Piątek, 22 luty 2019
Niemrawa walka ze smogiem uderzy gminy po kieszeni, Rzeczpospolita
Po to są miejsca dla gości, by nikt na nich na stałe nie parkował, Rzeczpospolita
Na Śląsk po największe zyski, Rzeczpospolita
Oficjalnie lokal użytkowy, a w rzeczywistości mieszkanie, Rzeczpospolita
Czas na szukanie ziemi pod domy, Rzeczpospolita
Skala realizacji Mieszkania+ nie może budzić entuzjazmu, Rzeczpospolita
Za rejenta płaci nie tylko kupujący lokal, Rzeczpospolita
Uwłaszczenie gruntów wiele osób będzie kosztować grosze, Rzeczpospolita
Czas na farmy na dachach, Rzeczpospolita
Pospolite ruszenie przeciw podwyżkom prądu i gazu, Rzeczpospolita
Czyste powietrze z obietnic PiS, Gazeta Wyborcza
15 mieszkań dla 70+, Gazeta Wyborcza
Ocieplili bloki przy placu św. Ducha i ulicy Wojska Polskiego, Głos Stargardzki
Kolejny dom dla Seniora, Kurier Szczeciński
Lista komunalna, Kurier Szczeciński
Więcej poniżej.
"Prawo co dnia" w piątkowej "Rzeczpospolitej" odnotowuje: "Niemrawa walka ze smogiem uderzy gminy po kieszeni". Będą kary finansowe, jeśli okaże się, że programy ochrony powietrza to fikcja. Jakość powietrza w Polsce jest dramatycznie zła. Należymy do niechlubnej czołówki państw, w których przekraczanie dopuszczalnych stężeń rakotwórczych pyłów to norma. Rok temu problem dostrzegł Trybunał Sprawiedliwości UE. W wyroku z 22 lutego 2018 r. zobowiązał Polskę do szybkiej poprawy jakości powietrza. Po roku Ministerstwo Środowiska opracowało projekt, który realizuje orzeczenie. Eksperci go chwalą. Nie podoba się natomiast gminom, ponieważ przewiduje wysokie kary. Projekt nowelizacji prawa ochrony środowiska dotyczy programów ochrony powietrza, aby podejmować faktyczne działania ograniczające przekroczenia pyłu PM 10. Programy ochrony będą nadal przygotowywać zarządy województw. Mają też one raz w roku sprawdzać, czy gminy wdrażają program. Jeżeli wojewódzki inspektor ochrony środowiska uzna, że program nie jest realizowany, to wymierzy karę od 50 tys. zł. Większość samorządów jest zdania, że kary niczego nie zmienią. Zdaniem ekologów dziś szwankuje przede wszystkim kontrola. W 80 proc. miejscowości nie ma straży miejskiej. Nie ma więc komu sprawdzać, czym się pali. Od lipca 2018 r. nie wolno sprzedawać kopciuchów, tymczasem spokojnie nadal można je kupić. Nikt też nie sprawdza jakości sprzedawanego opału, chociaż w przepisy w tej sprawie obowiązują od jesieni. W tekście przypomniano, że 46 tys. osób umiera rocznie w Polsce z powodu kiepskiej jakości powietrza. Z kolei 45 polskich miast jest na czarnej liście WHO miejscowości z największym smogiem. Więcej szczegółów- na 13 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 22.02.2019.).
"Prawo co dnia" zauważa też: "Po to są miejsca dla gości, by nikt na nich na stałe nie parkował". Wspólnota mieszkaniowa może zakazać stałego parkowania na miejscach postojowych na powietrzu, nawet jeśli jeden z właścicieli nie wykupił miejsca w podziemnym garażu. Sąd Apelacyjny w Łodzi przesądził, że wspólnota mieszkaniowa może ustalić sposób korzystania z miejsc postojowych na wolnym powietrzu. Przeciwko temu protestował jeden z właścicieli. Nie podobała mu się uchwała wspólnoty podjęta w tej sprawie. Wynikało z niej, że sześć miejsc parkingowych przeznacza dla gości odwiedzających mieszkańców oraz do czasowego stawiania kontenerów na odpady budowlane dla remontujących mieszkania. Jednocześnie uchwała przewidywała, że te miejsca nie są przeznaczone do stałego parkowania przez mieszkańców. Osoba, która zaskarżyła uchwałę, nie wykupiła miejsca postojowego w garażu podziemnym, bo nie dostała na nie kredytu w banku. Parkowała więc na stałe na jednym z tych sześciu miejsc. Uznała, że zakaz narusza jej prawa. Mężczyzna wniósł pozew i wygrał. Sąd Okręgowy w Łodzi doszedł do wniosku, że uchwała narusza jego uzasadnione interesy. Jest też sprzeczna z art. 12 ustawy o własności lokali. Każdy właściciel lokalu może bowiem swobodnie współkorzystać z części wspólnej, i żaden inny właściciel nie powinien mu tego ograniczać. Po przegranej wspólnota wniosła skargę do Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Tym razem to ona wygrała. Sąd uznał, że uchwała nie narusza przepisów. A istotą sporu jest współposiadanie, o którym mówi art. 206 kodeksu cywilnego. Sąd uznał, że uchwała wspólnoty nie pozbawiła właściciela lokalu prawa do posiadania i korzystania z rzeczy wspólnej. Sąd podkreślił, że uchylenie uchwały doprowadziłoby do sytuacji, w której właściciel mieszkania byłby w lepszej sytuacji niż pozostali współwłaściciele- czytamy na 14 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 22.02.2019.).
"Rz" w dodatku "Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe" zamieszcza z kolei tekst: "Na Śląsk po największe zyski". Inwestując w lokal w Wałbrzychu, można zarobić 11 proc. rocznie. Kolejne miejsca w rankingu zajmują Chorzów i Gliwice. Zestawienie najbardziej dochodowych miast średniej wielkości opracowała platforma Rentier.io. Analitycy wzięli pod uwagę mieszkania od 44 do 55 mkw. (dane z I- XII 2018 r.). Złoty medal zdobywa Wałbrzych. Mediana cen oferowanych mieszkań wynosi tam ponad 2,6 tys. zł za metr. Lokal wynajmiemy za 24 zł za mkw. miesięcznie (mediana). Przyjmując, że nieruchomość będzie zajmowana przez lokatorów pełne 12 miesięcy w roku, stopa zwrotu z inwestycji wyniesie 10,92 proc. brutto. Drugie miejsce w zestawieniu Rentiera zajmuje Chorzów. Mediana ofertowej ceny mkw. mieszkań to 3,4 tys. za mkw, a mediana stawki najmu- ponad 29,6 zł. 12 miesięcy najmu daje 10,42- proc. zwrot z inwestycji. Brązowy medal biorą Gliwice, gdzie na mkw. lokalu trzeba mieć ponad 4,1 tys. zł. Mediana czynszu to 31 zł za mkw. Stopa zwrotu przy całorocznym wynajmie to 8,98 proc. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 22.02.2019.).
"Nieruchomości…" zauważają też: "Oficjalnie lokal użytkowy, a w rzeczywistości mieszkanie". Małe mieszkanie powinno mieć minimum 25 mkw. Tak mówią przepisy. Jakim więc cudem powstają lokale o powierzchni 11 czy 15 mkw? Obchodzi się przepisy. Inwestor udaje, że buduje lokale użytkowe, a w rzeczywistości są to minikawalerki. Jest to uczciwe? Oczywiście, że nie. Ale jest na to powszechne przyzwolenie. Były podejmowane próby, by znieść ograniczenia dotyczące powierzchni małych mieszkań- niech klient zdecyduje. Ale propozycja nie przeszła. Od roku więc 25 mkw. to norma wynikająca z prawa. Zawiera ją konkretnie rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Wcześniej rozporządzenie również zawierało ograniczenia, tylko były one inaczej sformułowane niż obecnie. Na pewno jednak przepisy nie pozwalały budować lokali o powierzchni 10 czy 15 mkw. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 22.02.2019.).
W "Nieruchomościach…" czytamy też: "Czas na szukanie ziemi pod domy". Najczęściej poszukiwane działki mają nie więcej niż 2 tys. mkw.- wynika z analiz portalu Domiporta.pl. Serwis przygotował zestawienie cen gruntów w największych miastach. Najdrożej jest w Warszawie i Krakowie. Za działkę o powierzchni 1- 2 tys. mkw. na warszawskiej Pradze- Północ trzeba zapłacić 4 mln zł. Na krakowskim Starym Mieście 4,1 mln zł. Większość terenów znajduje się wśród gęstej miejskiej zabudowy, w atrakcyjnych lokalizacjach i dla deweloperów, i dla nabywców prywatnych. Największy wybór działek jest w Warszawie. Od 2018 r. rośnie zainteresowanie mniejszymi parcelami- odnotowano także na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 22.02.2019.).
"Nieruchomości…" rozmawiają również z Jackiem Furgą, przewodniczącym komitetu do spraw finansowania nieruchomości w Związku Banków Polskich. W tekście "Skala realizacji Mieszkania+ nie może budzić entuzjazmu" czytamy: W ciągu dwóch lat w ramach rządowego programu powstało 0,5 tys. mieszkań. Rozmówca "Rz" życzy programowi Mieszkanie+ jak najlepiej, natomiast rzeczywiście- jego zdaniem- w środowisku ekspertów i uczestników rynku mówi się o tym programie coraz rzadziej i budzi on coraz mniej emocji. Skala tych kilkuset zrealizowanych mieszkań w sytuacji, gdy program został zadeklarowany już ponad trzy lata temu, ma się nijak do tego, co dzieje się na rynku. Z monitoringu rynku, który prowadzi ZBP wynika, że w 2018 r. udzielono ponad 213 tys. kredytów na zakup lub budowę własnych mieszkań. A mieszkań oddanych do użytkowania było w sumie ponad 184 tys. Dalej czytamy: Od lat mówi się o potrzebie długoterminowego oszczędzania. A produktów na to ukierunkowanych wciąż nie ma. Szkoda, że nie skorzystano z okazji, tym bardziej, że była szansa uczynić użytek z propozycji ZBP. Od 2010 r. bankowcy rekomendują każdemu nowemu ministrowi finansów czy ministrowi budownictwa powrót do idei kas oszczędnościowo- budowlanych. A więc do rozwiązań, które funkcjonują praktycznie prawie w całej Europie- z wyjątkiem naszego kraju. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 22.02.2019.).
"Nieruchomości…" w innym miejscu zwracają uwagę: "Za rejenta płaci nie tylko kupujący lokal". Rzecznicy konsumentów uważają, że deweloperzy powinni regulować połowę kosztów notarialnych umowy przenoszącej własność mieszkania. Do rzecznika konsumentów w Szczecinie trafił klient jednego z lokalnych deweloperów. Podpisał z nim umowę deweloperską, a następnie przenoszącą własność mieszkania. W wypadku pierwszej umowy strony pokryły koszty po połowie, w drugiej- już tylko kupujący. Klient wystąpił więc z interwencją. Jego zdaniem skoro w wypadku umowy deweloperskiej obie strony płaciły po połowie, to tak powinno być również w wypadku finalnego aktu notarialnego. Po interwencji rzecznika konsumentów deweloper zwrócił połowę kosztów swojemu klientowi i wycofał zapis w tej sprawie ze swojego wzoru umowy deweloperskiej. Polski Związek Firm Deweloperskich uważa, że deweloper niepotrzebnie przyznał rację rzecznikowi konsumentów. Według związku, z art. 26 ust. 2 ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego jasno wynika, że obie strony płacą po połowie koszty zawarcia umowy deweloperskiej oraz wieczystoksięgowe. Przepis nic nie mówi o umowie przenoszącej własność. A skoro tak, to jej nie dotyczy. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 22.02.2019.).
Niżej w "Nieruchomościach…" czytamy: "Uwłaszczenie gruntów wiele osób będzie kosztować grosze". Właściciele mieszkań mniej wniosą za miejsce postojowe w garażu. Miasta zmienią stawki, od których zależy wysokość opłaty przekształceniowej. Użytkowanie wieczyste gruntu pod blokami i domami jednorodzinnymi przekształciło się we własność. Trzeba jeszcze dopełnić formalności. Nie jest to takie proste, bo przepisy są nieprecyzyjne. Najlepiej uzbroić się w cierpliwość i poczekać na zaświadczenie. Można też skrócić czas oczekiwania i złożyć wniosek. Wtedy teoretycznie powinno się je otrzymać po czterech miesiącach. Zaświadczenie pozwala jednoznacznie stwierdzić, że faktycznie doszło do przekształcenia. Oprócz tego zawiera informacje o opłacie przekształceniowej i sposobie jej uregulowania. Następnie trzeba zadeklarować się co do formy uregulowania opłaty: w 20 ratach czy jednorazowo. Wysokość opłaty przekształceniowej ustala się na podstawie rocznej opłaty z tytułu użytkowania wieczystego. Jeżeli dojdzie do zmiany stawki, to spadnie i opłata przekształceniowa- czytamy na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 22.02.2019.).
"Nieruchomości…" zapowiadają też: "Czas na farmy na dachach". Warzywa, owoce, miód- to wszystko za jakiś czas miasta mają produkować samodzielnie. Połączenie uprawy roślin i miejskich zabudowań? Zdaniem analityków amerykańskiego oddziału CBRE to trend, który w najbliższych latach będzie przybierać na sile. W ostatnich latach w Polsce popularność zyskują ozdobne ogrody na dachach budynków, dość wspomnieć Bibliotekę Uniwersytecką w Warszawie. Coraz modniejsze i popularniejsze staje się wykorzystanie zielonych dachów w terenach zurbanizowanych do niewymagających upraw, hodowli pszczół i produkcji miodu czy też… hodowli kurczaków. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ogłosił nabór wniosków w ramach programu, którego elementem jest opracowanie miejskich planów i strategii dotyczących adaptacji do zmian klimatu. Zielone dachy mogą być efektywnym narzędziem: retencjonują wody opadowe, wprowadzają bioróżnorodność w miastach i poprawiają efektywność energetyczną budynków. Szczegóły- na piątej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 22.02.2019.).
"Nieruchomości…" odnotowują również: "Pospolite ruszenie przeciw podwyżkom prądu i gazu". Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego stara się utworzyć konsorcjum co najmniej 50 podmiotów, by zyskać siłę w negocjacjach przy zakupie mediów. Wielkie zamieszanie z cenami prądu przyprawiło o ból głowy nie tylko szefów energochłonnych przedsiębiorstw przemysłowych, ale i zarządzających nieruchomościami. Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego liczy, że koszty można zmniejszyć dzięki efektowi skali- w negocjacjach duży może więcej. Grupa zakupowa energii i gazu to kolejna inicjatywa izby, której celem jest obniżanie kosztów zakupu energii. Więcej szczegółów- na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 22.02.2019.).
"Gazeta Wyborcza" obwieszcza: "Czyste powietrze z obietnic PiS". Sztandarowy program ekologiczny Prawa i Sprawiedliwości to fikcja. Przez niemal pół roku umowę o dofinansowanie wymiany pieca kopciucha, ocieplenie domu jednorodzinnego czy zamontowanie ekologicznej instalacji podpisało… 147 osób. Z polskich domów musi zniknąć 3,5 mln przestarzałych kotłów na węgiel, które są główną przyczyną smogu. Na ich likwidację, a także ocieplanie domów jednorodzinnych czy montaż instalacji korzystających z odnawialnych źródeł energii rząd obiecał 103 mld zł dotacji. We wrześniu 2018 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uruchomił program "Czyste powietrze" i Polacy ruszyli po rządową kasę. Do końca stycznia wnioski złożyło prawie 26 tys. osób. I na tym kończą się sukcesy programu. Polski Alarm Smogowy sprawdził, ilu mieszkańcom udało się do tego czasu podpisać umowy z wojewódzkimi funduszami. W najbardziej "zasmogowanych" województwach nie podpisano ani jednej. Na Śląsku o dotację zawnioskowało prawie 4 tys. mieszkańców, jest zero umów. W Małopolsce- ponad 2,3 tys. wniosków i znów żadnej umowy. Podobnie na Dolnym Śląsku, gdzie do WFOŚ zgłosiło się ponad 1,3 tys. osób, czy w woj. łódzkim. Żadnych umów nie podpisano też w województwach: opolskim, świętokrzyskim, lubelskim, podobnie w Wielkopolsce i na Podkarpaciu. A w całym województwie mazowieckim zawarto ich 29. Szczegóły- na pierwszej stronie "Gazety".
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 22.02.2019.).
"Gazeta" rozmawia w innym miejscu z Markiem Niechciałem, prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który zaproponował utworzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego. W tekście "Bezpiecznik na dom" czytamy: Kilka procent wartości mieszkania ma być doliczane do jego ceny, by zasilić fundusz. To cena za spokojny sen po zakupie dziury w ziemi. Na pytanie, czy obecnie obowiązujący rachunek powierniczy nie stanowi wystarczającej ochrony, prezes UOKiK odpowiada: Jeśli firma zbankrutuje i pozostawi niedokończoną budowę, to konsument otrzymuje tylko tę część pieniędzy, którą bank nie zdołał jej jeszcze wypłacić. Resztę odzyskuje w postaci gołych murów w niedokończonej inwestycji nieprzypominających mieszkania, za które zapłacił. Po uruchomieniu DFG klient odzyska całą wpłaconą kwotę. I to nie tylko w przypadku bankructwa, ale i zaprzestania budowy, co też się zdarzało. Projekt ustawy wskazuje składkę do DFG na maksymalnym poziomie 5 proc. od wartości mieszkania. Realnie będzie to mniej niż 1 proc., a przy zamkniętych rachunkach ok. 0,2 proc. Minister budownictwa będzie określał wysokość w rozporządzeniu w porozumieniu z ministrem finansów, po zasięgnięciu opinii UOKiK. Liczymy, że będzie to średnio 1300- 1400 zł od mieszkania, co przy sprzedaży 100 tys. mieszkań rocznie daje kwotę 135- 140 mln zł w funduszu każdego roku. W przypadku upadku dewelopera lub niedokończenia budowy klient będzie składał wniosek do DFG o wypłatę pieniędzy, i co do zasady fundusz będzie wypłacał środki w ciągu 30 dni. Więcej szczegółów- na 13 stronie "Gazety".
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 22.02.2019.).
"Gazeta" w "Magazynie Szczecińskim" informuje: "15 mieszkań dla 70+". Do 4 marca potrwa nabór chętnych do udziału w programie "Dom dla seniora". Do wynajęcia przeznaczonych jest 12 mieszkań jednopokojowych oraz trzy dwupokojowe. Nowe mieszkania wspomagane zostały wybudowane przez Szczecińskie TBS. Lokale znajdują się w centrum Szczecina, w nowym budynku (z windą) przy ul. Królowej Jadwigi 45. Są dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Mieszkania przeznaczone są dla osób: które są mieszkańcami Szczecina co najmniej od trzech lat; skończyły 70 lat (a osoby zakwalifikowane do wspólnego z nimi zamieszkania mają nie mniej niż 60 lat); samotnych lub pozbawionych wsparcia rodziny (ale nie wymagających całodobowej opieki z powodu wieku, choroby lub niepełnosprawności); nieposiadający zaległości związanych z utrzymaniem obecnego mieszkania. Są też kryteria dochodowe- czytamy na piątej stronie "Magazynu…".
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 22.02.2019.).
"Głos Stargardzki" zauważył: "Ocieplili bloki przy placu św. Ducha i ulicy Wojska Polskiego". Metamorfozę przeszły kamienice przy ul. Wojska Polskiego 78a i przy pl. Świętego Ducha 26. w Stargardzie. Ich mieszkańcy mają w końcu ciepłą wodę z sieci miejskiej, zlikwidowano w obu budynkach gazowe piecyki, wymiany doczekały się grzejniki. Modernizacja kosztowała 1,6 mln zł. Budynki zostały też docieplone. W tym roku Stargardzkie TBS wykona podobne prace termomodernizacyjne w kolejnych budynkach zlokalizowanych przy ul. Czarnieckiego 19 i Bogusława IV 22 . Koszt robót na ten rok to ponad 1,8 mln zł- czytamy na czwartej stronie "Głosu".
(Źródło: "Głos Szczeciński"/ "Głos Stargardzki"- 22.02.2019.).
"Kurier Szczeciński" we wkładce "Wiadomości Szczecińskie" znacznie obszerniej: "Kolejny dom dla Seniora". Trwa nabór wniosków na wynajem mieszkań przez osoby starsze w ramach programu mieszkaniowego "Dom dla seniora". Miasto przygotowało kolejne, samodzielne mieszkania przeznaczone dla osób starszych. Do wynajęcia przeznaczonych jest 12 mieszkań jednopokojowych oraz 3 dwupokojowe. Nowe mieszkania wspomagane zostały wybudowane przez Szczecińskie TBS. Zlokalizowane są w centrum miasta, w nowym budynku przy ul. Królowej Jadwigi 45, zaprojektowane z myślą o osobach starszych, bez barier architektonicznych. Lokale są dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych lub zagrożonych niepełnosprawnością, a budynek wyposażono w windę. Miejsce zamieszkania seniorów, dzięki zainstalowanym w lokalach systemom opieki domowej w formule zdalnego monitoringu 24- godzinnego centrum opieki oraz monitoringowi wnętrza kwartału, daje poczucie bezpieczeństwa, tak istotnego w podeszłym wieku. Wnioski przyjmowane są do 4 marca br. do godz. 15.00. w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie. 27 lutego 2019 r. będzie można obejrzeć te mieszkania. Będą one udostępnione zainteresowanym w godzinach od 10.00 do 13.00. Szczegóły- na ósmej stronie wkładki.
(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 22.02.2019.).
"Wiadomości…" przypominają też: "Lista komunalna". Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych opublikował wstępne listy osób uprawnionych do wynajęcia mieszkań do remontu i socjalnych. Do ZBiLK wpłynęło razem ok. 1200 wniosków. O wynajęcie mieszkania mógł ubiegać się każdy pełnoletni mieszkaniec Gminy Miasta Szczecin, o niezaspokojonych potrzebach mieszkaniowych. Każdy wniosek został poddany ocenie punktowej. Na jej podstawie sporządzono wykazy złożonych wniosków (w kolejności alfabetycznej) z podaniem liczby punktów. ZBiLK planuje przekazać ok. 400 mieszkań do remontu na koszt przyszłych najemców- czytamy także na ósmej stronie wkładki.
(Źródło: "Kurier Szczeciński"- 22.02.2019.).