Piątek, 2 listopad 2018
Jeden apartament, jedno miejsce na samochód, Rzeczpospolita
Kiedy można obniżyć wynagrodzenie ryczałtowe za roboty budowlane, Rzeczpospolita
Czasem kupisz mieszkanie nawet za pół ceny, Rzeczpospolita
Willa na zgłoszenie to wciąż wielka rzadkość, Rzeczpospolita
Zagraniczne marki ostrzą sobie zęby na Polskę, Rzeczpospolita
Wielka płyta wynajmowana także na pokoje, Rzeczpospolita
Na rynku długu rządzi inwestor, nie emitent, Rzeczpospolita
Magazyny rosną, ale wyzwań coraz więcej, Rzeczpospolita
Zamurują okna, bo sąsiad się buduje, Rzeczpospolita
Mamy wciąż mniej biur niż w krajach Europy Zachodniej, Rzeczpospolita
Straż miejska zajrzy do pieców, Rzeczpospolita
Przedsiębiorstwa toną w przepisach, a Wody Polskie nie widzą problemu, Dziennik Gazeta Prawna
Od <<Czystego Powietrza>> zapłacisz podatek, Gazeta Wyborcza
Więcej poniżej.
Piątkowa "Rzeczpospolita" w dodatku "Biznes" zamieszcza tekst: "Jeden apartament, jedno miejsce na samochód". Przebudowa lokali w budynku wielorodzinnym na mieszkania wakacyjne wymaga odpowiedniej liczby miejsc parkingowych. Spółka cywilna postanowiła zaadaptować część mieszkań w budynku wielorodzinnym na mieszkania wakacyjne. Lokalizacja była świetna. Blok znajdował się w Gdańsku, jednak pomysł nie zyskał przychylności wspólnoty mieszkaniowej zarządzającej sąsiednim budynkiem. Wdała się ze spółką w wieloletni spór, który póki co wygrała. Początkowo spółka nie miała problemów z załatwieniem formalności. Prezydent miasta wydał pozwolenie na przebudowę i nadbudowę, z jednoczesną zmianą sposobu użytkowania budynku. Wspólnota mieszkaniowa odwołała się do wojewody pomorskiego, a ten uchylił decyzję prezydenta, przekazując sprawę do ponownego rozpatrzenia. Spółka wniosła wtedy skargę do WSA i udała się jej osiągnąć tyle, że sprawa nie trafiła do ponownego rozpoznania w urzędzie miasta, ale zajął się nią wojewoda, a ten uchylił pozwolenie. Uznał bowiem, że po przebudowie będzie za mało miejsc parkingowych. Inwestycja narusza bowiem miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Więcej szczegółów- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 02.11.2018.).
"Rz" w dodatku "Biznes" radzi też: "Kiedy można obniżyć wynagrodzenie ryczałtowe za roboty budowlane". Przed przystąpieniem do realizacji robót budowlanych, strony umowy mogą umówić się na jedną z dwóch metod płatności za zrealizowane prace- kosztorysową lub ryczałtową. Praktyka pokazuje, że przeważnie wynagrodzenie wykonawcy określone zostaje jako ryczałt. Jakie są tego konsekwencje? Głównie takie, że nawet jeśli w toku robót budowlanych pojawi się potrzeba wykonania robót dodatkowych, nieprzewidzianych w projekcie ani nie uwzględnionych przez wykonawcę w swoich kalkulacjach, to nie może on liczyć na zwiększenie wynagrodzenia. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy wykonanie dodatkowych robót budowlanych w ramach ustalonego wynagrodzenia groziłoby wykonawcy rażącą stratą. W takiej sytuacji kodeks cywilny dopuszcza możliwość sądowego podwyższenia ryczałtu lub rozwiązania umowy. Co jednak w sytuacji odwrotnej, kiedy pomimo ryczałtowego wynagrodzenia wykonawca z różnych względów nie wykonał całości prac przewidzianych umową. Czy w takim przypadku możliwa jest również modyfikacja wysokości wynagrodzenia ryczałtowego? Rozstrzygnięcie tych kwestii- na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 02.11.2018.).
"Rz" w kolejnym dodatku- "Nieruchomości Komercyjne i Mieszkaniowe"– odnotowuje: "Czasem kupisz mieszkanie nawet za pół ceny". Sprzedający lokale z rynku wtórnego spore rabaty dają najchętniej w Krakowie i Gdańsku. Pod Wawelem można liczyć czasem na niemal 50- proc. zniżki. Analitycy NBP wzięli pod lupę Gdańsk. Kraków, Wrocław i Warszawę, badając sytuację na rynku pierwotnym i wtórnym od II kwartału 2017 r. do II kwartału 2018 r. Na krakowskim rynku wtórnym za mieszkanie płaci się średnio o 25,1 proc. mniej niż na początku życzył sobie sprzedający. Najwięcej można wynegocjować, kupując duże mieszkania. Różnica między cena ofertową a transakcyjną to aż 47,9 proc. Sprzedający najbardziej popularne lokale- o powierzchni od 40 do 60 mkw.- schodzili z ceny średnio o 26,9 proc. Średnia cena ofertowa mkw. używanego mieszkania wynosi w Krakowie 8 tys. zł, a transakcyjna- 6,4 tys. zł. Na rynku wtórnym w Gdańsku różnica między ceną ofertową a transakcyjną to średnio 30,6 proc. Najwięcej, bo aż 42,1 proc., można uzyskać, decydują się na ponad 80- metrowe mieszkanie. Na metr używanego mieszkania w Gdańsku trzeba mieć średnio 6,5 tys. zł. Ceny ofertowe wynoszą ponad 8,5 tys. zł. Mniej skłonni do negocjacji niż w Krakowie i Gdańsku są sprzedający używane mieszkania w Warszawie i we Wrocławiu. W stolicy różnica między cena ofertową a transakcyjną w II kwartale wyniosła 17,2 proc. Średnia cena ofertowa mkw. używanych lokali to ponad 9,3 tys. zł, transakcyjna- niespełna 8 tys. zł. Na rynku pierwotnym w stolicy za mkw. lokalu deweloperzy życzą sobie 8,6 tys. zł, a dostają średnio ponad 8,1 tys. zł. Najmocniej przy swoim obstają wrocławianie. Można utargować średnio 6,7 proc. rabatu. 3,5 proc. zniżki dostają kupujący lokale nie większe niż 40 mkw.. Metr używanego mieszkania we Wrocławiu sprzedający wyceniają średnio na 6,5 tys. zł, a dostają prawie 6,1 tys. zł. U deweloperów jest to- odpowiednio- 7 i ponad 6,6 tys. zł za mkw. Więcej szczegółów- na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 02.11.2018.).
"Nieruchomości?" zauważają też: "Willa na zgłoszenie to wciąż wielka rzadkość". Okazuje się, że inwestorzy wolą budować na podstawie pozwolenia na budowę niż na zgłoszenie. Czy więc wyeliminowanie pozwolenia z obrotu prawnego to zły pomysł? Minęły trzy lata, odkąd umożliwiono budowę domów jednorodzinnych na zgłoszenie. I choć spodziewano się, że Polacy masowo zaczną z nich korzystać, to tak się nie stało. Zdecydowana większość woli pozwolenia na budowę. Bo choć towarzyszy im spora biurokracja, mają swoje zalety. Z danych GUS wynika, że w pierwszym półroczu 2018 r. zgłoszono budowę 1293 domów jednorodzinnych, w 2017 r.- 3003, w 2016 r.- 5302, a w drugim półroczu 2015 r., kiedy wprowadzono przepisy w tej sprawie- 4868. W tym samym czasie pozwoleń na budowę domów wydano nieporównywalnie więcej. Inwestorzy wolą budować na podstawie pozwolenia na budowę, ponieważ wiąże się z nim mniejsze ryzyko inwestycyjne. Papier to papier. W razie wątpliwości, np. samowoli budowlanej, można zawsze wyjąć go z szuflady i pokazać. W wypadku zgłoszenia nie jest to możliwe. Trudniej więc walczyć o swoje. Szczegóły- na drugiej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 02.11.2018.).
"Nieruchomości?" informują też: "Zagraniczne marki ostrzą sobie zęby na Polskę". Nasycenie powierzchnią handlową to jedno z kryteriów oceny rynku. Poziom nasycenia w Polsce wynosi 379 mkw. na 1 tys. mieszkańców. Z takim wynikiem lokujemy się w połowie listy państw europejskich, w sąsiedztwie Francji, Wielkiej Brytanii i Portugalii. Wśród polskich miast wyróżniają się Lublin, Poznań i Wrocław ze wskaźnikami na poziomie odpowiednio- 1101 mkw., 1069 i 1068 mkw. na 1 tys. mieszkańców. W Warszawie jest to 777 mkw. Więcej szczegółów- na trzeciej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 02.11.2018.).
"Nieruchomości?" zauważają również: "Wielka płyta wynajmowana także na pokoje". Nowe mieszkania sprzedają się na pniu. Chętnych nie brakuje także na drogie apartamenty. Czy lokale na betonowych osiedlach nie mają już szans u inwestorów? Nic bardziej mylnego. Mieszkania w budynkach z wielkiej płyty niezmiennie cieszą się dużą popularnością. Bardziej popularne wśród inwestorów są lokale w trzy- lub czteropiętrowym bloku niż w wieżowcu. Dla większości najemców ważniejsza jest lokalizacja, wygląd klatki schodowej, zagospodarowanie terenu wokół bloku. Średnia cena mkw. mieszkania na rynku wtórnym w Częstochowie to ok. 3,5 tys. zł. Na rynku pierwotnym jest to ok. 5 tys. zł. Wielka płyta trzyma się mocno także w Warszawie. Na Ursynowie wielkopłytowe mieszkania są tańsze niż te w budynkach z cegły. Metr dwupokojowego mieszkania w nowym budynku kosztuje ok. 10 tys. zł, a w wielkiej płycie0 do 8 tys. zł. Zwrot z inwestycji nastąpi więc szybciej. Wielka płyta kusi zresztą nie tylko cenami i lokalizacją, ale często też lepszym rozkładem pomieszczeń, większą przestrzenią wokół budynku, zielenią. Pozostaje natomiast pytanie o stan bloków z wielkiej płyty za dziesięć, piętnaście lat- czytamy. Więcej szczegółów- na czwartej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 02.11.2018.).
"Nieruchomości?" zamieszczają kolejny tekst pod hasłem: "Na rynku długu rządzi inwestor, nie emitent". Po wakacyjnej przerwie, wywołanej głównie niepewnością na rynku długu po kłopotach GetBacku, deweloperzy- duzi i mali, mieszkaniowi i komercyjni- wyszli na rynek po finansowanie. LC Corp zebrał 100 mln zł, Atal- 70 mln zł, Echo Investment i Dom Developer- po 50 mln zł, I2 Development- 39 mln zł, a Inpro- 25 mln zł. Deweloperzy wciąż koncentrują się na prywatnych emisjach kierowanych do profesjonalnych inwestorów instytucjonalnych. Z jednej strony firmy chcą pozyskiwać kapitał na nowe inwestycje, ale z drugiej mają już znaczne zobowiązania z tytułu dotychczasowych emisji. Według szacunków DM Navigator, na koniec I półrocza udział obligacji w strukturze obserwowanych przez tę instytucję deweloperów mieszkaniowych wynosił blisko 75 proc. Firmy miały do wykupu w perspektywie do 2023 r. papiery za 3,5 mld zł. Więcej szczegółów- na piątej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 02.11.2018.).
"Nieruchomości?" zauważają też: "Magazyny rosną, ale wyzwań coraz więcej". Po dziewięciu miesiącach całkowite zasoby powierzchni logistyczno- przemysłowej w Polsce sięgnęły 15,2 mln mkw., co oznacza ich podwojenie w ciągu zaledwie pięciu lat. Jak szacują analitycy Colliers International, w samym III kwartale deweloperzy oddali do użytkowania hale o powierzchni 0,68 mln mkw., a prawie 2 mln mkw. było w budowie. Ponad jedna czwarta nowej podaży powstaje w Polsce centralnej, trzecim po Warszawie i Górnym Śląsku, najszybciej rozwijającym się regionie na magazynowej mapie Polski. Ruch trwa także na wschodzie- w okolicach Białegostoku i Lublina w III kwartale przybyło 75 tys. mkw. nowoczesnej powierzchni. Popyt na magazyny jest tak duży, że inwestorzy nie wahają się budować spekulacyjnie, czyli bez wcześniejszego zawarcia umów przednajmu. Analitycy Colliers zauważają tymczasem, że w III kwartale wzrósł średni wskaźnik pustostanów w Polsce, osiągając 4,5 proc. Na ścianie wschodniej to 11,4 proc. Szczegóły- na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 02.11.2018.).
"Nieruchomości?" odnotowują również: "Zamurują okna, bo sąsiad się buduje". Ani przedwojenne, ani współczesne przepisy nie pozwalały na wybijanie okien w szczycie budynków stojących na granicy. Oznacza to, że istniejące okna trzeba zamurować. WSA w Gdańsku stanął po stronie inwestora i nakazał zamurowanie dziesięciu okien w ścianie szczytowej sąsiedniego budynku oraz sześciu otworów wentylacyjnych. Chodziło o stary, zabytkowy budynek, który pierwotnie pełnił funkcje spichlerza. Z czasem został zaadaptowany na budynek mieszkalny. Wówczas to prawdopodobnie pojawiły się w nim okna w ścianie szczytowej, zlokalizowane na granicy z działką sąsiednią oraz dodatkowe otwory wentylacyjne. Przez długie lata nikomu to nie przeszkadzało. Problem pojawił się, kiedy właściciel sąsiedniej działki postanowił ją zabudować. Właśnie wtedy na przeszkodzie stanęły sporne okna i otwory wentylacyjne. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego ustalił, że wybito je nielegalnie. Nakazał je zamurować lub wypełnić luksferami. Właściciel budynku odwołał się do wojewódzkiego inspektora, który uchylił decyzję. Według niego nie ma żadnych dowodów w archiwach na to, że okna są samowolą budowlaną. Skargę do WSA wniósł właściciel sąsiedniej działki. Sąd nie zostawił suchej nitki na decyzji wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego. Przyznał, że faktycznie nie wiadomo, kiedy sporne otwory powstały. Ale bez względu na to, czy chodzi o przedwojenne przepisy budowlane czy współczesne, to zawsze zabraniały wybijania okien w ścianach szczytowych stojących na granicy posesji. Szczegóły- także na szóstej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 02.11.2018.).
"Nieruchomości?" rozmawiają również z Tomaszem Trzósło, dyrektorem zarządzającym JLL w Polsce. W tekście "Mamy wciąż mniej biur niż w krajach Europy Zachodniej" czytamy: Po trzech kwartałach 2018 r. inwestorzy ulokowali w biurowce nad Wisłą ponad 2 mld euro. Rozmówca "Rz" zauważa, że mamy jedną z najnowszych infrastruktur w Europie, co świetnie widać właśnie na przykładzie sektora biurowego, oferującego nowoczesne budynki, spełniające wymagania m.in. międzynarodowych graczy z branży finansowej i bankowej. Polski rynek jest ponadto bardzo chłonny, na co wpływają również intensywnie rozwijające się huby biznesowe w miastach regionalnych. Czynnikiem wpływającym na duże zainteresowanie inwestorów jest więc duża dostępność produktu, ale również na pewno ciągle względnie bogaty rynek pracy zachęcający firmy do dalszego rozwoju w Polsce, czy fakt, że najemcy biurowi to zazwyczaj mocne, rozpoznawalne marki. Dają więc gwarancję ciągłości i realizacji umów najmu- czytamy. Więcej- na ósmej stronie dodatku.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 02.11.2018.).
"Prawo co dnia" informuje również: "Straż miejska zajrzy do pieców". Koniec z oszustwami. W składach będzie można kupić tylko certyfikowany węgiel. Przybędzie też kontroli. Od piątku 2 listopada straż miejska może sprawdzić, czy węgiel, którym palimy w piecu, posiada certyfikat. Zaczynają bowiem obowiązywać cztery rozporządzenia ministra energetyki dotyczące paliw stałych. Regulują one m.in. sposób pobierania próbek, metody badania i wzór świadectwa. Nowe przepisy są ściśle związane z nowelizacją ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw, obowiązującą od 12 września (tzw. ustawa antysmogowa). Wprowadza ona obowiązek monitorowania i kontrolowania jakości paliw stałych, ze szczególnym uwzględnieniem ograniczenia emisji zanieczyszczeń. Ustawa antysmogowa określa tez normy jakościowe i zakaz sprzedaży węgla najgorszej jakości. Rozporządzenia określają m.in. parametry sprzedawanego węgla. Precyzują dopuszczalną zawartość siarki, popiołów, wilgoci, wartości opałowej oraz wymiar ziarna. Będą też kontrole jakości. U sprzedających ma przeprowadzać je Inspekcja Handlowa. Kary za naruszenia będą słone. Za wprowadzenie do obrotu paliw niezgodnych z wymogami ustawy antysmogowej i rozporządzenia, kara wyniesie od 50 do 500 tys. zł. Straż miejska, sprawdzając teraz, czym palą mieszkańcy w piecach, będzie mogła powoływać się nie tylko na lokalne uchwały antysmogowe, ale i na nowe rozporządzenia. Więcej szczegółów- na 15 stronie głównego wydania.
(Źródło: "Rzeczpospolita"- 02.11.2018.).
"Tygodnik Gazety Prawnej" zamieszcza natomiast cykle tekstów pod wspólnym hasłem: "Przedsiębiorstwa toną w przepisach, a Wody Polskie nie widzą problemu". Serial "Wody Polskie w ofensywie" trwa już niemal rok. Początkowo problemy zalewały samą instytucję, ale po ostatniej nowelizacji- obowiązującej od września- środek ciężkości przeniósł się na firmy. Teraz to one borykają się z masa problemów, za które z jednej strony odpowiedzialne są luki w prawie, a z drugiej zbyt szczegółowe, a wręcz niedostosowane do realiów przepisy. A jakby tego było mało, sytuację przedsiębiorców bardziej może skomplikować szykowana właśnie kolejna nowelizacja prawa wodnego- czytamy w ramach wstępu. Lektura dla zainteresowanych na stronach 7- 14 "Tygodnika?".
(Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"- 02.11.2018.).
"Gazeta Wyborcza" w dodatku "Dom" ostrzega: "Od <<Czystego Powietrza>> zapłacisz podatek". Nawet 47,7 tys. zł dotacji można dostać na termomodernizację budynku w ramach programu "Czyste Powietrze". Pieniądze te są jednak opodatkowane- trzeba będzie doliczyć je do rocznego zeznania PIT. I tak jednak w wielu przypadkach przeprowadzenie termomodernizacji po prostu się opłaca- wynika z obliczeń Open Finance. Nowy pomysł rządu na walkę ze smogiem, program "Czyste Powietrze" zasłużenie cieszy się dużym zainteresowaniem. Można liczyć nawet na 90 proc. dotacji do wymiany kotła, ocieplenia ścian, wymiany okien czy nawet założenia na dachu małej elektrowni słonecznej. O pieniądze można ubiegać się przy okazji termomodernizacji używanego już domu, jak i przy okazji budowy nowego. Warunki są niezwykle kuszące. Na termomodernizację z dopłatą można wydać od 7 do 53 tys. zł. Dopłata może wynosić od 30 do 90 proc. tych kwot, czyli nawet 47,7 tys. zł. jeśli kogoś termomodernizacja będzie kosztowała więcej niż 53 tys. zł, to uzasadnione wydatki będzie mógł pokryć preferencyjną pożyczką oprocentowana dziś na niecałe 2,5 proc. w skali roku. O tym, że diabeł tkwi jednak w szczegółach- przeczytamy na pierwszej stronie dodatku.
(Źródło: "Gazeta Wyborcza"- 02.11.2018.).