Piątek, 21 września 2018

Czynsze nie nadążają za rosnącymi cenami mieszkań, Rzeczpospolita
Za grzech zaniechania słono się płaci, Rzeczpospolita
Deweloperskie spotkanie roku, Rzeczpospolita
Lex deweloper już stosowany, Rzeczpospolita
Dowiemy się o wpisie do rejestru, Rzeczpospolita
Sezon grzewczy zapowiada się gorąco. Podwyżki coraz bardziej realne, Dziennik Gazeta Prawna
Ile za metr gruntu w Szczecinie?, Gazeta Wyborcza
Historia kosztuje. Wygodniej coś zaburzyć i zarobić na sprzedaży terenu deweloperom, Głos Szczeciński

Więcej poniżej.

 

Piątkowa "Rzeczpospolita" w dodatku "Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe" zamieszcza tekst pod hasłem: "Czynsze nie nadążają za rosnącymi cenami mieszkań". Mieszkania są coraz droższe. Z najnowszego raportu sieciowej agencji Metrohouse wynika, że ceny poszły w górę we wszystkich miastach. W Warszawie za mkw. lokalu płacimy dziś więcej niż przed rokiem o 9 proc. Średnia transakcyjna cena mkw. mieszkania w stolicy to niespełna 4,8 tys. zł. W Gdańsku jest drożej niemal o 18 proc. (ponad 6,5 tys. z mkw.), w Krakowie- o 10 proc. (ponad 7 tys. zł), a w Poznaniu- o niespełna 13 proc. (niemal 6 tys. zł). We Wrocławiu przeciętne ceny transakcyjne podskoczyły o 5,8 proc., do ponad 6 tys. zł za mkw. mieszkania. Rosnące ceny na razie nie zniechęcają inwestorów. Rynek najmu powiększa się z miesiąca na miesiąc. Wzrost cen doprowadził jednak do spadku rentowności inwestycji. Jednak zainwestowanie w lokal na wynajem wciąż jest bardziej atrakcyjne od bankowych lokat. Według pośredników i ekspertów rosnąca wciąż oferta mieszkań na wynajem nie oznacza, że czynsze nagle spadną, ale na pewno daje szansę najemcom na skuteczną negocjację stawek. Trzeba też pamiętać o programie Mieszkanie+, który ma wprowadzić na rynek tysiące lokali na wynajem. Być może tegoroczna jesień będzie ostatnim kwartałem wzrostu czynszów. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 21.09.2018.).

 

"Nieruchomości?" przypominają też: "Za grzech zaniechania słono się płaci". Dopiero po wielu latach może się okazać, że z budynku korzysta się nielegalnie, bo brakuje np. pozwolenia na użytkowanie. Wówczas nadzór nakłada wysokie kary. Przekonała się o tym właścicielka hali produkcyjnej. Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego przeprowadził u niej kontrolę. W jej trakcie doszukał się wielu uchybień. Jedno z nich było ciężkiego kalibru. Okazało się, że w hali nieposiadającej jeszcze pozwolenia na użytkowanie w najlepsze trwa produkcja. Właścicielkę hali inspektor postanowił więc ukarać za nielegalne użytkowanie obiektu. Sankcję wyliczył na 75 tys. zł. Nie pomogły tłumaczenia ukaranej, że zgromadziła w niej sprzęt, by zabezpieczyć go na wypadek niepogody. Poza tym hala była jedynie wykańczana i przygotowywana do produkcji. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 21.09.2018.).

 

"Nieruchomości?" opisują również obszernie "Deweloperskie spotkanie roku". W murach narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu, które gościły uczestników IV Kongresu Mieszkaniowego organizowanego przez Polski Związek Firm Deweloperskich, przedstawiciele branży spotkali się w bardzo interesującym momencie: z jednej strony w chwili, gdy rząd mocno zintensyfikował prace legislacyjne związane z rynkiem nieruchomości, ale również w momencie, gdy po rekordowym roku 2017 zanotowano spadki sprzedaży mieszkań. Co branża myśli o ofensywie legislacyjnej rządu? Czy specustawa mieszkaniowa była aktem koniecznym? Jak deweloperzy widzą swój udział w realizacji Mieszkania+ i czy wreszcie zapowiadane wybudowanie 2,5 mln mieszkań w trakcie najbliższych dziesięciu lat to realne założenie, czy raczej mrzonka? Po pierwsze branża nie widzi szans, by przez dekadę oddawano rokrocznie do użytkowania 250 tys. nowych lokali mieszkalnych. Powód? Brak rąk do pracy i kurczące się zasoby banków ziemi. Dużo emocji i spontaniczne reakcje wywołał natomiast temat finansowania inwestycji mieszkaniowych. Zastanawiano się, czy i jak na rynek nieruchomości oraz emitowanie obligacji może wpłynąć sprawa GetBacku. Ale to jednak postulat likwidacji otwartych rachunków powierniczych bez zabezpieczeń podniósł deweloperom ciśnienie (z takich rachunków korzysta bowiem przeważająca część branży). Deweloperzy mówią wprost: likwidacja otwartych rachunków wytnie z rynku małe firmy, które nie będą miały skąd pozyskać finansowania na całość inwestycji. Szczegóły- na trzeciej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 21.09.2018.).

 

"Nieruchomości?" także krótko: 1 mln mkw.- tyle na koniec pierwszego półrocza wynosiły zasoby biur we Wrocławiu. Na rynek trafiło ponad 100 tys. mkw. W budowie jest 240 tys. mkw. biur, a do końca 2018 r. do oferty może trafić łącznie ponad 150 tys. mkw.- szacuje firma doradcza JLL.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 21.09.2018.).

 

"Nieruchomości?" informują też: "Lex deweloper już stosowany". Kilku deweloperom udało się już skompletować i złożyć w samorządach dokumenty, dzięki którym mają szansę przeprowadzić inwestycje na podstawie nowych regulacji. Lex deweloper stworzył obok warunków zabudowy czy zapisów planu miejscowego nową podstawę starania się o pozwolenie na budowę. Mowa o uchwale lokalizacyjnej podejmowanej przez radę gminy na wniosek zainteresowanego inwestora. Daje ona możliwość starania się o realizację inwestycji m.in. na terenach, które w planach miejscowych nie pozwalają na budowę obiektów mieszkalnych. Według dokumentów złożonych w urzędzie, wrocławski deweloper chce na podstawie specustawy zbudować 149 mieszkań. Zgodnie z przepisami rada gminy na wydanie bądź też odmowę wydania uchwały lokalizacyjnej ma co do zasady 60 dni. Co ciekawe, ze specustawy nie skorzystał dotąd państwowy podmiot, dla którego tak naprawdę powstał lex deweloper- BGKN. Artur Soboń, wiceminister inwestycji i rozwoju zastrzega jednak, że wnioski na podstawie ustawy o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych w przypadku programu Mieszkanie+ będą na pewno składane. Jest kilka lokalizacji, gdzie warto będzie skorzystać z przepisów ustawy- zapewnia. Więcej szczegółów- na szóstej stronie dodatku.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 21.09.2018.).

 

"Prawo co dnia" zauważa: "Dowiemy się o wpisie do rejestru". Gmina poinformuje, że chce wpisać nieruchomość do gminnej ewidencji zabytków. Ministerstwo Kultury i dziedzictwa narodowego pracuje nad zmianami do przepisów o ochronie zabytków. Proponuje, by poinformować właściciela nieruchomości o wpisie do wojewódzkiej lub gminnej ewidencji zabytków. W pierwszym wypadku obowiązek ten będzie ciążył na wójcie (burmistrzu, prezydencie miasta), w drugim zaś na wojewódzkim konserwatorze zabytków. Dziś przepisy nie przewidują ochrony prawnej dla właściciela kwestionującego wpis do ewidencji. Rzecznik praw obywatelskich od 2012 r. wielokrotnie zwracał się w tej sprawie do kolejnych ministrów kultury.

(Źródło: "Rzeczpospolita"- 21.09.2018.).

 

"Tygodnik Gazety Prawnej" odnotowuje natomiast" "Sezon grzewczy zapowiada się gorąco. Podwyżki coraz bardziej realne". Wszelkie sygnały na niebie i ziemi wskazują, ze prawdopodobieństwo wzrostu cen za ciepło systemowe jest wysokie jak nigdy. Od dłuższego czasu rosną bowiem ceny węgla i innych paliw do produkcji ciepła, a notowania uprawnień do emisji CO2 w ciągu ostatniego roku wzrosły wręcz drastycznie, bo ponad 3,5- krotnie. Producenci z całego kraju właśnie teraz, przed sezonem grzewczym, ruszyli z wnioskami o zatwierdzenie wyższych cen do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Jak informuje prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie, wnioski opiewają na podwyżki o kilka, niekiedy kilkanaście procent.. Branża ma solidne argumenty w ręku: rosnące koszty już widocznie pogarszają rentowność sektora (i to kolejny rok z rzędu), a jednocześnie paląca potrzebą jest podjęcie przez sektor znacznych inwestycji, które pozwolą dostosować istniejące, często przestarzałe, instalacje do rygorystycznych wymogów środowiskowych narzuconych przez UE- czytamy. Cykl kolejnych tekstów na stronach 7- 10 "Tygodnika?".

(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 21.09.2018.).

 

"Gazeta Wyborcza" w dodatku "Dom" zastanawia się: "Ile za metr gruntu w Szczecinie?". Emmerson Evaluation, firma specjalizująca się w wycenie nieruchomości, przeanalizowała sytuację na rynku gruntów mieszkaniowych jednorodzinnych w Szczecinie. Jak wykazują autorzy raportów, ceny gruntu idą w górę. W 2017 r. najwięcej, bo średnio ok. 260 zł za mkw., za tego rodzaju grunty płacono w Lublinie. Na drugiej pozycji uplasowała się Łódź, ze średnią 240 zł za mkw. W tych dwóch miastach trend wzrostowy cen był najbardziej zauważalny i wynosił odpowiednio 8 i 9 proc. r/r. Z kolei ceny działek w Szczecinie wzrosły o blisko 5 proc. Rozległy powierzchniowo obszar Szczecina i liczne tereny niezabudowane, w szczególności na prawobrzeżu miasta, wpływają na duże zróżnicowanie cen gruntów. Kształtują się one na poziomie od 90 zł za mkw. na osiedlu Skolwin czy Wielgowo- Sławociesze- Zdunowo, do ok. 490 zł za mkw. na osiedlu Gumieńce i Osów. W ostatnim czasie na szczecińskim rynku gruntów mieszkaniowych jednorodzinnych najbardziej widoczne ożywienie inwestycyjne notują m.in. Krzekowo- Bezrzecze, Gumieńce, Osów czy Warszewo. Tereny te wyróżniają się najwyższą średnią ceną za mkw. gruntu, która kształtuje się na poziomie 290 zł. Mimo peryferyjnego położenia lokalizacje te cieszą się dużym zainteresowaniem, ze względu na dobre skomunikowanie z centrum miasta. Zdecydowanie niższą ceną za grunt, w porównaniu z obszarami znajdującymi się na lewym brzegu Odry, można było uzyskać na terenach dzielnicy Prawobrzeże- głównie na obszarze osiedla Podjuchy, Żydowce- Klucz czy Wielgowo, gdzie średnio wynosiła ona ok. 150 zł za mkw. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.

(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 21.09.2018.).

"Głos Szczeciński" odnotowuje: "Historia kosztuje. Wygodniej coś zaburzyć i zarobić na sprzedaży terenu deweloperom". Kamienice na Niebuszewie przegrały ostatecznie z urzędnikami. Trzy kolejne są wyburzane: te przy ul. Krasińskiego (front i oficyna) oraz przy ul. Niemierzyńskiej 31. Ta ostatnia ma zniknąć z powierzchni do 31 grudnia tego roku. Przed laty, gdy prezydentem był Edmund Runowicz, budynki stały na przeszkodzie planowanej jeszcze w okresie PRL budowy arterii. Rondo Giedroycia miało być znacznie większe. To za jego czasów zrealizowano pierwszą jego część. Docelowo z tego miejsca miała prowadzić szeroka trasa w kierunku ul. Niemierzyńskiej i dalej do al. Wojska Polskiego. Prezydent odszedł, przyszedł nowy. Plany budowy drugiej części ronda wyrzucono do kosza, ale nie plan wyburzenia kamienic. I konsekwentnie go realizowano, odmawiając środków na remonty obiektów- czytamy na czwartej stronie "Głosu".

(Źródło: "Głos Szczeciński"- 21.09.2018.).

 

Zobacz również