Piątek, 21 lipca 2017
Mała firma nie tylko w kamienicy i kameralnym budynku, Rzeczpospolita
Karczowanie pod magazyn tańsze, Rzeczpospolita
Polski rynek rośnie, ale do liderów Europy wciąż mu daleko, Rzeczpospolita
Za uzbrojenie nie będzie bonusu, Rzeczpospolita
Kredyty mieszkaniowe po nowemu, Rzeczpospolita
Na pomoc zabytkom. Ich niszczeniu mają zapobiegać wysokie kary administracyjne, Dziennik Gazeta Prawna
Służby z nowymi uprawnieniami, dodatkowe środki na remonty, Dziennik Gazeta Prawna
Kredyty pompują rynek mieszkaniowy, Gazeta Wyborcza
Kiedy i gdzie ruszają budowy?, Gazeta Wyborcza
Raty frankowiczów wróciły do poziomu sprzed czarnego czwartku, Gazeta Wyborcza
Jak to z kamienicami było, Gazeta Wyborcza
Więcej poniżej.
Piątkowa "Rzeczpospolita" w dodatku "Nieruchomości komercyjne" zamieszcza tekst: "Mała firma nie tylko w kamienicy i kameralnym budynku". W nowych kompleksach biurowych o powierzchni użytkowej od 50 do 100 tys. mkw., takich jak Warsaw Spire, Q 22 czy Gdański Business Center w Warszawie, minimalna powierzchnia najmu to 300- 350 mkw. Jest to uwarunkowane przede wszystkim architekturą budynków i stosunkowo dużymi powierzchniami jednego piętra- od 1do 4 tys. mkw. Liczą się także preferencje właścicieli biurowców, który zależy przede wszystkim na wynajęciu jak największych powierzchni dużym najemcom. Pozwala to na ograniczenie powierzchni wspólnych. Firmy, które potrzebują mniej metrów, nie są jednak skazane na niewielkie biurowce albo kamienice. Biuro w dużych kompleksach mogą z powodzeniem wynająć mniej więcej po roku od ich oddania do użytku. Wtedy to, nawet po skutecznej komercjalizacji, pojawiają się tzw. powierzchnie wynikowe. Mają one od 200 do 400 mkw. Eksperci zwracają także uwagę na biura serwisowane i biura coworkingowe. Tego typu powierzchnie znajdziemy w wielu biurowcach w Warszawie. Są to biura oferujące zarówno elastyczne miejsca w strefie otwartej, jak i zamknięte gabinety przeznaczone na najem krótkoterminowy- od trzech miesięcy do roku, albo na czas nieokreślony z jednomiesięcznym wypowiedzeniem- czytamy. Więcej- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 21.07.2017.).
W "Nieruchomościach…" czytamy również: "Karczowanie pod magazyn tańsze". Przygotowanie nieruchomości pod inwestycję jest teraz mniej kosztowne. Minister środowiska obniżył bowiem firmom stawki opłat za wycinkę drzew. Od poniedziałku, 17 lipca, obowiązuje rozporządzenie ministra środowiska w sprawie wysokości stawek opłat za usunięcie drzew i krzewów. Miesiąc wcześniej, 17 czerwca, weszła w życie nowelizacja ustawy o ochronie przyrody. Nowe przepisy mają zapobiegać przede wszystkim bezmyślnej wycince na prywatnych nieruchomościach. Przy okazji jednak prostują kilka uregulowań, które mocno zatruwały życie inwestorom. Chodzi o te dotyczące horrendalnie wysokich opłat, jakie musieli płacić za wydanie zezwolenia na wycinkę drzew. Od pół roku wyliczano je, mnożąc stawkę 500 zł razy obwód pnia mierzony na wysokości 130 cm. Obowiązujące od poniedziałku rozporządzenie przewiduje, że opłaty nalicza się dopiero w przypadku drzew o obwodzie pnia powyżej 100 cm mierzonego na wysokości 130 cm. Wysokość stawek zależy też od gatunku drzewa. Najmniej płaci się za wycinkę wierzby, topoli czy kasztanowca. Za drzewa o obwodzie 100 cm- 12 zł za centymetr, a za grubsze- 15 zł. Rozporządzenie przewiduje też inne zasady mierzenia obwodu pnia, niż wynika to z nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, dla potrzeb wydania zezwolenia na wycinkę. Dzięki temu opłaty są niższe. Szczegóły- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 21.07.2017.).
"Nieruchomości…" informują też: "Polski rynek rośnie, ale do liderów Europy wciąż mu daleko". Analitycy firmy doradczej Savills oczekują, że w tym roku wartość transakcji na rynku nieruchomości komercyjnych w Polsce może być zbliżona do rekordowej ubiegłorocznej, czyli 4,5 mld euro (18,9 mld zł) według obecnego kursu. W I półroczu zawarte zostały transakcje opiewające na 1,5 mld euro, o 24 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Z tego przeszło 1 mld euro zrealizowano w samym II kwartale. Według prognoz Savills w II półroczu 2017 r. sfinalizuje się kilka kolejnych dużych transakcji w sektorach handlowym i magazynowym oraz kilka pojedynczych dużych transakcji w sektorach biurowym i handlowym. Jak nasz kraj wypada na tle Europy? Polska jest wiodącym rynkiem w Europie Środkowo- Wschodniej, ale na tle największych krajów Europy Zachodniej r nadal pozostajemy relatywnie niewielkim i młodym rynkiem. Różnicę obrazuje całkowity wolumen transakcji inwestycyjnych. W Polsce w zeszłym roku było to ok. 4,5 mld euro, podczas gdy w Niemczech i Wielkiej Brytanii to ponad 50 mld euro. W Polsce dominującym rynkiem jest Warszawa z zasobami przekraczającymi nieco 5 mln mkw., a rynki regionalne- na które składa się osiem miast- łącznie oferują ok. 4 mln mkw., przy czym tylko Kraków w tym roku przekroczy granicę 1 mln mkw. Tymczasem w Niemczech sześć największych ośrodków dysponuje łącznie ponad 80 mln mkw. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 21.07.2017.).
"Prawo co dnia" zauważa natomiast: "Za uzbrojenie nie będzie bonusu". Firma nie zaliczy już nakładów poniesionych na drogę na poczet rocznej opłaty z tytułu użytkowania wieczystego. Szykują się zmiany dla użytkowników wieczystych. Chodzi o rządową nowelę ustawy o gospodarce nieruchomościami. W czwartek prace nad nią zakończył Senat. Niektóre zmiany uderzą użytkowników mocno po kieszeni. Nowela zmienia zasady zaliczania nakładów poniesionych przez użytkownika wieczystego na budowę drogi i przyłączy mediów oraz na poczet aktualizacji rocznej opłaty. Dzięki temu dziś dla wielu inwestorów opłata jest dużo niższa. Nowe przepisy określają, że w tym celu ma być stosowana definicja "budowy urządzeń infrastruktury technicznej" z art. 143 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Zdaniem rządu zmiana raz na zawsze przetnie spory między samorządami a dużymi firmami, w tym deweloperami. Ci z reguły uzbrajają teren oddany w użytkowanie wieczyste. To inwestycje warte grube miliony złotych. Na tym tle dochodzi nierzadko do wieloletnich sporów, które z reguły mają finał w sądzie. Firmom zależy na tym, by zaliczyć jak najwięcej inwestycji na poczet nakładów. Gminy lub starostwa chcą zaś, by do ich kasy wpłynęło jak najwięcej pieniędzy z rocznych opłat. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 21.07.2017.).
"Rz" odnotowuje też: "Kredyty mieszkaniowe po nowemu". Nowa ustawa o kredycie hipotecznym zapewnia klientom więcej informacji, a na banki i pośredników nakłada większe obowiązki. Co się zmieni? Już 22 lipca (praktycznie nowe prawo będzie obowiązywało od poniedziałku) wchodzi w życie nowa ustawa o kredycie hipotecznym i nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego oraz agentami. Spowoduje to dużą modyfikację procesów kredytowych we wszystkich bankach. Klienci będą otrzymywali znacznie więcej informacji i dokumentacji podczas udzielania kredytu mieszkaniowego. Banki i pośrednicy będą musieli przedstawić m.in. formularze informacyjne jeszcze przed wnioskiem kredytowym oraz później, kiedy klient już otrzyma decyzję, w dwóch wersjach: ofert samego kredytu hipotecznego i takiej z produktami powiązanymi. Komunikat będzie musiał zawierać szczegółowe informacje dotyczące warunków oferty, m.in. rzeczywistej stopy oprocentowania dla reprezentatywnego przykładu. Ważna jest też gwarancja niezmienności warunków kredytu w ciągu 14 dni od otrzymania wszystkich kalkulacji, a także od otrzymania decyzji kredytowej, która od teraz nie będzie mogła nadejść później niż w 21. dniu od złożenia wniosku. Jeżeli klient rozmyśli się po podpisaniu umowy, będzie miał 14 dni na rezygnację bez ponoszenia kosztów. Jeśli otrzyma negatywną decyzję kredytową, bank będzie zobowiązany wskazać powód odmowy. Ustawodawcy zależało, by klienci mieli pełną wiedzę na temat zaciąganego zobowiązania, ale przedstawiciele branży mają obawy, ze tych informacji będzie wręcz za dużo. Wzmożona praca związana z dodatkowymi obowiązkami informacyjnymi może powodować pewne kłopoty w pierwszych miesiącach, zanim zostanie wypracowana sprawna procedura- czytamy. Szczegóły- na dziewiątej stronie części ekonomicznej.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 21.07.2017.).
"Dziennik Gazeta Prawna" w "Tygodniku Gazety Prawnej" zamieszcza obszerny tekst: "Na pomoc zabytkom. Ich niszczeniu mają zapobiegać wysokie kary administracyjne". Koniec z kupowaniem zabytków przez deweloperów tylko po to, aby niskim kosztem zdobyć atrakcyjną działkę w centrum miasta. Koniec z celowym ich niszczeniem, samowolnymi remontami czy też z lekceważeniem zaleceń konserwatora. Koniec też z pozbywaniem się obiektów, które znajdują się w trakcie postępowania o wpis do rejestru zabytków. A wszystko to ma się zdarzyć za sprawą wysokich, odstraszających kar administracyjnych, które zastąpią obecny, nieskuteczny system oparty na wykroczeniach- czytamy w ramach wstępu. Dalej "DGP" zauważa: "Służby z nowymi uprawnieniami, dodatkowe środki na remonty". Spore emocje budzi oczekująca na podpis prezydenta ustawa, która ma uzdrowić system opieki nad zabytkami. Z jednej strony- mają być surowsze sankcje za ich niszczenie. Z drugiej- więcej środków na ich ratowanie. Tylko na podpis prezydenta czeka już ustawa z 22 czerwca 2017 r. o zmianie ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, przygotowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jedną z najważniejszych zmian, jaką niesie ona dla właścicieli zabytków, w tym również przedsiębiorców, może być powołanie Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków. Państwowy fundusz celowy ma ruszyć już 1 stycznia 2018 r. Więcej szczegółów- na 13 stronie "Tygodnika…".
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 21.07.2017.).
"Gazeta Wyborcza" w dodatku "Dom" odnotowuje: "Kredyty pompują rynek mieszkaniowy". Rosną wynagrodzenia Polaków. To sprawia, że banki chcą na ten cel pożyczać wyższe kwoty. Od pół roku kredyty wyraźnie wspierają ożywienie, z którym na rynku mieszkaniowym mamy do czynienia już od czterech lat- mówi analityk Open Finance. A na jaki kredyt może pozwolić sobie trzyosobowa rodzina? Jeśli oboje rodzice pracują, to taka rodzina będzie mogła zadłużyć się na zakup mieszkania na kwotę bez mała 481 tys. zł. Taka wartość to średnia kwota, a więc połowa banków chciałaby modelowej rodzinie pożyczyć więcej, a połowa zaoferowałaby niższą kwotę. Do obliczeń przyjęto, że dwie osoby powinny otrzymywać na rękę kwotę 5772, 06 zł (każdy z rodziców zarabia po średniej krajowej). Do tego szacunki zakładają, że modelowi kredytobiorcy mają dobrą historię kredytową i obecnie nie są zadłużeni. Rodzina skłonna jest też skorzystać z dwóch dodatkowych produktów- rachunku bankowego, na który będzie przelewane wynagrodzenie, oraz karty płatniczej lub kredytowej. Więcej szczegółów o modelowej rodzinie- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 21.07.2017.).
"Gazeta- Dom" sporo miejsca poświęca też Mieszkaniu Plus. W tekście "Kiedy i gdzie ruszają budowy?" czytamy: Program Mieszkanie Plus zaczyna przybierać coraz bardziej realne kształty. Około 1,1 tys. mieszkań, które mają powstać na warszawskich Odolanach, w całkiem atrakcyjnym punkcie miasta, to najświeższy hit. Na liście miast biorących udział w programie Mieszkanie Plus znajdują się zarówno miejscowości niewielkie (Pelplin, Witnica i Sianów liczą mniej niż 10 tys. mieszkańców), jak i bardzo duże (Warszawa, Łódź, Katowice). Budowy ruszyły już m.in. w Gdyni, Wałbrzychu i Pruszkowie. Wcześniej prace zainaugurowano w Białej Podlaskiej i Jarocinie. Z danych BGKN wynika, że w budowie jest już 1,2 tys. mieszkań, a do końca roku liczba ta ma wzrosnąć do 10 tys. Według zapowiedzi budowane w ramach programu mieszkania mają być nowoczesne i spełniać wszystkie standardy urbanistyczne, architektoniczne i techniczne, w tym wysokie normy energetyczne. Mieszkańcy otrzymają także miejsca parkingowe i niezbędną do życia infrastrukturę. Należy jednak ostrożnie traktować te zapowiedzi, gdyż mieszkania mają być budowane niskim kosztem, a to znacznie ogranicza możliwości. Nie należy się spodziewać garaży podziemnych, piwnic czy rozbudowanych terenów zielonych- czytamy na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 21.07.2017.).
"Gazeta- Dom" zauważa też: "Raty frankowiczów wróciły do poziomu sprzed czarnego czwartku". Kurs franka szwajcarskiego spadł nieco poniżej poziomu 3,80 zł po raz pierwszy od pamiętnego czarnego czwartku (15 stycznia 2015 r.). Coraz niższe są więc raty kredytu w tej walucie. Co prawda obecny kurs nadal można uznać za dość wysoki- w 2014 r. wynosił około 3,40- 3,50 zł, ale dzięki rekordowo niskiemu poziomowi stóp procentowych w Szwajcarii, najbliższa rata może być niższa od tej, zapłaconej na początku stycznia 2015 r. Pomimo spadku kursu problemem pozostaje wciąż wysokie zadłużenie. W przypadku kredytu na kwotę 300 tys. zł wynosi ono ok. 440 tys. zł. Mimo prawie dziesięciu lat spłaty nadal jest ono znacznie wyższe niż wypłacona przez bank kwota. W ostatnim czasie zadłużenie szybko spadło dzięki umacnianiu się złotego do franka. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku wyniosło ok. 500 tys. zł, a więc zmniejszyło się w tym czasie o ok. 60 tys. zł. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 21.07.2017.).
"Magazyn Szczeciński"– dodatek "Gazety Wyborczej" zamieszcza obszerny wywiad z Magnusem Issakssonem- szwedzkim przedsiębiorcą, który prowadzi rewitalizację sześciu śródmiejskich kamienic Szczecina. Udało mu się ukończyć jedną z nich. Oprócz rozmowy znajdziemy też mały informator "Jak to z kamienicami było". W czerwcu 2012 r. miasto przedwstępnie sprzedało szwedzkiemu przedsiębiorcy sześć kamienic w centrum. Cztery przy ul. Śląskiej (45, 46, 47, 48) i dwie tworzące jedną narożną nieruchomość przy ul. Obrońców Stalingradu (nr 12 i 13). Prowadząca inwestycję spółka Lorenshill Centrum Development Śląską ma zamienić w eleganckie kamienice z apartamentami, biurami i lokalami na parterze, a Obrońców Stalingradu w hotel. Zgodnie z pierwotnym harmonogramem do czerwca 2015 roku powinny być gotowe pierwsze trzy kamienice (45, 46, 48), a całość miała być zrewitalizowana do czerwca 2017 r. Do końca czerwca tego roku miał być gotowy również hotel. Do tej pory udało się skończyć jedną kamienicę. W sprawie sprzedaży kamienic przy ul. Śląskiej gminne spółki (najpierw SCR potem TBS Prawobrzeże) prowadziły mało transparentne i wywołujące kontrowersje działania. Po pierwsze- sprzedaż odbyła się bez przetargu. Po drugie- miasto długo nie chciało ujawnić, za ile sprzedano kamienice. Po trzecie- jak czytamy- cichaczem sprzedano Lorenshill partery kamienic przy Śląskiej, mimo że gminna spółka SCR zapewniała, iż te pozostaną własnością gminy. Więcej szczegółów- na czwartej i piątej stronie "Magazynu…".
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 21.07.2017.).