Piątek, 23 marca 2018

 

Niedzielny zakaz skłania do renegocjowania umów, Rzeczpospolita
Obiekt się nie wali, ale wciąż jest nielegalny, Rzeczpospolita
Kolejny rok optymizmu na globalnych rynkach, Rzeczpospolita
Wielki wysyp hotelowych pokoi, Rzeczpospolita
Rząd rozdaje: teraz Dopłata+, Rzeczpospolita
Spadkobierca nie zapłaci podatku od zadłużonego mieszkania, Rzeczpospolita
Prezydencki projekt zbiera pozytywne opinie, Rzeczpospolita
Można wesprzeć, ale nie wszystkich, Dziennik Gazeta Prawna
Pomoc, którą trzeba spłacić, Dziennik Gazeta Prawna
Ulga mieszkaniowa to ruletka. Potrzebna interpretacja ogólna lub uchwała NSA, Dziennik Gazeta Prawna
Masz dopłatę z MdM? Uważaj, bo możesz ją stracić, Gazeta Wyborcza
Raport z rynku nieruchomości, Gazeta Wyborcza
Kolejny blok STBS, Kurier Szczeciński

Więcej poniżej.

 

"Nieruchomości komercyjne" w piątkowej "Rzeczpospolitej" odnotowują: "Niedzielny zakaz skłania do renegocjowania umów". Spółka LPP zapowiedziała, że rozważy renegocjację stawek czynszów z centrami, w których znajdują się jej sklepy. Z szacunków Retail Institute wiadomo, że w pierwszym tygodniu z niedzielą objętą zakazem handlu w galeriach pojawiło się o prawie 1 mln mniej klientów niż rok wcześniej. Analitycy Cushmann&Wakefield Polska (jednocześnie zarządcy m.in. warszawskich Złotych Tarasów) wskazują, że w związku z bardzo wysoką podażą powierzchni handlowej w ostatnich latach, mamy do czynienia z rynkiem najemcy. Wprowadzenie zakazu handlu wywołało wśród niektórych najemców spore emocje. Warunki najmu powierzchni handlowej precyzuje umowa, która, jeśli nie posiada zapisów odnoszących się jednoznacznie do zakazu handlu, nie zostawia zwykle pola do interpretacji pozwalających na obniżkę czynszu. Niektóre z ostatnio podpisywanych umów zawierają klauzule precyzujące zasady ewentualnej modyfikacji warunków finansowych w przypadku wprowadzenia zakazu handlu, ale takie umowy należą do zdecydowanej mniejszości. Prezes Retail Institute podkreśla, że niezwykle istotne staje się stałe monitorowanie odwiedzin zarówno centrów jak i poszczególnych sieci oraz utrzymywanie wskaźników konwersji (pokazują one ilu odwiedzających galerię dokonało zakupu) na wysokim poziomie. Bezdyskusyjnie jest to czas, który w bardzo brutalny sposób zweryfikuje profesjonalizm firm i umiejętność ich szybkiego dostosowania się do bardzo trudnej koniunktury- czytamy na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 23.03.2018.).

 

"Nieruchomości…" zauważają też: "Obiekt się nie wali, ale wciąż jest nielegalny". Nakaz rozbiórki się nie przedawnia. Nawet po 40 latach powiatowy nadzór budowlany może nakazać rozebrać budynek. W projekcie kodeksu budowlanego proponuje się abolicję tego rodzaju naruszeń. Nie zawsze udaje się wyprostować sytuację prawną inwestycji. Wówczas nie pozostaje nic innego, jak tylko rozebrać budynek. Obowiązek rozbiórki obciąża nie tylko inwestora, który dopuścił się samowoli budowlanej, ale także właściciela lub zarządcę obiektu. Dotyczy też firm, które kupiły budynki z nakazem rozbiórki. Zrzucanie odpowiedzialności na sprzedającego lub zasłanianie się niewiedzą nie pomoże. Dla powiatowego nadzoru budowlanego nie ma to znaczenia. Rozebrać musi aktualny właściciel, nawet gdy nie miał pojęcia, że jego nowy nabytek narusza prawo. W projekcie kodeksu urbanistyczno- budowlanego pojawiła się propozycja abolicji starych samowoli budowlanych. Chodzi o te popełnione co najmniej przed dziesięciu laty. Proponuje się, by po upływie tego okresu powiatowy nadzór budowlany nie ścigał z tytułu samowoli. Ile z tego, co buduje się w Polsce, jest samowolą budowlaną? Tego nie wie nikt. Ze statystyki głównego inspektora nadzoru budowlanego wynika jednak, że co roku ujawnianych jest co najmniej kilka tysięcy nielegalnie postawionych budynków. Z tytułu samowoli budowlanej w 2017 r. wydano 2181 nakazów rozbiórki obiektów- czytamy na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 23.03.2018.).

 

"Nieruchomości…" informują również: "Kolejny rok optymizmu na globalnych rynkach". Za nami kolejna edycja targów MIPIM w Cannes, jednego z największych wydarzeń nieruchomościowych na świecie. Zgromadziło ono 26 tys. ekspertów związanych z rynkiem nieruchomości, przedstawicieli miast oraz deweloperów i inwestorów z ponad 100 krajów. "Rz" trzeci raz z rzędu była partnerem medialnym tego wydarzenia. W świetle zaprezentowanego podczas MIPIM raportu "Global Investment Atlas 2018" autorstwa agencji Cushman&Wakefield, branża nieruchomości na świecie rzeczywiście ma przed sobą kolejny dobry rok. W 2017 r. wartość inwestycji na światowym rynku nieruchomości wyniosła 1,6 bln dol. Według ekspertów silna globalna gospodarka zachęci inwestorów do co najmniej powtórzenia tego wyniku w 2018 r. W raporcie Cushman&Wakefield zwrócono szczególną uwagę na aktywność azjatyckich funduszy, które zainwestowały w Europie prawie dwa razy tyle, co rok wcześniej. Gracze z regionu Azji i Pacyfiku ulokowali na Starym Kontynencie 39,5 mld dol. Wobec 20,9 mld dol. Na rynkach obu Ameryk. Z kolei inwestorzy z Ameryki Północnej i Południowej kupili w Europie nieruchomości za 54 mld dol. Obszerna relacja- na czwartej i piątej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 23.03.2018.).

 

"Nieruchomości…" odnotowują też "Wielki wysyp hotelowych pokoi". Ponad 8 tysięcy pokoi hotelowych zostanie oddanych w tym roku w Polsce. Popyt na miejsca noclegowe rośnie wraz ze wzrostem liczby odwiedzających nasz kraj. W 2017 r. polskie lotniska obsłużyły o 17 proc. pasażerów więcej niż rok wcześniej. Na wzrastające zapotrzebowanie na nocleg wskazują statystyki GUS. Od 2012 r. wynajmuje się w Polsce coraz więcej pokoi w hotelach. Nasz rynek w porównaniu z Europą Zachodnią jest nadal słabo rozwinięty. Stale przybywa jednak nowych obiektów. Polska baza hotelowa liczy ponad 2,7 tys. skategoryzowanych hoteli, które oferują ponad 262,6 tys. miejsc noclegowych w 131,7 tys. pokoi (stan na 31 grudnia 2017 r.). Przez ostatnich siedem lat nasz rynek hotelowy powiększył się średniorocznie o ok. 150 obiektów, choć w 2016 i 2017 r. tempo zmalało do ok. 110 hoteli. Wyraźnie dominowały obiekty zarządzane prywatnie. Jeszcze kilka lat temu inwestycje hotelowe w porównaniu z innymi segmentami nieruchomości komercyjnych nie cieszyły się wielką popularnością. Dziś zainteresowanie sektorem hotelowym zarówno wśród inwestorów instytucjonalnych jak i prywatnych, do tej pory zupełnie niezwiązanych z branżą hotelową, jest rekordowe. Więcej szczegółów- na siódmej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 23.03.2018.).

 

"Prawo co dnia" informuje z kolei: "Rząd rozdaje: teraz Dopłata+". Przez dziewięć lat rodzina, która wynajmie lokal z programu Mieszkanie+, będzie mogła liczyć na dofinansowanie do czynszu. Nawet do 500 zł miesięcznie. Od nowego roku rząd chce dopłacać do czynszu najemcom nowych mieszkań. Rodzina z dwójką dzieci, z czynszem 1500 zł otrzyma nawet 500 zł. W sumie rząd chce na to wydać z budżetu aż miliardy złotych. Wszystko, by ratować swój sztandarowy program Mieszkanie+. Projekt ustawy czynszowej przewiduje, że rząd wesprze młode rodziny, które nie mają mieszkania ani zdolności kredytowej, by w ten sposób je kupić. Mają jednak wystarczająco wysokie dochody, by płacić regularnie czynsz i wynająć nowo zbudowane mieszkanie. Dopłatę będą otrzymywać przez trzy lata. Po ich upływie kwota będzie stopniowo zmniejszana, a po dziewięciu latach prawo do dopłaty wygaśnie- wyjaśnia resort inwestycji i rozwoju. Rząd chce też, by dopłaty obejmowały mieszkania budowane na wynajem przez: spółdzielnie mieszkaniowe, towarzystwa budownictwa społecznego, spółkę BGK Nieruchomości oraz deweloperów. Dopłaty mają również objąć lokatorskie mieszkania spółdzielcze. Rząd zamierza współpracować z tymi deweloperami, którzy są w stanie budować mieszkania na lokalnych rynkach o 20- 25 proc. taniej niż ceny rynkowe. Projekt przewiduje również, że za nabór nowych najemców mają odpowiadać gminy. Same też ustalą kryteria doboru. To drugi projekt ustawy przygotowany przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju. Wcześniej upubliczniło ono projekt specustawy mieszkaniowej. Przewiduje on uproszczone zasady przekwalifikowywania gruntów pod budownictwo wielorodzinne w miastach. Dzięki temu szybciej maja ruszyć inwestycje z programu Mieszkanie+. Dziś prowadzony jest tylko pilotaż tego programu. Prowadzi go na zasadach komercyjnych spółka BGK Nieruchomości. Okazało się, że czynsz w lokalach z pilotażu jest wysoki. Całkowity koszt wynajmu 55- metrowego mieszkania w Jarocinie, łącznie z mediami oraz ogrzewaniem, wyniesie 1,3 tys. zł miesięcznie. Więcej szczegółów- na 17 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 23.03.2018.).

 

"Prawo co dnia" zauważa też: "Spadkobierca nie zapłaci podatku od zadłużonego mieszkania". Jeśli kwota hipoteki jest wyższa niż wartość nabytej w spadku nieruchomości, to podstawa opodatkowania wynosi zero. Skarbówka wyjaśniła w interpretacji, jak rozliczyć podatek ze spadkowego mieszkania, które jest obciążone kredytem. Sprawa dotyczyła niepełnoletniego chłopca, któremu stryj zapisał w testamencie mieszkanie o powierzchni 53 mkw. wraz z udziałem w prawie użytkowania gruntu. Jego wartość rynkowa wynosi 300 tys. zł, ale nieruchomość jest obciążona kredytem. Zadłużenie wynosi 297 tys. zł, a ponadto do 2033 r. wnioskodawca musiałby wpłacić do banku około 114 tys. zł odsetek. W związku z tym mieszkanie jest obciążone hipoteką umowną do kwoty 580 tys. Rodzice wnioskodawcy wystąpili do sądu rodzinnego o zgodę na odrzucenie spadku w imieniu syna. Sąd polecił im dostarczenie interpretacji indywidualnej dotyczącej skutków podatkowych nabycia spadku. Dlatego chłopak zapytał skarbówkę, czy będzie musiał zapłacić podatek, mimo iż mieszkanie jest zadłużone. Zapytał też, czy może skorzystać z ulgi mieszkaniowej, określonej w art. 16 ustawy o podatku od spadków i darowizn. Zaznaczył, że nie chce zamieszkać w odziedziczonym lokalu, który znajduje się w innym mieście. Jego rodzice nie planują przeprowadzki, a on sam nie chce się tam zameldować na pobyt stały. Szczegóły- na 18 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 23.03.2018.).

 

"Rz" informuje również: "Prezydencki projekt zbiera pozytywne opinie". Nie tylko rząd, ale także przedstawiciele KNF, NBP i UOKiK dobrze oceniają prezydenckie rozwiązanie frankowe. Ustawa spreadowa wróci ponownie? Czwartkowe posiedzenie specjalnej podkomisji sejmowej zajmującej się sprawa hipotek frankowych, pierwsze merytoryczne w nowym składzie, miało burzliwy przebieg. Pierwszym problemem było ustalenie, nad którym z czterech projektów ma pracować podkomisja. Oprócz prezydenckiego, z sierpnia ubiegłego roku (zakłada utworzenie funduszu restrukturyzacyjnego, opłacanego przez banki kwotą maksymalnie ok. 2,5 mld zł w skali roku, z którego będą finansowane przewalutowania), są jeszcze trzy. Autorstwa PO i Kukiz ’15, oba zakładające kosztowe przewalutowanie i raczej traktowane jako nierealne do wprowadzenia oraz zapomniany projekt, również prezydenta, dotyczący zwrotu nienależnie pobranych spreadów walutowych. Zdaniem przewodniczącego KNF, najnowszy projekt prezydencki jako jedyny został pozytywnie oceniony przez rząd, to on podjął decyzję, aby zaopiniować właśnie ten projekt. Z kolei zastępca szefa Kancelarii Prezydenta mówił, że wolą prezydenta jest procedowanie nad złożonymi przez niego projektami ustaw. Wyraźnie zaznaczył przy tym, że nie wycofuje się z projektu tzw. ustawy spreadowej, której koszty dla sektora bankowego szacowano łącznie na 4- 9 mld zł. Pod koniec obrad emocje sięgnęły zenitu, prelegenci się przekrzykiwali, a frankowicze kwestionowali moc prawną umów walutowych hipotek. Poseł Tadeusz Cymański zastanawiał się, czy rola przewodniczącego podkomisji nie przerasta jego możliwości, ale po posiedzeniu zapowiedział, że nie rezygnuje. A następne posiedzenie odbędzie się prawdopodobnie za dwa tygodnie- czytamy na 29 ekonomicznej części głównego wydania.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 23.03.2018.).

"Dziennik Gazeta Prawna" zamieszcza natomiast obszerną rozmowę z Krzysztofem Pietraszkiewiczem, prezesem Związku Banków Polskich. W tekście "Można wesprzeć, ale nie wszystkich" czytamy: Biorąc po uwagę to, że pożyczki w walutach są lepiej spłacane niż w złotówkach, nie ma uzasadnienia dla przyjęcia ustawy o przewalutowaniu kredytów w CHF. Na pytanie, co bankowcom nie podoba się w prezydenckim projekcie dotyczącym przewalutowania kredytów frankowych, rozmówca "DGP" odpowiada: Najpierw trzeba ustalić, czy w 2018 r. są przesłanki, by dokonywać interwencji na tak wielką skalę. Kolejne projekty rozwiązań powstawały w znacząco innych okolicznościach, jak destabilizacja na rynkach finansowych. To w konsekwencji wykreowało wysoki kurs franka szwajcarskiego. Obecnie Europa wygląda inaczej i z tego musimy mądrze skorzystać. Biorąc zaś pod uwagę, jak wygląda jakość portfela kredytowego- kredyty walutowe są lepiej obsługiwane niż złotowe, oraz fakt, że obciążenia klientów są mniejsze niż w walucie krajowej- to makroekonomicznego uzasadnienia nie ma. Prawne? Również nie. Wskazywał na to np. Komitet Stabilności Finansowej. Natomiast istnieje uzasadnienie, by zarówno w przypadku klientów złotowych, jak i walutowych, w skali mikro, w konkretnych uzasadnionych sytuacjach, znaleźć sposób wspierania osób, które przejściowo, z różnych powodów i nie ze swojej winy mogą się znaleźć w trudnej sytuacji. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 23.03.2018.).

 

"DGP" rozmawia także z przedstawicielami Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. W tekście "Pomoc, którą trzeba spłacić" na pytanie, jak stowarzyszenie ocenia nowy prezydencki projekt ustawy dotyczącej przewalutowania kredytów, pada odpowiedź: Szkoda mówić. To kredyt na spłatę kredytu. I dalej: Ta ustawa nie rozwiąże problemów osób, które maja umowy wypowiedziane i przeliczone na złote. Projekt nie zajmuje się złem, które już się zdarzyło. On stara się załagodzić problemy, które wystąpią w przyszłości. I co oferuje? Rolowanie długu. To pomoc, którą trzeba spłacić. Szczegóły- na 12 i 13 stronie głównego wydania.

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 23.03.2018.).

 

"Tygodnik Gazety Prawnej" zamieszcza z kolei cykl tekstów pod wspólnym hasłem: "Ulga mieszkaniowa to ruletka. Potrzebna interpretacja ogólna lub uchwała NSA". Sprzedaż nieruchomości przed upływem pięciu lat od jej nabycia w wielu przypadkach nie wynika wcale z chęci osiągnięcia zysku, lecz jest podyktowana potrzebą zmiany mieszkania. Nie powinna więc dziwić popularność ulgi mieszkaniowej, która pozwala uniknąć zapłaty podatku od takiej sprzedaży. Tym bardziej że na pierwszy rzut oka warunki skorzystania z preferencji nie wydają się trudne. Zgodnie z przepisami trzeba otrzymane pieniądze wydać na własne cele mieszkaniowe nie później niż w okresie dwóch lat od końca roku podatkowego. Niestety, okazuje się, że w praktyce skorzystać z ulgi wcale nie jest tak łatwo. Lista wydatków uznawanych za poniesione na cele mieszkaniowe jest wprawdzie całkiem długa, ale problem w tym, że regulacje są interpretowane w różny sposób. Organy podatkowe niejednokrotnie żądają spełnienia warunków, które nie tylko nie wynikają bezpośrednio z przepisów, ale też są oderwane od zasad przyjętych w obrocie nieruchomościami. Kwestionowały one choćby możliwość uwzględnienia w ramach ulgi wydatków na wykończenie nowego mieszkania, jeżeli zostały poniesione przed podpisaniem aktu notarialnego z deweloperem. Jeśli ten ostatni opóźniłby się z oddaniem inwestycji, to według fiskusa podatnik również nie mógłby skorzystać z ulgi mieszkaniowej- czytamy w ramach wstępu. Kolejne teksty odnośnie tej kwestii- na 11- 15 stronie "Tygodnika…".

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 23.03.2018.).

 

"Gazeta Wyborcza" w dodatku "Dom" ostrzega: "Masz dopłatę z MdM? Uważaj, bo możesz ją stracić". Osoby, które otrzymały dopłaty w ramach MdM, przez 5 lat muszą mieć się na baczności. W niektórych przypadkach może się zdarzyć, że będą zmuszone oddać otrzymane pieniądze. Do takiej sytuacji może dojść np. jeśli za szybko sprzedadzą lub wynajmą kupione ze wsparciem mieszkanie. W tym okresie nie powinni też nadpłacać kredytu. Program MdM cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. Podczas całego okresu jego funkcjonowania dopłatę wypłacono do blisko 100 tys. kredytów. Pierwsze dofinansowanie przyznano w 2014 r., a więc żaden z beneficjentów nie ma jeszcze gwarancji, że otrzymane pieniądze będzie mógł zatrzymać. Przepisy mówią bowiem, że w ciągu 5 lat od zakupu nieruchomości trzeba przestrzegać wielu zasad, których złamanie kończy się koniecznością zwrotu otrzymanych pieniędzy. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 23.03.2018.).

 

"Gazeta- Dom" zamieszcza również "Raport z rynku nieruchomości". Według najnowszego raportu Metrohouse i Expandera, ceny transakcyjne używanych mieszkań nie miały dużego przełożenia na oferty na rynku wtórnym. Z reguły wahania odnotowywanych kwot nie przekraczały 2 proc., a w kilku miastach były bardzo zbliżone do sytuacji sprzed miesiąca. Z kolei marże kredytowe, które rosły niemal nieustannie od 2012 r., zaczynają spadać. Od sierpnia ubiegłego roku co miesiąc obserwujemy niewielkie obniżki. Obecnie średnia marża dla kredytów z wysokim (25 proc.) wkładem własnym wynosi 2,05 proc., a z najniższym (10 proc.)- 2,31 proc.- czytamy. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 23.03.2018.).

 

 

"Kurier Szczeciński" krótko: "Kolejny blok STBS". Rozpoczęła się budowa trzykondygnacyjnego bloku TBS z mieszkaniami na wynajem przy ul. Andersa w Stargardzie. Inwestycję, która powinna potrwać do końca lutego 2019 r. prowadzą budowlańcy z Przedsiębiorstwa Wielobranżowego "LIK- BUD" z Polic. W budynku powstaną 23 lokale mieszkalne o wysokim standardzie, przeznaczone dla osób uprawnionych do otrzymania lokalu komunalnego na wynajem. W obiekcie znajdą się także pomieszczenia gospodarcze, kotłownia z wbudowanym śmietnikiem oraz z wewnętrznymi instalacjami: wody, kanalizacji, c.o., wentylacji grawitacyjnej, elektrycznej i teletechnicznej. Wokół budynku wykonane zostaną nasadzenia zieleni, powstanie droga ze zjazdem oraz 23 stanowiska postojowe. Budowlane przedsięwzięcie, realizowane przez komunalną spółkę, dofinansowano pieniędzmi z Funduszu Dopłat BGK. Jak informuje Stargardzkie TBS, pierwsi lokatorzy powinni się tu wprowadzić już w drugim kwartale 2019 r.- czytamy na 10 stronie "Kuriera".

(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 23.03.2018).

 

 
v

Zobacz również