnia¨ zauważa z kolei: ¨Deweloper wybuduje, ale wcześniej inwestycję musi zatwierdzić wojewoda¨. Są przepisy, dzięki którym będzie można legalnie budować szpitale polowe. Uchwalona przez Sejm ustawa covidowa pozwala budować z pominięciem prawa budowlanego i ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Już raz taki przepis obowiązywał. Przewidywała go jedna z tarcz antykryzysowych. Nieuczciwi inwestorzy wykorzystali go jednak do rozpoczęcia budowy bloków i domów jednorodzinnych z pominięciem przepisów. Na polecenie Ministerstwa Rozwoju Główny Urząd Nadzoru Budowlanego zlecił kontrole covidowych osiedli. Tym razem ma być inaczej. Nowy przepis ma pomóc w budowie m.in. szpitali polowych. W opinii Polskiego Związku Firm Deweloperskich nowa regulacja nie powinna być źródłem nadużyć, jak jej pośredniczka. Do odstąpienia od stosowania przepisów może dojść tylko za zgodą wojewody. Wydaje się to skutecznym filtrem, który pozwoli na sprawdzenie, czy inwestycja rzeczywiście ma na celu przeciwdziałanie epidemii- czytamy na 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 23.10.2020.).

¨Prawo co dnia¨ zauważa też: ¨Gdy nie ma zysków, fiskus nie zarobi¨. Właściciel zmuszony przez pandemię do szybkiej sprzedaży mieszkania czy domu nie zawsze musi martwić się podatkiem. Przed pandemią Polacy bardzo chętnie inwestowali w nieruchomości na wynajem. Już wtedy przy większej skali przedsięwzięcia wywoływało to problemy podatkowe. Gdy mieszkań było więcej albo podatnik wynajmował swoje dodatkowe mieszkanie za pośrednictwem firmy, która oferowała tzw. najem krótkoterminowy, fiskus często kwalifikował taką aktywność jako działalność gospodarczą. Teraz, gdy przez koronawirusa najem na doby zupełnie się załamał, a podatnicy nierzadko tracą pracę, szukają wyjścia z kłopotów. A każdą decyzję trzeba dobrze przemyśleć, by nie wpaść w pułapkę podatkową- czytamy w ramach wstępu. Więcej- na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 23.10.2020.).

¨Prawo co dnia¨ radzi też: ¨Wpłata daniny zamiast oświadczenia¨. Podatnik, który chce wynająć swoje mieszkanie, może wybrać ryczałt, i to bez dodatkowych formalności. Dla osób, które przez koronawirusa wpadły w tarapaty finansowe, dobrą opcją może być czasowe wynajęcie własnego domu lub mieszkania. Jedną z korzystniejszych opcji opodatkowania takich zysków jest ryczałt od przychodów ewidencjonowanych, który obecnie można wybrać bez składania osobnego oświadczenia. Przed pandemią popularną formą czerpania zysków z najmu mieszkań było oferowanie ich na doby. Obecnie rynek najmu krótkoterminowego praktycznie zamarł, a wielu właścicieli wraca do tradycyjnej formy najmu na długie terminy. Tyle że ich sytuacja już przed koronawirusem była bardziej skomplikowana podatkowo. Na szczęście od początku 2021 r., zgodnie z projektem nowelizacji ustaw podatkowych, przedsiębiorcom ma również przysługiwać prawo do 8,5 proc. ryczałtu. Więcej dla  zainteresowanych- również na 14 stronie głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 23.10.2020.).

W innym miejscu ¨Rz¨ zauważa: ¨Mieszkania uchodzą za bezpieczną przystań¨. Nie tylko Kowalscy uciekają z gotówką w mieszkania. W skali globalnej ta część rynku nieruchomości zyskuje uwagę graczy instytucjonalnych. W III kwartale br. na sześciu rynkach (Warszawa, Trójmiasto, Wrocław, Poznań i Łódź) deweloperzy sprzedali (w tym płatne rezerwacje) 13,3 tys. mieszkań netto (nowe umowy minus rozwiązane)- wynika z danych JLL. To o 93 proc. więcej niż w sparaliżowanym lockdownem II kwartale i 17 proc. mniej rok do roku. Średnie ceny trzymają się równie mocno, stabilizując się w ofercie na poziomie z II kwartału. Zdaniem ekspertów JLL niebagatelny wpływ na sprzedaż mieszkań ma ich postrzeganie jako bezpiecznej lokaty kapitału. W środowisku stóp procentowych bliskich zeru i trzyprocentowej inflacji część masy pieniędzy przetrzymywanej przez Polaków w bankach popłynęła- i dalej płynie- na rynek nieruchomości. JKK zaznacza, że generalnie na świecie obserwowana jest tendencja rosnącego zainteresowania funduszy mieszkaniówką. Ta część rynku postrzegana jest jako lokata defensywna, odpowiednia na trudniejsze czasy- czytamy na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.

(Źródło: ¨Rzeczpospolita¨– 23.10.2020.).

Prasa lokalna/ regionalna.

¨Tygodnik Szczecin¨– dodatek do ¨Gazety Wyborczej¨ odnotowuje: ¨Targowanie w czasie wirusa¨. Wiosennych targów budowlanych nie było. Jesienna edycja odbyła się w czasie, gdy raptownie zwiększono ograniczenia związane z koronawirusem. Mimo wszystko targi były umiarkowanym sukcesem, ale niektórzy mogli poczuć się zadowoleni. Targi Budownictwa i Wyposażenia Wnętrz od kilkunastu lat wpisały się w kalendarz imprez targowych i rynek- głównie deweloperski- w Szczecinie. Rokrocznie odbywały się imprezy w odsłonach wiosennych i jesiennych. W tym roku po raz pierwszy nie zorganizowano wiosennej edycji. Po lutowym wybuchu pandemii organizatorzy zdecydowali o odwołaniu imprezy. Tegoroczna jej edycja odbyła się jednak w pierwszy weekend października. Dzień wcześniej w Szczecinie wprowadzona została ¨żółta strefa¨. To sprawiło, że na targi spadły kolejne ograniczenia. W tej sytuacji wydaje się, że najważniejszą różnicą minionych targów było to, iż odwiedziło je mniej przychodzących tylko popatrzeć, pozbierać reklamówki i gadżety. Więcej za to było osób, poszukujących konkretnych ofert mieszkań, domów czy działek- czytamy na szóstej stronie ¨Tygodnika…¨.

(Źródło: ¨Gazeta Wyborcza¨– 23.10.2020.).

Zobacz również