Piątek, 20 czerwiec 2025
- „Prawo co dnia” w piątkowej „Rzeczpospolitej” odnotowuje: „Biznes przytłoczony deregulacją”. Przedsiębiorcy zaczynają się gubić w natłoku zmian, które w założeniu mają im ułatwić działalność – alarmują eksperci. Nie ma dnia, żeby w wykazie prac legislacyjnych rządu czy na stronie Rządowego Centrum Legislacji nie pojawiły propozycje zmian w prawie, które ułatwiłyby załatwianie spraw przez przedsiębiorców i zwykłych obywateli. Tylko w czasie pisania tego tekstu do wykazu trafiły założenia do projektów trzech ustaw- zauważa „Rz”. Wiele z tych propozycji jest efektem sugestii ekspertów działających w ramach inicjatywy SprawdzaMY. To społeczny zespół, któremu przewodniczy przedsiębiorca Rafał Brzoska. Premier Donald Tusk zachwalał jakiś czasu temu, że tak masywnej, de facto ustrojowej, zmiany nie było od momentu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. I o ile nikt nie podważa zasadności dokonywania zmian, to jednak sposób ich przeprowadzania budzi pewne zastrzeżenia. Już jakiś czas temu Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspertka w sprawach społeczno- gospodarczych Federacji Przedsiębiorców Polskich, na łamach „Rz” przyznawała, że firmy zaczynają gubić się w projektach deregulacyjnych, które od pewnego czasu pojawiają się masowo. Teraz do grona sceptyków dołączają inni eksperci. Można się w tym wszystkim pogubić, gdyż jest tego sporo. Nie ma dnia, żeby do wykazu prac nie trafiły jakieś założenia zmian w różnych obszarach. Więcej szczegółów- na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 19.06.2025.).
- „Prawo co dnia” informuje też: „Milcząca zgoda na drobne prace przy zabytkach”. Procedury budowlane dotyczące prostych prac na zabytkach będą uproszczone. Jest już projekt ustawy, który zredukuje biurokrację w tym obszarze. Dziś użytkownicy wielu zabytkowych budynków, a także inwestorzy chcący dać nowe życie wiekowym obiektom zmagają się z wieloma przeszkodami. O ile zrozumiała jest konieczność ochrony obiektów cennych jako pamiątki historyczne, o tyle w przypadku prac nieingerujących w zabytkową materię panuje dość uciążliwa biurokracja. Dość powiedzieć, że nawet umieszczenie na budynku tabliczki informującej o jego zabytkowym charakterze wymaga decyzji właściwych organów. Niektóre z „zabytkowych” procedur mają być wkrótce złagodzone. Otóż zamiast decyzji na niektóre działania związane z takimi obiektami, ma być wprowadzona tzw. milcząca zgoda. Stosowny projekt nowelizacji ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami przygotowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Milcząca zgoda ma dotyczyć m.in. wykonywania robót budowlanych w otoczeniu zabytku, zmiany przeznaczenia takiego obiektu, a także umieszczenia na nim urządzeń technicznych, tablic reklamowych lub urządzeń reklamowych. Liberalizacja procedur ma też dotyczyć parków i ogrodów wpisanych do rejestru zabytków w przypadku usuwania stamtąd drzew lub krzewów poza pracami konserwatorskimi i restauratorskimi- czytamy także na 11 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 19.06.2025.).
- „Prawo co dnia” zamieszcza również tekst: „WIBOR? Stało się coś ważnego”. Po rozprawie 11 czerwca niesporne jest to, że umowy kredytu hipotecznego oparte na WIBOR-ze są legalne i sam wskaźnik jest uczciwy – mówią Anna Cudna-Wagner i Michał Romanowski, pełnomocnicy banku w sprawie, która trafiła do TSUE. Jak dalej wskazują, odbyła się rozprawa przed TSUE. Tylko tyle i aż tyle. Wcześniej nie brakowało głosów, że będzie wyrok. Takie sugestie były nieuprawnione, bo nigdy wyrok TSUE nie zapada w dniu rozprawy. Zwłaszcza jeśli ma zostać wcześniej ogłoszona opinia rzecznika generalnego. W tej sprawie poznamy ją 11 września. Wyroku możemy się zatem spodziewać w grudniu 2025 r. lub w pierwszym kwartale 2026 r. Coś ważnego się jednak zdarzyło 11 czerwca. Mianowicie pełnomocnik powoda kredytobiorcy zmienił zasadnicze żądanie, które przedstawił. Na etapie powództwa domagał się uznania, że konstrukcja kredytu hipotecznego, gdzie elementem tak zwanej raty odsetkowej jest WIBOR, jest z natury rzeczy nieuczciwa. Na rozprawie powiedział, że on nie kwestionuje wskaźnika WIBOR jako takiego ani jego zgodności z BMR, natomiast kwestionuje rzetelność informacji, które bank przekazywał klientowi. Zatem można powiedzieć, że po rozprawie niesporne jest to, że umowy kredytu hipotecznego oparte na WIBOR-ze są legalne i sam wskaźnik jest wskaźnikiem uczciwym, natomiast istota obecnie zarzutu sprowadza się do tego, czy bank należycie, czy nienależycie wykonał obowiązki informacyjne. To jest bardzo duża zmiana. Z pewną dozą optymizmu można powiedzieć, że rynek finansowy może spać spokojnie, dlatego że zasadnicza konstrukcja nie jest już kwestionowana. Bylibyśmy zatem zaskoczeni, gdyby została zakwestionowana na poziomie wyroku TSUE. Pełny tekst rozmowy- na 12 stronie głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 19.06.2025.).
- „Rz” odnotowuje w innym miejscu: „Rośnie optymizm małych i średnich firm”. Choć niemal jedna trzecia przedsiębiorstw prognozuje pogorszenie koniunktury, to tyle samo spodziewa się poprawy, mimo niepewnej sytuacji gospodarczej. Nastroje w firmach są jednak dalekie od euforii. „Rz” dotarła do najnowszego raportu Keralla Research, Instytutu Badań Opinii Firm, „Skaner MŚP 2Q2025”, którego partnerem merytorycznym jest firma ubezpieczeniowa Warta. I choć opisywani w nim przedsiębiorcy wskazują na wiele zagrożeń czyhających na ich firmy, to jednak ich nastrój wyraźnie poprawił się nie tylko w stosunku do wcześniejszych kwartałów. Autorzy raportu zapytali firmy z sektora mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP), jak zmieniła się kondycja ich biznesu w pierwszym kwartale 2025 r. Zmianę „na plus” zauważyło 22 proc. firm, o 2,4 pkt proc. więcej niż we wcześniejszym kwartale. W skanerze z drugiego kwartału zeszłego roku poprawy sytuacji swojej firmy spodziewało się jedynie 14,2 proc. badanych przedsiębiorców. W badaniu biorą udział wyłącznie firmy prywatne, prowadzące aktywną działalność zarobkową – wyłączony z badania jest sektor publiczny, podmioty będące w stanie zawieszenia lub upadłości likwidacyjnej, fundacje, stowarzyszenia, organizacje pożytku publicznego. Raport z badania dostarcza informacji ogólnych o kondycji i nastrojach przedsiębiorców- czytamy na 15 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 19.06.2025.).
- W „Rz” znajdziemy również tekst: „<<Godzina prawdy>> jeszcze dla Atalu nie nadeszła. Popyt wróci jesienią”. Nie ma ryzyka związanego z wykupem obligacji czy dokończeniem budów. Juroszek Holding jest zawsze gotów zasilić spółkę w razie potrzeby. Liczymy na dobrą sprzedaż mieszkań pod koniec roku – mówi Zbigniew Juroszek, prezes Atalu. Notowania akcji Atalu są na rekordowym poziomie, więc można powiedzieć, że inwestorzy wierzą w pozytywny scenariusz. Jednak są pewne kwestie, które niepokoją. Po pierwsze, sprzedaż. W I kwartale była ona najsłabsza od lat, tylko 348 lokali. Wiemy, że w II kwartale otoczenie się mocno zmieniło: w kwietniu prezes NBP powiedział, że obniżki stóp w 2025 r. jednak są możliwe, a w maju RPP przeprowadziła pierwsze cięcie, przy czym prezes Adam Glapiński tonował oczekiwania, że teraz będzie cykl obniżek. Wielkość oferty to kolejna niepokojąca kwestia. Mówimy o 8,1 tys. lokali – to chyba rekord w branży. Odnosząc się do tych kwestii, rozmówca „Rz” wskazuje: Nie jest tak, że mamy dużo mieszkań gotowych w ofercie – to około 300 sztuk. Harmonogramy inwestycji są ułożone tak, że większość budów zakończy się na przełomie lat 2025 i 2026 i jeszcze w 2027 r. Cała ta sytuacja z wysokimi stopami i wyhamowaniem sprzedaży spowodowała, że polski rynek się zmienia i ewoluuje w stronę tego, co jest oczywiste na zachodzie. Mieszkania nie kupuje się na etapie dziury w ziemi, tylko gotowe albo przynajmniej w zaawansowanej fazie budowy. Polscy klienci są dziś skłonni kupować lokale z inwestycji, które mają być oddawane w perspektywie kwartału. Więc z tego punktu widzenia „godzina prawdy” jeszcze dla Atalu nie nadeszła. To będzie raczej końcówka roku i początek przyszłego, kiedy będziemy oddawać projekty. Prezes Atalu oceniając ostateczne zarzucenie programu rządowych dopłat do kredytów podkreśla: Jedyna dobra wiadomość to taka, że ta ostatnia propozycja programu została zarzucona. Pomysł dopłat do zakupów na rynku wtórnym był fatalny i nielogiczny. Jednak brak wsparcia dla nabywców kredytowych to zła wiadomość. Polskie rodziny potrzebują wsparcia. Przecież można tak zaprojektować program dopłat, by go cyklicznie weryfikować, żeby nie mógł być wykorzystywany przez osoby, które stać na komercyjny kredyt. Można go powiązać z dzietnością, bo przecież mamy problem demograficzny. Widocznie czynnik polityczny jest decydujący. Moim zdaniem politycy popełniają błąd. Mamią budownictwem społecznym, mieszkaniami na wynajem – większość społeczeństwa oczekuje lokali własnościowych. W rozmowie pojawia się też wątek wysokich cen mieszkań. Jak podkreśla rozmówca „Rz”, składa się na nie wiele czynników. Po pierwsze, koszty gruntów. Miała być ustawa ułatwiająca dostęp do ziemi – i nic. Trudno o niższe koszty wykonawstwa, skoro koszty pracy idą ciągle w górę we wszystkich segmentach gospodarki, a w budownictwie szczególnie. Najlepsze spółki deweloperskie mają 20 proc. marży netto, przy kilkuletnim procesie inwestycyjnym i ryzyku. Mówiliśmy o stopach procentowych jako czynniku kształtującym rynka. Dodałbym jeszcze marże kredytów mieszkaniowych. Moim zdaniem te marże są bardzo wysokie. Pełny tekst rozmowy- na 16 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 19.06.2025.).
- „Rz” zauważa też: „Kiedy lokalny rynek mieszkań płynie pod prąd”. Rynki mieszkań to rynki lokalne. Choć są pod wpływem krajowych, a nawet globalnych trendów, to często się z nich się wyłamują. Ważna jest m.in. sytuacja na rynku pracy. Jak tłumaczy Krzysztof Kabaj, wiceprezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości, lokalny rynek mieszkań to w pewnym stopniu odzwierciedlenie sytuacji gospodarczej regionu. Pokazuje nie tylko, gdzie ludzie chcą żyć, ale także na co ich stać. Oczywiście, są pewne zmienne, które wpływają na lokalne rynki w skali całego kraju, a nie tylko regionów. To np. wysokość stóp procentowych. W przypadku ich podwyżki rata kredytu wziętego w tej samej wysokości i na takich samych warunkach na dwóch różnych rynkach będzie taka sama, ale skutki takiej podwyżki będą bardziej dotkliwe dla regionów biedniejszych, gdzie mediana zarobków jest zdecydowanie niższa niż np. w stolicy. Na rynku pierwotnym, dzięki szybkim procedurom i dużej podaży mieszkań, ceny potrafiły spaść w I kwartale 2025 roku o ponad 6 proc. kwartał do kwartału, podczas gdy w Warszawie czy Gdańsku zmiany są zwykle jednoprocentowe. Na rynku wtórnym jest odwrotnie – ceny rosną o 2–3 proc., bo lokalni inwestorzy kupują mieszkania do remontu, licząc na wyższe marże. Średnia cena transakcyjna mieszkań w Rzeszowie w czerwcu to niespełna 10,6 tys. zł za mkw., o 1,2 proc. więcej miesiąc do miesiąca. Pokazuje to umiarkowaną, ale stabilną presję cenową. Wysokie stopy procentowe i niepewność geopolityczna sprawiły, że część inwestorów przeniosła kapitał do bardziej płynnych instrumentów, takich jak obligacje czy fundusze. Nie oznacza to załamania rynku. To raczej „przejście w fazę selekcji”. Kupują osoby dobrze przygotowane do transakcji, często mające gotówkę. Coraz częściej widzimy też przesunięcie zainteresowania z małych, typowo sezonowych lokalizacji ku większym nadmorskim ośrodkom, które oferują całoroczną infrastrukturę i stabilniejszy najem. Więcej szczegółów- także na 17 stronie części ekonomicznej głównego wydania.
(Źródło: „Rzeczpospolita”– 19.06.2025.).
- „Głos Szczeciński” odnotował: „Nowe mieszkania dla osób z niepełnosprawnościami w Stargardzie”. W Stargardzie rozpoczęto istotną inwestycję mającą na celu poprawę warunków życia osób z niepełnosprawnościami. Stargardzkie Towarzystwo Budownictwa Społecznego ogłosiło realizację projektu na osiedlu Lotnisko, który zakłada utworzenie Wspomaganych Społeczności Mieszkaniowych. Przedsięwzięcie to zyskało wyraźne wsparcie finansowe, dzięki atrakcyjnemu dofinansowaniu w wysokości 7 500 000 zł pochodzącemu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Z dokumentów, które Stargardzkie TBS posiada, wynika, że powstanie nowy budynek z 12 mieszkaniami dostosowanymi do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Mieszkania będą się znajdować w przyjemnej i spokojnej okolicy, co zapewni komfort przyszłym mieszkańcom. Równie ważne będą części wspólne, które będą miejscem integracji, rehabilitacji i spędzania czasu wolnego. WSM uzupełni szeroką ofertę wsparcia, którą zbudowaliśmy w Stargardzie. Da zupełnie nowe szanse osobom z niepełnosprawnościami. Bardzo ważne jest bycie aktywnym w zakresie posiadanych możliwości, podtrzymywanie relacji społecznych i kontaktów z drugim człowiekiem. Wszystko to przekłada się przecież bezpośrednio również na zdrowie fizyczne. Nowe mieszkania na os. Lotnisko pozwolą uchronić osoby zależne przed przejściem do DPS. Dzięki temu zachowają większą samodzielność, a ich rodziny zyskają realne odciążenie w opiece – mówi prezydent Rafał Zając. Projekt będzie realizowany we współpracy z lokalnym kołem Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną. To kolejny krok w rozwoju stargardzkiego systemu mieszkań wspieranych, który funkcjonuje od 1999 roku. Z przedstawionych danych wynika, że w chwili obecnej na terenie miasta funkcjonuje już ponad 130 mieszkań tego typu. Projekt rozszerza ofertę mieszkań dla grup o szczególnych potrzebach, którą Stargard sukcesywnie wzbogaca od wielu lat.
(Źródło: „Głos Szczeciński”– 19.06.2025.).